Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes Świat

Producenci uzbrojenia na fali, energetycy – w odwrocie. Oto najbogatsi Czesi i Słowacy

Jest nowy lider listy 111 najzamożniejszych Czechów i Słowaków. To Michal Strnad, właściciel przemysłowo-obronnej Czechoslovak Group (CSG). Wartość jego majątku zwiększyła się w minionym roku prawie pięciokrotnie i sięgnęła 330 mld koron – szacuje czeskie pismo „Euro”. Spektakularny awans 33-letniego przedsiębiorcy to symboliczny koniec ery energetyków i początek ery zbrojeniowców – uważają autorzy zestawienia.

Michal Strnad, właściciel Czechoslovak Group to – zdaniem czeskiego tygodnika “Euro” – najbogatszy dziś przedsiębiorca na naszą południową granicą. (fot. Milan Jaros/Bloomberg)
Michal Strnad właściciel Czechoslovak Group to – zdaniem czeskiego tygodnika “Euro” – najbogatszy dziś przedsiębiorca za naszą południową granicą. Fot. Milan Jaros/Bloomberg

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Dlaczego Michal Strnad właściciel koncernu CSG stał się najbogatszym Czechem i jak ekspansja zbrojeniowa wpłynęła na jego majątek.
  2. Którzy dotychczasowi liderzy – zwłaszcza potentaci energetyczni – stracili najwięcej i jakie są przyczyny ich spadku w rankingu.
  3. Jak zmienia się układ sił wśród najbogatszych Czechów i Słowaków oraz jakie wnioski płyną z tego dla regionalnej gospodarki.

Najnowsza edycja listy najzamożniejszych Czechów i Słowaków, którą co roku publikuje tygodnik „Euro”, przynosi sporo niespodzianek. Pierwsze zaskoczenie to zmiana na szczycie zestawienia. Najbogatszym biznesmenem za naszą południową granicą jest obecnie Michal Strnad, którego stan posiadania sięga 330 mld koron, czyli przekracza 57 mld zł. Przed rokiem właściciel koncernu CSG dysponował majątkiem szacowanym „zaledwie” na 56 mld koron (wtedy 9,5 mld zł). To dawało mu dopiero ósmą pozycję na liście.

O tym, że właśnie Michał Strnad jest obecnie najbogatszym Czechem, pisał już kilka tygodni temu "Bloomberg".

Przemysł obronny na topie...

Jego skok w zestawieniu to efekt dynamicznego rozwoju przedsiębiorstwa CSG, które korzysta na światowym boomie na uzbrojenie. Czeskie przedsiębiorstwo nie tylko rozwija się organicznie, ale stale dokonuje przejęć zarówno w Europie, jak i w Ameryce. Najgłośniejszą z tych transakcji była ubiegłoroczna akwizycja amerykańskiej firmy Kinetic Group.

Zakup wart ponad 2 mld dolarów był największą w dziejach czeską inwestycją za Atlantykiem. Dzięki temu przejęciu CSG stała się największym producentem amunicji w zachodnim świecie. Grupa Michala Strnada inwestuje również m.in. w Niemczech i Hiszpanii. Przedsiębiorca jasno określa przy tym swój cel – ma ambicję uczynić z CSG jedną z dwóch największych firm zbrojeniowych w Europie. „Chcę tego dokonać dzięki połączeniu organicznego rozwoju i kolejnych akwizycji” – zadeklarował w rozmowie z „Euro”.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

Także inni przedsiębiorcy, którzy – jak Michal Strnad – są związani z przemysłem obronnym, mają powody do zadowolenia, bo znacznie się wzbogacili. Małżonkowie Martin i Ludmila Drda, właściciele STV Group, powiększyli stan posiadania aż czterokrotnie – do 27,5 mld koron. Wyraźnie zamożniejsi niż rok wcześniej są także René Holeček (Colt CZ Group) oraz rodzina Richarda Hávy (Omnipol).

...a energetyka w odwrocie

Drugą pozycję na liście zachowała właścicielka grupy inwestycyjnej PPF Renáta Kellnerová wraz z rodziną. Dokładniej zaś – z córkami, ponieważ syn Petr Kellner junior został w tym roku sklasyfikowany przez „Euro” osobno. Ma to związek z niedawną transakcją, w której sprzedał – za 35-40 mld koron – 10-procentowy pakiet akcji rodzinnego funduszu. Gdyby nie to, Kellnerowie dysponowaliby wciąż majątkiem wartym około 350 mld koron (prawie 61 mld zł), co plasowałoby ich na szczycie listy czecho-słowackich miliarderów. A tak 315 mld koron (54,7 mld zł) daje im tytuł wiceliderów tego spisu.

Największym przegranym tegorocznej edycji jest Daniel Křetínský. Stan posiadania tego przedsiębiorcy skurczył się w ciągu ostatnich 12 miesięcy aż o 110 mld koron (19,1 mld zł). Dziś właściciel holdingu EPH i EP Corporate Group wyceniany jest na 280 mld koron (48,6 mld zł). To daje mu najniższe miejsce na podium. Ten spektakularny spadek – jak wyjaśnia tygodnik „Euro” – to skutek kryzysu w energetyce, która od lat jest domeną działalności biznesowej Daniela Křetínskiego. Jego firmy jeszcze niedawno mogły się pochwalić rekordowymi zyskami, teraz już nie. Boleśnie odczuły spadek cen prądu i rosnące koszty emisji CO2.

Zresztą także inni biznesmeni z pierwszej dziesiątki listy, którzy są zaangażowani w branżę energetyczną, w ostatnim roku wyraźnie zubożeli. Majątek Słowaka Patrika Tkáča, do którego należy m.in. koncern EPH, skurczył się o 70 mld koron – do 190 mld koron (33 mld zł). Stan posiadania czeskiego przedsiębiorcy Pavla Tykača, który jest właścicielem Sev.en Energy Group – o 32 mld koron, do 113 mld koron (19,6 mld zł). W efekcie pierwszy z nich spadł z trzeciej na piątą pozycję, a drugi – z piątej na siódmą.

Hazard i polityka popłacają

Czwarte miejsce utrzymał Karel Komárek, właściciel grupy KKCG. Jego majątek wzrósł o 50 mld koron i sięga obecnie 220 mld koron (38,2 mld zł). Najcenniejszym aktywem Karela Komárka jest nadal loteryjna grupa Allwyn, rozwijająca działalność w Europie Zachodniej i przygotowująca się do ekspansji w segmencie gier online.

Radovan Vítek, nazywany królem czeskich nieruchomości, zubożał o 13 mld koron. Zachował jednak szóstą pozycję w spisie (jego majątek oszacowano tym razem na 119 mld koron, czyli 20,7 mld zł).

Należy również wspomnieć o Andreju Babišu, właścicielu konglomeratu Agrofert. Pochodzący ze Słowacji czeski biznesmen i polityk (szefuje założonej przez siebie partii ANO) zachował stan posiadania (85 mld koron, czyli 14,8 mld zł). Mimo to spadł na liście o jedno miejsce – na ósmą pozycję. Przedsiębiorca w ostatnich latach działa przede wszystkim na niwie politycznej. Był wicepremierem i premierem, jest parlamentarzystą i po październikowych wyborach prawdopodobnie znowu stanie na czele czeskiego rządu.

Pierwszą dziesiątkę zamykają współwłaściciele J&T Finance Group – Jozef Tkáč i Ivan Jakabovič. Tygodnik „Euro” wycenił ich w tym roku odpowiednio na 67 mld koron i 57 mld koron (11,3 mld zł i 9,9 mld zł). Obaj zresztą awansowali. Stało się tak m.in. za sprawą rosnących zysków banku J&T. Na listę powrócił Igor Fait, właściciel i partner zarządzający Jet Investment, z którym xyz.pl rozmawiał pod koniec zeszłego roku.

Mówił wtedy m.in. o sprzedaży grupy inżynieryjno-energetycznej Tedom japońskiemu inwestorowi Yanmar Group. I właśnie ta transakcja, sfinalizowana z kilkukrotną przebitką, pozwoliła czeskiemu przedsiębiorcy ponownie znaleźć się w gronie najzamożniejszych biznesmenów.

Główne wnioski

  1. Branża zbrojeniowa wypiera energetykę jako motor bogacenia się miliarderów w Czechach i na Słowacji. Najlepiej widać to na przykładzie Michala Strnada, którego majątek wzrósł niemal pięciokrotnie dzięki ekspansji koncernu CSG i przejęciu amerykańskiej Kinetic Group. Znacznie bogatsi niż rok temu są również inni biznesmeni działający w branży obronnej.
  2. Najwięksi gracze energetyczni notują spektakularne straty. Daniel Křetínský, Patrik Tkáč i Pavel Tykač wyraźnie zubożeli w ciągu ostatniego roku, co przełożyło się na spadki w rankingu. Kryzys energetyczny oraz rosnące koszty emisji CO2 mocno uderzyły w ich biznesy.
  3. Polityk w pierwszej dziesiątce najbogatszych Czechów i Słowaków. Dotychczasową pozycję w prestiżowym spisie utrzymał Andrej Babiš. Wynika to z tego, że wartość należącego do niego konglomeratu Agrofert nie zmieniła się. Biznesmen jest obecnie bardziej znany, jako polityk i ma wszelkie szanse, aby jeszcze w tym roku ponownie zostać premierem Czech.