Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!

EFNI 2025

Partner
Biznes
Współpraca z partnerem

Energia, zdrowie i innowacje – filary kolejnego etapu rozwoju Polski

Polska od ćwierć wieku utrzymuje imponujące tempo wzrostu gospodarczego. Jednak model oparty na taniej sile roboczej i eksporcie prostych produktów wyczerpuje swój potencjał. Gospodarka potrzebuje nowego impulsu. Uczestnicy panelu „Polska w poszukiwaniu nowych silników wzrostu” podczas Europejskiego Forum Nowych Idei w Sopocie wskazywali, że kluczem do dalszego rozwoju będą inwestycje w bezpieczną energię, zdrowe społeczeństwo i innowacyjne technologie.

W poszukiwaniu nowych silników wzrostu_PZU Zdrowie
Badania WHO sprzed ponad 20 lat pokazują, że wydłużenie oczekiwanej długości życia o 10 proc. – dzięki lepszej diagnostyce, terapiom czy profilaktyce – przekłada się na wzrost PKB o ok. 0,4 proc. rocznie. Fot. XYZ

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jakie są filary kolejnego etapu gospodarczego rozwoju Polski.
  2. Dlaczego zdrowie powinno być postrzegane jako inwestycja, a nie wydatek.
  3. W jaki sposób transformacja energetyczna może stać się motorem wzrostu gospodarczego.
Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...

Stoimy dziś przed koniecznością wypracowania nowych motorów wzrostu. Paneliści zgodzili się, że kluczowe znaczenie będą mieć inwestycje w energię, zdrowie i innowacje. To obszary, które w najbliższych latach zdecydują o konkurencyjności kraju i jakości życia Polaków. Wspólnym mianownikiem pozostaje bezpieczeństwo, które wobec narastających zagrożeń zewnętrznych zyskuje dziś wielowymiarowe znaczenie.

– Często, gdy rozmawiam z inwestorami zagranicznymi – także z przedstawicielami londyńskiego City – słyszę pytanie: co takiego dzieje się w Polsce, że ten gospodarczy cud wciąż trwa? Faktycznie, możemy być dumni: z tempa rozwoju, przedsiębiorczości Polaków i stabilności naszej gospodarki – mówiła w otwarciu panelu Elżbieta Czetwertyńska, prezes zarządu Citi Handlowy, moderatorka spotkania.

Jednocześnie należy pamiętać, że dotychczasowe motory wzrostu mogą się wyczerpać.

Przed nami ogromne wyzwania: transformacja energetyczna, rosnące ceny energii, a także zmiany demograficzne.

– Konsumpcja, tania siła robocza, przewagi kosztowe – to wszystko nie wystarczy, by utrzymać dynamikę rozwoju. Przed nami ogromne wyzwania: transformacja energetyczna, rosnące ceny energii, a także zmiany demograficzne. Chodzi o starzejące się społeczeństwo, mniejszą liczbę urodzeń, coraz mniej konsumentów i pracowników – podkreślała Elżbieta Czetwertyńska.

Zdrowie jako inwestycja, nie wydatek

W nowym układzie sił gospodarczych zdrowie przestaje być pozycją kosztową, a staje się jednym z filarów produktywności. To właśnie przez jego pryzmat należy dziś patrzeć na wydłużającą się aktywność zawodową, mniejszą absencję oraz potencjał tworzenia miejsc pracy w sektorach o wyższej wartości dodanej. Taki kierunek wymaga jednak zmiany podejścia do budżetowania. Zamiast liczyć roczne deficyty, trzeba mierzyć wieloletni zwrot z inwestycji w profilaktykę, diagnostykę i technologie medyczne.

To, czy postrzegamy zdrowie jako koszt, czy jako inwestycję, zależy od horyzontu, z jakiego patrzymy. Jeśli spojrzymy krótkoterminowo, z perspektywy budżetu państwa, wydatki na zdrowie zawsze będą postrzegane jako obciążenie. Tak jest zresztą w wielu krajach. Ale jeśli spojrzymy szerzej, w dłuższym horyzoncie, to jest to inwestycja w gospodarkę opartą na wiedzy – podkreślał Jan Zimowicz, prezes zarządu PZU Zdrowie.

Inwestycje w ochronę zdrowia są również inwestycjami w gospodarkę innowacyjną i zaawansowane technologie.

Badania WHO sprzed ponad 20 lat pokazują, że wydłużenie oczekiwanej długości życia o 10 proc. – dzięki lepszej diagnostyce, terapiom czy profilaktyce – przekłada się na wzrost PKB o ok. 0,4 proc. rocznie.

– Trudno więc mówić o kosztach, jeśli efekt jest tak wyraźny. W tym kontekście pytanie o to, czy zdrowie jest inwestycją, wydaje się wręcz retoryczne – zaznaczył Jan Zimowicz.

Drugim powodem, dla którego warto tak na to patrzeć, jest rozwój innowacyjności.

Poziom wydatków na badania i rozwój w Polsce wyniósł w ubiegłym roku zaledwie 1,5 proc. PKB, podczas gdy średnia unijna to 2,3 proc., a w Stanach Zjednoczonych – 3 proc. Tymczasem w sektorze medycznym, obejmującym farmację, biotechnologię i medtech, wskaźnik ten sięga aż 6 proc. To pokazuje, że inwestycje w ochronę zdrowia są również inwestycjami w gospodarkę innowacyjną i zaawansowane technologie – podkreślał ekspert.

Farmacja, medtech i biotechnologia to branże o ponadprzeciętnym udziale B+R, które naturalnie wzmacniają ekosystem nauki i biznesu. Jednocześnie właśnie tutaj najlepiej widać efekt mnożnikowy. Każda dobrze ulokowana złotówka wraca szybciej dzięki rozbudowanym łańcuchom dostaw i rosnącemu popytowi na wyspecjalizowane usługi.

AI w zdrowiu

W krótkim horyzoncie budżetowym zdrowie bywa kosztem, ale w dłuższym jest jedną z najbardziej opłacalnych inwestycji. Zdrowsze społeczeństwo rzadziej choruje, pracuje dłużej i wydajniej. Jeśli dzięki lepszej profilaktyce oraz diagnostyce wydłużamy oczekiwaną długość życia, zyskuje na tym całe PKB. Dlatego wydatki na system ochrony zdrowia – pod warunkiem, że są efektywne – budują nowoczesną gospodarkę opartą na wiedzy – wskazał prezes PZU Zdrowie.

AI nie jest straszakiem, tylko narzędziem, które zwiększa bezpieczeństwo i efektywność.

Dla przekucia tej logiki na konkret potrzebne są narzędzia. Sztuczna inteligencja od lat skraca procesy diagnostyczne, odsiewa nadużycia w systemach rozliczeniowych i pomaga lepiej zarządzać ryzykiem. Jednak jej potencjał odsłania też słabości polskiego ekosystemu innowacji. A to m.in. zbyt mało kapitału wysokiego ryzyka, za mało pilotaży w środowisku klinicznym i niewystarczająco skalowalne wdrożenia.

– AI nie jest straszakiem, tylko narzędziem, które zwiększa bezpieczeństwo i efektywność. Od 12 lat budujemy modele oparte na uczeniu maszynowym – w pricingu, likwidacji szkód i diagnostyce obrazowej. Równocześnie widzimy w danych kryzys finansowania młodych firm: liczba rund VC spadła do około 30 kwartalnie. Dlatego uruchomiliśmy „laboratorium innowacji”: 90 pilotaży, z których 50 działa już operacyjnie. Potrzeba więcej popytu na polskie technologie medyczne – zamówień, które staną się trampoliną do ekspansji – wyjaśnił Jan Zimowicz.

Bezpieczeństwo i energia: państwo jako gwarant

Nawet najlepiej zaprojektowane inwestycje w zdrowie i innowacje nie zadziałają bez pewnej, przewidywalnej energii. W świecie rosnących napięć geopolitycznych kluczowa staje się odporność systemu oraz tempo procedur. Chodzi o spójność między ambicją transformacji a zdolnością instytucji do szybkiego wydawania decyzji – od środowiskowych po przyłączeniowe.

Energia jest dziś także językiem inwestorów. Centra danych, zakłady nowej gospodarki i zaawansowana produkcja będą lokowane tam, gdzie energia jest dostępna, stabilna i konkurencyjna cenowo. To warunek – obok bezpieczeństwa fizycznego – by rozwijać Polskę również na wschodzie kraju i przyciągać projekty o wysokiej wartości dodanej.

– Transformacja energetyczna to największy proces gospodarczy naszych czasów. Musi dawać stabilną i tańszą energię. Cały proces administracyjny – od decyzji środowiskowych po przyłączenia – powinien być co najmniej dwa razy krótszy. Tylko wtedy inwestorzy będą lokować centra danych i nowoczesne zakłady także na wschodzie Polski – zwrócił uwagę Miłosz Motyka, minister energii.

W tym samym paradygmacie bezpieczeństwa mieszczą się również większe wydatki na obronność. Poza oczywistym wymiarem strategicznym mają one efekt gospodarczy: wzmacniają kompetencje przemysłowe, budują popyt na technologie dual-use i przyciągają kapitał do długoterminowych projektów.

Transformacja energetyczna to największy proces gospodarczy naszych czasów.

Polska ma opinię państwa bezpiecznego i stabilnego, również na poziomie lokalnym. To wartość, którą trzeba chronić przed dezinformacją i wykorzystać jako przewagę w rywalizacji o inwestycje. Bezpieczeństwo energetyczne i obronne to dziś realne silniki wzrostu – dodał szef resortu energii.

Transformacja to środek, nie cel

Transformacja energetyczna nie jest celem samym w sobie. To narzędzie służące realizacji konkretnych zadań.

– Właśnie temu mają służyć inwestycje prowadzone w jej ramach. Celem jest tania, dostępna i bezpieczna energia – taka, która buduje konkurencyjność gospodarki. Polska, jako jedna z kluczowych gospodarek Unii Europejskiej, odgrywa w tym procesie istotną rolę – budując nie tylko własną stabilność energetyczną, lecz także siłę całej wspólnoty – mówił Dariusz Marzec, prezes zarządu PGE.

Spółka zaplanowała program inwestycyjny o wartości 235 mld zł, z czego co najmniej 150 mld zł ma trafić do polskiej gospodarki w formie tzw. local contentu.

– To konkretny, liczbowo określony cel – ale jego osiągnięcie wymaga złożonego procesu – zaznaczył Dariusz Marzec.

Transformacja energetyczna opiera się na nowoczesnych technologiach, dlatego polski przemysł musi się ich uczyć i rozwijać umiejętności.

Budowa local contentu to nie jedna decyzja o wydatkach, lecz tworzenie całych łańcuchów dostaw i kompetencji: wspieranie przedsiębiorców w zdobywaniu certyfikatów, rozwijaniu know-how i uczestnictwie w międzynarodowych przetargach.

– Transformacja energetyczna opiera się na nowoczesnych technologiach, dlatego polski przemysł musi się ich uczyć i rozwijać umiejętności – od szkół średnich i uniwersytetów, po specjalistyczne kwalifikacje w zakresie certyfikacji i wdrażania innowacji – podkreślał prezes PGE.

Nie chodzi więc o proste „naciśnięcie guzika”, lecz o budowę skomplikowanego systemu społecznego, edukacyjnego i przemysłowego.

Dobrym przykładem inwestycji, które łączą lokalny rozwój z krajowymi celami gospodarczymi, jest infrastruktura budowana na potrzeby sektora energetycznego. Port instalacyjny w Gdańsku, z którym podpisaliśmy kontrakt, obejmuje 21 hektarów nowoczesnego terminala. Po zakończeniu jego wykorzystania przez sektor morskiej energetyki wiatrowej będzie on pełnił funkcję portu kontenerowego, wspierającego polską gospodarkę przez kolejne dekady. Podobnie baza serwisowa w Ustce – inwestycja o wartości 120 mln zł – całkowicie zmieni oblicze miasta. Tak rozumiane inwestycje nie są tylko wydatkiem najbliższych lat. To projekty, które wspierają długofalowy rozwój kraju, budują infrastrukturę, miejsca pracy i kompetencje. Skoro polscy odbiorcy energii finansują ten program inwestycyjny, jego efekty muszą wracać do polskiej gospodarki – służyć jej rozwojowi i wzmacniać konkurencyjność Polski – podkreślał w Sopocie Dariusz Marzec.

Sieci, cyfryzacja i kierunek: Polska

Po stronie wytwarzania OZE rosną szybko, ale prawdziwym wąskim gardłem stają się dziś sieci. Ciężar inwestycji przesuwa się więc na dystrybucję i cyfryzację: skablowanie, elastyczne zarządzanie, prognozowanie i bilansowanie w czasie rzeczywistym. To warunek, by dalej przyłączać źródła odnawialne oraz zamieniać zmienność cen w przewagę dla odbiorców.

Szczególne wyzwania widać na północy kraju, gdzie skoncentrowana jest duża część mocy OZE, a baza przemysłowa pozostaje relatywnie mniejsza niż na południu. Dlatego – obok nakładów w sieci – rozwijane są narzędzia cyfrowe i kompetencje analityczne, które pozwolą optymalizować koszty energii po stronie biznesu i budować nowe usługi okołoenergetyczne.

– Energia musi być konkurencyjna cenowo i przewidywalna. W Energa SA planujemy ponad 40 mld zł inwestycji w dystrybucję: modernizację, skablowanie i cyfryzację sieci, tak aby przyłączać kolejne OZE i sprawnie bilansować system. Ponad połowę energii wytwarzamy już ze źródeł odnawialnych, a w projektach dystrybucyjnych zdecydowana większość środków zostaje w polskiej gospodarce. Local content w dużych projektach wytwórczych sięga 30–40 proc. – powiedział Michał Gołębiowski, wiceprezes zarządu Energa.

Demografia i kapitał ludzki

Wydolność systemu energetycznego i skuteczność polityki zdrowotnej zderzą się wkrótce z najtwardszą barierą: demografią. Mniej młodych pracowników, starzejące się społeczeństwo i zbyt niska aktywność osób w wieku emerytalnym – to ryzyka, których nie zneutralizują same inwestycje w maszyny. Potrzebujemy aktywnej polityki senioralnej, mądrej migracji oraz przyspieszenia w edukacji.

W tym kontekście sztuczna inteligencja nie jest konkurentem człowieka, lecz narzędziem do uwolnienia jego potencjału. AI przejmuje rutynę, wzmacnia decyzje i pozwala skupić się na zadaniach kreatywnych. Warunkiem są jednak kompetencje cyfrowe i stabilne, przewidywalne reguły gry.

– AI nie zabierze miejsc pracy tym, którzy nauczą się z niej korzystać. Potrzebujemy aktywnego włączenia osób w wieku emerytalnym, mądrej polityki migracyjnej i większych nakładów na B+R. Jedna złotówka zainwestowana w naukę daje 8–13 zł PKB – to najlepiej wydane pieniądze. Bez tego nie zbudujemy innowacyjnej gospodarki – podkreślił prof. Piotr Wachowiak, rektor SGH.

Mobilizacja kapitału i technologie dual-use

Skala transformacji – energetycznej, zdrowotnej i cyfrowej – wymaga długiego kapitału. To oznacza mobilizację oszczędności prywatnych, współinwestowanie i projektowanie wehikułów finansowych, które łączą stopę zwrotu z efektem rozwojowym. Kluczowe stają się także technologie o podwójnym zastosowaniu (dual-use), łączące potrzeby rynku cywilnego i obronnego.

– Liczy się i stopa zwrotu, i efekt rozwojowy. Zainwestowaliśmy ponad 6 mld zł w ponad 1000 podmiotów, mobilizując kapitał publiczny i prywatny. Uruchomiliśmy Fundusz Tech o kapitalizacji ok. 600 mln zł, w którym każda nasza złotówka ma przyciągać złotówkę prywatną. Skupiamy się na technologiach dual-use, bo odpowiadają jednocześnie na potrzeby gospodarki i państwa – mówił Mariusz Jaszczyk, wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju.

Takie myślenie przenosi ciężar z grantów na konkretny ciąg projektów inwestycyjnych: porty instalacyjne, sieci, centra danych, a równolegle – fundusze inwestujące w rozwiązania z obszaru bezpieczeństwa, logistyki czy analityki.

– Państwo i sektor prywatny mają tu wspólny interes – i wspólną odpowiedzialność – podkreślał Mariusz Jaszczyk.

Wspólny mianownik: stabilne reguły i długi horyzont

Wszystkie wątki – zdrowie, energia, demografia, innowacje i finanse – składają się na jedną układankę. Bez stabilnych reguł i krótszych procedur nie przyspieszymy inwestycji. Bez pewnej, przewidywalnej energii nie utrzymamy konkurencyjności. Wreszcie, bez inwestycji w kapitał ludzki i naukę nie wykorzystamy technologicznej rewolucji. I wreszcie – bez mobilizacji oszczędności prywatnych nie sfinansujemy tej zmiany.

To nie jest prosty wybór „albo–albo”. Polska potrzebuje dziś równoległego marszu: w energetyce i zdrowiu, w edukacji i B+R, w infrastrukturze i finansach. Tylko wtedy uda się przejść od statusu „zielonej wyspy” do pozycji gospodarki o wysokiej wartości dodanej.

– Deregulacja i stabilna regulacja są równie ważne jak kapitał. Firmy poradzą sobie, jeśli ramy prawne będą przewidywalne, a współpraca dużych spółek z ekosystemem innowacji będzie realna. I pamiętajmy: dbanie o zdrowie to nie koszt, to motor wzrostu – podsumował Jan Zimowicz, wiceprezes PZU Zdrowie.

Z kolei minister Miłosz Motyka zaapelował o skrócenie procedur o połowę i utrzymanie bezpieczeństwa.

– To dziś najkrótsza droga do przyspieszenia inwestycji – powiedział na zakończenie panelu szef resortu energii.

Uczestnicy panelu zgodzili się, że dalszy wzrost polskiej gospodarki wymaga inwestycji w trzy filary: energię, zdrowie i innowacje. Transformacja energetyczna powinna stać się impulsem do rozwoju przemysłu i budowy kompetencji technologicznych. Ochrona zdrowia – traktowana jako inwestycja w kapitał ludzki – może zwiększać produktywność i wydłużać aktywność zawodową społeczeństwa.

– Do tego niezbędne są bezpieczeństwo, stabilność i deregulacja – podsumowała panel Elżbieta Czetwertyńska.

Główne wnioski

  1. Polska gospodarka potrzebuje nowych impulsów do wzrostu, a kluczem do dalszego rozwoju są inwestycje w bezpieczną energię, zdrowe społeczeństwo i innowacyjne technologie.
  2. Zdrowie, postrzegane jako inwestycja w kapitał ludzki, może zwiększać produktywność i wydłużać aktywność zawodową społeczeństwa, co przekłada się na wzrost PKB.
  3. Transformacja energetyczna, wspierana przez stabilne regulacje oraz inwestycje w lokalny przemysł i cyfryzację sieci, jest kluczowa dla zapewnienia konkurencyjnej cenowo i przewidywalnej energii – warunku długofalowego rozwoju gospodarczego.
PZU Zdrowie

Artykuł powstał na zlecenie z PZU Zdrowie.