Pieniądze za zatrudnienie osoby 50 plus. To pokolenie niebawem zdominuje rynek
Od czerwca pracodawca, który zdecyduje się na zatrudnienie osoby po 50 roku życia, może otrzymać dofinansowanie z urzędu pracy. Eksperci oceniają, że wybory prezydenckie i letni popyt na pracę sezonową mogły sprawić, że pojawienie się zmian w prawie przeszło bez echa. W obliczu niepokojących prognoz demograficznych przypominamy o reformie, dzięki której zyskać może pracodawca, pracownik i cały rynek pracy.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Dlaczego rządzącym tak bardzo zależy, abyśmy pracowali jak najdłużej.
- Czy dodatkowy zastrzyk pieniędzy zatrzyma osoby z długim stażem na rynku pracy.
- Ile zyskują pracodawcy, którzy zdecydują się zatrudnić osobę 50 plus.
Każdy pracownik powinien być traktowany tak samo bez względu na wiek, płeć, niepełnosprawność, religię czy narodowość. Mówi o tym art. 183 Kodeksu pracy. W praktyce jednak egzekwowanie swoich praw graniczy z cudem. Mowa w szczególności o sytuacji, gdy otrzymujemy kolejną decyzję odmowną po rozmowie kwalifikacyjnej, a potem dowiadujemy się, że przyjęto młodszego kandydata. Pracownicy są bezradni wobec zjawiska okrzykniętego ageizmem, czyli dyskryminacji ze względu na wiek. Pracodawcy zaś nie mają nad sobą legislacyjnego bata i zatrudniać starszych pracowników nie muszą.
Od 1 czerwca przyjmowanie do pracy osób z dłuższym stażem jest jednak bardziej opłacalne. Wszystko za sprawą noweli ustawy o rynku pracy i służbach zatrudnienia oraz dodatkowych ponad 3 mld zł do wykorzystania z Funduszu Pracy. Pytanie tylko, czy zastrzyk pieniędzy okaże się wystarczającym bodźcem, by szefowie postawili na pracowników 50 plus, którzy należą do tzw. pokolenia silver.
Rąk do pracy może zabraknąć
Dlaczego rządzącym tak bardzo zależy na tym, by Polacy pracowali jak najdłużej? Wszystkie argumenty sprowadzają się do widma kryzysu demograficznego. Prognozowany spadek liczby ludności w wieku produkcyjnym może oznaczać, że rąk do pracy zacznie brakować. Taki scenariusz odbije się na systemie emerytalnym. Seniorów będzie przybywać, a osób aktywnych na rynku pracy i odprowadzających składki na rzecz rosnącej liczby świadczeniobiorców będzie mniej. Naturalnym wydaje się wówczas dążenie, by Polacy pracowali dłużej. Ustawowe podwyższenie wieku emerytalnego jest jednak politycznie niewygodnym tematem, dlatego też rządzący stawiają na zachęty.
Znowelizowana ustawa o rynku pracy i służbach zatrudnienia zakłada dofinansowanie do zatrudnienia osoby 50 plus i emeryta w wieku co najmniej 60 lat w przypadku kobiet i 65 w przypadku mężczyzn. Pracodawca, który zgłosi w urzędzie pracy chęć zatrudnienia doświadczonego pracownika, otrzyma dofinansowanie w kwocie stanowiącej maksymalnie połowę pensji minimalnej. W 2025 roku dopłata z urzędu pracy wyniesie zatem 2333 zł. Jest jednak haczyk, a nawet kilka. Po pierwsze, aby skorzystać z dopłaty, dana osoba musi być zarejestrowana w powiatowym urzędzie pracy jako bezrobotna (w przypadku osób 50 plus, które nie osiągnęły jeszcze wieku emerytalnego) lub jako poszukująca pracy (w przypadku emerytów). Co więcej, pracodawca musi zagwarantować takiemu pracownikowi dalsze zatrudnienie, nawet wtedy, gdy urząd pracy przestanie dofinansowywać zatrudnionego.
W przypadku bezrobotnych 50 plus dopłata przysługuje przez 12 miesięcy. Pracodawca ma wówczas obowiązek dalszego zatrudnienia skierowanej osoby przez kolejne sześć miesięcy na własny koszt. W przypadku emerytów dopłata przysługuje za każdy drugi miesiąc pracy. Przez miesiąc urząd refunduje wynagrodzenie, a przez kolejny pracodawca pokrywa koszt zatrudnienia. Umowa o dofinansowanie może obowiązywać do 12 miesięcy, co pozwala utrzymać zatrudnienie emeryta przez rok w systemie naprzemiennym.
3 mld złotych na dopłaty
Skąd wziąć na to pieniądze? Resort pracy deklaruje, że wspomniane 3 mld zł zostaną wyodrębnione z Funduszu Pracy. Pieniądze te już trafiają do powiatowych urzędów pracy w comiesięcznych transzach i są rozdzielane przez starostów. Strumień pieniędzy kiedyś jednak wyschnie i nie ma pewności, iż w kolejnych latach dofinansowanie będzie utrzymane.
„Każdy powiat dysponuje limitem środków Funduszu Pracy i w jego ramach może finansować dopłaty. To starosta (lub prezydent miasta na prawach powiatu) decyduje, jakie formy wsparcia będą realizowane i w jakim zakresie. Koszty dopłat będą zależały od liczby zawartych umów oraz okresów ich trwania. Obecnie maksymalna miesięczna wysokość dopłaty nie może przekroczyć połowy minimalnego wynagrodzenia, czyli 2 333 zł brutto” – czytamy w odpowiedzi MRPiPS na przesłane przez nas pytania.
– Z danych ZUS wynika, że liczba pracujących emerytów dynamicznie rośnie – na koniec 2024 r. wyniosła 872,6 tys. To oznacza aż 52-procentowy wzrost w porównaniu do 2015 r. To pozytywny trend w kontekście starzejącego się społeczeństwa i coraz dłuższego życia Polaków. Praca na emeryturze to dla wielu osób nie tylko sposób na dodatkowy dochód, ale również na utrzymanie aktywności społecznej i zawodowej. Z perspektywy pracodawców z kolei to szansa na zatrudnienie doświadczonych, lojalnych pracowników, którzy często chętnie dzielą się wiedzą z młodszym pokoleniem – komentuje Krzysztof Inglot, ekspert rynku pracy, założyciel Personnel Service.
Niewykorzystany potencjał
Z danych resortu pracy wynika, że w III kwartale 2023 r. prawie 3,9 mln osób w wieku produkcyjnym pozostawało biernymi zawodowo. W tej grupie 311 tys. osób pobierało emeryturę. To zdaniem rządu wciąż niewykorzystany potencjał. Czy faktycznie dofinansowanie zachęci seniorów do podjęcia aktywności zawodowej? MRPiPS wstrzymuje się z oceną programu do stycznia 2026 roku – wówczas dostępne będą pierwsze dane dotyczące złożonych przez pracodawców wniosków. Eksperci już teraz wątpią jednak, by program dofinansowań poprawił tę statystykę.
Warto wiedzieć
Silversi na rynku pracy
Według danych z IV kwartału 2024 r. (BAEL), aktywnych zawodowo było 5,132 mln osób w wieku 50 plus. Wśród nich 783 tys. to osoby w wieku poprodukcyjnym – czyli kobiety powyżej 60. roku życia i mężczyźni powyżej 65. roku życia. Stanowią oni 15,3 proc. aktywnych zawodowo osób 50 plus.
Oskar Sobolewski, ekspert emerytalny i rynku pracy w HRK Payroll Consulting, zwraca uwagę na różnorodność rynku. Nieco ponad 2 tys. zł dofinansowania może okazać się częściej „strzałem w dziesiątkę” w małych miejscowościach o dwucyfrowym wskaźniku bezrobocia. W dużych miastach, w których pracodawcy częściej zatrudniają wykwalifikowanych pracowników za pensje przekraczającą minimalne wynagrodzenie, efekt może być mniejszy.
– Pomysł jest dobry, to dodatkowa zachęta do pracy, w szczególności w obliczu kryzysu demograficznego. Dofinansowanie może jednak nie spełnić swojej roli. Tu powstaje pytanie, czy dofinansowanie nie powinno być zróżnicowane w zależności od wielkości miasta. Taka dopłata mogłaby także stanowić dany procent pensji pracownika tak, by zachęcić do pracy także wykwalifikowanych emerytów – mówi ekspert.
Dofinansowanie nie wystarczy?
Nie ma jeszcze danych pokazujących, jak nowy program wpływa na rynek pracy.
– Pracodawcy mogą nie wiedzieć o tym rozwiązaniu, mamy sezon letni, w którym zwykle problemy z bezrobociem są mniejsze. Zmiany w prawie pracy dodatkowo przyćmić mogły odbywające się w tym samym czasie wybory prezydenckie – dodaje Oskar Sobolewski.
Pracodawcy mogą nie wiedzieć o tym rozwiązaniu, mamy sezon letni, w którym zwykle problemy z bezrobociem są mniejsze. Zmiany w prawie pracy dodatkowo przyćmić mogły odbywające się w tym samym czasie wybory prezydenckie
Nasi rozmówcy są zgodni, iż zachęt do pracy powinno być więcej. Przypomnijmy, że już obecnie emeryci, którzy pracują i nie pobierają jednocześnie emerytury, mogą cieszyć się zwolnieniem z podatku (PIT zero dla seniora). Zerowy podatek obowiązuje przy przychodzie do 85,5 tys. zł rocznie.
– Naszym zdaniem warto iść o krok dalej – rozważyć zastosowanie takich samych mechanizmów w przypadku osób 50 plus. Mogłoby to zwiększyć ich atrakcyjność na rynku pracy i wzmocnić pozytywny trend aktywizacji zawodowej seniorów – stwierdza Krzysztof Inglot.
Oskar Sobolewski do listy pomysłów dla resortu pracy dopisałby także zwolnienie pracowników po 50-tce ze składki rentowej.
– Potrzebujemy dalszych zachęt, by przesuwać wiek emerytalny. Pomysłów jest sporo, czas zacząć je wdrażać – dodaje ekspert.
Ponadczasowy problem
Z raportu Talent Trends 2025 Michael Page Poland wynika, że niemal co czwarty pracownik w czasie swojej kariery zawodowej doświadczył dyskryminacji. 13 proc. respondentów doświadczyło marginalizacji w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Więcej niż co trzeci ankietowany za jej powód uznał wiek. Walka z dyskryminacją wydaje się jednak trudniejsza na etapie samej rekrutacji do pracy. Tutaj bowiem nie sposób wykazać, iż brak odpowiedzi na przesłane CV czy decyzja odmowna po rozmowie kwalifikacyjnej ma bezpośredni związek z wiekiem kandydata.
Wartym odnotowania jest eksperyment Polskiego Instytutu Ekonomicznego z 2022 roku, którego wnioski zostały opisane w raporcie „Ageizm w Polsce – podsumowanie eksperymentalnego badania terenowego”. Eksperci przesłali do firm zgłoszenia do pracy fikcyjnych osób w wieku 28 i 52 lat. CV trafiały do wielu podmiotów z sektora handlowego, bankowego czy finansowego. Bez względu jednak na branżę w każdym przypadku na niemal dwukrotnie więcej odpowiedzi ze strony potencjalnego pracodawcy mógł liczyć młodszy kandydat. Działo się tak zarówno w przypadku ofert, które uwzględniały minimalne wymagania, jak i tych, przy których niezbędne było doświadczenie. W Warszawie na zgłoszenie 28-latka odpowiadano nawet czterokrotnie częściej niż w przypadku pracownika 50 plus.
Z Barometru Polskiego Rynku Pracy Personnel Service z 2023 roku wynika, że już 56 proc. pracodawców zatrudnia silversów. Najczęściej są to największe firmy (64 proc.) i sektor publiczny (71 proc.). W branży IT wskaźnik ten wynosił 40 proc., a w sektorze HoReCa – 33 proc.
– Jednocześnie aż 14 proc. firm przyznaje, że preferuje zatrudnianie osób poniżej 50. roku życia. To świadczy o tym, że wciąż istnieją bariery mentalne i uprzedzenia związane z wiekiem – dodaje Krzysztof Inglot.
Obowiązujące od 1 czerwca dofinansowanie w opinii ustawodawcy ma stawić czoła temu zjawisku. Nowe przepisy mają zachęcić przedsiębiorców, by dali szansę tzw. pokoleniu silver. Z czasem to właśnie ono stanie się motorem napędowym całego rynku pracy.
Główne wnioski
- Eksperci uważają, że zachęt do pozostania na rynku pracy powinno być więcej. Obok dofinansowania do zatrudnienia resort mógłby rozważyć zwolnienie pracowników 50 plus z PIT i składki rentowej.
- Od 1 czerwca dostępne jest dofinansowanie z urzędu pracy, z którego mogą skorzystać pracodawcy. Każdy, kto poszukuje rąk do pracy i wyrazi chęć zatrudnienia osoby 50 plus, może czasowo korzystać z dopłat do wynagrodzenia dla nowego pracownika.
- Szefowie firm muszą pamiętać o haczykach. By pracodawca otrzymał pieniądze, potencjalny pracownik musi być zarejestrowany w urzędzie pracy. Skorzystanie z dofinansowania niesie ponadto zobowiązanie, by kontynuować zatrudnienie tej osoby.


