Rebranding CPK. „Zmiana nazwy na Port Polska nie przyspieszy tej inwestycji”
Premier Donald Tusk ogłosił zmianę nazwy Centralnego Portu Komunikacyjnego. Od teraz, lotnisko będzie nazywało się Port Polska. – Z punktu widzenia inwestycji to zupełnie neutralne – komentuje ekspert.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Czy powołana ustawą spółka CPK również zmieniła nazwę.
- Dlaczego rząd zdecydował o zmianie nazwy projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego.
- Jak ten ruch oceniają eksperci.
– Zmieniamy nazwę Centralnego Portu Komunikacyjnego na Port Polska – poinformował w piątek (12 grudnia) podczas konferencji prasowej premier Donald Tusk.
Jak argumentował, ze względu na polityczną przeszłość projektu, skrót CPK miał być rozwijany „Cały PiS Kradnie”. Dlatego też, jak wyjaśnił, „trzeba było zmienić tę skompromitowaną nazwę”.
– Nie będziemy więcej używali nazwy, którą nasi poprzednicy zhańbili. Nie chcę, żeby te złe skojarzenia, te fatalne fakty związane z tą inwestycją ciągnęły się za nami także w wymiarze symbolicznym. I dlatego to jest chyba stosowny moment, żeby dzisiaj uroczyście ogłosić, że lotnisko, największe lotnisko w tej części Europy, hub, centrum handlowe, żeby to wielkie przedsięwzięcie nazwać Port Polska – zapowiedział Tusk.
Nazwa spółki zostaje
Jak poinformowała portal XYZ Agnieszka Stefańska, rzeczniczka spółki, Port Polska jest nową nazwą projektu, natomiast podmiot nadal nazywać się będzie Centralny Port Komunikacyjny.
„Port Polska to program realizowany przez powołaną ustawą spółkę CPK i spółki z grupy CPK. Nazwa spółki Centralny Port Komunikacyjny Sp. z o.o. nie zostanie zmieniona. Port Polska to nowa koncepcja patrzenia na program inwestycji infrastrukturalnych związany budową lotniska centralnego, sieci Kolei Dużych Prędkości i centrum globalnej logistyki” – czytamy w odpowiedzi, przesłanej do naszej redakcji.
Jak się dowiadujemy, nazwę zmieniła spółka celowa do budowy i zarządzania przyszłym lotniskiem. Spółka CPK.Lotnisko zmieniła tym samym nazwę na Port Polska.Lotnisko. Na podstawie podpisanej 11 grudnia 2025 r. umowy, inwestorem w spółce Port Polska.Lotnisko pozostają Polskie Porty Lotnicze.
Zmiana nazwy wymagałaby bowiem dopełnienia wszystkich formalności, ze zmianą ustawy z 10 maja 2018 r. o Centralnym Porcie Komunikacyjnym włącznie. Ponadto niemal na pewno próba zmiany ustawy spotkałaby się z prezydenckim wetem.
Port Polska to tylko logo
Zmiana nazwy przedsięwzięcia na Port Polska wzbudziła spore poruszenie w sieci. Ruch premiera Donalda Tuska jest szeroko krytykowany przez opozycję, zwłaszcza że nazwa Centralny Port Komunikacyjny funkcjonowała od 2018 r. i weszła do powszechnego obiegu. Eksperci studzą jednak emocje.
– Po pierwsze CPK nie jest nazwą finalną, jeśli chodzi o produkt. Przypuszczam, że nazwa Port Polska został zmieniony jedynie jako nazwa projektu roboczego. To lotnisko i tak nie nazywałoby się Centralny Port Komunikacyjny, tylko przejęło prawdopodobnie nazwę od Warszawy – mówi dr Michał Beim z Pracowni Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
Jak mówi, CPK, podobnie jak wcześniej skrót CPL, czyli Centralny Port Lotniczy, to „nazwy robocze pewnego projektu, który i tak będzie miał na końcu inną markę, związaną z miastem”.
– Nie będzie to też miało żadnego wpływu na takie czy inne poparcie dla projektu. Od strony poparcia społecznego lub budowy nowego lotniska dla Warszawy, czy też rozwoju Kolei Dużych Prędkości w Polsce – moim uznaniem ta zmiana nazwy jest neutralna. Z punktu widzenia transportowego to nie daje żadnych korzyści, ani też nie hamuje tego projektu, ani nie przyspiesza. To jest wyraz polityczny – komentuje dr Michał Beim.
Przypomina, że sytuacja, w której projekt ma zupełnie inną nazwę roboczą niż jego produkt, jest rzadko spotykany.
– W Polsce mieliśmy jeden taki przykład, dość znany projekt P4 spółka z o.o., który tworzył markę Play – podsumowuje ekspert.
Nowe otwarcie Tuska
Zdaniem dr hab. Moniki Kaczmarek-Śliwińskiej z Wydziału Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego, zmiana nazwy ma być pokazaniem nowego otwarcia.
– Zawsze wygodniej jest politykom mówić o projekcie jako o swoim, bez nawiązywania do poprzedników. Akurat w przypadku CPK premier Tusk dostał niesamowitą okazję i pretekst, aby zamknąć ten etap projektu z nawiązaniem do błędów poprzedników i otworzyć nowy etap, pod nową nazwą, z odtrąbieniem sukcesu wokół sprawy działki – tłumaczy dr hab. Monika Kaczmarek-Śliwińska.
Pod kątem komunikacji, nazwa Port Polska Monice Kaczmarek-Śliwińskiej wydaje się „o niebo lepsza”. Nie jest bowiem akronimem, jest prosta do wymowy w środowisku międzynarodowym, a jej wydźwięk wskazuje na doniosłość projektu. Wskazuje jednak, że sama zmiana może napotkać pewną trudność.
– To, co może być wyzwaniem, to pierwszy etap komunikowania wokół projektu, ponieważ poprzednia nazwa jest już w miarę utrwalona w przestrzeni publicznej. Ale nie takim już projektom zmieniano nazwy, jeśli więc zarządzanie wokół zmian sensownie uwzględni także zadania związane z komunikowaniem, nie widzę problemu – podsumowuje Monika Kaczmarek-Śliwińska.
Główne wnioski
- Zmiana nazwy na Port Polska to ruch polityczny. Premier Tusk prezentuje Port Polska jako nowe otwarcie i odcięcie się od skompromitowanego, jego zdaniem, skrótu CPK. Eksperci podkreślają jednak, że to tylko symboliczna korekta nazwy roboczego projektu.
- Według specjalistów od komunikacji to określenie jest prostsze, bardziej intuicyjne i lepiej brzmi w kontekście międzynarodowym niż CPK. Ma podkreślać wagę inwestycji i ułatwiać rządowi budowanie narracji, że przed projektem nowe otwarcie. Wyzwaniem będzie przełamanie zakorzenienia starej nazwy w świadomości publicznej.
- Spółka CPK działa dalej, zmienia się jedynie etykieta projektu. Choć ogłoszono Port Polska jako nazwę przedsięwzięcia, spółka formalnie nadal nazywa się Centralny Port Komunikacyjny. Eksperci wskazują, że finalne lotnisko i tak dostałoby inną, geograficzną nazwę, więc obecna zmiana nie wpływa na realny kształt inwestycji. To raczej korekta komunikacyjna niż faktyczny zwrot w budowie lotniska czy Kolei Dużych Prędkości.