Prywatny inwestor postawi pierwsze stacje dystrybucji biometanu. Na razie jednak brakuje... biometanu
Elenger pozyskał dofinansowanie budowy pierwszych w Polsce stacji zatłaczania biometanu do sieci gazowej. Instalacje mają ruszyć w pierwszej połowie 2027 r. – Do tego czasu z pewnością rynek biometanu w Polsce wreszcie się rozrusza – zapewnia Krzysztof Noga, prezes Elenger Dystrybucja. Na razie jednak w kraju działają tylko dwie biometanownie. Kolejni inwestorzy stoją w blokach startowych, ale obiecanego przez rząd wsparcia dla branży nadal nie ma.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jakie plany inwestycyjne w Polsce ma grupa Elenger.
- Jaki jest potencjał dla rozwoju rynku biometanu w naszym kraju.
- Na jakie problemy zwracają uwagę inwestorzy.
Rynek biometanu w Polsce dopiero raczkuje, ale grupa Elenger już przygotowuje się na dynamiczny rozwój tej branży. To drugi co do wielkości prywatny operator sieci gazowej w Polsce, który zarządza ponad 2 tys. km infrastruktury w siedmiu województwach. Elenger ma w planach budowę pierwszych w kraju punktów zatłaczania biometanu do gazociągów wysokiego ciśnienia. Instalacje powstaną w gminach Gorzów Śląski (woj. opolskie) i Rzepinie (woj. lubuskie). Dzięki nim producenci zielonego gazu będą mogli transportować go cysternami, a następnie wtłaczać do sieci. To rozwiązanie dla obiektów powstających w miejscach, gdzie bezpośrednie przyłączenie gazociągowe jest nieopłacalne lub technicznie niemożliwe.
Wartość całego projektu sięga prawie 13,8 mln zł, z czego ponad 8,5 mln zł pochodzi z funduszy unijnych (Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat, Środowisko 2021-2027). W ramach dofinansowania Elenger rozbuduje też gazociągi w województwach: lubuskim, opolskim, łódzkim i śląskim, co pozwoli na efektywne zagospodarowanie lokalnego potencjału produkcji biometanu.
Daleko od sieci
– Punkty zatłaczania biometanu do sieci gazowej to alternatywa dla tych biometanowni, które będą powstawać w miejscach oddalonych od infrastruktury gazowej. Wielu właścicieli biogazowni zastanawia się dziś nad uruchomieniem produkcji biometanu, ale dostęp do sieci jest dużym ograniczeniem – obiekty znajdują się zbyt daleko od gazociągów albo jest problem z chłonnością sieci. Wychodzimy naprzeciw tym problemom. Do naszych punktów gaz będzie dowożony specjalnymi cysternami – wyjaśnia Krzysztof Noga, prezes Elenger Dystrybucja.
Harmonogram projektu zakłada, że stacje będą gotowe do przyjęcia ładunków w pierwszym półroczu 2027 r.
– Do tego czasu z pewnością rynek biometanu w Polsce wreszcie się rozrusza, powstawać będą kolejne biometanownie i punkty zatłaczania gazu. Tak działo się wcześniej w innych krajach, np. na Łotwie czy w Estonii – przekonuje Krzysztof Noga.

Rynek jest na początku drogi
Na razie jednak biometanowni w Polsce jest jak na lekarstwo. Na początku tego roku ruszyła doświadczalna instalacja na terenie Rolniczego Gospodarstwa Doświadczalnego w Brodach, prowadzonego przez Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu. Obiekt o mocy 0,499 MW ma docelowo produkować około 650 tys. m sześc. biometanu rocznie, sprzedawanego jako paliwo transportowe.
Natomiast pierwsza komercyjna biometanownia ruszyła we wrześniu przy cukrowni w Strzelinie (woj. dolnośląskie), należącej do spożywczej grupy Südzucker. Produkowany z pozostałości roślinnych z buraków cukrowych biogaz jest wykorzystywany na potrzeby własne cukrowni, a jego nadwyżki w postaci biometanu są wtłaczane do sieci Polskiej Spółki Gazownictwa. Na razie to tyle, jeśli chodzi o polski rynek biometanu.
Biometan to uszlachetniony biogaz, dlatego punktem wyjścia jest postawienie biogazowni. Takich w naszym kraju działa około 430 o łącznej mocy 310 MW. To głównie małe instalacje (do 1 MW mocy), które wykorzystują bioodpady do produkcji energii elektrycznej i ciepła. Oczyszczenie biogazu do postaci biometanu pozwala wtłaczać go do rurociągów, którymi płynie gaz ziemny, i w ten sposób zazieleniać polski rynek gazu. Elenger deklaruje, że techniczne zdolności planowanych przez spółkę stacji umożliwią wprowadzenie do sieci nawet 140 tys. megawatogodzin biometanu rocznie.
Potrzebne regulacje
Elenger analizuje też rozwój własnych biometanowni w Polsce.
– Chcielibyśmy mieć kilkanaście takich obiektów, każdy o mocy kilku megawatów (MW). Przygotowujemy się do tych projektów, ale – jak wszyscy inwestorzy – czekamy na odpowiednie regulacje. Rząd zapowiedział, że uruchomi wsparcie dla biometanowni o mocy powyżej 1 MW. Dziś na taką pomoc mogą liczyć jedynie mniejsze jednostki. Zmiana przepisów istotnie przełoży się na rozwój rynku, bo inwestorów chętnych do budowy biometanowni w naszym kraju nie brakuje. W 2030 r. biometan może już stanowić nawet około 13 proc. gazu, który jest konsumowany w Polsce. To wymaga przygotowania odpowiedniej infrastruktury, by instalacje mogły powstawać także daleko od gazociągów, na terenach wiejskich, blisko rolników, którzy dostarczają substrat do produkcji gazu – podkreśla Krzysztof Noga, szef Elenger Dystrybucja.
Przepisy dotyczące wsparcia dużych biometanowni zostały uwzględnione w projekcie tzw. ustawy wiatrakowej, która miała odblokować inwestycje w farmy wiatrowe na lądzie. Projekt został przyjęty przez parlament, ale ustawę zawetował prezydent Karol Nawrocki. W takiej sytuacji przepisy dotyczące biometanu trzeba procedować na nowo. Jak słyszymy, trwają w tej kwestii rozmowy z branżą.
– Zapotrzebowanie na biometan w Polsce jest ogromne. Zazielenienie energii i gazu to podstawa do tego, by polskie produkty były konkurencyjne na zagranicznych rynkach. Jako branża mamy nadzieję, że w kwestii wspierania rynku biometanu nie ma konfliktu między rządem a prezydentem. Wiemy, że prace się toczą, ale wszystko dzieje się w zaciszu ministerialnych gabinetów. Projekty budowy biometanowni są gotowe, ale inwestorzy czekają na nowe regulacje – podkreśla Łukasz Hołubowski, członek zarządu Polskiego Centrum Rozwoju Biogazu (PCRB).
Ekspert podkreśla też, że profesjonalny rynek biogazu i biometanu w naszym kraju dopiero się tworzy.
– Aby móc wtłaczać biometan do sieci, trzeba spełnić wyśrubowane wymogi dotyczące jakości gazu. To nie jest łatwa sprawa, zwłaszcza jeśli instalację chce prowadzić rolnik, który nie jest profesjonalnym gazownikiem. Do tego dochodzi szereg przepisów dotyczących bezpieczeństwa pracy całego obiektu. Ten rynek u nas dopiero się kształtuje – podkreśla Łukasz Hołubowski.
Ogromny potencjał
Potencjał rozwoju rynku zbadał niedawno krajowy operator gazociągów Gaz-System. Okazało się, że zainteresowanie biometanem jest ogromne. Szacowany potencjał konsumpcji zielonego gazu sięga aż 7 mld m sześc. rocznie, podczas gdy obecna krajowa produkcja mogłaby pokryć zaledwie ok. 0,5 mld m sześc. zapotrzebowania.
Chęć zaangażowania się w rozwój rynku zgłosiło ponad 31 firm z różnych branż, które mają w swoich portfelach 141 projektów biometanowych na różnych etapach zaawansowania. W przypadku ponad 70 proc. projektów zapadła już decyzja inwestycyjna lub rozpoczęto etap projektowania. Tak dynamiczny rozwój rynku wymagać będzie rozbudowy infrastruktury gazowej, co planują nie tylko prywatni inwestorzy, ale też Gaz-System.
– Biometan może odegrać istotną rolę w rozwoju krajowego rynku gazu i stać się atrakcyjnym obszarem dla inwestycji oraz współpracy technologicznej. Aby ten potencjał wykorzystać, potrzebna jest współpraca producentów, operatorów sieci, regulatorów i odbiorców. W Gaz-Systemie planujemy uruchomienie na naszej sieci instalacji przeładunku paliwa gazowego, które będą wspierać rozwój tego segmentu rynku – zapowiada Sławomir Hinc, prezes Gaz-Systemu.
Krajowy operator przekonuje, że zainteresowanie inwestorów takimi stacjami zatłaczania gazu jest bardzo duże. Najwięcej ankietowanych firm wskazało odległość w przedziale 21-50 km jako najbardziej uzasadnioną ekonomicznie dla transportu gazu cysternami, ale potencjał mają nawet odległości do 100 km. Z kolei w przypadku połączenia gazociągowego 81 proc. respondentów akceptuje odległość instalacji od sieci gazowych do 5 km.
Główne wnioski
- Elenger pozyskał finansowanie na budowę stacji zatłaczania biometanu w gminach Gorzów Śląski i Rzepin. Celem inwestycji jest przygotowanie instalacji umożliwiających odbiór biometanu dostarczanego transportem samochodowym z biometanowni oraz zatłaczanie go do sieci gazowej wysokiego ciśnienia. To będą pierwsze tego typu instalacje w Polsce. Nakłady inwestycyjne sięgną blisko 13,8 mln zł, z czego ponad 8,5 mln zł pochodzi z funduszy unijnych.
- Na razie w Polsce działają tylko dwie biometanownie. Obie rozpoczęły pracę w tym roku. Projektów jest jednak znacznie więcej, ale inwestorzy czekają na obiecane przez rząd regulacje. Nowe przepisy mają objąć wsparciem duże biometanownie. – Nasz harmonogram zakłada, że stacje zatłaczania będą gotowe do przyjęcia ładunków w pierwszym półroczu 2027 r. Do tego czasu z pewnością rynek biometanu w Polsce wreszcie się rozrusza – przekonuje Krzysztof Noga, prezes Elenger Dystrybucja.
- Podobne stacje zatłaczania biometanu do sieci planuje także państwowy Gaz-System. Z ankiety przeprowadzonej przez spółkę wynika, że szacowany potencjał konsumpcji biometanu sięga aż 7 mld m sześc. rocznie. Tymczasem obecna krajowa produkcja mogłaby pokryć zaledwie ok. 0,5 mld m sześc. zapotrzebowania. Budowa stacji przeładunku paliwa gazowego umożliwiłaby powstawanie biometanowni w lokalizacjach, gdzie bezpośrednie przyłączenie gazociągowe jest nieopłacalne lub technicznie niemożliwe.
