Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes

Wielkie inwestycje i batalia o jak najniższe ceny prądu. Eksperci oceniają trwającą transformację energetyczną

Inwestycje w polskiej energetyce są już mocno rozpędzone. W jakim kierunku zmierza transformacja i czy wymaga korekty? Na jakie technologie powinniśmy stawiać, by zapewnić stabilność systemu i konkurencyjne ceny energii? Jak zadbać o odpowiedni udział polskich firm w tym procesie? O tym dyskutowaliśmy w gronie ekspertów w ramach naszego cyklu „Obudzić inwestycje”.

Uczestnicy debaty w redakcji XYZ (od lewej): Marcin Szpak, dyrektor wykonawczy ds. energetyki w Orlenie, Prezeska Forum Energii Joanna Maćkowiak-Pandera, Prezeska Forum Energii Joanna Maćkowiak-Pandera, wiceminister energii Konrad Wojnarowski, Barbara Oksińska, XYZ, Ilona Wołyniec, dyrektor Pionu Relacji z Klientami Strategicznymi i Finansowania Projektów w PKO Banku Polskim, Mikołaj Budzanowski, prezes InnoEnergy w Europie Centralnej, Mirosław Bieliński, prezes Bankilo Obrót.
Uczestnicy debaty w redakcji XYZ (od lewej): Marcin Szpak, dyrektor wykonawczy ds. energetyki w Orlenie, Prezeska Forum Energii Joanna Maćkowiak-Pandera, Prezeska Forum Energii Joanna Maćkowiak-Pandera, wiceminister energii Konrad Wojnarowski, Barbara Oksińska, XYZ, Ilona Wołyniec, dyrektor Pionu Relacji z Klientami Strategicznymi i Finansowania Projektów w PKO Banku Polskim, Mikołaj Budzanowski, prezes InnoEnergy w Europie Centralnej, Mirosław Bieliński, prezes Bankilo Obrót. Fot. Jakub Kuźmiński, XYZ.

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jakie inwestycje są obecnie realizowane i planowane w polskiej energetyce.
  2. Jak transformację sektora ocenia Ministerstwo Energii.
  3. Jakie uwagi zgłaszają inwestorzy i eksperci.
Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...

W kolejnej odsłonie naszego cyklu o inwestycjach przyjrzeliśmy się kierunkom rozwoju branży energetycznej. Tytuł debaty – „Obudzić inwestycje w energetyce” – brzmi przewrotnie, bo przecież spółki energetyczne ogłosiły niedawno rekordowe programy inwestycyjne.

Czy jednak trwająca transformacja naprawdę zmierza we właściwą stronę? Na jakie technologie stawiają inwestorzy w sytuacji braku aktualnej polityki energetycznej państwa? Jak inwestować, by koszty transformacji nie obciążyły nadmiernie odbiorców prądu?

O tych kwestiach rozmawialiśmy w gronie ekspertów – przedstawicieli administracji publicznej, biznesu, instytucji finansowych i ośrodków analitycznych – którzy wspólnie ocenili tempo i jakość zmian w polskiej energetyce.

Kierunki są już wyznaczone

W Ministerstwie Energii trwają prace nad krajowym planem na rzecz energii i klimatu. Wyznaczy on tempo transformacji polskiej energetyki aż do 2040 r.

– Transformacja polskiego systemu elektroenergetycznego wpisuje się w europejskie i globalne trendy. Pracujemy nad kluczowymi dokumentami strategicznymi, które określą ramy tej zmiany. Jednym z nich jest Krajowy plan na rzecz energii i klimatu, w którym postawimy ambitne cele – m.in. w zakresie rozwoju fotowoltaiki i energetyki wiatrowej na lądzie i na morzu. Intensywnie rozbudowujemy i modernizujemy sieci energetyczne, korzystając ze środków unijnych, w tym z Krajowego Planu Odbudowy. Do 2030 r. inwestycje w sieci mogą sięgnąć około 100 mld zł. Do tego dochodzi energetyka jądrowa – mamy ambitny plan, by pierwszy duży reaktor ruszył w 2036 r. W planach inwestorów są też małe reaktory jądrowe (SMR). Nie można zapominać o roli gazu – jego zużycie w energetyce będzie rosnąć przynajmniej do końca dekady. Inwestycji jest naprawdę dużo, a transformacja idzie w dobrym kierunku – podkreślił wiceminister energii Konrad Wojnarowski.

Zaznaczył również, że jednym z istotnych zadań pozostaje zwiększenie udziału polskich przedsiębiorstw w inwestycjach energetycznych.

Rozpędzone inwestycje

Pomimo braku nowych dokumentów strategicznych, koncerny energetyczne nie czekają – opracowują własne strategie i uruchamiają potężne programy inwestycyjne.

– Obserwujemy, co się dzieje na świecie, w którą stronę idą regulacje, jak rozwijają się technologie, jak na transformację patrzą politycy, rynek finansowy i inwestorzy. Nawet jeśli polityka rozwoju państwa w obszarze energetyki nie jest w stu procentach sformalizowana, to jej kierunki już są znane i strategia Orlenu doskonale je odzwierciedla – podkreślił Marcin Szpak, dyrektor wykonawczy ds. energetyki w Orlenie.

Program inwestycyjny Orlenu jest rozbudowany i obejmuje kilka głównych filarów. Pierwszy z nich to wzmocnienie i rozbudowa sieci energetycznych – należąca do grupy Energa Operator planuje w tym zakresie inwestycje o wartości 40 mld zł w ciągu dekady.

Drugi filar to budowa jednostek zapewniających elastyczność i bezpieczeństwo pracy systemu.

– Inwestycje w tym obszarze są konieczne, aby system mógł dobrze pracować z wysokim udziałem energii ze źródeł odnawialnych. Kładziemy tu nacisk na bloki gazowo-parowe. Niedługo w całym kraju może powstać w tej technologii kilkanaście gigawatów mocy, z czego sam Orlen będzie miał jej 4,3 GW. To jednostki, które zastąpią stopniowo wygaszane elektrownie węglowe. Do tego konieczna jest budowa magazynów energii. Na szczęście koszty budowy takich jednostek systematycznie spadają i jednocześnie pojawia się coraz więcej usług, które magazyny mogą wykonywać. Skala inwestycji w magazyny w całym kraju może nas wszystkich zaskoczyć w najbliższym dziesięcioleciu – przekonywał Marcin Szpak.

Kolejny obszar inwestycji Orlenu to energetyka odnawialna. Grupa stawia na morskie farmy wiatrowe, ale rozwija też zielone instalacje na lądzie. W dalszych planach są projekty atomowe, związane z budową małych reaktorów jądrowych, które mają zwiększyć bezpieczeństwo energetyczne i ograniczyć emisje CO2.

Szukanie alternatywy do gazu

Prywatni inwestorzy uważnie obserwują trendy energetyczne w Europie i dostrzegają, że jednym z największych wyzwań dla polskiego przemysłu jest zazielenienie energii elektrycznej.

– Jesteśmy w momencie formatywnym. Rynek nie jest jeszcze w pełni ukształtowany, lecz dopiero się tworzy — zarówno pod względem struktury uczestników, regulacji, jak i przyjętych standardów technologicznych. Ten formatywny charakter rynku to elektryfikacja przemysłu, centra danych AI, mikrosieci, produkcja energii „poza siecią” oraz nowe rozwiązania w zakresie dystrybucji energii. Superkondensatory grafenowe, czy też nowe przewody oparte o technologie nanorurek węglowych będę zmieniać podejście w zakresie magazynowania i przewodzenia energii. To impuls do nowych wdrożeń i odkryć technologicznych, a zarazem fascynujący moment – zaznaczył Mikołaj Budzanowski, prezes InnoEnergy w Europie Centralnej.

Jego zdaniem elektryfikacja produkcji przemysłowej oraz centrów danych jest impulsem do poszukiwania nowych rozwiązań w zakresie oszczędności energii oraz lokalizacji nowych fabryk w bezpośrednim sąsiedztwie generacji zielonej energii.

– Oczywiście są branże przemysłu, w których gaz jest niezastąpiony. Jednak już dzisiaj wiele firm boryka się z tym, że ma problem ze sprzedażą swoich produktów z powodu śladu węglowego. Za kilka lat takie wyroby mogą w ogóle wypaść z rynku. Dla przemysłu kluczowe więc jest zazielenienie produkcji, w tym także gazu. Z podobnym wyzwaniem redukcji emisji mierzy się sektor ciepłowniczy, wciąż mocno oparty na węglu. I pytanie: czy mamy produkcję ciepła przestawiać na gaz, który przecież w dużej części importujemy, czy jednak warto szukać alternatyw. Z punktu widzenia inwestora poszukiwanie innych technologii, takich jak duże pompy ciepła, jest bardzo ciekawe. Tym bardziej że w ten sposób możemy też wspierać lokalną produkcję urządzeń i sprawić, że transformacja ciepłownictwa odbędzie się ze znaczącym udziałem lokalnych dostawców – zaproponował Mikołaj Budzanowski.

Ważny interes odbiorców prądu

Prezeska Forum Energii Joanna Maćkowiak-Pandera zwróciła uwagę, że na import surowców trzeba patrzeć z perspektywy całej gospodarki.

– W niektórych sektorach trudno dziś sobie wyobrazić brak gazu ziemnego, ale w wielu obszarach naprawdę możemy zmniejszyć uzależnienie od importu tego paliwa – np. w gospodarstwach domowych i w niektórych gałęziach przemysłu – podkreśliła prezeska. 

Zatwierdzony niedawno przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki plan rozwoju Gaz-Systemu zakłada wzrost zapotrzebowania na paliwo gazowe do 26-29 mld m sześc. do 2031 r., podczas gdy w 2025 r. popyt sięgnie około 19 mld m sześc. Tymczasem projekt Krajowego planu na rzecz energii i klimatu w 2040 r. zakłada zużycie na poziomie 12 mld m sześc.

– Tak duży skok w górę wynika z oddolnych planów, a nie świadomego planu państwa. Ktoś za tę infrastrukturę będzie musiał zapłacić – będą to odbiorcy. Nie mamy w Polsce działającego na potrzeby rządowych dokumentów centrum analitycznego, które całościowo spojrzałoby na koszty transformacji i poprawiło planowanie i optymalizację kosztów. W efekcie Polskie Sieci Elektroenergetyczne rozwijają swoje plany związane z mocami dyspozycyjnymi w energetyce, a Gaz-System swoje związane z rozwojem infrastruktury gazowej. Tymczasem  elektryfikacja będzie ograniczać inwestycje w gaz. A jak na rachunki za energię przełoży się budowa elektrowni jądrowej, która stała się projektem politycznym? Wszystkie kalkulacje powinny uwzględniać bezpieczeństwo dostaw energii, ale i interes odbiorców – stwierdziła Joanna Maćkowiak-Pandera.

Transformacja to długi proces

Instytucje finansowe patrzą na transformację jak na proces rozłożony w czasie.

– Jeśli robi się coś bardzo szybko, w sposób nieprzemyślany, to powoduje to kumulację inwestycji, a w konsekwencji problemy z rosnącymi kosztami materiałów i usług. Rozłożony w czasie plan transformacji jest znacząco lepszy dla gospodarki, daje czas firmom na przygotowanie się do zapowiadanych projektów inwestycyjnych, zwiększa się dzięki temu udział krajowych wykonawców w tych przedsięwzięciach. Najtrudniejsze są pierwsze inwestycje w danym obszarze, bo tam pojawia się najwięcej problemów z budżetem i harmonogramem. Inwestorzy będą korzystali z tych doświadczeń przy kolejnych projektach, więc będą one obarczone mniejszym ryzykiem – zaznaczyła Ilona Wołyniec, dyrektor Pionu Relacji z Klientami Strategicznymi i Finansowania Projektów w PKO Banku Polskim.

Banki niejednokrotnie ukierunkowują inwestorów na konkretne projekty. Tak dzieje się np. z inwestycjami w bloki gazowe, które mogą być finansowane z kredytów tylko pod pewnymi warunkami.

– Kluczowy warunek to spełnienie wymogu zazielenienia gazu. W praktyce nowe bloki gazowe muszą mieć zdolność do przejścia – przynajmniej w części – na wodór po mniej więcej 15 latach. To jest właśnie pozytywny wpływ banków na transformację – wyjaśniła Ilona Wołyniec.

Dodała, że istotny z punktu widzenia całej transformacji energetycznej jest rozwój sieci energetycznych.

– Zapowiadane 100 mld zł na rozwój infrastruktury sieciowej uważam za kluczowy element, który umożliwi dalszy rozwój odnawialnych źródeł energii w Polsce – skwitowała ekspertka PKO Banku Polskiego.

Oddolne inwestycje wzmocnią system

Nie wszyscy eksperci zgadzają się, że tak duże wydatki są konieczne.

– A może warto zastanowić się, jak lepiej wykorzystać sieć i inne aktywa energetyczne, nie wydając na ich rozwój aż 100 mld zł. Mamy przecież mnóstwo niewykorzystanych mocy przyłączeniowych. Otaczają nas. Niepotrzebnie i nieefektywnie inwestując, podniesiemy ceny energii. Nie zapominajmy, że dla odbiorców kluczowa jest cena energii. Wielu odbiorców indywidualnych chce inwestować we własne źródła energii, pompy ciepła, magazyny energii. Skoro już teraz mamy na dachach domów półtora miliona elektrowni fotowoltaicznych, trudnych w instalacji, to nie ma żadnego problemu, aby pojawiły się w najbliższym czasie dwa-cztery miliony domowych magazynów energii, które są łatwe w instalacji – stwierdził Mirosław Bieliński, prezes Bankilo Obrót, firmy sprzedającej energię elektryczną pod marką Pstryk.

Jego zdaniem rozwój magazynów energii jest nieunikniony, niezależnie od tego, czy będą one dotowane przez państwo. Urządzenia te szybko tanieją, pomagają obniżać rachunki za prąd i zwiększają elastyczność systemu energetycznego, który coraz silniej opiera się na źródłach zależnych od pogody.

– Uważam, że odbiorcom należy dać szansę uczestniczenia we wszystkich obszarach rynku energii. Najlepiej, aby każdy odbiorca miał te same uprawnienia co prosument plus możliwość oddawania energii do sieci wtedy, kiedy tego sieć potrzebuje. Odbiorcy energii stają się coraz bardziej świadomi. Wiedzą, jak duże różnice występują w cenach energii na rynku hurtowym w ciągu doby, i chcą korzystać z najtańszych godzin taryfowych. Coraz częściej inwestują w pompy ciepła, ogrzewanie elektryczne, klimatyzatory czy samochody elektryczne. Ta zmiana dzieje się na naszych oczach – podsumował Mirosław Bieliński.

Główne wnioski

  1. Polskie koncerny energetyczne realizują rekordowe inwestycje w nowe źródła energii i rozwój sieci. Mają one zapewnić bezpieczne dostawy prądu do domów i firm na kolejne dekady. Wśród największych projektów znajdują się morskie farmy wiatrowe oraz elektrownia jądrowa.
  2. Inwestorzy – zarówno prywatni, jak i państwowi – kierują się w swoich decyzjach trendami europejskimi i globalnymi. Uważnie obserwują, w jakim kierunku zmierzają regulacje, jak rozwijają się technologie i jak na transformację energetyczną patrzą politycy, rynek finansowy oraz inni inwestorzy. Część ekspertów ma jednak wątpliwości, czy tak duży nacisk na moce gazowe w polskiej energetyce jest uzasadniony – zwłaszcza biorąc pod uwagę konieczność importu tego surowca oraz jego emisyjny charakter.
  3. Ostatecznie koszty wszystkich tych inwestycji przełożą się na rachunki za energię. Eksperci podkreślają więc, że warto stawiać na technologie najmniej obciążające odbiorców końcowych. Coraz więcej gospodarstw domowych bierze sprawy w swoje ręce – inwestuje we własne źródła energii, przede wszystkim fotowoltaikę. W kolejnym etapie możemy spodziewać się boomu na domowe magazyny energii, które pozwolą Polakom obniżać rachunki i zwiększać niezależność energetyczną.