Kobiety – czego dziś potrzebują, jak chcą żyć?
Jakie są potrzeby dziewczyn, kobiet. Jakie stereotypy na ich temat są wciąż zakorzenione w naszym społeczeństwie. Czym jest siostrzeństwo? Na co jesteśmy za stare i co można po 40-tce? O tym mówi Marta Majchrzak, psycholożka, badaczka, założycielka pracowni badawczej Herstories w najnowszym odcinku wideocastu Harmonia.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Czego dziś potrzebują kobiety, dziewczyny. Jakie są, jakie chcą być.
- Jakie stereotypy dotyczące kobiet wciąż funkcjonują w naszym społeczeństwie.
- Czym jest siostrzeństwo.
Wideocast
Powiększ video
Wideocast
Powiększ audio
Czego pragną kobiety?
Społeczne oczekiwania przez lata narzucały, że dojrzałość powinna oznaczać spokój, stabilizację, brak zmian. Tymczasem to właśnie w tym dojrzałym momencie życia wiele kobiet doświadcza największej potrzeby aktualizacji swojego świata. Zmiany pracy, realizacji odkładanych marzeń, poszukiwania spełnienia.
- Pokolenie naszych matek i babek miało mniej możliwości. Były silniej związane obowiązkami domowymi, rzadziej niezależne finansowo, a społeczeństwo nie dawało im przyzwolenia na eksperymentowanie z życiem. Dziś sytuacja wygląda inaczej. Kobiety przełamują stereotypy i budują nowe wzorce dojrzałości - mówi Marta Majchrzak.
Badania pokazują, że współczesne Polki to bardzo zróżnicowana grupa.
- Wyróżniają się m.in. kobiety singielki, których liczba stale rośnie. Dla nich priorytetem staje się rozwój osobisty, niezależność finansowa i satysfakcja z życia. Relacja z mężczyzną nie jest już warunkiem spełnienia. Z kolei kobiety żyjące w tradycyjnym modelu rodziny częściej doświadczają ograniczeń wynikających z zależności finansowej od partnera. Jednym z najważniejszych wniosków z badań jest rosnące znaczenie niezależności finansowej dla kobiet. To właśnie ona, niezależnie od wieku czy stylu życia, najczęściej wskazywana jest jako klucz do poczucia szczęścia i sprawczości - dodaje ekspertka.
Dojrzałość kobiet przestaje być końcem możliwości. Coraz częściej jest postrzegana jako czas nowego otwarcia, w którym to one same decydują, jak chcą żyć.
Stereotypy na temat kobiet
W polskim społeczeństwie wciąż mocno zakorzenione są krzywdzące i sprzeczne stereotypy dotyczące kobiet.
- Najmłodsze pokolenie określane bywa jako „roszczeniowe”. Choć badania pokazują, że są to osoby ambitne, ciężko pracujące, a jednocześnie obciążone problemami psychicznymi i presją otoczenia. Z kolei singielki nadal traktowane są jak „wyrzutki społeczne”, mimo że stanowią dużą i rosnącą grupę, także poza wielkimi miastami. Często doświadczają one dodatkowych trudności finansowych. Zjawiska określanego jako „solo premium”, czyli wyższych kosztów życia w pojedynkę - mówi Marta Majchrzak.
Równie silnie działają stereotypy dotyczące macierzyństwa.
- Kobieta, która zostaje w domu z dziećmi, bywa oceniana jako „niewystarczająco ambitna”. A ta, która wraca do pracy jako „wyrodna matka”. W przypadku kobiet bezdzietnych presja społeczna bywa jeszcze silniejsza. Niezależnie od wyboru, każda decyzja kobiety spotyka się z krytyką. Do tego dochodzą schematy dotyczące wyglądu. Nadal funkcjonuje przeświadczenie, że „ładna kobieta nie może być mądra”. Już najmłodsze dziewczynki w szkole doświadczają tej presji, co odbiera im energię, podważa poczucie własnej wartości i odwraca uwagę od ich potencjału intelektualnego - ocenia Marta Majchrzak.
Czym jest siostrzeństwo?
W odpowiedzi na te trudności rośnie znaczenie idei siostrzeństwa...
- Siostrzeństwo to jest taka idea, ale też praktyka, wzajemnego wspierania się kobiet, niezależnie od różnic między nimi. I tutaj mówimy o takich różnicach pokoleniowych, związanych ze statusem finansowym, czy pochodzeniem społecznym, pochodzeniem etnicznym, orientacją seksualną, stopniu sprawności. To jest taka idea, wedle której kobiety mogłyby, czy mogą poświęcać czas i uwagę na to, żeby wspierać inne kobiety. I też po to wsparcie od innych kobiet sięgać. I jest to idea feministyczna. Dlatego że bardzo wiele osób sądzi, że skoro mamy już pojęcie braterstwa, no to po co rozmawiać o jakimś siostrzeństwie, przecież wszyscy ludzie będą braćmi... Okazuje się, że kobiety próbując się wspierać, próbując współdziałać, spotykają zupełnie inne problemy niż mężczyźni, którzy współpracują – mówi Marta Majchrzak.
Jej zdaniem wynika to m.in. z szeregu uwarunkowań historycznych.
- My jako kobiety często byłyśmy, zazwyczaj byłyśmy zamknięte w naszych środowiskach domowych i dosyć późno też miałyśmy dostęp do edukacji. Nie nauczyłyśmy się tak dobrze współpracować jak mężczyźni. Naszym naturalnym odruchem jest rywalizacja, kiedy pojawiamy się w grupie innych kobiet. I oczywiście mężczyźni też rywalizują, natomiast oni też potrafią współpracować – dodaje ekspertka.
Solidarność czy brak wsparcia?
Badania pokazują jednak, że w codziennym życiu kobiety częściej niż mężczyźni powstrzymują się od wspierania innych kobiet w awansach czy osiąganiu sukcesów.
- Wspólnota i solidarność najczęściej ujawniają się w momentach kryzysowych, jak np. podczas strajków kobiet, gdy ponad podziałami jednoczyły się różne środowiska. Na co dzień siostrzeństwo wymaga większej pracy i świadomego wyboru. Praktykowanie siostrzeństwa to nie tylko hasło, lecz realne działania: rezygnacja z destrukcyjnej rywalizacji, życzliwość wobec innych kobiet, dawanie dobrego przykładu młodszym pokoleniom i wspieranie ich w drodze do niezależności. To także tworzenie własnych kobiecych sieci współpracy, które równoważą tradycyjne, męskie układy wpływu - dodaje Marta Majchrzak.
Jednak jak podkreśla - siostrzeństwo nie jest ruchem przeciwko mężczyznom.
- To przestrzeń, w której kobiety uczą się współdziałania i wspierania siebie nawzajem, a mężczyźni, jako ojcowie, partnerzy czy współpracownicy, mogą aktywnie wspierać ten proces. Dzięki temu kobiety mogą mniej energii tracić na toksyczną rywalizację, a więcej inwestować w rozwój, twórczość i realizację własnych aspiracji – zapewnia Marta Majchrzak.