Biznes

Polska chce przyciągać inwestycje w centra danych. Jest jednak kilka przeszkód

Wraz z rozwojem sztucznej inteligencji rośnie globalny popyt na centra danych, które pożerają gigantyczne ilości prądu. Takie obiekty mogą powstawać także w Polsce, ale aby przyciągnąć do nas kolejnych inwestorów, trzeba im zapewnić dostęp do taniej, zielonej energii. A z tym wciąż mamy problem.

Eksperci przewidują, że wartość rynku centrów danych w Polsce gwałtownie wzrośnie w najbliższych latach. Fot. Beata Zawrzel/NurPhoto/Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jak wygląda rynek centrów danych w Polsce i jakie są prognozy na kolejne lata.
  2. Jak można przyciągnąć inwestorów do budowania serwerowni na terenie naszego kraju.
  3. Jak rozwój OZE może wspierać inwestycje w centra danych

W Polsce powstaje nowy przemysł energochłonny tak o budowie centrów danych mówią eksperci zajmujący się dostawami energii dla firm. Na tle świata czy Europy nasz kraj wypada jednak blado. Jak szacuje Fundacja RE-Source Poland Hub, w Europie ulokowanych jest około 15 proc. globalnych mocy zainstalowanych w centrach danych. Z tego tylko 2 proc. przypada na Polskę. Krajowy rynek od kilku lat jednak rośnie. Z raportu PMR wynika, że w 2023 r. całkowita moc dostępna na rynku komercyjnych usług centrów danych wynosiła w naszym kraju blisko 173 MW. To o 43 proc. więcej niż w roku 2022. PMR prognozuje, że do 2030 r. rynek niemal potroi swoje moce i operatorzy w Polsce będą dysponować mocą ponad 500 MW. 

Popyt na centra danych napędzać będzie m.in. rozwój AI. Okazuje się, że proste zapytanie z wykorzystaniem ChatGPT jest od sześciu do dziesięciu razy bardziej energochłonne od zapytania w wyszukiwarce Google. Prognozy McKinsey wskazują, że w ciągu najbliższych siedmiu lat popyt na energię ze strony serwerowni będzie rosnąć w Europie o około 13 proc. średniorocznie. Głównymi beneficjentami tego wzrostu będą kraje, które oferują tanią energię, jak kraje nordyckie, Francja i Hiszpania, oraz te, które mają rozwinięty sektor usług finansowych i technologicznych, czyli Niemcy, Wielka Brytania i Irlandia.

Według ekspertów Polska może włączyć się do walki o inwestycje w tym sektorze. Kluczowa jest odpowiedź na pytanie jak zapewnić inwestorom tanią i czystą energię. Mamy tu kilka propozycji, w tym stworzenie dodatkowego systemu wsparcia dla stref OZE, uproszczenie procesu inwestycyjnego w instalacje OZE, wsparcie inwestycji w rozwój sieci energetycznych wylicza Szymon Kowalski, wiceprezes RE-Source Poland Hub.

Przedstawiciele branży przyznają, że dostęp do energii jest dla nich sprawą fundamentalną. Oczywiście niskie ceny prądu pomagają rynkowi. Nie chodzi tylko o cenę, ale też o dostępność energii. Dziś ponad 80 proc. centrów danych w naszym kraju zlokalizowanych jest w Warszawie i jej okolicach. I to właśnie tam inwestorzy chcą lokować kolejne inwestycje. Problem w tym, że w Warszawie bardzo trudno jest uzyskać warunki przyłączenia obiektu do sieci. I to nie dlatego, że nie ma już w sieci miejsca. Olbrzymia część mocy jest rezerwowana przez różne firmy na wszelki wypadek, a nie powstają tam żadne inwestycje. System jest nieefektywny i musimy coś z tym zrobić zwraca uwagę Sławomir Koszołko, prezes Polish Data Center Association.

Z tą uwagą zgadza się prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych Grzegorz Onichimowski. Operatorzy sieci wydali warunki przyłączenia dla instalacji o łącznej mocy 100 GW (dziś moc wszystkich elektrowni w Polsce wynosi około 68 GW – red.). Gdybyśmy je wszystkie wybudowali, to nie byłoby odbiorców na tak dużą ilość energii i inwestycje by się nie zwróciły. Mam taką propozycję, by operator przydzielał warunki przyłączenia na zasadach aukcji. Będzie wówczas większe prawdopodobieństwo, że inwestorzy, którzy wygrają aukcję, rzeczywiście coś tam zbudują proponuje Grzegorz Onichimowski.

Zwraca jednocześnie uwagę na to, że przyłączenie do sieci to niejedyny problem. Nawet jeśli wszystkich chętnych przyłączymy do sieci, to co z tego, jeśli w tej sieci zabraknie prądu. W przyszłym roku kończy się wsparcie dla większości bloków węglowych, wdrażamy środek zaradczy w postaci dodatkowego wsparcia na trzy lata. A co dalej? Szuflady naszych poprzedników były puste, nie było na to żadnego planu. Dlatego musimy się skupić nie tylko na rozwoju OZE, ale też budowie stabilnych źródeł energii, bo centra danych takich stabilnych dostaw potrzebują. Prawdopodobnie Warszawa zwiększy swoje zapotrzebowanie na energię trzykrotnie w ciągu siedmiu lat. Musimy działać twierdzi szef PSE.

Wiatraki mogą zasilić centra danych

Zdaniem Janusza Gajowieckiego, prezesa Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, odpowiedzią na potrzeby rynku centrów danych są inwestycje w farmy wiatrowe na morzu i na lądzie. Te pierwsze dopiero powstają, natomiast do intensywnego rozwoju projektów lądowych potrzebna jest zmiana ustawy, która dziś blokuje inwestycje. Projekt zmian w prawie przeszedł już konsultacje społeczne.

– Potrzebujemy jeszcze chwili, aby przeanalizować uwagi, które wpłynęły do projektu. Chcemy go jeszcze w tym roku wysłać do parlamentu – zapewnia wiceminister klimatu Miłosz Motyka.

Globalni giganci technologiczni z uwagą przyglądają się jednak nie tylko OZE, ale i energetyce jądrowej. W ostatnich tygodniach Google podpisał pierwszą na świecie korporacyjną umowę na zakup prądu z małych reaktorów jądrowych (SMR-ów), które zostaną opracowane przez Kairos Power. Pierwszy reaktor ma ruszyć w 2030 r. i zasilić centra danych Google. Na SMR-y postawił też Amazon, który zainwestował w producenta małych reaktorów X-energy. Z kolei Microsoft planuje wskrzesić zamkniętą amerykańską elektrownię jądrową Three Mile Island. Cel jest jeden – zasilić centra danych stabilną energią.

Potrzebne też inne zachęty

Tania, stabilna i bezemisyjna energia to jednak nie wszystko, co może skłonić firmy do budowania w Polsce swoich serwerowni. – Energia to tylko część układanki. Konieczne są też inne zachęty. Rewolucja cyfrowa już trwa i wymaga rozbudowy centrów danych, ale one nie muszą stać w Polsce – podkreśla Sławomir Koszołko, prezes Polish Data Center Association.

Łukasz Gwiazdowski, wiceprezes Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu, przyznaje, że zainteresowanie inwestorów budowaniem centrów danych nad Wisłą przygasło. – Obecnie mamy około 150 centrów danych w Polsce, ale w ostatnich latach PAIH doradzał przy zaledwie 12 projektach, a teraz pracujemy tylko nad czterema potencjalnymi inwestycjami w tej branży. To nie jest dużo. Nie potrzeba tylko taniej energii, trzeba też zabezpieczyć odpowiedni teren i dać inwestorom zachęty ekonomiczne. Te zachęty, które dziś proponujemy, nie są na wysokim poziomie i to jest rzecz, nad którą powinniśmy popracować – kwituje wiceszef PAIH.

Główne wnioski

  1. Rynek centrów danych w Polsce stale rośnie, ale wciąż jest niewielki na tle Europy. Obecnie tylko 2 proc. europejskich mocy zainstalowanych w takich obiektach zlokalizowanych jest w Polsce.
  2. PMR prognozuje, że do 2030 r. rynek w Polsce może nawet potroić swoje moce. Inwestorzy potrzebują jednak stabilnych dostaw taniej energii elektrycznej. Branża OZE apeluje więc o pilne zmiany w prawie, które usprawnią realizację zielonych inwestycji.
  3. Nie potrzeba tylko taniej energii, trzeba też zabezpieczyć odpowiedni teren i dać inwestorom zachęty ekonomiczne. Te zachęty, które dziś proponujemy, nie są na wysokim poziomie i to jest rzecz, nad którą powinniśmy popracować – przekonuje Łukasz Gwiazdowski, wiceprezes Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu.