Stopy procentowe po posiedzeniu w grudniu 2024 r. na niezmienionym poziomie
Rada Polityki Pieniężnej na grudniowym posiedzeniu zdecydowała o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie. Decyzja jest zgodna z zapowiedziami prezesa NBP i członków RPP, a także prognozami ekonomistów, który praktycznie wykluczali możliwość, że grudniowa decyzja może być inna. Obecnie przewiduje się, że spodziewana obniżka nastąpi w okolicach połowy 2025 r.


Z tego artykułu dowiesz się…
- Jak zarysowuje się obecnie polityka pieniężna NBP.
- Dlaczego są argumenty za tym, aby trzymać stopy procentowe na podwyższonym poziomie przez dłuższy czas.
- Jakie są nowe argumenty za tym, aby zacząć je (znowu) obniżać.
Jak podał NBP, po grudniowym posiedzeniu Rada postanowiła utrzymać stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie:
- stopa referencyjna wynosi 5,75 proc. w skali rocznej;
- stopa lombardowa 6,25 proc. w skali rocznej;
- stopa depozytowa 5,25 proc. w skali rocznej;
- stopa redyskontowa weksli 5,80 proc. w skali rocznej;
- stopa dyskontowa weksli 5,85 proc. w skali rocznej.
Informacja po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej zostanie opublikowana dziś o godz. 16.
Stopy procentowe w Polsce pozostają bez zmian już od ponad roku
Decyzja o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie w grudniu jest 13. z kolei. We wrześniu i październiku 2023 r. Rada zaskoczyła rynek dwoma obniżkami aż o 100 punktów bazowych. W tamtym czasie prezes NBP podkreślał, że walka z inflacją jest już praktycznie wygrana.
W listopadzie 2023 r. nastąpiło jednak znaczące przestawienie akcentów. Prezes NBP Adam Glapiński zaczął m.in. zauważać, że zniesienie tarcz antyinflacyjnych podbije odczyt inflacji. On sam oraz głosujący podobnie jak on gołębi obóz członków RPP wybranych przez zdominowany przez PiS Sejm dołączył do bardziej jastrzębiej grupy wybranej przez zdominowany przez obecnie rządzącą koalicję Senat i od tego czasu stopy procentowe pozostają już bez zmian.
W rezultacie Narodowy Bank Polski w 2024 r. jest jednym z najbardziej jastrzębich banków centralnych na świecie, gdy w innych krajach – szczególnie w naszym regionie – trwają obniżki.
Na grudniowym posiedzeniu Rada kierowała się listopadową projekcją inflacji NBP, która wskazuje, że roczna inflacja w 2024 r. wyniesie 3,7 proc., ale w 2025 r. jeszcze odbije do 5,6 proc., aby w 2026 r. wynieść 2,7 proc. Tymczasem cel inflacyjny, do którego powinien dążyć NBP to 2,5 proc. z odchyleniem ± 1 pkt proc.
Równocześnie, wedle projekcji NBP, mamy mieć stosunkowo spory wzrost gospodarczy (na tle innych krajów UE) – 2,7 proc. w 2024 r., 3,4 proc. w 2025 r. i 2,8 proc. w 2026 r.
Listopadowa projekcja prognozuje nieco wyższą inflację i nieco niższy wzrost PKB, niż ta lipcowa, jednak poza tym nie ma między nimi zbyt wielu różnic.
Inflacja w listopadzie w dół, ale tylko na chwilę
W listopadzie inflacja wprawdzie spadła do 4,6 proc. (według szybkiego szacunku), ale ma to być akurat tylko przejściowy efekt, bo rok temu w listopadzie skoczyły ceny paliw, które wcześniej we wrześniu i październiku 2023 r. (podobnie jak stopy procentowe) spadały i były w Polsce relatywnie bardzo niskie.
„W grudniu inflacja wróci w okolice 5 proc. r/r i będzie rosła w I kwartale 2025 r., co powstrzyma Radę Polityki Pieniężnej przed rozpoczęciem cyklu łagodzenia polityki pieniężnej do tego czasu. Spodziewamy się, że do pierwszej obniżki stóp dojdzie w II kwartale 2025 r., po utwierdzeniu się przez Radę w przekonaniu, że trend inflacyjny się odwrócił i w sposób systematyczny i trwały będzie ona zmierzała do celu banku centralnego. W 2025 stopy procentowe NBP mogą zostać łącznie obniżone o ok. 100 pb.” – skomentowali te dane ekonomiści z ING Banku Śląskiego.
Jak zauważyli z kolei w porannym komentarzu środowym, wypowiedzi prezesa Glapińskiego oraz zdecydowanej większości członków Rady z ostatniego miesiąca koncentrowały się głównie na tym, że dopiero w marcu rozpoczną się dyskusje o obniżkach stóp procentowych. Dlatego bardzo ważna w tym kontekście będzie marcowa projekcja inflacji, a „decyzje na temat obniżek przed marcem przyszłego roku byłyby dużym zaskoczeniem dla rynku, ale również problemem komunikacyjnym dla RPP”.
Argumentów za obniżkami przybywa, ale jeszcze na nie poczekamy
„Analiza danych wskazuje natomiast na rosnącą liczbę czynników uzasadniających obniżki stóp, a pozostawianie stóp procentowych na niezmienionym poziomie oznacza de facto stopniowy wzrost restrykcyjności polityki pieniężnej NBP” – skomentowali ekonomiści z ING.
Czynniki te to w ich ocenie:
- Obniżki stóp głównych banków centralnych oraz w krajach naszego regionu;
- Słaba koniunktura w Niemczech;
- Stopniowy spadek oczekiwań inflacyjnych;
- Spadająca rentowność firm oraz ich niska aktywność inwestycyjna;
- Ostatnie dane o strukturze PKB za III kwartał 2024 r., które ukazały, że dynamika spożycia indywidualnego (0,3 proc. r/r) była zdecydowanie poniżej oczekiwań rynku oraz listopadowej projekcji NBP (2,8 proc. r/r).;
Podobnie sytuację oceniają analitycy PKO, którzy w porannym środowym komentarzu wskazali, że od listopada przybyło argumentów za obniżkami:
- Rząd podjął decyzję w sprawie rozwiązań energetycznych, które obniżają inflację;
- Silnie rozczarowały wyniki konsumpcji prywatnej za III kwartał 2024 r., a niższa konsumpcja – jak podkreślił bank PKO – to słabsza presja inflacyjna;
- Rynek „przetrawił” wyborcze zwycięstwo Donalda Trumpa, które jednak nie zaowocowało trwałym i silnym przesunięciem kursu złotego w dół, co w ocenie ekonomistów PKO sprawia, że odpadł kolejny potencjalnie proinflacyjny czynnik ryzyka.