Polityka, pogarda i turystyczny exodus. Kanadyjczycy uciekają z USA
Jak jedną decyzją pozbyć się ponad 20 milionów turystów, którzy co roku wydają w USA 20,5 mld dolarów, kupują nieruchomości, ubezpieczenia, żywność? Trzeba być Donaldem Trumpem, a turyści muszą być Kanadyjczykami.


Z tego artykułu dowiesz się…
- Dlaczego Kanadyjczycy rezygnują z wyjazdów do USA.
- Kim są „snowbirds” i dlaczego mogą być uznani za wskaźnik jakości relacji Kanada–USA.
- Ile warta jest kanadyjska turystyka dla amerykańskiej gospodarki i jakie straty mogą ponieść firmy sektora.
Od 11 kwietnia Kanadyjczycy przebywający w USA 30 dni lub dłużej muszą rejestrować swój pobyt. To skutek zarządzenia Donalda Trumpa z pierwszego dnia urzędowania, zatytułowanego „o ochronie narodu amerykańskiego przed inwazją”. Dokument określał procedury wobec „milionów nielegalnych obcych, którzy przekroczyli granicę lub którym pozwolono przylecieć do USA”.
Dotychczas Kanadyjczycy byli traktowani ulgowo – wystarczał elektroniczny dokument I-94 wydawany przy przekroczeniu granicy. Jeśli ktoś go nie miał, nie wiązało się to z konsekwencjami. Obecnie I-94 nadal obowiązuje, ale jego brak wymusza skorzystanie z formularza G-325R, a niedopełnienie formalności będzie traktowane jako naruszenie prawa, również karnego.
Zarówno długoterminowi, jak i krótkoterminowi goście z Kanady siłą rzeczy zaczęli postrzegać USA jako mniej przyjazny kraj. Dla amerykańskiej branży turystycznej oznacza to straty – statystyki wyglądają tak, jakby… połowa Kanady wyjeżdżała co roku na południe USA.
Ponad 20 mln turystów z „51. stanu”
– Kanada to główny kraj pochodzenia zagranicznych gości w USA – alarmowało na początku lutego U.S. Travel Association, zrzeszające ponad tysiąc organizacji turystycznych w sektorze wartym 1,3 bln dolarów.
1 lutego premier Kanady Justin Trudeau zaapelował do obywateli, by kupowali produkty wyprodukowane w kraju i zmienili wakacyjne plany. Apel był odpowiedzią na ataki Donalda Trumpa – od gróźb aneksji, przez nazywanie Kanady „51. stanem”, po zapowiedzi ceł.
„Czas wybrać Kanadę. Może to oznaczać zmianę wakacyjnych planów i pozostanie w kraju” – mówił Trudeau.
Najpopularniejsze stany wśród Kanadyjczyków to Floryda, Kalifornia, Nevada, Nowy Jork i Teksas. Według U.S. Travel Association główną atrakcją są… zakupy. Dwa z tych stanów głosowały na Kamalę Harris (Kalifornia i Nowy Jork), trzy na Trumpa (Floryda, Nevada, Teksas). Teraz wszystkie odczuwają skutki pogardy wobec Kanadyjczyków.
Firma OAG, specjalizująca się w analizach rynku lotniczego, informuje o ponad 70-procentowym spadku rezerwacji na loty z Kanady do USA aż do września 2025 r. W samym kwietniu odnotowano spadek o 76 proc. – z 1,3 mln miejsc w 2024 r. do niecałych 296 tys. w 2025 r. W szczycie sezonu – w lipcu i sierpniu – liczba dostępnych miejsc w samolotach została ograniczona o 3,5 proc. Jednocześnie kanadyjska linia WestJet zmniejszyła liczbę lotów do USA, a zwiększyła o 114 liczbę połączeń do Europy.
„Snowbirds”, czyli ptaszki z kasą
OAG podsumowała pod koniec marca:
„Dla linii lotniczych nadchodzą nerwowe miesiące. Tradycyjny rynek snowbirds – osób latających z Kanady na południe USA – zostanie mocno dotknięty, jeśli sytuacja się nie poprawi.”
„Snowbirds” to nie tylko pokazowa eskadra 431. Królewskich Kanadyjskich Sił Powietrznych, ale potoczne określenie osób zimujących w cieplejszych rejonach, głównie na południu USA. Wielu z nich posiada tam domy i mieszkania. Kanadyjczycy są drugą pod względem liczebności (po Chińczykach) grupą zagranicznych nabywców nieruchomości w USA – szczególnie na Florydzie i w Arizonie.
Wycofywanie się Kanadyjczyków z wart 70 mld dolarów rynku nieruchomości na Florydzie to poważny problem. Już teraz zmiany klimatyczne doprowadziły tam do wzrostu kosztów ubezpieczeń i destabilizacji rynku mieszkaniowego.
Według Arizona Canada Business Council, ok. 100 tys. Kanadyjczyków spędza każdą zimę w Arizonie, wnosząc do lokalnej gospodarki 1,4 mld USD. Teraz wielu z nich sprzedaje nieruchomości, a – jak podają amerykańskie agencje – kanadyjscy najemcy znikają.
Nie bez znaczenia jest też słabnący kurs dolara kanadyjskiego względem amerykańskiego.
Snowbirds nie tylko co roku lecą na południe. To zamożni emeryci – jest ich około miliona. Mają własne stowarzyszenie – Canadian Snowbird Association (CSA) – choć nie wszyscy należą do organizacji. Na początku marca CSA informowała o rozmowach z przedstawicielami Kongresu, których celem było wyłączenie Kanadyjczyków z obowiązku rejestracji pobytu w USA. Wygląda jednak na to, że jest już za późno. Sądy dopiero zajmują się tą sprawą, ale Kanadyjczycy wyciągnęli własne wnioski. Niezależnie od tego, czy planują spędzić zimę na południu, czy tylko krótki spacer po Nowym Jorku – nie chcą analizować, co dokładnie miał na myśli Donald Trump.
Warto wiedzieć
Kanadyjscy turyści w USA (2024)
- 0,4 mln przyjazdów
- 20,5 mld dolarów wydatków
- 140 tys. miejsc pracy wspieranych
Spadek o 10 proc. oznaczałby:
- –2 mln przyjazdów
- –2,1 mld dolarów wydatków
- –14 tys. miejsc pracy
Skutki widać wyraźnie – nie tylko w malejącej liczbie rezerwacji lotniczych, ale też w ruchu drogowym. Tylko w lutym granice z USA przekroczyło pół miliona samochodów mniej niż rok wcześniej, według danych U.S. Customs and Border Protection.
Turystyka jako wczesny wskaźnik polityczny
Kanadyjscy turyści szybko wyczuli zmianę klimatu politycznego. Odczytali przekaz – zarówno zachowanie administracji Trumpa wobec „obcych”, jak i jego własne wypowiedzi – zanim jeszcze kanadyjscy politycy zaczęli mówić o końcu specjalnych relacji z USA.
Nie chodzi tylko o konkretne działania, lecz także o wypowiedzi. W czasie debaty prezydenckiej we wrześniu 2024 r. Trump powiedział, że imigranci z Haiti w Springfield „jedzą psy (…), jedzą zwierzęta domowe ludzi, którzy tam mieszkają” – czemu natychmiast zaprzeczyły władze miasta.
W komentarzach ekspertów pojawiały się odniesienia do nacjonalizmu Trumpa i jego podobieństw do polityki Rosji, nieprzyjaznej wobec obcokrajowców. Symbolicznym potwierdzeniem tego sojuszu miały być słowa Alekandra Dugina, głównego ideologa Władimira Putina, który w marcu br. w wywiadzie dla CNN stwierdził, że: „Trumpiści i ci, którzy podążają za Trumpem, będą lepiej rozumieć, czym jest Rosja, kim jest Putin i jakie są motywacje naszej polityki.”
To właśnie Dugina zaprosił do swojego programu w kwietniu 2024 r. Tucker Carlson, znany z sympatii wobec Trumpa. Prof. Timothy Snyder, historyk specjalizujący się w problematyce nacjonalizmu i Europy Środkowej, nazwał Dugina „ideologiem faszyzującej Rosji.” Autor „Drogi do niewolności” niedawno przeniósł się z Yale na University of Toronto.
Na przełomie marca i kwietnia American Immigration Council zaskarżyła obowiązek rejestracji cudzoziemców w USA, wskazując na brak konsultacji społecznych. Organizacja domaga się jego zawieszenia. Może być jednak za późno – nie tylko politycznie, ale też wizerunkowo.
Jak zauważyła agencja Bloomberg, po ogłoszeniu przez Trumpa ceł na import z całego świata (w tym z terytoriów zamieszkałych wyłącznie przez pingwiny), eksperci zaczęli wskazywać na korzyści, jakie może odnieść kanadyjska gospodarka. Wśród beneficjentów wymieniono handel detaliczny, sektor finansowy i… turystykę.

Główne wnioski
- Swoimi atakami na Kanadę Donald Trump zniechęcił Kanadyjczyków do podróży do USA. Dotyczy to zarówno osób przyjeżdżających na krótki pobyt, jak i tych, którzy spędzają zimę na południu Stanów. Efekty pogardliwego traktowania Kanady przez Trumpa były widoczne w turystyce jeszcze przed jego oficjalnym objęciem urzędu prezydenta USA.
- Kanadyjczycy są – po Chińczykach – drugą pod względem liczebności grupą zagranicznych nabywców nieruchomości w USA. Ich wycofywanie się z rynku oraz sprzedaż posiadanych nieruchomości mogą prowadzić do poważnych problemów w amerykańskim sektorze mieszkaniowym.
- Średnia liczba samochodów wjeżdżających z Kanady do USA spadła o 14,6 proc. – z prawie 93 tys. w lutym 2024 r. do niespełna 79,5 tys. w lutym 2025 r., jak wynika z danych amerykańskich służb granicznych. Dodatkowo, tylko w okresie od 3 do 24 marca 2024 r. linie lotnicze wycofały ponad 320 tys. miejsc z rezerwacji lotów z Kanady do USA aż do końca października – poinformowała firma analityczna OAG.