Kto odpowiada za to, że Donald Trump wprowadził cła. 41 stron, które wstrząsnęły światowym handlem
Cła to dla mnie najpiękniejsze słowo w słowniku – powtarza prezydent USA Donald Trump. Wojna celna było do przewidzenia, twierdzą eksperci. Wystarczyło czytać.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Czym jest „A User’s Guide to Restructuring the Global Trading System” autorstwa Stephena Mirana i dlaczego tam należy szukać wyjaśnień, skąd Donald Trump wziął pomysły na cła.
- Dlaczego część ekonomistów uważa, że cła są narzędziami, które mogą wpłynąć na kształt handlu, wartości walut i strukturę międzynarodowych relacji gospodarczych, a w ostatecznym rozrachunku pomóc USA.
- Czy zaufanie ma wartość finansową.
O doradcy prezydenta USA ds. handlu Peterze Navarro “The New York Times” pisał w wielkanocną niedzielę, że to doradca ds. handlu, który nienawidzi handlu. To jednak nie on jest autorem opracowania, którego zalecenia przełożone na praktykę ceł sprawiły, że DHL zawiesiło od wielkanocnego poniedziałku dostawy wartych ponad 800 dolarów przesyłek do klientów w USA.
41 stron o cłach
Wszyscy interesujący się obecną autorytarną i konserwatywną woltą amerykańskiej polityki czytali o 900-stronicowym „Project 2025”. Zapewne mniej osób zajrzało do opracowania opublikowanego w listopadzie 2024 r. na stronie amerykańskiej firmy zarządzającej aktywami, Hudson Bay Capital Management. „A User’s Guide to Restructuring the Global Trading System” jest liczącą 41 stron z przypisami pracą o cłach jako narzędziu polityki gospodarczej. Jej autor, wówczas główny strateg Hudson Bay Capital Management, to Stephen Miran. Miran jest obecnie szefem Rady Doradców Ekonomicznych prezydenta USA.
Na stronie „Project 2025” można przeczytać, że to „historyczny ruch” stworzony przez „ponad 100 szanowanych organizacji z ruchu konserwatywnego”. Jego celem jest „zniszczenie Głębokiego Państwa”. Jest także część gospodarcza. Wyjaśnia, że USA chcą wzmocnić swoją produkcję i ściągnąć miejsca pracy „do domu”, stąd m.in. pomysł na cła. Jednak to „Przewodnik użytkownika” wyjaśnia dokładniej, skąd się wzięły teoretyczne fundamenty wypowiedzi Trumpa, takich jak ta z dnia objęcia urzędu: „Dzięki cłom będziemy ogromnie bogaci. Do kraju powrócą biznesy, które nas opuściły”.
„Praca Mirana jest jedyną dotychczas systemową egzegezą w formie pisemnej doktryny Trumpa. Nie będzie przesadą sugestia, że to kryształowa kula [pozwalająca zajrzeć] do umysłu Trumpa. Pokazuje jego gospodarczą wizję na następne cztery lata” – pisał jeszcze w lutym br. w kanadyjskim dzienniku „The National Post” profesor Ian Lee z Sprott School of Business na Uniwersytecie Carleton.
Warto wiedzieć
Założenia Stephena Mirana
– Dolar jest trwale przeszacowany, ponieważ „aktywa dolarowe pełnią funkcję światowych rezerw walutowych”. To spowodowało ucieczkę produkcji z USA, uprzywilejowało sektor finansowy i bogatych Amerykanów. Miran przypomina, że Trump groził karami krajom, które nie będą używać USD jako części swoich rezerw. Dodaje jednak, że „zamiast prób zakończenia użycia dolara jako waluty rezerw na świecie administracja Trumpa może raczej próbować znaleźć sposoby na odzyskanie korzyści, jakie inne kraje uzyskują”. Tym sposobem są właśnie cła.
– Popyt na dolara jako walutę rezerw oraz amerykańskie obligacje skarbowe prowadzi do nierównowagi w handlu. „Ameryka ma duże deficyty na rachunku bieżącym nie dlatego, że importuje za dużo. Importuje za dużo, bo musi eksportować amerykańskie obligacje, by zapewniać rezerwy walutowe i ułatwiać globalny wzrost”. W tym przypadku Miran powołuje się m.in. na Paula Volckera, który był szefem Fedu w latach 1979–1987. Miran nawiązuje też do Dylematu Triffina i konsekwencji utraty statusu waluty rezerwowej. Robert Triffin opisał konflikt między krótkoterminowymi a długoterminowymi celami krajów, których waluty są używane jako waluty rezerw.
– Nie ma alternatywy dla dolara jako waluty rezerw. „Waluta rezerw musi być łatwo wymienialna. Aktywa rezerw muszą być stabilną wartością zarządzaną przez wiarygodne zasady prawa” – konkluduje Miran. Podkreśla przy tym, że emitent rządzi w świecie finansowym. Może zamrażać aktywa, odciąć od systemu SWIFT i dostępu do amerykańskiego systemu finansowego.
– Istnieje związek sektora finansowego i systemu obronnego gwarantowanego przez USA. „Historia splecenia statusu waluty rezerwowej i bezpieczeństwa jest długa. W każdym możliwym przekształceniu globalnego systemu handlu te związki będą jeszcze bardziej oczywiste”. To podejście może wyjaśniać definicje „przyjaciela, wroga i neutralnego partnera handlowego”. Przyjaciele, pisze Miran, są chronieni, ale ponoszą większe koszty. „Przewodnik” sugeruje też, skąd mogły wziąć się argumenty Trumpa za wymuszaniem na krajach NATO większych inwestycji w obronność. USA będą mogły dzięki temu zająć się Chinami.
– Europejski VAT „jest formą ceł” – zakłada Miran. To może wyjaśniać nagłe wrogie stanowisko Białego Domu wobec VAT.
– Również w „Przewodniku” wskazana została ustawa o sytuacjach nadzwyczajnych w gospodarce, IEEPA. Donald Trump korzysta z niej, by dokonywać jednoosobowych decyzji.
Kto zapłaci za cła?
Stephen Miran zaczyna od tego, że „korzenie gospodarczej nierównowagi to ustawiczne przewartościowanie dolara”. USA swoimi obligacjami i gotówką finansują zaś światowe rezerwy walutowe i obronność sojuszników. Podkreśla, że cła przynoszą wpływy do budżetu. Ponadto „są w ostatecznym rozrachunku finansowane przez kraj obłożony cłami, którego realna siła nabywcza i zamożność się zmniejszają”. Wskazuje, że cła będą powiązane z kwestiami bezpieczeństwa i współpracy w tej dziedzinie.
Ekonomista – bo Miran jest ekonomistą po Harvardzie – proponuje też optymalne wartości ceł. Wchodzi przy okazji w spór z kilkoma naukowcami, do których prac się odwołał, ich zdaniem błędnie. O proponowanych rozwiązaniach napisał, że są “w kontraście do większości narracji Wall Street i akademickich twierdzeń”. Są jednak narzędziami, które mogą wpłynąć na kształt „handlu, wartości walut i strukturę międzynarodowych relacji gospodarczych”. Nie ma nic przeciwko osłabieniu dolara amerykańskiego. Pozwoliłoby to na „fundamentalne zmiany w globalnym handlu i systemach finansowych”. Uważa też, że za swojej pierwszej prezydentury Trump skutecznie używał ceł w negocjacjach z Chinami, nie powodując spadku PKB. „Jest zatem rozsądne, by znów uznać cła za podstawowe narzędzie”.
Miran podkreśla przy tym, że konieczne są ograniczenia, które nie dopuszczą do negatywnych konsekwencji. Zmiany wymagają współpracy z sojusznikami lub z Fedem. 17 kwietnia pojawiła się informacja, że Trump rozważa usunięcie ze stanowiska szefa Fedu Jerome Powella.
Kanada wiedziała, nie zrozumiała?
„Gdybyśmy uważnie patrzyli (…) na to, co wydarzyło się w marcu ub.r., kiedy Trump uzyskał republikańską nominację, zaczęlibyśmy spokojnie i za kulisami przygotowywać się na drugą administrację” – pisał w marcu Carlo Dade w dzienniku „The National Post”.
Carlo Dade jest senior fellow (starszym pracownikiem naukowym) w think tanku Canada West Foundation. Specjalizuje się w handlu i rozwiązaniach dla kanadyjskich eksporterów, w tym w relacjach z Chinami i USA. Jest dyrektorem ds. polityki międzynarodowej w School of Public Policy na Uniwersytecie Calgary. Jest także członkiem Grupy Ekspertów ds. relacji Kanada–USA. Właśnie ta grupa opublikowała na początku kwietnia raport “Broken Trust: Managing an Unreliable Ally” (Zniszczone zaufanie: radzenie sobie z niewiarygodnym sojusznikiem), w którym rozważała konsekwencje zmian w relacjach z USA.
Jeden zwycięzca
Carlo Dade sceptycznie odnosi się do zdolności kanadyjskich firm do znajdowania innych rynków poza amerykańskim, wskazując na inercję decyzyjną.
– Sektor prywatny ma długą historię wybierania łatwej drogi, czyli USA. Dobrym przykładem jest sprawa drewna budowlanego. USA są kapryśne, a jednak – gdzie sprzedajemy nasze drewno? USA – mówi naukowiec.
Przypomina też historię sprzed lat. Kanada wygrała z USA sprawę przed trybunałem NAFTA.
– Amerykanie mieli nam zapłacić, ale zamiast tego zaproponowali wspólną budowę nowego rynku zbytu w Meksyku. Prowadziliśmy wspólne szkolenia dla sektora, program był sukcesem. Kto sprzedaje najwięcej drewna Meksykowi? USA. Na drugim miejscu jest Chile, na trzecim – Brazylia. Dlaczego nie skorzystaliśmy z tej okazji? W przeszłości mieliśmy programy dywersyfikacji handlu i handel globalny rósł. Bardziej rósł jednak handel ze Stanami. Dlatego jestem sceptyczny. A przecież ani koniec obecnego stanu wyjątkowego, ani w przyszłości zmiana administracji nie oznaczają powrotu stabilności, pewności koniecznej do rozmów handlowych z USA. Kanada próbowała już polityki ustępstw w relacjach z USA i jesteśmy tu, gdzie jesteśmy. Z trzema już żółtymi kartkami – zauważa Carlo Dade.
Po co ten chaos?
Jakie są przyczyny powrotu USA do polityki ceł? Carlo Dade żartuje, że należałoby się przenieść do rozmów w wyłącznie męskim towarzystwie w Waszyngtonie „tam, gdzie rozmawiają o biznesie, żeby zrozumieć, co myśleli”. Dodaje, że efektem takiego działania jest tworzenie chaosu i odwracanie uwagi.
– Cła zmienią świat i szacunki dotyczące inwestycji. Jeśli w ogólnej percepcji USA będą związane z niepewnością w długim terminie, będą podejmowane decyzje – uważa naukowiec.
Wskazuje, że właśnie w długim terminie podejmują decyzje Chiny, takie jak o budowie portu Chancay w Peru.
– Nowy port, w pełni zautomatyzowany, jeszcze nie jest połączony liniami kolejowymi. Ale to w konsekwencji zmieni światowy handel. Cła się skończą, ale kolej budowana w Brazylii czy Argentynie pozostanie. Porty, koleje – właśnie w to inwestują Chiny, to jest następny krok w grze. Skąd takie decyzje? Ponieważ nie ma zaufania do USA – mówi Carlo Dade.
Czy autorzy obecnej polityki gospodarczej USA nie rozumieją, że zaufanie ma swoją wartość? A przecież Miran pisze w swojej pracy o związku między walutą a zaufaniem.
– Teoretycznie moglibyśmy nawet obliczyć taką monetarną wartość. Ale ja bym temu nie ufał – śmieje się Dade.
Poważnieje, przechodząc do kwietniowej wyprzedaży amerykańskich obligacji.
– Jakie to będzie miało konsekwencje dla długoterminowych oszczędności emerytalnych? Obligacje były zawsze bezpieczne. To była zawsze gwarancja, że np. stratami na akcjach dałoby się zarządzać. Myślę, że to jest coś, co nieco powstrzymuje tę administrację. Jednak jest to obiektywny, dający się skwantyfikować, sygnał utraty zaufania do USA – uważa Carlo Dade.
Koniec przyjaźni
Kilka tygodni temu John Weekes, były główny kanadyjski negocjator w GATT współkierujący kanadyjską ekipą w negocjacjach dotyczących NAFTA, a obecnie uczestnik prac wspomnianej Grupy Ekspertów ds. relacji Kanada–USA, mówił podczas spotkania Canadian Agri-Food Automation and Intelligence Network, że Kanada powinna uczynić priorytet ze współpracy międzynarodowej oraz współpracy rządu, przemysłu i rolnictwa. Powinna też przeanalizować stracone okazje, jak np. możliwość sprzedaży Niemcom kanadyjskiego gazu. Rada dotyczyła Kanady, ale ma zastosowanie dla wszystkich rządów, które mogą jeszcze mieć złudzenia.
– Jedyna pewna rzecz w negocjacjach z USA to upokorzenie. To jest obiektywne stwierdzenie – podsumowuje Carlo Dade.
Warto wiedzieć
Z kanadyjskiego punktu widzenia
Podczas telewizyjnej debaty 37 lat temu to lider kanadyjskich liberałów John Turner . Z kolei konserwatysta, ówczesny premier Brian Mulroney, był za. Turner ostrzegał, że umowa o wolnym handlu z USA oznacza zniszczenie samodzielnego rozwoju Kanady.
W 1988 roku liberałowie przegrali jednak w wyborach. Obecnie to lider liberałów Mark Carney mówi o kanadyjskiej samodzielności. Podsumowuje kończącą się w istocie po decyzjach USA o cłach umowę o wolnym handlu: „dawna relacja z USA zbudowana na pogłębianiu integracji naszych krajów i bliskiej współpracy w sprawach bezpieczeństwa i militarnych się skończyła”.
Główne wnioski
- Administracja Trumpa przyjmuje jako założenie, że przyczyną gospodarczej nierównowagi USA w handlu jest przewartościowanie dolara, zaś USA swoimi obligacjami i amerykańskim dolarem finansują światowe rezerwy walutowe i obronność sojuszników.
- Inercja firm i nadmierne zaufanie do amerykańskiego rynku stały się przeszkodą w poszukiwaniu nowych możliwości współpracy. Kanada jest tego przykładem.
- Cła zmienią świat i szacunki dotyczące inwestycji. Przykładem polityki wyprzedzającej amerykańskie decyzje są od lat Chiny, które angażują się np. w budowę infrastruktury kolejowej i portowej, zmieniającej kształt światowego handlu.


