Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes Polityka Społeczeństwo

Ryzykowne pożyczki pod wpływem silnych emocji. Jak kwitnie szara strefa, a państwu brakuje narzędzi

Ustawa antylichwiarska wprowadzona przez poprzedni rząd miała ukrócić nieuczciwe praktyki wobec pożyczkobiorców. Tymczasem ostatnie lata to rozkwit szarej strefy pożyczek, do której sięgają osoby zdesperowane, znajdujące się w podbramkowej sytuacji finansowej, a którym legalnie działające instytucje nie mogą po zmianie przepisów udzielić finansowania. Państwu brakuje skutecznych instrumentów, by chronić konsumentów pożyczających pieniądze z niejasnych źródeł.

pieniądze
Odsetek odmów udzielania pożyczek w grudniu 2024 r. wyniósł w Polsce 77 proc. Polacy coraz częściej sięgają po ryzykowne pożyczki poza systemem. Fot. PAP/Marcin Bielecki

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Co skłania pożyczkobiorców do sięgania po pieniądze z niejasnych źródeł.
  2. Jak działa szara strefa pożyczek.
  3. Jak na zjawisko patrzy autor ustawy antylichwiarskiej.
Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...

Przepisy ustawy antylichwiarskiej weszły w życie 18 grudnia 2022 r. Miały zakończyć proceder udzielania pożyczek z ukrytymi opłatami dodatkowymi, które znacząco zawyżały koszty zobowiązań. Wprowadzono limity opłat – do 45 proc. całkowitej kwoty w całym okresie kredytowania oraz do 20 proc. kwoty zobowiązania rocznie.

Zmiany na rynku pożyczkowym po ustawie antylichwiarskiej

Z rynku zniknęło wiele instytucji pożyczkowych, które nie spełniały nowych kryteriów ustawowych. Dotyczyło to zarówno formy organizacyjnej (spółka akcyjna lub z ograniczoną odpowiedzialnością z radą nadzorczą), jak i struktury kapitałowej – minimalny kapitał zakładowy instytucji pożyczkowej musi wynosić co najmniej 1 mln zł.

Spadek liczby instytucji pożyczkowych potwierdza nasz rozmówca, Jacek Barszczewski, dyrektor Departamentu Komunikacji Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego. Przedstawiciel UKNF przyznaje, że to bezpośredni efekt wejścia w życie ustawy antylichwiarskiej.

– 1 stycznia 2024 r. KNF przeprowadziła ocenę podmiotów wpisanych do rejestru instytucji pożyczkowych i wykreśliła z niego 302 podmioty, które nie spełniały warunków określonych w art. 59a ust. 1 i 2 ustawy o kredycie konsumenckim. Wykreślenie z rejestru było równoznaczne z utratą prawa do prowadzenia działalności kredytowej w charakterze instytucji pożyczkowej. Podmioty niewpisane do rejestru nie mogą udzielać kredytów konsumenckich – wyjaśnia Jacek Barszczewski.

Szara strefa

Na liście instytucji pożyczkowych zarejestrowanych przez KNF jest obecnie 97 instytucji. W bazie KNF widać również podmioty, które zostały w ostatnich latach wykreślone z listy. Do teraz - wliczając 302 podmioty wykreślone z początkiem 2024 r. - liczba ta wynosi 449 instytucji. Na liście podmiotów mogących udzielać pożyczki znajdziemy banki, spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe oraz prywatne firmy pożyczkowe działające w oparciu o ustawę o kredycie konsumenckim.

Jednak zmniejszenie liczby firm udzielających pożyczek wcale nie wpłynęło na oganiczenie popytu na pożyczki. Stworzyło za to pole do działania dla pożyczkodawców działających poza systemem. Pożyczkowa szara strefa pozostaje poza działaniem ustawy antylichwiarskiej. Środowiskiem sprzyjającym pozyskiwaniu klientów przez szarą strefę jest Internet.

Jak działa szara strefa?

Na Facebooku funkcjonują dziesiątki grup z ogłoszeniami o pożyczkach. Niektóre z nich zrzeszają po kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt tysięcy osób. Do największych co tydzień dołącza po kilkuset nowych członków. Pożyczkodawcy publikują tam swoje anonimowe oferty, a osoby potrzebujące piszą, jakiej kwoty szukają i w jak trudnej sytuacji finansowej się znajdują.

Wielu pożyczkodawców otwarcie deklaruje, że udziela pożyczek również osobom widniejącym w Krajowym Rejestrze Długów (KRD), bez jakiejkolwiek weryfikacji zdolności kredytowej w Biurze Informacji Kredytowej (BIK). Wystarczy opublikować post – także anonimowo – z prośbą o pożyczkę, by po kilku minutach pojawiło się wielu chętnych gotowych udzielić finansowania.

„Pożyczki bez BIK”. Setki niejasnych ogłoszeń

Podobnie jak w mediach społecznościowych, również w popularnych serwisach ogłoszeniowych można znaleźć setki ofert pożyczek spoza systemu. Po wpisaniu w wyszukiwarkę OLX hasła „pożyczki bez BIK” wyświetla się ponad tysiąc ogłoszeń. Wielu ogłoszeniodawców już w tytułach podkreśla, że udzielają pożyczek bez względu na wpisy w BIK i KRD. Niektórzy dodatkowo oferują pomoc w spłacie zobowiązań wobec komornika czy konsolidację „chwilówek”. Kwoty proponowanych pożyczek wahają się od kilkuset do kilkuset tysięcy złotych.

Aby zweryfikować oferty, redakcja skontaktowała się z kilkoma ogłoszeniodawcami pod zmienionym nazwiskiem. Część z nich zadawała pytania o cel pożyczki, sytuację finansową oraz prosiła o raport BIK.

Niektórzy jednak proponowali udzielenie pożyczki bez względu na te informacje. Jeden z oferentów przesłał wzór wniosku i oświadczenie pożyczkobiorcy, a także pakiet informacji o działalności swojej firmy – jednak bez jakichkolwiek danych dotyczących zabezpieczeń. Co istotne, ów pożyczkodawca w Rejestrze Pośredników Kredytowych i Instytucji Pożyczkowych figurował jedynie jako pośrednik kredytu konsumenckiego, nie jako instytucja pożyczkowa. Jednocześnie widniał w rejestrze ostrzeżeń publicznych KNF z powodu podejrzenia prowadzenia działalności kredytowej bez wymaganego wpisu.

Znikający pożyczkodawcy. „Podejrzana aktywność”

Pozostali oferenci, których ogłoszenia przeanalizowano, również nie byli wpisani do rejestru KNF. Dotyczyło to zarówno osób prywatnych, jak i rzekomych firm pożyczkowych.

Niektórzy z nich już w pierwszej wiadomości pytali, czy pożyczka ma być przekazana w gotówce czy przelewem, zaznaczając, że nie sprawdzają baz bankowych ani zadłużenia.

Część korespondencji była jednak szybko przerywana przez administrację serwisu. Pojawiał się komunikat o zablokowaniu konta z powodu podejrzanej aktywności. Administratorzy apelowali, by nie kontaktować się z takimi osobami poza platformą oraz nie udostępniać im danych osobowych. To sugeruje, że serwisy częściowo weryfikują wiarygodność ogłoszeniodawców, choć skala zjawiska pozostaje duża, a nowe ogłoszenia pojawiają się nieustannie.

Poza kontrolą państwa

Jacek Barszczewski z UKNF przypomina, że ustawa antylichwiarska nałożyła na instytucje pożyczkowe obowiązek badania zdolności kredytowej klientów. Celem tego przepisu jest zapobieganie spirali zadłużenia i ochrona osób o wysokich obciążeniach kredytowych przed zaciąganiem kolejnych zobowiązań.

– Pożyczanie w szarej strefie wiąże się z ogromnym ryzykiem dla konsumentów z uwagi na nieetyczne praktyki pożyczkodawców. Należy zachować ostrożność wobec ofert „szybkiej gotówki bez weryfikacji”. Trzeba zawsze sprawdzić, kto jest pożyczkodawcą i czy podlega nadzorowi KNF – tylko wtedy można mieć pewność, że pożyczka jest udzielana zgodnie z prawem – podkreśla Jacek Barszczewski.

Jednak UKNF ma ograniczone możliwości działania wobec instytucji spoza systemu.

– Urząd KNF nie prowadzi badań ani statystyk dotyczących rynku nieregulowanego i szarej strefy. W przypadku podmiotów, które zostały wykreślone z rejestru, lecz kontynuują działalność nielegalnie, urząd współpracuje z organami ścigania odpowiedzialnymi za zwalczanie takich przestępstw – dodaje Jacek Barszczewski.

Pożyczki prywatne leżą również poza kompetencjami Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta.

– Urząd monitoruje i analizuje sytuacje, w których może dojść do naruszenia zbiorowych interesów konsumentów w relacjach z przedsiębiorcami lub zagrożenia konkurencji pomiędzy firmami. Nie odnotowaliśmy jednak sygnałów dotyczących oferowania pożyczek przez przedsiębiorców za pośrednictwem tego typu platform – wyjaśnia Andrzej Janyszko z Departamentu Komunikacji UOKiK.

Wnioski o pożyczkę. Wysoki poziom odrzuceń

Pod koniec roku Związek Przedsiębiorstw Finansowych i CRIF opublikowały raport o polskim rynku pożyczkowym w czwartym kwartale 2024 r. Wynika z niego, że poziom odrzuceń wniosków klientów ubiegających się o pożyczkę wyniósł w grudniu aż 77 proc.

Z kolei pod koniec czerwca Federacja Konsumentów zaprezentowała raport z badań rynku kredytów konsumenckich i szarej strefy („Sytuacja finansowa Polaków. Czy spłacamy swoje długi?”). Badanie jakościowe, przeprowadzone przez pracownię ABR SESTA, objęło osoby, które nie uzyskały pożyczki w legalnie działających instytucjach finansowych – bankach i firmach pożyczkowych. Wyniki pokazują doświadczenia konsumentów, którzy po negatywnej ocenie zdolności kredytowej szukali finansowania poza rynkiem regulowanym przez KNF i UOKiK.

– Nie ma danych, nawet szacunkowych, na temat skali szarej strefy kredytów konsumenckich w Polsce, a chcieliśmy zrozumieć, co dzieje się z konsumentem po odmowie kredytu lub pożyczki – dlaczego i gdzie szuka pomocy, z kim się kontaktuje i jakie ponosi ryzyko. Dobrze wiemy, że potrzeby finansowe nie znikają wraz z odrzuceniem wniosku – mówi Monika Kosińska-Pyter, prezeska Federacji Konsumentów, która zleciła badanie.

Dlaczego Polacy biorą pożyczki w szarej strefie?

Badacze przeprowadzili wywiady z 12 osobami reprezentującymi różne grupy wiekowe, poziomy wykształcenia i typy miejscowości. Łączyło ich jedno: nieotrzymanie kredytu w legalnie działającej instytucji finansowej oraz skorzystanie z alternatywnych, pozasystemowych rozwiązań.

Z badania wynika, że głównym powodem zaciągania pożyczek w szarej strefie była negatywna ocena zdolności kredytowej w BIK oraz niemożność uzyskania finansowania od profesjonalnych pożyczkodawców. Wszyscy respondenci przyznawali, że negatywna historia w BIK lub KRD wynikała z niezapłaconych rachunków, niespłaconych kredytów, okresów bez pracy, nieuregulowanych mandatów lub udzielenia zgody, by ktoś inny zaciągnął zobowiązanie na ich nazwisko. Część badanych nie miała świadomości o istnieniu zaległości w bazach BIK/KRD.

Wśród najczęstszych przyczyn poszukiwania źródeł finansowania wskazywano:

  • utratę pracy i pogorszenie sytuacji materialnej własnej lub bliskiej osoby,
  • chorobę lub utratę zdrowia uniemożliwiającą pracę,
  • wzrost kosztów życia,
  • ubóstwo powiązane (trudna sytuacja rodziny)
  • problemy osobiste: rozwód, uzależnienie partnera, śmierć bliskich, potrzeby dzieci.

Pożyczki pod presją emocji

Każdy z respondentów pożyczał od osób nieznanych. Umowy zawierano na podstawie danych z dowodu osobistego i zaświadczenia o zatrudnieniu. Pożyczki były wysoko oprocentowane, a choć część badanych deklarowała pewien stopień zadowolenia z ich dostępności, towarzyszyła im niepewność co do intencji pożyczkodawców. Większość respondentów nie znała przepisów dotyczących pożyczek.

Z badania wynika, że decyzje o zaciąganiu pożyczek w szarej strefie podejmowane są pod wpływem silnych emocji – presji czasu, bezradności, wstydu z powodu braku pieniędzy. W opinii badanych pozasystemowi pożyczkodawcy celowo wykorzystują te emocje – oferując szybkie środki finansowe, skłaniają do pochopnych, często nieracjonalnych decyzji.

Pieniądze pożyczane były najczęściej na:

  • domowe remonty,
  • AGD,
  • organizację świąt,
  • rachunki i wynajem (zwłaszcza przez młodszych pożyczkobiorców),
  • naprawę samochodu,
  • spłatę innej pożyczki,
  • budowę grobu dla rodziców
  • oraz inwestycje (kryptowaluty, działki ROD, zakup urządzeń potrzebnych do działalności gospodarczej).

Badani zwracali uwagę, że prywatni pożyczkodawcy – w przeciwieństwie do banków – pytali szczegółowo o cel pożyczki, sytuację finansową i rodzinną. Oferowane oprocentowanie sięgało 100 proc. rocznie, co oznaczało realne ryzyko utraty płynności finansowej i popadnięcia w spiralę zadłużenia.

„Chłopaki z miasta przyjadą”

Zbierane przez pożyczkodawców informacje były bardzo szczegółowe – dotyczyły m.in. pracodawców, członków rodziny (w tym ich miejsc zatrudnienia) oraz sytuacji majątkowej. Dodatkowym zabezpieczeniem był zastaw cennych przedmiotów. Elementem całej procedury bywała także wizyta domowa, mająca na celu weryfikację posiadanego majątku, a w razie problemów ze spłatą – ułatwienie późniejszej egzekucji.

Pożyczkobiorcy przyznawali, że byli zastraszani wizytą „chłopców z miasta” w przypadku opóźnień w spłacie zobowiązań.

„Myśmy się umówili po prostu przed [charakterystyczny punkt miasta]. Pan miał już kartkę przygotowaną, oczywiście chciał mój dowód, wszystko, i do samochodu mnie wziął, i mówi, jak to ma wyglądać – on mi pożycza 1000 zł na miesiąc, muszę oddać 2000 zł. Za każdy dzień spóźnienia jest 100 zł więcej. Jeżeli będę się spóźniał, to chłopaki z miasta wtedy przyjadą i po prostu odbiorą” – przyznał jeden z badanych cytowany w raporcie.

Federacja Konsumentów zwraca uwagę, że profil klienta sięgającego po pożyczki poza systemem jest bardzo zróżnicowany. To osoby w różnym wieku, o różnym wykształceniu, statusie materialnym i rodzinnym. Autorzy badania podkreślają, że każdy może znaleźć się w takiej sytuacji. Federacja wskazuje, że konieczna jest edukacja finansowa oraz rozważenie zmiany systemowego podejścia do problemu.

Autor ustawy antylichwiarskiej: „Można rozszerzyć przestępstwo oszustwa”

O ocenę działania przepisów ustawy antylichwiarskiej oraz kwitnącej obok szarej strefy pożyczkowej zapytaliśmy Marcina Warchoła, posła Prawa i Sprawiedliwości. To on jako wiceminister sprawiedliwości w rządzie PiS koordynował prace nad tą ustawą.

Miniwywiad

Pożyczki w szarej strefie. Różnica jak między ustawką a boksem

XYZ: Jak z perspektywy czasu ocenia pan przepisy ustawy antylichwiarskiej, nad którymi pan pracował jako wiceminister sprawiedliwości? Czy widzi pan luki w tym prawie?

Marchin Warchoł, poseł PiS, były wiceminister sprawiedliwości: To trochę jak z różnicą między boksem a ustawką. W walce bokserskiej obowiązują zasady i jest sędzia, który ich pilnuje. W ustawce też mogą być zasady, ale jeśli ktoś je złamie, trudno wyegzekwować konsekwencje. To ryzyko, które się podejmuje, wchodząc w taką sytuację. Gdy jadę publiczną drogą, akceptuję system znaków drogowych. Ale jeśli wjeżdżam samochodem w dżunglę i coś mi się stanie, pretensje mogę mieć tylko do siebie – bo wjechałem na teren, gdzie nie obowiązują żadne reguły.

Jeżeli biorę pożyczkę, to robię to w firmie, nad którą – dzięki mojej ustawie – czuwa Komisja Nadzoru Finansowego. Po drugie, korzystam z oferty, w której koszty pozaodsetkowe są jasno określone. To drugi sukces ustawy: nie można już ukrytych kosztów przerzucać na klienta ani go zaskakiwać. Wszystkie takie triki zostały wyeliminowane. Koszty pozaodsetkowe muszą mieścić się w limicie wskazanym w ustawie.

Trzecia rzecz – wprowadziliśmy maksymalny poziom kosztów pozaodsetkowych i nadzór KNF, a także uznaliśmy lichwę za przestępstwo. Wcześniej zależało to od interpretacji sędziego, który mógł, ale nie musiał potraktować wyzysku jako przestępstwa. Wprowadziliśmy też zakaz egzekucji przy niewielkim długu. Wszystkie te rozwiązania zakładają, że pożyczkobiorca pozostaje w systemie nadzorowanym.

Jak ocenia pan fakt, że Polacy chętnie sięgają po pożyczki oferowane w sposób niezinstytucjonalizowany bez mechanizmów zabezpieczających ich interesy?

To sytuacja, w której osoba potrzebująca idzie po pieniądze do podmiotu spoza systemu. Może liczyć jedynie na dobrą wolę pożyczkodawcy, ale nie może odwołać się do bezstronnego arbitra, jakim jest KNF. Komisja nie ma nadzoru nad podmiotami spod ciemnej gwiazdy.

Jak pańskim zdaniem państwo powinno radzić sobie z tą pożyczkową szarą strefą? 

Jest jeden sposób. Można rozszerzyć definicję przestępstwa oszustwa. Często mamy do czynienia z osobami fizycznymi, a nie firmami działającymi w formie spółek.

Jeżeli występują tego typu przypadki, działają przepisy dotyczące lichwy. Chodzi o osoby fizyczne, które naliczają drakońskie koszty pozaodsetkowe i posługują się instrumentami finansowymi o charakterze oszukańczym. W innych przypadkach, dotyczących np. uwolnienia się od kosztów takiej pożyczki, należy korzystać z instrumentów prawa cywilnego – można dowodzić, że działało się pod wpływem błędu lub przymusu.

Pytanie, czy potrzeba regulacji? Gdybym wciąż był w ministerstwie, podjąłbym próbę nowelizacji. Jeśli szara strefa się rozrasta, państwo musi reagować. Zło ma to do siebie, że szuka sposobów obejścia dobrych przepisów. Tak jak złodzieje szukają nowych wytrychów, tak samo nieuczciwi pożyczkodawcy omijają system. Rolą państwa jest blokować te praktyki i chronić ofiary. Nie każdy obywatel musi znać ustawę o lichwie – to państwo ma zapewnić mu ochronę.

Czy widzę potrzebę zmian? Tak, widzę. Ministerstwo Sprawiedliwości i Ministerstwo Finansów powinny się tym zająć, by chronić osoby słabsze. Ludzie tracą pracę, szaleje drożyzna i takie osoby sięgają po pożyczki od osób spoza systemu, nad którymi KNF nie ma kontroli. Przepisy są dobre, ale potrzeba stworzyć nową ustawę dla sektora szarej strefy.

Czy jako poseł opozycji oraz autor ustawy antylichwiarskiej zaproponowałby pan rządzącym pomysły zmian w tym prawie?

Tak. Wielokrotnie jako poseł opozycji składałem projekty legislacyjne. Ostatnio np. projekt dotyczący nowych narzędzi wydalania z kraju nielegalnie przebywających cudzoziemców. Oferuję swoją pomoc również w tej sprawie. Rząd i KNF mają dziś narzędzia – jeśli będzie wola współpracy, deklaruję gotowość do współdziałania jako autor ustawy antylichwiarskiej.

Główne wnioski

  1. W grudniu 2024 r. poziom odrzuceń wniosków o pożyczkę wyniósł aż 77 proc. Polacy, którzy nie mogą uzyskać finansowania w legalnie działających instytucjach, coraz częściej sięgają po pożyczki spoza systemu. Decydują się na to pod wpływem silnych, negatywnych emocji i trudnej sytuacji życiowej. Zjawisko to dotyczy osób w różnym wieku i o różnym poziomie wykształcenia.
  2. Portale społecznościowe i popularne serwisy ogłoszeniowe pełne są anonimowych ofert pożyczkodawców, którzy deklarują, że udzielą pożyczki bez sprawdzania raportu BIK – także osobom zadłużonym. Działają poza kontrolą instytucji państwowych, co zwiększa ryzyko i zagrożenie dla konsumentów decydujących się na skorzystanie z takich propozycji.
  3. Marcin Warchoł, poseł PiS i autor ustawy antylichwiarskiej, podkreśla, że przygotowane przez niego przepisy chronią klientów legalnie działających instytucji finansowych przed nieuczciwymi praktykami. Jego zdaniem z szarą strefą można walczyć poprzez rozszerzenie definicji przestępstwa oszustwa. Warchoł wskazuje, że osoby poszkodowane przez nieuczciwych pożyczkodawców mogą korzystać z narzędzi prawa cywilnego i – w zależności od okoliczności – dowodzić, iż zostały wprowadzone w błąd lub działały pod przymusem.