Premier Lecornu podał się do dymisji
Premier Francji Sébastien Lecornu niespodziewanie podał się do dymisji. Wczoraj ogłoszono skład nowego rządu
Premier Francji Sébastien Lecornu złożył dziś dymisję, a w niedzielę ogłoszono nazwiska 18 ministrów nowego rządu. Ministrem gospodarki i finansów został Roland Lescure, bliski sojusznik prezydenta Emmanuela Macrona, a Jean-Noel Barrot zachował stanowisko szefa dyplomacji.
Dziennik „Le Figaro” oceniał dziś jeszcze przed dymisją, że „nieuchronne” wydawało się wotum nieufności wobec rządu premiera Sebastiena Lecornu. Gazeta informowała, że nowe wybory parlamentarne są prawdopodobne - wobec stanowiska opozycji oraz napięć między samymi partiami wchodzącymi w skład nowego rządu.
Nowy gabinet i nominacje
W nowym rządzie pozostali także dotychczasowi ministrowie: Bruno Retailleau jako minister spraw wewnętrznych oraz Gerald Darmanin jako minister sprawiedliwości. Z kolei były minister finansów Bruno Le Maire objął stanowisko ministra obrony. Do tej pory resortem tym kierował sam Lecornu, zanim 9 września został mianowany premierem przez prezydenta Macrona.
Lecornu pełnił funkcję szefa rządu zaledwie przez nieco ponad trzy tygodnie. Prezydent Francji Emmanuel Macron mianował go premierem 9 września. Dzień po tym, jak jego poprzednik François Bayrou został zmuszony do rezygnacji po przegranym głosowaniu nad wotum zaufania w Zgromadzeniu Narodowym.
Doświadczony polityk i bliski współpracownik Macrona
Lecornu, 39-letni polityk, od czasu reelekcji Macrona w 2022 r. pełnił funkcję ministra obrony. LeMonde informował, że uważano go za jednego z najbliższych współpracowników prezydenta. Zasiadał w każdym rządzie od 2017 r. Wcześniej był członkiem partii konserwatywnej Les Républicains.
W oświadczeniu Pałacu Elizejskiego ogłoszono, że Macron powierzył Lecornu zadanie konsultacji z ugrupowaniami reprezentowanymi w parlamencie w celu przyjęcia ustawy budżetowej i zbudowania porozumień niezbędnych do podejmowania decyzji w nadchodzących miesiącach.
Pałac Elizejski nie podał na razie nazwiska jego następcy.
Krytyka opozycji i apel o wybory
Szef centroprawicowej partii Republikanie, Bruno Retailleau, mimo pozostania w rządzie, skrytykował jego skład, stwierdzając, że „nie odzwierciedla on obiecywanej zmiany”. Z kolei lider Zjednoczenia Narodowego (Rassemblement National) Jordan Bardella w rozmowie z BFM-TV od razu po dymisji premiera ocenił, że „tymczasowy premier nie miał żadnego pola manewru”.
Bardella dodał, że to Emmanuel Macron sam ułożył skład rządu, i stwierdził, iż prezydent „nie rozumie sytuacji, w jakiej znajduje się kraj”. Polityk wezwał do rozwiązania Zgromadzenia Narodowego i rozpisania nowych wyborów, podkreślając, że „stabilność może zostać przywrócona tylko poprzez powrót do urn”.
Sébastien Lecornu: „Nie można być premierem, gdy nie ma do tego odpowiednich warunków.”
„Nie można być premierem, gdy nie ma do tego odpowiednich warunków” – powiedział ustępujący szef rządu. Dodał, że „starał się wypracować wspólną drogę z partnerami społecznymi, pracodawcami i przedstawicielami związków zawodowych”, zwłaszcza w sprawach, które od wielu tygodni pozostają w impasie – takich jak ubezpieczenia od bezrobocia, kwestie uciążliwości pracy oraz system zabezpieczenia społecznego. Jak podkreślił, jego celem było „ożywienie wspólnego podejmowania decyzji” i „zbudowanie mapy drogowej opartej na wspólnych fundamentach”.
W wystąpieniu Lecornu podkreślił, że mimo trzech tygodni intensywnych rozmów z partnerami społecznymi i ugrupowaniami politycznymi, nie udało się stworzyć warunków do dalszego sprawowania funkcji premiera. Wskazał, że jego priorytetem było znalezienie kompromisu w sprawach kluczowych dla Francuzów — takich jak bezpieczeństwo, siła nabywcza, system emerytalny, czy finansowanie zabezpieczenia społecznego.
Były premier zaznaczył, że chciał uniknąć użycia artykułu 49.3 konstytucji, który pozwala rządowi przyjąć ustawę bez głosowania, i tym samym wzmocnić rolę parlamentu. Jego zdaniem opozycja nie wykorzystała tej szansy, kontynuując działania tak, jakby każda z partii miała większość absolutną. Lecornu ubolewał, że mimo gotowości do kompromisów, poszczególne ugrupowania polityczne żądały realizacji pełni własnych programów, co uniemożliwiło konstruktywną współpracę i doprowadziło do impasu.
Premier przyznał również, że skład jego rządu stał się polem rywalizacji między partiami, kierującymi się często ambicjami związanymi z przyszłymi wyborami prezydenckimi. Skrytykował „apetyt partyjny” i ostrzegł, że Francja nie może powracać do niestabilności znanej z IV Republiki. Podkreślił, że jego misją było utrzymanie ducha konstytucji V Republiki, opartej na silnym rządzie i odpowiedzialnym premierze.
Na zakończenie Lecornu skierował do obywateli apel o nadzieję, umiar i odpowiedzialność. Stwierdził, że niewiele potrzeba, by francuska polityka zaczęła funkcjonować lepiej — wystarczyłoby więcej bezinteresowności, pokory i rezygnacji z osobistych ambicji. Zaapelował do polityków, by przedkładali interes państwa nad interes partii i pamiętali, że ich obowiązkiem jest służba społeczeństwu. „Trzeba zawsze wybierać kraj ponad partię” — zakończył Lecornu swoje pożegnalne przemówienie.
Źródła: PAP, Bloomberg, LeMonde