Szczyt ABSL 2025 i dyskusje w cieniu wojny. W czym Draghi zgadza się z Domańskim?
Wojna, cyberbezpieczeństwo, konkurencyjność, zasada 3T – talent, technologia, transformacja – oraz wszechobecna sztuczna inteligencja. Te tematy dominowały podczas najważniejszego wydarzenia sektora nowoczesnych usług biznesowych w Polsce.
Z tego artykułu dowiesz się…
- O jakich zagrożeniach mówili Jacek Siewiera (były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego), Yuriy Sak (doradca ministra ds. strategicznego przemysłu Ukrainy), Richard R. Neely (emerytowany generał amerykańskich Sił Powietrznych) oraz Karol Molenda (generał i dyrektor komponentu wojsk obrony cyberprzestrzeni).
- Co o przyszłości sektora powiedzieli jego przedstawiciele.
- Na czym koncentruje się minister finansów Andrzej Domański.
Jeszcze nigdy coroczna konferencja ABSL – Związku Liderów Sektora Usług Biznesowych – nie zawierała tylu paneli poświęconych geopolityce. Trudno się dziwić – tak napiętej sytuacji międzynarodowej nie było od lat.
– Połowa państw na świecie jest obecnie zaangażowana w konflikty zbrojne, eksport Chin do USA spadł o 70 proc., a bezpośrednie inwestycje zagraniczne zmniejszyły się globalnie o 11 proc. Ale przecież musi być coś, co robimy dobrze. I jest. Sektor rośnie i rozwija się dwukrotnie szybciej niż gospodarka – zauważył podczas otwarcia konferencji, której patronem medialnym był XYZ, Janusz Dziurzyński, prezes ABSL i dyrektor generalny BAT DBS Poland.

Sektor nowoczesnych usług biznesowych urósł zaskakująco szybko. W 2081 centrach usług pracuje 488,7 tys. osób – o 6,2 proc. więcej niż rok temu i więcej, niż przewidywały zeszłoroczne prognozy ABSL. Sektor odpowiada za 5,7 proc. PKB Polski. Wartość wygenerowanego przez niego eksportu wyniosła w 2024 r. 42,3 mld dolarów, co stanowi blisko 25 proc. eksportu usług komercyjnych.
Wojna w Ukrainie kształtuje biznes
Już podczas pierwszej debaty „Jak geopolityczne zmiany wpływają na kształt globalnego biznesu” dyskusję zdominował temat wojny.
– Ruch MAGA, czyli slogan Donalda Trumpa Make America Great Again, prowadzi do izolacji Ameryki. I nie po raz pierwszy. Po I wojnie światowej USA, aż do ataku na Pearl Harbor w 1941 r., pozostawały odizolowane od reszty świata – powiedział Richard R. Neely, emerytowany generał amerykańskich Sił Powietrznych.
Gościem panelu był również Yuriy Sak (doradca ministra ds. strategicznego przemysłu Ukrainy). W trakcie debaty w jego otoczeniu zawyły syreny – do Kijowa zbliżały się rosyjskie pociski. Rosjanie wystrzeliwują ich na terytorium Ukrainy nawet kilkaset dziennie.
– Przemysł wojenny w Ukrainie urósł w ubiegłym roku siedmiokrotnie. Wyprodukowaliśmy 2,2 mln dronów – 22 razy więcej niż rok wcześniej. W branży pracuje 300 tys. osób, działa 700 firm, z czego 80 proc. to podmioty prywatne – powiedział Yuriy Sak.
Michał Baranowski, wiceminister rozwoju, stwierdził, że sektor obronny stanie się silnikiem wzrostu i innowacji. Zapowiedział, że polskie firmy będą się ubiegać o 20-40 mld euro z łącznej puli 150 mld euro, przeznaczonej przez UE na wzmocnienie europejskiej obronności.

Nie czekajcie na koniec wojny
Wiele polskich firm planuje ulokować produkcję w Ukrainie.
– Nie czekajcie na koniec wojny. Polscy deweloperzy interesują się rynkiem – jeden z nich już rozpoczyna duży projekt pod Kijowem. Jeśli Rosjanie zobaczą, że nie pogrążamy się w depresji, zrozumieją, że nie mogą wygrać tej wojny – mówił Yurij Sak.
W dniach 8-9 lipca 2025 r. w Rzymie odbędzie się konferencja na temat odbudowy Ukrainy. Koszty tej odbudowy szacowane są na 500 mld dolarów.
– Weźmie w niej udział premier Donald Tusk. Wiele polskich firm już planuje uruchomienie produkcji w Ukrainie – inne nigdy z tego rynku nie wyszły. Być może już latem przyszłego roku wojna się zakończy i ruszy odbudowa. Polska zgłosiła chęć organizacji kolejnej konferencji i ma poparcie rządu w Kijowie. Decyzje zapadną w najbliższych tygodniach – zapowiedział – zapowiedział Michał Baranowski.
Podczas jednego z późniejszych paneli Jacek Siewiera, były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, nakreślił jednak bardzo pesymistyczny scenariusz: Rosja przetestuje artykuł 5 Traktatu Północnoatlantyckiego i zaatakuje jedno z państw bałtyckich. Może nawet dojść do eliminacji ukraińskich dowódców wysokiego szczebla – Siewiera mówił wręcz o „drugim Katyniu”. Po zwycięstwie Rosja mogłaby wcielić ukraińskich żołnierzy do swojej armii i rozbudować ją do 2 mln ludzi.
– Jesteśmy świadkami największej zmiany paradygmatu polityki handlowej w ostatnich 100 latach – ocenił dr Tomasz Brodzicki, główny ekonomista ABSL.
Cyberatak co dwie godziny
Drugiego dnia konferencji generał Karol Molenda, dyrektor komponentu wojsk obronnych cyberprzestrzeni, mówił o cyberbezpieczeństwie i wspólnych priorytetach sektora publicznego oraz sektora usług biznesowych. Jego zespół, liczący 6 tys. żołnierzy, monitoruje cyberprzestrzeń przez całą dobę.
– W zeszłym roku zidentyfikowaliśmy ponad 4,2 tys. incydentów. Co dwie godziny zespół musiał przeciwdziałać zagrożeniom. Sami nie bylibyśmy w stanie tego zrobić. Potrzebna jest współpraca. Nie ma jednej instytucji, która widzi wszystkie zagrożenia, ma autoryzację do pełnego działania i jednocześnie dysponuje wszystkimi potrzebnymi narzędziami – powiedział generał Molenda.
Opowiadał też o budowaniu zespołu.
– Gdy powierzono mi misję tworzenia wojsk obrony cyberprzestrzeni, wiedziałem, że musimy opierać się na ekspertach. Jest ich zbyt mało. Potroiliśmy liczbę studentów na wydziale cybernetyki i elektroniki uczelni wojskowych, otworzyliśmy liceum przy WAT, finansujemy klasy cybernetyczne w każdym województwie. Stworzyliśmy eksperckie centrum szkoleniowe oraz studia MBA z zakresu cyberbezpieczeństwa w Akademii Marynarki Wojennej i na WAT. Udało nam się ubrać w mundur inżynierów. W przyszły poniedziałek powitam ponad 100 z nich w naszych szeregach – pochwalił się generał.
Podkreślił także potrzebę proaktywnej postawy.
– Wróg może próbować zdobyć technologię naszych dostawców albo szukać sposobu, by ukryć się w infrastrukturze i czekać na odpowiedni moment. Zespoły KWOC zakładają, że adwersarz może być wszędzie. Polujemy na niego – i w wielu przypadkach go łapiemy – dodał szef TKWOC.
Talenty, technologia i transformacja
Jak odpowiada sektor nowoczesnych usług biznesowych?
– Trzeba postawić na 3T: talenty, technologię i transformację – powiedział Jacek Levernes, honorowy prezes ABSL.
Talenty, czyli ludzie, to mocny atut Polski. Już dziś prace związane z procesami mid-office stanowią 54,2 proc. całego sektora. Udział najprostszych procesów back-office spadł w ciągu pięciu lat o ponad 10 proc., a prac wiedzochłonnych – wymagających co najmniej sześciu miesięcy wdrożenia – wzrósł do 58,6 proc.
Firmy coraz mocniej stawiają na technologię. 74,1 proc. centrów wdrożyło inteligentną automatyzację procesów, w porównaniu z 65,2 proc. rok wcześniej.
Transformacja także nabiera tempa – 56,4 proc. firm rozszerzyło zakres oferowanych usług, a 5,8 proc. odnotowało znaczny wzrost.
Skoncentrowanie się na 3T potwierdzają wypowiedzi przedstawicieli sektora.
– Najważniejsi są wykształceni pracownicy i zarządzanie. Ludzie chcą podążać za liderami, którzy reprezentują ich wartości i robią to z pasją. Pracownicy potrzebują motywacji do rozwoju, którą zapewniają inspirujący liderzy i odpowiednie środowisko. Firmy muszą budować kulturę strategicznego myślenia. Nie możemy koncentrować się tylko na celu – błąd to początek każdej innowacji. Bez pomyłek nie ma rozwoju. AI tworzy dane, ale tylko ludzie potrafią je odpowiednio połączyć. Kluczowe jest nastawienie na wzrost – mówiła Lidia Niculai, generalna menadżerka BAT na Rumunię i Polskę.
Z kolei Grzegorz Sielewicz, główny ekonomista i analityk na Europę Środkową i Wschodnią w firmie Colliers, zwrócił uwagę na produktywność.
– Płace wzrosły o 64 proc., a inflacja o 49 proc. To po części efekt podwyżki płacy minimalnej w Polsce. Produktywność wzrosła jednak o mniej niż 40 proc. – zauważył Grzegorz Sielewicz.
Dariusz Kulbacki, wiceprezes ABSL i KMD, uważa, że sektor jest na drodze do przekształcenia się w generatywne usługi biznesowe.
Piotr Jucha, prezes Polskiej Grupy Farmaceutycznej, wskazał na znaczenie bliskiej współpracy z klientami i partnerami.
– Słuchamy klientów i partnerów. Teraz nasz zespół pracuje nad nowym rozwiązaniem. Ogłosimy coś, czego jeszcze w Polsce nie było – zapowiedział tajemniczo Piotr Jucha.
AI: bohaterka w dzień i w nocy
Sztuczna inteligencja była główną bohaterką niemal każdego panelu konferencji. Zdominowała również night talks – wieczorną dyskusję z udziałem pisarza science fiction i fantasy Jacka Dukaja, profesorki Akademii Leona Koźmińskiego Aleksandry Przegalińskiej oraz aktora Dawida Ogrodnika. Spotkanie moderowała filozofka Katarzyna Kasia.
Debatę zatytułowaną „Powrót do przyszłości: ludzie kultury malują wizję świata w 2050 roku” Jacek Dukaj rozpoczął opowieścią o doświadczeniach „przeskoku do przyszłości” z lat 90., kiedy podróż na Zachód pokazywała, jak będzie wyglądała przyszłość Polski. Choć rozmowa dotyczyła świadomości AI, zagrożeń i wyzwań, zakończyła się refleksją nad nadmiernym uzależnieniem od technologii i smartfonów. Aleksandra Przegalińska zauważyła, że wśród nastolatków pojawia się nowy trend – korzystanie z telefonu w towarzystwie uznawane jest za „cringe’owe”. Dawid Ogrodnik przyznał, że sam postanowił się odciąć od zalewu informacji i wrócił do czytania papierowych gazet.
Biznes o AI
O AI dyskutowali też eksperci z sektora usług biznesowych – Agnieszka Belowska–Gosławska, wiceprezes ABSL ds. cyfrowych i technologicznych, oraz Stefano Sperimborgo, szef zespołu ds. danych i AI w ICEG (Accenture). Oto najważniejsze wnioski z ich dyskusji:
– AI nie będzie pracować za ludzi. To człowiek musi podejmować decyzje – podkreśliła Agnieszka Belowska–Gosławska.
– Kluczowa jest umiejętność współpracy z AI. Dziś tylko 10 proc. firm decyduje się na przekwalifikowanie pracowników. Sztuczna inteligencja nie będzie produktywna, jeśli nie nauczymy się zadawać jej właściwych pytań – dodał Stefano Sperimborgo.
– Każdy powinien poświęcić godzinę na trening z AI.
– Potrzebujemy ludzi do nadzoru nad AI.
– Kiedy USA i Chiny piszą kody, Unia Europejska tworzy przepisy.
– Na dodatek – UE to 27 różnych agend ds. AI. Planowane jest stworzenie 13 fabryk AI w Europie – dlaczego nie 2-3, ale aż tyle?
– Inwestycje w AI na razie nie przynoszą spodziewanych oszczędności, ale istnieje nadzieja, że pojawią się w przyszłości.
– Dawniej inwestycja wiązała się z dużym wydatkiem na początku i późniejszym zwrotem kosztów. W przypadku AI ten model się odwraca – najpierw trzeba ją skalować i dopiero potem analizować efektywność.

Jak być innowacyjnym: mowa motywacyjna z 3M
Jayshree Seth, ambasadorka nauki z 3M, przekonywała, że zamiast mówić o Artificial Intelligence (sztucznej inteligencji), lepiej mówić o Artificial Diligence (sztucznej pracowitości). W centrum jej wystąpienia znalazła się innowacyjność.
Na początku zadała publiczności pytanie: czy telefon komórkowy jest innowacyjny? Odpowiedź brzmiała: tak. Następnie zapytała o telefon z tarczą do wykręcania numerów – ponownie odpowiedź była twierdząca. Potem o telefon na korbkę i wreszcie o dym z ogniska, którym dawniej sygnalizowano coś sąsiednim wioskom. W każdym przypadku publiczność dostrzegała element innowacyjności.
Seth zdefiniowała ją jako robienie czegoś inaczej, myślenie poza schematami. W 3M pracownicy mają na takie myślenie 15 proc. czasu pracy.
– Przez 32 lata w 3M zgłosiłam 18 projektów, które otrzymały finansowanie w wysokości od 10 do 100 tys. dolarów. Jednym z ostatnich rozwiązań stworzonych przez pracownika firmy jest 3M Scotch Cushion Lock – papier typu kirigami (sztuka cięcia i zginania papieru), który zastępuje folię bąbelkową – bardziej ekologiczny i łatwiejszy w użyciu – powiedziała Jayshree Seth.
Podkreśliła też, że błędy są nieodłącznym elementem wprowadzania innowacji.
Na anglojęzycznym slajdzie jej prezentacji pojawił się polski napis: „Nie od razu Kraków zbudowano”, co wywołało aplauz. Podobnie było na koniec wystąpienia, gdy uczestnicy zobaczyli kolejne hasło: „Co masz zrobić jutro, zrób dziś!”
Jak pobudzić konkurencyjność?
Jayshree Seth wzięła też udział w panelu poświęconym pobudzaniu konkurencyjności poprzez innowacje w biznesie. Towarzyszyli jej: Elżbieta Szlauer (wiceszefowa Wirtualnego Instytutu Badawczego Łukasiewicz–PORT), Mikołaj Raczyński (wiceprezes PFR) oraz Justyna Demkowicz–Dobrzańska (dyrektor operacyjna hubów Santander Global Technology and Operations).
Elżbieta Szlauer zwróciła uwagę, że największą barierą w relacji nauki z biznesem jest brak zaufania i obawa przed kradzieżą wyników badań. Dlatego WIB organizuje spotkania naukowców z firmami, by nauczyć obie strony koegzystencji i współpracy.
Mikołaj Raczyński przyznał, że na rynku brakuje kapitału długoterminowego, który umożliwiałby inwestycje w innowacje. PFR stara się wypełnić tę lukę, wspierając m.in. sektor obronny, łącząc kapitał publiczny z prywatnym przy współudziale Ministerstwa Obrony.
Justyna Demkowicz–Dobrzańska wskazała na potrzebę zmiany systemu edukacji:
– Rodzimy się naukowcami, odkrywcami i artystami. System edukacji i presja społeczna sprawiają, że o tym zapominamy – powiedziała menedżerka Santader Global Technology and Operations.
Panel XYZ: jak regulować, żeby nie przeregulować
Podczas panelu XYZ poświęconego przyszłości sztucznej inteligencji i hubowi cyberbezpieczeństwa Paweł Sołtys (XYZ) rozmawiał z Aleksandrą Przegalińską (profesorką Akademii Leona Koźmińskiego), Michałem Paprockim (członkiem zarządu ds. IT w Euroclear), Łukaszem Dwulitem (szefem Klarny na Europę Środkową i Wschodnią) oraz Bartoszem Łopińskim, prezesem Billenium.
Aleksandra Przegalińska przyznała, że choć nie jest zwolenniczką nadmiernych regulacji, to cieszy się, że w USA nie udało się przeforsować zakazu wprowadzania jakichkolwiek ograniczeń dla AI.
– Najważniejsze jest testowanie bezpieczeństwa – zauważyła profesorka Akademii Leona Koźmińskiego.
Michał Paprocki przyznał, że trudno jest znaleźć równowagę między przeregulowaniem a całkowitą swobodą.
– Dobrym punktem odniesienia może być motoryzacja – nie reguluje się tam designu samochodu, tylko sprawdza się go w crash testach. Banki centralne, tworząc przepisy, coraz częściej patrzą na sektor prywatny. Im więcej firm przyjdzie z gotowymi rozwiązaniami, tym szybciej zaczną się prace legislacyjne – powiedział przedstawiciel Euroclear.

Minister finansów o złotym wieku Polski
Organizatorzy konferencji doskonale wiedzieli, jak zatrzymać uczestników do samego końca – i to przez dwa dni. Drugiego dnia na finał wystąpili minister finansów Andrzej Domański oraz gość specjalny konferencji – Mario Draghi.
Andrzej Domański rozpoczął od osobistego akcentu – przypomniał, że pochodzi z Krakowa, „stolicy Jagiellonów”, za których panowania przypadł złoty wiek Rzeczypospolitej.
– Dziś, 36 lat od wejścia na drogę demokracji, przeżywamy nowy złoty wiek. Polska rozwija się trzykrotnie szybciej niż kraje strefy euro i dwukrotnie szybciej niż USA. Zbliżamy się do wejścia do grupy G20. Na początku 2025 r. nasz wzrost PKB wyniósł 3,2 proc. – prawie najwyższy w UE. Wyprzedziła nas tylko Dania, głównie dzięki Ozempicowi. Pracujemy nad tym – powiedział minister finansów.
Minister podsumował kończącą się polską prezydencję w UE, wskazując na cztery kluczowe obszary: bezpieczeństwo, energia, deregulacje i finansowanie innowacji.
– Tylko bezpieczna Europa może być silna. Polska przeznaczy 4,7 proc. PKB na obronność. Inwestycje w energetykę to nie koszt, lecz fundament konkurencyjności. Ceny energii, na które firmy mogą sobie pozwolić, to strategiczny warunek sukcesu gospodarczego. Słowo „energia” pojawiło się w raporcie Draghiego aż 600 razy. Czas działać – podkreślił Andrzej Domański.
Wymienił najważniejsze inwestycje: offshore na Bałtyku, farmy wiatrowe na lądzie, energia jądrowa, a także projekty badawcze i AI w Poznaniu i Krakowie. Przypomniał o powołaniu Instytutu IDEAS oraz o planach zwiększenia inwestycji w innowacyjne firmy.
– Pracujemy nad programami ułatwiającymi dostęp do kapitału. Musimy przyspieszyć deregulację, bo obecne regulacje kosztują biznes tyle, co 45-procentowe cła w produkcji i 110-procentowe w usługach. Potrzebujemy bardziej wydajnego wspólnego rynku. Europa musi stać się gospodarczą potęgą – zakończył minister.
Mario Draghi: czasy pokoju minęły
Nie będzie to łatwe. Mario Draghi, premier Włoch w latach 2021-2022 i prezes Europejskiego Banku Centralnego w latach 2011-2019, przypomniał, że Unia Europejska powstała jako projekt pokojowy, oparty na miękkiej sile.
– Czasy pokoju minęły. Miękka siła znika. Nie ma już wczorajszej Europy – podejmujemy nieśmiałe kroki ku jej przemianie – mówił Mario Draghi.
Przypomniał słowa kanclerza Niemiec Friedricha Merza, który uznał, że jego kraj musi przejąć odpowiedzialność za przywództwo w Europie i zapowiedział inwestycje rządu w wysokości 1-1,5 bln euro w obronność.
Raport Draghiego to próba nakreślenia nowej strategii dla Europy. Dzieli branże na cztery kategorie: te, w których konkurowanie nie ma sensu (jak np. produkcja paneli słonecznych w Chinach, subsydiowana przez państwo), sektory, w których Europie zależy na utrzymaniu miejsc pracy, dziedziny związane z kluczowymi technologiami, w których Europa musi być obecna (np. produkcja baterii samochodowych), oraz obiecujące branże we wczesnej fazie rozwoju, które należy bezwzględnie chronić.

Deregulacja jest konieczna
– Nie ma innej drogi niż deregulacja. Przeregulowanie szkodzi i kosztuje firmy. W Europie przepisy powstają z myślą o ochronie konsumenta, w USA – by wspierać rozwój i innowacyjność. Europejski regulator zakłada zagrożenie i działa prewencyjnie, niezależnie od tego, czy ryzyko się zmaterializuje. W USA regulacje pojawiają się dopiero wtedy, gdy coś pójdzie nie tak – ocenił Mario Draghi.
Podkreślił, że nie chodzi o konkurowanie z USA czy Chinami, lecz o budowanie partnerstw z sojusznikami: Japonią, Koreą Południową, Australią, krajami Ameryki Południowej, Bliskiego Wschodu i Zatoki Perskiej.
– Musimy być realistami. Nie pozwólmy, by strach dyktował nam działania. Zagrożone są nasze fundamentalne wartości – musimy działać wspólnie, nie jako pojedyncze kraje, lecz jako zjednoczona Unia – podkreślił były szef EBC.
Przyznał też, że gdy otrzymał propozycję napisania raportu, grał na Sycylii w golfa przy zachodzącym słońcu. Jego pierwsza odpowiedź brzmiała: „nie”.
– Ale po trzech tygodniach rozmów powiedziałem „tak”. Byłem przekonany, że Europa zaczyna odstawać i znalazła się w niepokojącym miejscu – przyznał Mario Draghi.
Tak zakończył się szczyt ABSL, trzeci z rzędu w Krakowie. W przyszłym roku największe wydarzenie sektora nowoczesnych usług biznesowych odbędzie się we Wrocławiu.
Główne wnioski
- Wpływ geopolityki na biznes. Wojna w Ukrainie i inne konflikty na świecie, izolacjonizm USA i wojny handlowe zmieniły paradygmat na świecie. Sektor nowoczesnych usług biznesowych w Polsce, który odnotował w ubiegłym roku wzrost zatrudnienia, stawia na 3T - talent, technologię i transformację.
- Sztuczna inteligencja była tematem wielu paneli i dyskusji Szczytu ABSL, budząc zarówno optymizm, jak i obawy. Jayshree Seth z 3M zaproponowała zmianę terminu „Artificial Intelligence” na „Artificial Diligence” (sztuczna pracowitość). O AI rozmawiali też przedstawiciele świata nauki i kultury.
- Minister Domański wymienił cztery kluczowe punkty polskiej prezydencji, które nie zdezaktualizują się po jej zakończeniu: bezpieczeństwo (Polska przeznaczy 4,7 proc. PKB na obronność), energia (jako fundament konkurencyjności, z inwestycjami w offshore, farmy lądowe i energię jądrową), deregulacje oraz finansowanie innowacji.