Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes Polityka

"Funduszowe cwaniactwo". Wiceminister zapowiada kontrolę dofinansowań z KPO. Jest ruch prokuratury

Wiceminister funduszy Jan Szyszko zapowiedział kontrole dofinansowań, które w ramach inwestycji z Krajowego Planu Odbudowy otrzymali przedsiębiorcy z branży HoReCa. To pokłosie fali doniesień o wysokich dotacjach, które budzą kontrowersje. Głos w tej sprawie zabrał także premier Donald Tusk. Liczy on na zwrot pięniędzy, które zostały wykorzystane nieprawidłowo. Śledztwo z urzędu wszczęła prokuratura.

Jan Szyszko
Wiceminister funduszy Jan Szyszko poinformował o rozszerzeniu kontroli dofinansowań przyznanych z KPO w branży HoReCa. PAP/Wojtek Jargiło

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Czego dotyczy zamieszanie związane z dofinansowaniami z KPO.
  2. Jakie działania podjęło Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej.
  3. Jak zareagował premier Donald Tusk.

W ostatnich kilkudziesięciu godzinach media społecznościowe obiegły doniesienia o budzących kontrowersje dofinansowaniach z Krajowego Planu Odbudowy. Chodzi o dotacje przyznane firmom z branży HoReCa, które ucierpiały w trakcie pandemii Covid-19 wskutek obostrzeń gospodarczych. Na ten cel z KPO przeznaczono łącznie 1,2 mld zł. Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej i Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości powierzyły rozpatrywanie wniosków o przyznanie dotacji pięciu podmiotom. Każdy z nich obsługiwał kilka województw.

Na wsparcie projektu można było uzyskać dofinansowanie do 540 tys. zł. Od 70 do 100 proc. kwoty dofinansowania musiało być przeznaczone na działania inwestycyjne. Pozostała część mogła być wydana na szkolenia lub usługi doradcze.

Jeszcze w czwartek wiceminister funduszy Jan Szyszko z Polski 2050 odniósł się do sprawy na platformie X. Poinformował, że polecił p.o. prezesa PARP wszczęcie kontroli w Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego, która odpowiada za przyznawanie dotacji w południowo-wschodnich województwach. Powodem było przyznanie dofinansowania właścicielowi apartamentu, który chciał wybudować garderobę. Wiceminister nazwał taki wniosek "funduszowym cwaniactwem".

Kontrowersyjne dofinansowania. Reakcje posłów opozycji

Kontrowersyjnych dofinansowań było jednak coraz więcej. Sieć obiegały kolejne informacje o budzących emocje dotacjach. To np. ok. 500 tys. zł na utworzenie aplikacji biegowej, ponad 500 tys. zł na jacht dla firmy deweloperskiej, 380 tys. zł na utworzenie internetowej platformy do nauki gry w brydża, 260 tys. zł na zakup solarium do pizzerii.

Wsparcie otrzymały wnioski uzasadniane jako "dywersyfikacja działalności poprzez rozbudowę oferty gastronomicznej o lody rzemieślnicze". Dotacja wyniosła ponad 416 tys. zł. Prawie pół miliona otrzymała też restauracja, która uzasadniła wniosek chęcią rozszerzenia oferty śniadaniowej. Politycy PiS ujawnili na platformie X, że dofinansowanie na ponad 400 tys. zł uzyskał klub swingersów. Dotacje otrzymywały także firmy, których uzasadnienia wniosków nie były ukończone.

Na platformie X politycy opozycji domagali się działań ze strony rządu. "To wszystko z naszych, podatników pieniędzy dzięki rządom Platformy Obywatelskiej jest możliwe! Najkrócej jak się da - ktoś powinien za to beknąć" – stwierdził Kacper Płażyński, poseł Prawa i Sprawiedliwości.

"To jawne rozkradanie pieniędzy publicznych, które miały iść na innowacje. Szczególnie, że na fabrykę leków już nie wystarczyło" – skomentowała Marcelina Zawisza, posłanka partii Razem.

Wiceminister zapowiada kontrole

W piątek przed południem wiceminister Jan Szyszko zwołał pilnie konferencję prasową. Polityk Polski 2050 poinformował o działaniach Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej. Towarzyszył mu Krzysztof Gulda, p.o. prezesa PARP.

– Mamy do czynienia z sytuacją, w której projekty wybrane do dofinansowania nie spełniają jego celów. Sprawiają wrażenie dość cwaniackiego podejścia do wspólnych publicznych pieniędzy i dofinansowań. Mówimy o inwestycji HoReCa. Łączny budżet to 1,2 mld zł. Stanowi to mniej niż 0,5 proc. Krajowego Planu Odbudowy. Ta inwestycja była kierowana do polskich hotelarzy i restauratorów, by pomóc im w poszerzeniu działalności. Cel był potrzebny gospodarczo. To branża, która szczególnie ucierpiała w czasie pandemii. Według danych GUS mówimy o 65 proc. przedsiębiorców tej branży, których pandemia bezpośrednio dotknęła. Gdy czytamy o wniosku o dofinansowanie garderoby czy innej godnej potępienia "kreatywności" ze strony beneficjentów, to włos się jeży na głowie i to wymagało reakcji – mówił Jan Szyszko.

Pierwsze decyzje

Zastępca ministry Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz przyznał, że pierwsze sygnały o nieprawidłowościach wpłynęły do resortu. Pokłosiem tych doniesień było odwołanie poprzedniej prezeski PARP Katarzyny Duber-Stachurskiej. Krzysztof Gulda zastąpił ją z początkiem sierpnia.

Jan Szyszko podkreślił, że to jedno z działań, które podjął resort, jeszcze zanim sprawa nabrała szerokiego rozgłosu. Dodał, że kontrola w Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego, którą zlecił w czwartek, będzie rozszerzona o pozostałych operatorów tej inwestycji.

– Zaczęliśmy działać, zanim mleko się rozlało. Odwołanie prezes PARP-u jest na to najlepszym dowodem. Nie ma zgody na nieprawidłowe wykorzystanie środków publicznych i funduszowe cwaniactwo. W wielu przypadkach mamy do czynienia z funduszowy cwaniactwem, które budzi słuszne oburzenie. Mówimy o nieprawidłowości, która dotyczy jednej konkretnej inwestycji, a nie całego KPO. Tam, gdzie pojawiają się nieprawidłowości, tam z pełną determinacją będziemy patrzeć na to, czy każda złotówka z publicznych pieniędzy jest wykorzystywana tak, jak powinna być – podkreślił Jan Szyszko.

Możliwe kary

Krzysztof Gulda zadeklarował, że chciałby, by wstępne wyniki kontroli zostały zaprezentowane przed końcem września.

– Gdyby w trakcie kontroli pojawiły się fakty o wykorzystaniu publicznych pieniędzy nieprawidłowo, istnieje możliwość rozwiązania umowy z beneficjentem i zwrot środków. Tutaj nie ma taryfy ulgowej. Nie może być wątpliwości. Źle wydane środki muszą wrócić do puli dla uczciwych przedsiębiorców. Mamy możliwość nałożenia kar finansowych na operatorów, co jest pierwszym wymiarem kary. Gdyby skala nieprawidłowości była duża i zjawisko zagrażało prawidłowości wydawania tych środków, mamy możliwość rozwiązania umów z operatorami. W przypadku wyjątkowo negatywnych konkluzji taka ostateczność istnieje – powiedział p.o. szefa PARP.

Ponad 824 tys. umów

Dziennikarze pytali szefa PARP o ocenę niektórych projektów, jak np. rozszerzenie oferty baru z kebabem o sprzedaż lodów rzemieślniczych.

– Na poziomie określenia celu programu i zasad realizacji poszczególnych projektów, nie ma możliwości wejścia w tak szczegółowe odpowiedzi. Różnorodność działalności gospodarczej w sektorze HoReCa jest na tyle duża, że przedsiębiorcy muszą mieć możliwość tworzenia nowych usług oraz wchodzenia na rynek z nowymi obszarami działalności. Wszystko, co wiąże się np. z cyfryzacją lub wzmacnianiem przedsiębiorstwa od strony technologii zielonych, mieści się w celu realizacji. Ocena racjonalności projektu leży w decyzji ekspertów – przyznał Krzysztof Gulda.

Na platformie X do sprawy odniosła się ministra Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Zadeklarowała, że nieprawidłowości zostaną naprawione. Stwierdziła, że przez 1,5 roku podpisano ponad 824 tys. umów i "przy tak ogromnej skali inwestycji mogą niestety zdarzyć się nietrafione umowy".

Kontrowersyjne dotacje. Reakcja premiera

Głos w sprawie kontrowersyjnych dotacji zabrał premier Donald Tusk. Podczas konferencji prasowej w Łebie przyznał, że rozmawiał na ten temat telefonicznie z ministrą Katarzyną Pełczyńską-Nałęcz. Zadeklarował, że liczy na konsekwencje. Także związanych z odebraniem dotacji przyznanych w sposób niewłaściwy.

– Ułamek z KPO miał pójść także na refundację strat, które poniosła branża HoReCa. Nie jestem autorem tego projektu, ale rozumiem intencje przyświecające Unii Europejskiej i naszym poprzednikom. Natomiast nie zaakceptuję marnowania środków z KPO. Rozmawiałem z panią minister Pełczyńską-Nałęcz. Jej ministerstwo wiedziało od pewnego czasu o nieprawidłowościoach. Przeprowadzana jest kontrola w PARP, które odpowiada za te mikroprogramy. Mnie na razie te wyjaśnienia nie wystarczają. Będę chciał, aby ta kontrola jak najszybciej doprowadziła do oceny każdej wydanej złotówki. Tam, gdzie wydatek był nieuzasadniony, będę oczekiwał szybkich decyzji, łącznie z odebraniem środków – powiedział premier Donald Tusk.

Ruch prokuratury

Po godz. 13. warszawska Prokuratura Regionalna poinformowała o podjęciu z urzędu czynności sprawdzających w związku z doniesieniami o nieprawidłowościach w udzielaniu dotacji z KPO.

Główne wnioski

  1. Szeroką falę oburzenia wywołało przyznanie dofinansowań firmom, które wnioskowały o wysokie dotacje. Ich skala budzi wątpliwości, co przyznają zarówno politycy opozycji jak i koalicji.
  2. Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej poinformowało, że pierwsze zawiadomienia w tej sprawie wpłynęły do resortu kilka tygodni temu. Z końcem lipca odwołano szefową Polskiej Agencji Rozwoju Regionalnego. Resort funduszy jeszcze w czwartek zlecił kontrolę w Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego, która przyznawała dotacje w południowo-zachodnich województwach. Kontrola jest rozszerzona o pozostałych operatorów. Wstępne wyniki mają być zaprezentowane przed końcem września. Śledztwo wszczęła też prokuratura.
  3. Premier Donald Tusk stwierdził, że dotychczasowe wyjaśnienia mu nie wystarczają. Wyraził oczekiwanie, że nieprawidłowo przyznane pieniądze zostaną zwrócone przez beneficjentów.