Wskaźnik PMI dla przemysłu w Polsce w kwietniu wyniósł 50,2 pkt.

Wskaźnik PMI dla przemysłu w Polsce w kwietniu 2025 r. wyniósł 50,2 pkt. To trzeci miesiąc z rzędu, kiedy wskaźnik jest powyżej progu 50 pkt., oznaczającego ożywienie w sektorze – podała firma S&P Global.

W stosunku do marca zanotowano jednak spadek. W poprzednim miesiącu wskaźnik był na poziomie 50,7 pkt.

"Wskaźnik utrzymał się powyżej neutralnego progu trzeci miesiąc z rzędu. Indeks spadł w kwietniu z marcowego poziomu, sygnalizując utrzymującą się ogólną poprawę warunków biznesowych w przemyśle. Ogólne tempo ekspansji, wspierane przez wzrost produkcji i zatrudnienia, było zgodne ze średnią długoterminową. Z drugiej strony, na ogólnych warunkach prowadzenia działalności zaważył niewielki spadek nowych zamówień, niższy poziom zapasów pozycji zakupionych oraz szybsze terminy dostaw" – skomentowała firma S&P Global.

Najbardziej pozytywny wpływ na warunki w sektorze miał w kwietniu wzrost produkcji. Produkcja zwiększyła się trzeci miesiąc z rzędu, w dodatku w najszybszym tempie od lutego 2022 r. – podano w komunikacie.

"Pojawiły się jednak sygnały ostrzegawcze, że obecna poprawa jest krucha, ponieważ nowe zamówienia spadły, a perspektywy na 12 miesięcy gwałtownie osłabły. Koszty produkcji i ceny wyrobów gotowych ponownie wzrosły, lecz w stosunkowo słabym tempie" – wskazuje S&P Global.

PMI ze spadkiem w kwietniu, w maju możliwe odbicie w nowych zamówieniach

Trevor Balchin, dyrektor ekonomiczny w S&P Global Market Intelligence, zwraca uwagę, na spadek liczby nowych zamówień, uszczuplenie zapasów i przyspieszenie czasu dostaw w kwietniu.

Polskiemu przemysłowi ciążyła też sytuacja międzynarodowa. "Zmienność na rynkach finansowych i niepewność związana z handlem światowym wydawały się hamować ożywienie. Prognozy dotyczące produkcji, które ulegały poprawie w całym pierwszym kwartale, spadły do poziomu z końca 2024 r., a wskaźnik przyszłej produkcji odnotował trzeci co do wielkości miesięczny spadek w historii badania" – skomentował analityk firmy.

Jedynie na początku pandemii - w marcu i kwietniu 2020 r. – optymizm spadł w takim stopniu w ciągu jednego miesiąca – dodał Balchin.

"Najnowsze wyniki badań nie były jednak jednoznacznie negatywne. Wskaźniki produkcji i zaległości produkcyjnych wzrosły do najwyższych poziomów od odpowiednio 38 i 35 miesięcy. Producenci wciąż kupowali więcej materiałów, zatrudnienie wzrosło, a presja kosztów była nadal słaba. Ponadto optymizm biznesowy i nowe zmówienia mogą odbić się w maju, ponieważ szacowany szybszy wzrost produkcji w strefie euro, wynikający z kwietniowego badania flash, powinien wzmocnić popyt na polskie towary" – zaznacza ekonomista.