Sprawdź relację:
Dzieje się!
Lifestyle

Z boisk na salony. Sneakersy – buty, które zmieniły świat mody

Sneakersy dla wielu ludzi już dawno przestały być wyłącznie butami sportowymi – stały się ikonami mody, których wartość może wynosić od kilku do kilkuset tysięcy złotych za parę.

Sneakersy Nike Air Force 1
Fot. Nozwmodzie.com.pl

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jak buty sportowe zyskały miano kultowych sneakersów.
  2. Czy kolekcjonowanie butów jest nadal popularne.
  3. Jak powstały „buty Jezusa i szatana”.

Dla niektórych to wciąż tylko obuwie, dla innych – styl życia. Jedno jest pewne, sneakersy już dawno przestały pełnić swoje pierwotne funkcje i z boiska ruszyły prosto na salony. Przykładem jest kultowy model Adidas Superstar – pierwszy typ niskich butów w historii koszykówki. Ten oryginalny fason szybko zdobył wiernych fanów wśród sportowców, a w ciągu kilku lat nosiło go blisko 75 proc. koszykarzy NBA. Największą popularność „Superstary” zyskały jednak dzięki środowisku hip-hopowemu. Raperzy z Run-DMC przenieśli te tenisówki z sali sportowej na scenę i ulice, rozpoczynając prawdziwy szał na noszenie „Superstarów”. Oddali im hołd, nagrywając w 1986 r. utwór „My Adidas”.

– W latach 80. i 90. sneakersy stały się symbolem przynależności do określonych grup społecznych i subkultur. W Stanach Zjednoczonych, szczególnie w Nowym Jorku i Harlemie, sposób wiązania butów, kolor sznurówek czy ich brak, a także język na wierzchu mówiły, z kim mamy do czynienia. Sneakersy były nie tylko elementem wizerunku, lecz także symbolem wolności, dodającym codzienności kolorytu. Choć brzmi to górnolotnie, należy pamiętać, że mówimy o społecznościach, które nie były zamożne. Młodzież z czarnoskórych dzielnic często spotykała się z negatywnymi stereotypami, utożsamiana z grupami gangsterskimi. Sneakersy trafiły do mainstreamu później, m.in. dzięki raperom z Run-DMC, którzy swoją piosenką oddali hołd kultowym Adidasom, stając się pierwszymi ambasadorami marki spoza świata sportu – mówi Wojtek Piotr Onak, kurator wystawy „Sneakers Unboxed: Studio to Street” powered by PRM, którą od października można oglądać w Pop Culture Gallery w Starym Browarze w Poznaniu.

Głównymi bohaterami poznańskiej wystawy są kultowe sneakersy – archiwalne modele, limitowane edycje i wręcz „białe kruki” obuwnicze.

– Na wystawie pokazujemy m.in. pierwsze edycje Conversów z lat 1916 i 1917. Tych butów nie można już nigdzie dostać – znajdują się jedynie w archiwum marki. Co ciekawe, od ponad stu lat podeszwa i sylwetka tego modelu pozostają praktycznie niezmienione. Początkowo w sporcie priorytetem była funkcjonalność, a wygląd obuwia miał drugorzędne znaczenie, co zmieniło się później, np. wśród koszykarzy NBA. Na wystawie prezentujemy również oryginalne buty Shaquille’a O’Neala z jego autografem, w rozmiarze, jaki nosi, czyli 56, co naprawdę robi wrażenie – dodaje Wojtek Piotr Onak.

sneakersy Adidas Superstar
Kultowy model Adidas Superstar był pierwszym rodzajem niskich butów w historii koszykówki. / fot. Nozwmodzie.com.pl

Kooperacje ze światem wielkiej mody

Nie tylko kultowe „Superstary” podbiły serca miłośników sneakersów. Największy rywal Adidasa – firma Nike – również wprowadziła na rynek wiele modeli, które zyskały status ikon, a jednymi z najważniejszych stały się kolejne edycje „Jordanów”, których popularność nie słabnie. Buty zaprojektowane specjalnie dla Michaela Jordana stały się nawet inspiracją do filmu „Air” w reżyserii Bena Afflecka, w którym reżyser przybliża historię współpracy marki z legendą NBA.

Popularność sneakersów stale rosła przez lata, znacząco wpływając na subkultury muzyczne, film i ostatecznie docierając do świata wielkiej mody. Ogromny potencjał biznesowy sneakersów dostrzegły luksusowe marki, a Nike rozpoczęło współpracę z domami mody, takimi jak Dior, Versace, Louis Vuitton i Off-White.

– Te projekty nie skupiały się na tworzeniu zupełnie nowych modeli, lecz raczej na łączeniu logotypów i kreowaniu charakterystycznych kolorystyk, jak w modelach Jordan Dior czy Nike x Louis Vuitton – wyjaśnia nam kurator poznańskiej wystawy.

Adidas również zdecydował się na współpracę z luksusowymi markami, czego efektem była kolekcja stworzona z Gucci. Według Adama Zdziecha z Warsaw Sneaker Store, to posunięcie okazało się szczególnie korzystne dla niemieckiej marki.

– Kolekcja Adidas x Gucci bazowała na klasycznych modelach Adidasa, które od dawna są w jego katalogu. Gucci doskonale wyczuł trend na tego typu sylwetki, co zadziałało na korzyść Adidasa. To właśnie od tej kolekcji rozpoczął się wielki trend na modele takie jak Adidas Samba, Gazelle czy Handball Spezial, które teraz są bardzo popularne i widoczne na ulicach – tłumaczy Adam Zdziech.

Category Manager w Warsaw Sneaker Store dodaje również, że te kolekcje nie są często limitowane – produkowane są masowo, co wynika z polityki sprzedażowej marek.

– Na początku marki starają się wprowadzać coś wyjątkowego, limitowanego, co może stać się trendem. Tak było w przypadku Adidasa, który z najbardziej popularnymi sylwetkami z kolekcji z Gucci najpierw trafił do ekskluzywnych sklepów, jak nasz, a dopiero później poszerzył dystrybucję, by zwiększyć dostępność modeli. To naturalne – marki dążą do jak największej sprzedaży, bo to jest biznes – mówi Adam Zdziech.

Kolekcja Adidas x Gucci
Kolekcja Adidas x Gucci. / fot. Materiały prasowe Adidas.com

Kolejki przed sklepami i zapisy na buty

Prawdziwy boom na kupowanie sneakersów był widoczny jeszcze kilka lat temu, kiedy to na kilka dni przed premierą konkretnego modelu przed sklepami specjalizującymi się w sprzedaży limitowanych kolekcji ustawiały się długie kolejki. W ostatnich latach jednak wiele się w tej kwestii zmieniło.

– Jeszcze kilka lat temu, gdy na rynek wchodziły kolejne premiery butów Yeezy, będących efektem współpracy Adidasa z Kanye Westem, byliśmy świadkami ogromnych kolejek przed sklepem i masowych zapisów na poszczególne modele. W przypadku wszystkich marek sneakersowych praktycznie co tydzień odbywało się kilka premier konkretnego modelu butów, a popyt na nie był ogromny. To był totalny kosmos – niczego podobnego wcześniej nie doświadczyliśmy. Niestety, ten szał doprowadził do przesytu na rynku i marki zaczęły się wycofywać. Obecnie nie mamy już tylu limitowanych edycji co tydzień. Rynek trochę zwolnił. Na tę zmianę miały wpływ także globalne kryzysy, pandemia i wysoka inflacja – opowiada Adam Zdziech.

Zmiany na rynku wynikają również z innego podejścia młodszych pokoleń do sneakersów, którzy niekoniecznie utożsamiają się z konkretnymi modelami czy markami.

– Sneakersy przestały być głównym punktem stylizacji, stając się jednym z elementów outfitu. Coraz młodsze pokolenia postrzegają je inaczej i nie interesuje ich kolekcjonowanie. Brakuje w nich przywiązania do marki czy konkretnego modelu – wybierają po prostu to, co jest modne w danym momencie. Owszem, są fani klasycznych „jedynek” Jordanów, ale takich osób, podobnie jak kolekcjonerów, jest obecnie coraz mniej. Kolekcjonowanie sneakersów nie jest już wyjątkowe, bo dla młodszego pokolenia posiadanie kilku lub kilkunastu par butów do rotacji stało się czymś normalnym na co dzień – ocenia Adam Zdziech.

Puma
Sneakersy stały się częścią kultury. / fot. Nozwmodzie.com.pl

Ceny limitowanych edycji sneakersów wahają się od kilku do nawet kilkuset tysięcy złotych. Są platformy łączące kolekcjonerów z całego świata, gdzie można kupić limitowane edycje butów, które już nigdzie nie są dostępne.

Buty Jezusa i szatana

Choć młodsze pokolenia kierują się przy zakupie sneakersów głównie trendami, jeszcze kilka lat temu sneakerheadzi i miłośnicy mody szukali wyjątkowych modeli, które wyróżniałyby ich na ulicy. W tym celu chętnie sięgano po tzw. customizację, czyli personalizację obuwia, oferowaną zarówno przez same marki, jak i niezależnych artystów oraz projektantów.

– Dzięki customizacji buty niektórych marek stają się prawdziwymi dziełami sztuki. Na przykład na sneakersach można było zobaczyć fragmenty obrazów Rubensa. Jedną z najciekawszych i najbardziej kontrowersyjnych kooperacji była jednak customizacja „butów Jezusa” i „butów szatana” stworzonych przez studio projektowe MSCHF z Brooklynu we współpracy z Nike – opowiada Wojtek Piotr Onak.

„Buty Jezusa” powstały na bazie modelu Nike Air Max 97 i miały biało-niebieską kolorystykę nawiązującą do nieba. W ich podeszwach umieszczono wodę święconą, pochodzącą z rzeki Jordan. Na przedzie butów widniał krzyż, a na boku znajdował się skrót odsyłający do Ewangelii św. Mateusza. Model nazwano „Walk on Water” jako odniesienie do biblijnej sceny, w której Jezus chodził po wodzie. Wyprodukowano zaledwie 15 par, a ich ceny wahały się od kilku do kilkunastu tysięcy złotych.

Równie wyjątkowe, ale znacznie bardziej kontrowersyjne, okazały się „buty szatana”, które również oparto na modelu Nike Air Max 97. Tym razem buty miały czarną kolorystykę z czerwonymi akcentami, a zamiast wody święconej w ich podeszwie umieszczono krew członków grupy MSCHF. Zamiast krzyża na sznurowadłach znajdował się pentagram. Kolekcję ograniczono do 666 par, a choć Nike nie udzieliło zgody na produkcję i groziło MSCHF pozwem, wszystkie buty wyprzedały się równie szybko jak „buty Jezusa”.

Jesus shoes
„Buty Jezusa” można zobaczyć na wystawie „Sneakers Unboxed: Studio to Street” powered by PRM w Starym Browarze w Poznaniu. / fot. Materiały prasowe
Jesus shoes
„Buty Jezusa” powstały na bazie modelu Nike Air Max 97. / fot. Materiały prasowe

Nowy wymiar sneakersów i odpowiedzialny biznes

Nowe trendy oraz coraz młodsze pokolenie, które spędza mnóstwo czasu w sieci, sprawiły, że sneakersy wkroczyły także do świata wirtualnego.

– Cybersneaker to pierwszy model sneakersów NFT, dostępny wyłącznie w cyfrowym świecie. To przykład tokenizacji butów, które można wymieniać i sprzedawać w rzeczywistości wirtualnej, co wyraźnie pokazuje, że sneakerheadzi są w awangardzie nowych trendów i technologii. To zjawisko rodzi wiele pytań: dlaczego jako konsumenci chcemy przenosić się do świata nierealnego? A może: dlaczego nie mielibyśmy stworzyć własnych butów od podstaw, w dokładnie takiej formie, jakiej zapragniemy? – wyjaśnia Wojtek Piotr Onak.

Wracając do realnego świata, warto zwrócić uwagę, że sneakersy to ogromny biznes, który – podobnie jak cała branża mody – wpływa na środowisko. Produkcja obuwia wymaga zużycia dużych ilości wody i energii.

– Zużywamy tony butów, które później lądują na śmietnikach, dlatego firmy coraz częściej eksperymentują i tworzą działy techniczne, starające się znaleźć sposoby produkcji bardziej przyjazne środowisku. Na naszej wystawie można zobaczyć sneakersy, których cholewka została wykonana z grzybów, a wygląda jak skóra naturalna. Powstaje wiele pomysłów i technologii mających na celu ograniczenie zanieczyszczeń i emisji, ale niestety nadal są to głównie eksperymenty i prototypy. W tej części wystawy zadajemy również pytanie, czy zużyty but to odpad, czy może sztuka. Odpowiedź znajdzie się w instalacji artystycznej – stworzymy ją ze starych sneakersów przyniesionych przez odwiedzających – podsumowuje Wojtek Piotr Onak.

Warto dodać, że wystawa „Sneakers Unboxed: Studio to Street” powered by PRM, na której można zobaczyć wspomniane „buty Jezusa” i „buty szatana” oraz wiele innych kultowych modeli sneakersów, jest czynna w Starym Browarze w Poznaniu do 10 marca 2025 r.

Miniwywiad

Kolekcjonowanie sneakersów – nisza czy mainstream?

XYZ: Jak oceniasz istnienie kolekcjonerów butów w Polsce i samo zjawisko? To ciągle nisza, czy mainstream?

Kaja Wrzeszcz, dyrektor marketingu PRM: Kolekcjonowanie sneakersów przestało być niszowym hobby i stało się integralną częścią codziennego życia w różnych grupach społecznych. Obserwujemy ten trend od około dekady, co – biorąc pod uwagę, że pierwsze sneakersy powstały ponad 150 lat temu – nie jest długim okresem. Jedne z najstarszych modeli trampek można zobaczyć na wystawie „Sneakers Unboxed: Studio to Street powered by PRM” w poznańskiej Culture Pop Gallery w Starym Browarze.

Dziś sneakersy to zjawisko kulturowe, przyciągające entuzjastów mody i lifestyle’u. Reprezentują one połączenie historii i kultury, a przede wszystkim stanowią sposób wyrażania osobistej tożsamości.

Najbardziej pożądane kolekcje sneakersów to te, które wyróżniają się unikalnością, limitowaną dostępnością i mocnym związkiem z kulturą. Zjawisko sneakerheadowe w Polsce jest podobne do trendów globalnych, choć posiada unikalne cechy wynikające z lokalnych uwarunkowań. Podobnie jak na świecie, polscy kolekcjonerzy doceniają limitowane edycje i popularne modele, szczególnie jeśli planują inwestycję odsprzedażową. Takie edycje można zdobyć w kilku miejscach w Polsce, w tym w naszym butiku PRM w Fabryce Norblina oraz poprzez losowania („raffles”) na PRM.com.

Jednak w Polsce kultura sneakerheadów pozostaje mniej popularna niż w USA czy Japonii, gdzie sneakersy mają dłuższą historię i większe wsparcie branży mody oraz muzyki. W Polsce zdobycie rzadkich modeli często wymaga posiadania osobistych kontaktów lub przynależności do konkretnej społeczności – w PRM także staramy się tworzyć taką społeczność.

Jakie są obecnie najbardziej pożądane kolekcje sneakersów na świecie?

Oprócz klasycznych kooperacji marek z projektantami, artystami czy influencerami, najbardziej pożądane sneakersy to obecnie modele vintage oraz unikatowe samplowe pary, które często nigdy nie trafiły do regularnej sprzedaży. Tego typu rarytasy można znaleźć w second-handach, thrift shopach i na specjalistycznych aukcjach, dostępnych jedynie dla najbardziej zdeterminowanych kolekcjonerów. Takie egzemplarze mają swoje historie lub są częścią dziedzictwa, co dodaje im prestiżu i podnosi rangę ich właściciela jako posiadacza unikalnego, wartościowego eksponatu.

Czy ten rynek jest już nasycony, czy jednak znajdzie się tam miejsce na nowe marki, kooperacje, modele?

Rynek kolekcjonerskich sneakersów jest mocno nasycony, i trudno dziś zaskoczyć kolekcjonerów nową kooperacją, która przyciągnęłaby ich uwagę. Coraz częściej pojawiają się projekty wykraczające poza klasyczną definicję ekskluzywności, takie jak luksusowe Solid Gold OVO x Air Jordan, stworzone przez Drake’a we współpracy z artystą Matthew Seneiem. Model ten, wykonany z 24-karatowego złota i wyceniony na 2 miliony dolarów, jest jednym z najdroższych sneakersów w historii, choć oczywiście nie jest przeznaczony do codziennego użytku. To przykład komercjalizacji subkultury sneakerheadów, która przekształca produkty pierwotnie stworzone dla funkcjonalności w przedmioty luksusowe. Tak abstrakcyjne projekty pokazują, że rynek jest przesycony, co – w mojej opinii – prowadzi do powrotu do marek i modeli, które niosą ze sobą wartość sentymentalną i autentyczność.

Główne wnioski

  1. Sneakersy zyskały status ikony mody, co potwierdzają liczne współprace marek sportowych ze światem wielkiej mody.
  2. Ceny limitowanych edycji sneakersów mogą sięgać od kilku do nawet kilkuset tysięcy złotych.
  3. Młodsze pokolenie nie zawsze utożsamia się z konkretnymi modelami sneakersów – przy zakupach kieruje się głównie aktualnymi trendami.