Europejskie innowacje wymagają odpowiedzialności, ale i odwagi
W dobie gwałtownego rozwoju technologii – szczególnie sztucznej inteligencji – Unia Europejska staje przed strategicznym dylematem: jak tworzyć ramy regulacyjne, które z jednej strony zapewnią bezpieczeństwo i etykę, a z drugiej nie zahamują innowacji ani konkurencyjności. Coraz głośniej słychać postulat redukcji obciążeń regulacyjnych w sferze cyfrowej oraz bardziej pragmatycznego podejścia do ryzyka. Dyskusja o celach, priorytetach i sposobach działania nie jest abstrakcyjna – dotyczy konkretnych decyzji inwestycyjnych, relacji transatlantyckich oraz tempa, w jakim Europa wdraża AI w biznesie i administracji.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jak Europa może połączyć odpowiedzialne regulacje z potrzebą szybkiego rozwoju i wdrażania sztucznej inteligencji.
- Co dziś decyduje o konkurencyjności europejskiego ekosystemu technologicznego wobec USA i Chin.
- Jakie działania – inwestycyjne, edukacyjne i regulacyjne – są niezbędne, by AI stała się motorem wzrostu gospodarczego w Europie.
Sztuczna inteligencja stała się jednym z najważniejszych tematów globalnej debaty o przyszłości gospodarki. Wraz z postępem technologicznym Europa mierzy się z pytaniem, jak regulować, by nie spowalniać innowacji. Czy kontynent, znany z ostrożności i rozbudowanych przepisów, jest w stanie konkurować z bardziej dynamicznymi Stanami Zjednoczonymi i Chinami?
O tym, jak znaleźć równowagę między bezpieczeństwem, etyką i rozwojem, dyskutowali przedstawiciele biznesu, instytucji finansowych i polityki podczas Europejskiego Forum Nowych Idei w Sopocie (16 października). Moderatorem panelu był Tomasz Sawczuk z Polityki Insight.
Powinniśmy częściej doceniać, w jakiej naprawdę jesteśmy sytuacji. Mamy ogromny potencjał i talenty, które są znane na świecie.
Punktem wyjścia do rozmowy była perspektywa biznesu, w której sztuczna inteligencja przestaje być „projektem przyszłości”, a staje się częścią codziennego operacyjnego DNA. Wyzwanie stanowi jednak transfer wiedzy, technologii i kapitału za ocean. To wyścig, który – przynajmniej na razie – Europa przegrywa.
– Myślę, że w Europie powinniśmy częściej doceniać, w jakiej naprawdę jesteśmy sytuacji. Mamy ogromny potencjał i talenty rozpoznawalne na całym świecie. Współzałożycielem OpenAI jest przecież Polak, a ElevenLabs – jedna z największych firm rozwijających sztuczną inteligencję w zakresie generowania głosu – została założona przez dwóch naszych rodaków – podkreślał podczas panelu Mateusz Oleksy, dyrektor generalny Visa w Polsce.
Doświadczenia marki w zakresie sztucznej inteligencji obejmują już 30 lat historii i inwestycji.
– Oczywiście, nie mówimy o AI w dzisiejszym znaczeniu, ale to właśnie wtedy zaczęliśmy budować kulturę organizacyjną opartą na automatyzacji, analizie danych i zaufaniu do technologii. To DNA sprawia, że dziś sztuczna inteligencja przenika wszystkie obszary działalności – od cyberbezpieczeństwa po obsługę klienta – realnie wzmacniając konkurencyjność polskich i europejskich firm oraz konsumentów – zaznaczył Mateusz Oleksy.
Z tego bogatego doświadczenia wynikają dla całego sektora dwa kluczowe wnioski.
Trzeba podejmować ryzyko. Firmy w Polsce i w Europie muszą odważyć się inwestować w nowe technologie, nawet jeśli nie mają pewności szybkiego zwrotu.
– Po pierwsze – trzeba podejmować ryzyko. Firmy w Polsce i w Europie muszą odważyć się inwestować w nowe technologie, nawet jeśli nie mają pewności szybkiego zwrotu. My także nie wiedzieliśmy, czy wdrażane rozwiązania przyniosą oczekiwany efekt, ale dziś widzimy, że przełożyły się na realny wzrost efektywności i innowacyjności. Po drugie – nie da się rozwijać bez kapitału. Swoboda inwestycyjna to warunek konieczny, by budować innowacje w skali, która ma znaczenie. A kapitał to nie tylko pieniądze, ale również odwaga, zaufanie i wizja – podkreślił dyrektor generalny Visa w Polsce.
Cel strategiczny: konkurencyjność, nie kult regulacji
Z perspektywy całego rynku sztuczna inteligencja stała się osią dyskusji o przyszłym kształcie europejskiej gospodarki. To nie tylko pytanie o narzędzia, lecz także o miejsce Europy w globalnym łańcuchu wartości – od modeli podstawowych, przez zastosowania sektorowe, po infrastrukturę danych.
– Rozmawiając o sztucznej inteligencji, musimy zrozumieć, że to nie tylko temat technologiczny. AI stała się kluczowym elementem znacznie szerszej debaty – geopolitycznej, gospodarczej i kulturowej. To, w jakim miejscu znajdzie się Polska i Europa, zależy dziś od tego, jak szybko i mądrze potrafimy tę technologię rozwijać i wdrażać – wskazał Jakub Turowski, dyrektor ds. polityki publicznej na Europę Środkowo-Wschodnią w firmie Meta.
AI stała się kluczowym elementem znacznie szerszej debaty – geopolitycznej, gospodarczej i kulturowej.
Sztuczna inteligencja to także kwestia cyberbezpieczeństwa i obronności.
– Stany Zjednoczone i Chiny osiągnęły tak zaawansowany poziom rozwoju AI dlatego, że zrozumiały, iż nie chodzi tu o nowy gadżet czy chwilowy trend, ale o podstawowy filar globalnego przywództwa w nadchodzących dekadach. A gdzie w tym wyścigu jest Europa? Odpowiedź znajdziemy w raporcie Mario Draghiego, który jasno pokazuje, że pod względem konkurencyjności i innowacyjności zostajemy w tyle – właśnie dlatego, że zbyt wolno wdrażamy nowe technologie, w tym sztuczną inteligencję – dodał Jakub Turowski.
Regulacje są potrzebne, ale muszą być racjonalne i przewidywalne.
– Europa od lat chwali się, że jest „mocarstwem regulacyjnym”. Ale warto zapytać: do czego nas to doprowadziło? Przez wiele lat zakładano, że jeśli jako pierwsi coś uregulujemy, staniemy się liderem w danej dziedzinie. Historia pokazała jednak, że jest dokładnie odwrotnie – inne kontynenty rozwijają się szybciej, podczas gdy my utykamy w gąszczu przepisów. Regulacja, która miała chronić, w wielu przypadkach stała się hamulcem. Oczywiście, w poszczególnych krajach podejście do regulacji różni się, i to temat na osobną dyskusję. Widać jednak wspólny mianownik: Europa jest dziś przeregulowana. Nawet jeśli intencje były dobre, efekt jest taki, że ograniczamy własną dynamikę rozwoju – podsumował Jakub Turowski,
Kompetencje, adopcja i „odwaga inwestycyjna”
Między hasłami „regulować mądrze” a „odpuścić hamulec” mieści się cały program pracy u podstaw – obejmujący kompetencje, praktyczną edukację oraz impulsy do inwestowania. W tym kontekście mocno wybrzmiewa głos instytucji rozwojowych.
– Sztuczna inteligencja to narzędzie do podnoszenia konkurencyjności – zwłaszcza w sektorze MŚP. Nasze badania i programy pokazują, że barierą nie jest wyłącznie kapitał, ale także brak umiejętności wdrożeniowych. Dlatego obok finansowania stawiamy na „kapitał wiedzy” – darmowe kursy i warsztaty, z których co miesiąc korzystają tysiące firm – podkreśliła Eliza Kruczkowska, dyrektorka Departamentu Rozwoju Innowacji w Polskim Funduszu Rozwoju.
Jej zdaniem, chodzi o realny efekt: automatyzację, oszczędność czasu i przekierowanie energii zespołów na działania tworzące wartość.
– Jeśli chcemy suwerenności technologicznej, musimy umieć dokapitalizować własne talenty i pomóc im przejść ze wspólnoty pasjonatów do spółki, która generuje przychody – dodała Eliza Kruczkowska.
Jeśli chcemy suwerenności technologicznej, musimy umieć dokapitalizować własne talenty i pomóc im przejść ze wspólnoty pasjonatów do spółki, która generuje przychody.
Polityka publiczna: ochrona jednostki, ale też rynek, energia i dane
Polityka wobec sztucznej inteligencji to nie tylko kodeks etyczny i standardy bezpieczeństwa. To także reguły pomocy publicznej, mechanizmy rynku kapitałowego, koszty energii oraz podejście do danych.
– Nie uciekniemy od regulacji chroniących obywatela: danych osobowych, własności intelektualnej czy walki z deep fake’ami. Jednocześnie musimy przestać ograniczać własny potencjał tam, gdzie chodzi o strategiczne priorytety. Jeśli uznajemy AI za taki priorytet, powinniśmy mądrze deregulować pomoc publiczną i nie bać się większego udziału państwa w finansowaniu kosztów kwalifikowanych. Mamy rynek 450 mln konsumentów – to realna siła przetargowa. Trzeba ją przełożyć na skuteczne wsparcie innowacji i większą efektywność wydatkowania środków – zaznaczyła posłanka Weronika Smarduch.
Z kolei zdaniem Artura Rudnickiego z EIB Advisory Services, ważnym elementem tej układanki są także dane.
– Dane są ropą współczesnej gospodarki. Europejskie wartości – prywatność, godność, kontrola – są niezwykle cenne, ale musimy szczerze rozmawiać o kosztach zbyt ciasnych rygorów. Jeżeli ograniczamy wykorzystanie danych bardziej niż inni, spowalniamy innowacje. To świadomy wybór polityczny, ale trzeba pamiętać o jego gospodarczym rachunku – podkreślił Artur Rudnicki, przedstawiciel EIB Advisory Services, należącej do Grupy Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EBI).
Współpraca dla przewagi
W tle dyskusji o regulacjach i inwestycjach pojawia się kluczowe pytanie geopolityczne: gdzie – i z kim – budować przewagi. Praktycy rynku są w tej kwestii zgodni – sojusz euroatlantycki pozostaje fundamentem, nawet jeśli jego dynamika bywa burzliwa.
– Nie stać nas na symetryzm wobec USA i Chin. Z Ameryką łączą nas interesy i wartości. To nie znaczy, że mamy bezrefleksyjnie przyjmować każde rozwiązanie zza oceanu. Ale kierunek jest oczywisty: współpraca, wspólne standardy, interoperacyjność, wymiana talentów i kapitału. Z polskiej perspektywy równie ważne jest, by globalne firmy realnie inwestowały w Polsce. W ludzi, zespoły i ośrodki R&D – przekonywał Jakub Turowski.
Z polskiej perspektywy równie ważne jest, by globalne firmy realnie inwestowały w Polsce – w ludzi, zespoły i ośrodki R&D
Zdaniem Mateusza Oleksego współpraca działa i musi działać w obie strony.
– Jako globalna firma, która od dekad czuje się w Europie jak w domu, przenosimy skalę i know-how na lokalne rynki. W Polsce budujemy hub technologiczno-produktowy. To twardologika: im silniejszy lokalny ekosystem inżynierski, tym lepsze produkty i szybsza adopcja. Przyszłość handlu opartego na agentach AI powstanie tam, gdzie spotkają się talenty, kapitał i zaufanie klientów – dodał dyrektor generalny Visa w Polsce.
Wdrażanie transformacji a potrzeba przejrzystości
Szybkie wdrażanie AI w pracy i usługach publicznych oznacza realne koszty adaptacji – zarówno dla firm, administracji, jak i obywateli. Ryzyko turbulencji można jednak ograniczyć dzięki transparentności i pragmatyzmowi.
– Żyjemy w niestabilnych czasach. Właśnie dlatego potrzebujemy przewidywalnej polityki i jasno określonych celów. Regulacje, które chronią jednostkę, to jedno; drugie to skuteczna polityka inwestycyjna i nastawienie na efekty. Mniej wskaźników typu „ile umów podpisano”, więcej twardych wyników – ile eksportu, ile przychodów, ilu nowych odbiorców technologii. Do tego konsekwentne wzmacnianie więzi transatlantyckich, niezależnie od cykli politycznych – podkreśliła posłanka Weronika Smarduch.
W Brukseli dojrzewa zrozumienie, że bez uproszczenia cyfrowego gąszczu Europa będzie przegrywać wyścig o adopcję AI. To nie jest wezwanie do „bezprawia”, lecz do przejrzystości, stabilności i skuteczności regulacyjnej.
– Komisja Europejska pracuje obecnie nad tzw. „omnibusem” – przeglądem i deregulacją wybranych przepisów cyfrowych. Coraz więcej stolic – od krajów Europy Środkowo-Wschodniej po Niemcy – otwarcie przyznaje, że poszliśmy zbyt daleko w mnożeniu obowiązków. Kierunek jest jasny: większa spójność, przewidywalność, mniej dublowania wymogów i realny wpływ regulacji na konkurencyjność – wskazał Jakub Turowski.
Z kolei zdaniem Elizy Kruczkowskiej do tego procesu należy dodać konkretne narzędzia.
– Sama administracja może wykorzystać AI, by lepiej interpretować i harmonizować prawo. Agenci do porządkowania regulacji, mapowania kolizji przepisów, generowania wytycznych – czemu nie? Jeśli oczekujemy efektywności od biznesu, pokażmy ją również po stronie państwa – dodała Eliza Kruczkowska.
Jeśli oczekujemy efektywności od biznesu, pokażmy ją również po stronie państwa.
Między ambicją a wdrożeniem
Konkluzja rozmowy sprowadza się do jednego. Europejska opowieść o sztucznej inteligencji musi połączyć ochronę jednostki z odwagą inwestycyjną, edukację z kapitałem, a wartości z efektywnością.
– Jeśli chcemy, by agentowa rewolucja w handlu wydarzyła się w Europie – i w Polsce – potrzebujemy jasnej wizji oraz gotowości do inwestowania w bezpieczeństwo, talenty i produkt – spuentował Mateusz Oleksy.
Europa potrafiła kiedyś wyznaczać tony – cywilizacyjne i technologiczne. Potrafi też do tego wrócić, ale nie zrobi tego, jeśli będzie się bała ryzyka i zamknie się w administracyjnych labiryntach.
– Najpierw człowiek, potem technologia – i z tym się nie targujemy. Ale ochrona praw nie może być wymówką dla bierności. Trzeba wskazać dwa–trzy priorytety i odblokować dla nich finansowanie oraz tempo decyzji. AI powinna być jednym z nich – podkreśliła Weronika Smarduch.
W najbliższych latach o sile europejskiego ekosystemu AI zadecydują trzy równoległe porządki:
- Odplątanie” regulacji i przyjęcie logiki zarządzania ryzykiem.
- Dokończenie infrastrukturalnych fundamentów – tania energia, dane, kompetencje.
- Pogłębienie współpracy transatlantyckiej w zakresie standardów i projektów.
Reszta to już arytmetyka: jeśli uczyni się AI narzędziem wzrostu produktywności, Europa przyspieszy konwergencję z liderami. Jeśli nie – pozostanie najlepiej uregulowanym peryferium świata.
Główne wnioski
- Europa potrzebuje odwagi inwestycyjnej i racjonalnej deregulacji, by nadrobić dystans wobec światowych liderów AI.
- Sztuczna inteligencja to nie tylko technologia, lecz strategiczny filar gospodarki, bezpieczeństwa i geopolityki.
- Przyszłość europejskich innowacji zależy od synergii między biznesem, instytucjami publicznymi i edukacją. Ważne jest też konsekwentne wzmacnianie więzi transatlantyckich.
Artykuł powstał na zlecenie VISA Polska.
