Kategoria artykułu: Społeczeństwo
Harmonia Sezon 1 Odc. 47

Niewidzialni. Jak dzieci z pieczy zastępczej wchodzą w dorosłość

W najnowszym odcinku podcastu Harmonia rozmawiam z Kasią Kowalczyk, od 10 lat mamą zastępczą i lokalną działaczką na rzecz poprawy warunków i wizerunku pieczy zastępczej oraz Agnieszką Krajnik, ekspertką ds. zrównoważonego rozwoju i komunikacji wewnętrznej w Provident Polska, koordynatorką programu #Niewidzialni, w ramach którego prowadzone są warsztaty dla młodzieży wychodzącej z pieczy zastępczej. Rozmawiamy o Niewidzialnych – czyli młodych ludziach z pieczy zastępczej, którzy po osiągnięciu pełnoletniości opuszczają placówki opiekuńcze i stają się dla systemu oraz państwa niemal niewidoczni.

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Kim są Niewidzialni.
  2. Jak system opiekuje się młodzieżą, która po osiągnięciu pełnoletniości opuszcza placówki opiekuńcze.
  3. Z jakimi wyzwaniami mierzą się dzieci z pieczy zastępczej wchodząc w dorosłość.

Na koniec 2024 r. w Polsce działało 1 326 placówek instytucjonalnej pieczy zastępczej. Z raportu FDI wynika, że 6000 pełnoletnich wychowanków każdego roku opuszcza w Polsce pieczę zastępczą. 74 proc. chciałoby otrzymać wsparcie finansowe, gdy będą zaczynać samodzielne życie. 24 proc. twierdzi, że chciałoby otrzymać wsparcie emocjonalne, kiedy będą zaczynać samodzielne życie. 39 proc. zaczynając samodzielne życie chciałoby otrzymać wsparcie w znalezieniu pracy. 34 proc. chciałoby otrzymać wsparcie w sprawach formalnych (np. administracyjno-finansowych).

Dlatego w Harmonii rozmawiamy o Niewidzialnych i o niewidocznych gołym okiem problemach i wyzwaniach tytułowych Niewidzialnych. A Niewidzialni – to młodzi ludzie z pieczy zastępczej, którzy po osiągnięciu pełnoletniości opuszczają placówkę opiekuńczą. Wtedy też stają się dla systemu i Państwa jakby niewidzialni…

Obejrzyj lub posłuchaj
Wideocast
Powiększ video
Wideocast
Powiększ audio
00:00

Jak młodzi z pieczy zastępczej wchodzą w dorosłość

Po ukończeniu osiemnastu lat młody człowiek może pozostać w pieczy jedynie wtedy, gdy kontynuuje naukę.

- Jeśli nie uczy się dalej system przestaje go obejmować. W placówce często nie ma możliwości pozostania, bo miejsce jest potrzebne kolejnym dzieciom. A w rodzinach zastępczych wszystko zależy od możliwości konkretnej rodziny. W praktyce oznacza to, że osiemnastolatek stoi u progu dorosłości właściwie bez zaplecza. Jedyne, co dostaje, to dwie jednorazowe wypłaty, niewielką wyprawkę oraz środki na zagospodarowanie, które można wykorzystać dopiero wtedy, gdy ma się gdzie mieszkać. A mieszkania nikt mu nie gwarantuje - tłumaczy Kasia Kowalczyk, która tworzy rodzinę zastępczą zawodową, jest mamą czterech dziewczynek.

Prawdziwe wyzwania zaczynają się więc właśnie wtedy, gdy nastolatek opuszcza pieczę.

- Wiele osób nie ma żadnego wsparcia rodzinnego: ani emocjonalnego, ani finansowego. Presja, by natychmiast stanąć na nogi, jest ogromna. W dodatku część młodych próbuje wrócić do rodzin biologicznych, licząc na bliskość, której im brakowało. Niestety bywa, że rodziny te traktują ich jak źródło wsparcia materialnego, a nie jak dorosłe, dopiero odnajdujące się w świecie dzieci. Młodzi często nie radzą sobie też z podstawowymi zasadami funkcjonowania w społeczeństwie. Nie znają reguł gry rynkowej, łatwo dają się wciągnąć w niebezpieczne sytuacje, nie mają zapewnionej opieki psychologicznej ani ciągłości terapii, której często naprawdę potrzebują. Wśród podopiecznych pieczy bardzo wiele osób zmaga się z FAS lub FAS. Trwałymi zaburzeniami wynikającymi z prenatalnej ekspozycji na alkohol, o których w Polsce nadal mówi się za mało. Choć mają ogromny wpływ na późniejsze życie tych młodych ludzi - wylicza Kasia Kowalczyk.

Człowiek opuszczający placówkę tak naprawdę wychodzi z niej z niczym.

- Moja diagnoza jest taka, że my, jako piecza zastępcza w szerokim znaczeniu, jesteśmy dla systemu praktycznie niewidzialni. Jesteśmy mało istotni, co od dawna próbujemy głośno komunikować i przed czym od lat alarmujemy. Niestety nikt nie myśli o tym, że inwestycja w pieczę zastępczą to inwestycja w przyszłość. W Polsce dominuje myślenie krótkoterminowe tu i teraz. A w tym „tu i teraz” piecza zastępcza wydaje się nieopłacalna. Jesteśmy zbyt małą grupą społeczną, by mieć realną siłę przebicia czy być postrzegani jako priorytet. Nikt jednak nie patrzy na to, że w przyszłości te dzieci, ci młodzi ludzie, dorośli wychodzący z pieczy, będą częścią naszego społeczeństwa. Tylko to, co damy im dzisiaj, to, co w nich zaszczepimy, będzie później przynosiło efekty - apeluje Kasia Kowalczyk.

Niewidzialni...

Pomysł na program „Niewidzialni” narodził się w centrali Providenta.

- W Polsce długo zastanawiano się, komu to wsparcie jest najbardziej potrzebne, brano pod uwagę seniorów czy samotnych rodziców. Jednak szybko okazało się, że choć też mierzą się oni z trudnościami, to jednak w przestrzeni publicznej są obecni, mówi się o nich i ich problemach. Tymczasem młodzież z pieczy zastępczej po osiągnięciu pełnoletniości znika z pola widzenia opinii publicznej i systemu. Symbolem tego były listy z projektu „Listy do Prowi Mikołaja”, w ramach którego dzieci z pieczy pisały o swoich marzeniach świątecznych. Szczególnie poruszające okazały się listy młodych dorosłych, którzy prosili o garnki, deskę do prasowania czy żelazko. Rzeczy, które dopiero miały im pozwolić zacząć samodzielne życie. Gdy zespół programu zapytał jedną placówkę, dlaczego te prośby są tak „dorosłe”, odpowiedź była prosta: to element wyprawki na wyjście z pieczy - wyjaśnia Agnieszka Krajnik.

Takie sygnały skłoniły Providenta do przyjrzenia się realnym potrzebom tej młodzieży.

- Fundamentem wszystkich działań jest wzmocnienie uczestników, przekonanie ich, że mają talenty, predyspozycje. Coś, co może stać się ich siłą w dorosłym życiu. W ramach naszych warsztatów młodzież poznaje swoje mocne strony. Oprócz tego uczą się funkcjonowania na rynku pracy, dowiadują się jak wygląda rozmowa z rekruterem, jak stworzyć CV, jak opowiadać o sobie wtedy, gdy nie ma się jeszcze doświadczenia. Zajęcia obejmują również edukację finansową, która jest kluczowa, biorąc pod uwagę, że większość z nich wychodzi w świat z minimalnymi środkami. Trzecim ważnym obszarem jest cyberbezpieczeństwo, młodzi z pieczy często są szczególnie narażeni na oszustwa i manipulacje, bo brakuje im wiedzy i zdrowej ostrożności - wylicza Agnieszka Krajnik.

Program działa od marca i współpracuje obecnie z ośmioma placówkami. Przez warsztaty przeszło już około sto osiemdziesięciorga dzieci.

Partnerem programu jest Provident Polska inicjator akcji Tak! Pomagam

Provident Polska