Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes Newsy

TSUE uznał, że sankcja kredytu darmowego jest proporcjonalna. Prawnicy: „Otwieramy nowy rozdział”

W pierwszym wyroku dotyczącym polskiej sprawy Trybunał Sprawiedliwości stwierdził, że naruszenie obowiązków informacyjnych, np. wskutek niejasnego określenia warunków zmiany opłat w umowie, może skutkować utratą przez bank prawa do pobierania odsetek i innych kosztów. Jednocześnie ocenił, że zawyżenie RRSO wskutek „kredytowania” prowizji nie narusza tych obowiązków. Sprawdzamy, która strona sporu ma większe powody do zadowolenia.

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej ocenił, że zawyżenie RRSO wskutek zastosowania niedozwolonych zapisów nie narusza obowiązków informacyjnych. Narusza je za to niejasne wskazanie warunków zmiany opłat. (Fot. GettyImages)

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jak unijny Trybunał Sprawiedliwości odpowiedział na trzy pytania polskiego sądu.
  2. W jaki sposób poszczególne strony sporu komentują czwartkowy wyrok.
  3. O co zapytały TSUE sądy w Krakowie, Łodzi i Białymstoku i kiedy Trybunał może odpowiedzieć.

Dla banków i kancelarii reprezentujących konsumentów to jeden z najbardziej wyczekiwanych dni tego roku. 13 lutego o 9.40 Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) wydał pierwszy wyrok (C-472/23) dotyczący tzw. sankcji kredytu darmowego (SKD) w polskiej sprawie.

Odpowiedział tym samym na trzy pytania prejudycjalne, jakie w czerwcu 2023 r. skierował do niego Sąd Rejonowy w Warszawie. Od 2021 r. toczy się przed nim postępowanie, w którym specjalizująca się w obsłudze roszczeń konsumenckich kancelaria Lexitor zażądała od Alior Banku 13 tys. zł za to, że bank naliczał odsetki nie tylko od kwoty udostępnionej klientowi, ale też od finansowanej kredytem („kredytowanej”) prowizji. Kwota pożyczki wynosiła 40 tys. zł, zaś klient miał do oddania bankowi 64,9 tys. zł, z czego 20 tys. stanowiły odsetki, a ponad 5 tys. zł prowizja.

Kancelarie żądają spłaty kredytu bez odsetek

Kancelaria swoje żądania opiera na SKD, która obejmuje kredyty do 255,55 tys. zł i jest zapisana
w art. 45 ustawy o kredycie konsumenckim.

SKD pozwala na zwrot przez klienta kredytu bez odsetek i innych kosztów należnych kredytodawcy (po złożeniu pisemnego oświadczenia w banku). Podobnie jak Lexitor, inne kancelarie reprezentujące kredytobiorców kwestionują sposób wyliczania RRSO, argumentując, że banki naliczały odsetki nie tylko od kwoty udostępnionej klientowi, ale też od kosztów kredytu, głównie prowizji. Inne podważane przez kancelarie praktyki banków to niedopełnienie obowiązków informacyjnych na temat skutków finansowania prowizji, czy brak szczegółowych informacji o sposobie odstąpienia od umowy.

Według Związku Banków Polskich (ZBP) już teraz w sądach jest 11-12 tys. pozwów dotyczących SKD, z czego 5,6 tys. toczy się na podstawie cesji, w której firma odszkodowawcza odkupiła od kredytobiorcy roszczenia wobec banku. Większość pozwów dotyczy banków z największymi portfelami kredytów gotówkowych: PKO BP, Alior Bank, Millennium, Santander i Pekao.

Sprawa może dotyczyć także instytucji pożyczkowych, ale na razie wskazują one, że liczba pozwów jest marginalna. W takich instytucjach kwota ewentualnych roszczeń byłaby znacznie niższa, bo niższe są też zaciągane przez klientów zobowiązania.

Polski sąd pytał o trzy kluczowe kwestie

Unijny Trybunał odpowiedział na trzy pytania Sądu Rejonowego w Warszawie. Polska strona pytała, czy obowiązek informacyjny banku jest spełniony, jeśli RRSO obliczono na podstawie kosztu kredytu, a zapis ten został uznany za niedozwolony. Drugie pytanie dotyczyło tego, czy wskazanie jedynie ogólnych przesłanek umożliwiających zmianę opłat związanych z umową spełnia wymogi informacyjne, jeśli konsument nie ma możliwości ich weryfikacji.

Według bankowców i prawników je reprezentujących kluczowe było jednak pytanie trzecie dotyczące skali proporcjonalności stosowania sankcji kredytu darmowego. Sąd Rejonowy pytał, czy przepisy krajowe, które przewidują jedną, dotkliwą sankcję (SKD) za naruszenie obowiązków informacyjnych, są zgodne z unijną dyrektywą o kredycie konsumenckim (2008/48/WE).

– W Polsce do tej pory sankcja mogła być zasądzana za jakiekolwiek uchybienia, również drobne, np. gdy jako organ nadzoru wskazano zamiast prezesa UOKiK – po prostu UOKiK. To nie ma żadnego wpływu na sytuację finansową konsumenta ani jego decyzję o zawarciu umowy. Właściwe byłoby ograniczenie sankcji do rzeczywistych uchybień, które mogą mieć wpływ na sytuację finansową klienta – mówił w styczniowym wywiadzie dla XYZ Tadeusz Białek, prezes ZBP.

TSUE ocenił, co narusza obowiązki informacyjne…

TSUE, odpowiadając na pierwsze z pytań, wskazał, że RRSO musi być podane w umowie kredytowej w sposób jasny i zwięzły, przy założeniu, że umowa będzie obowiązywać przez uzgodniony okres. Stwierdził natomiast, że nieprawidłowe wyliczenie RRSO, wynikające z uznania jednego z warunków umowy za niedopuszczalny (np. kredytowania prowizji), nie stanowi samo w sobie naruszenia obowiązku informacyjnego.

Takim naruszeniem może być jednak niejasne określenie warunków zmiany opłat, np. gdy umowa opiera się na wskaźnikach trudnych do zweryfikowania przez konsumenta. Trybunał podkreślił, że to sąd krajowy ma ocenić, czy konsument jest w stanie zrozumieć zakres swojego zobowiązania. To właśnie tej kwestii dotyczyło drugie pytanie warszawskiego sądu.

… i wskazał, że SKD jest proporcjonalna

Zgodnie z oczekiwaniami prawników, najważniejszy przełom przyniosła odpowiedź na pytanie trzecie. TSUE uznał, że w razie naruszenia obowiązku informacyjnego, które wpływa na zdolność konsumenta do określenia zakresu jego zobowiązań, bank może zostać pozbawiony prawa do odsetek i kosztów. Oznacza to, że konsument może oddać bankowi jedynie kwotę pożyczonego kapitału, tak jak przewiduje sankcja kredytu darmowego (SKD).

Trybunał stwierdził, że taka sankcja jest proporcjonalna, mimo że waga naruszenia przepisów oraz jego konsekwencje mogą różnić się w zależności od sprawy. Podkreślił jednak, że to sąd krajowy musi każdorazowo zweryfikować sprawę.

W treści wyroku TSUE przypomniał orzeczenie z listopada 2016 r. w sprawie słowackiego Home Credit. W tamtej sprawie Trybunał uznał, że unijne prawo nie stoi na przeszkodzie, by państwo członkowskie przewidziało przepisy, zgodnie z którymi brak kluczowych elementów umowy skutkuje uznaniem kredytu za nieoprocentowany i bezpłatny. Warunkiem jest jednak, aby chodziło o taki element umowy, którego brak uniemożliwia konsumentowi określenie zakresu swojego zobowiązania.

Strona konsumencka zadowolona z wyroku…

Według Karoliny Pilawskiej z kancelarii Pilawska Zorski Adwokaci, reprezentującej kredytobiorców, wyrok TSUE otwiera nowy rozdział w ochronie konsumentów, a sądy czeka fala nowych pozwów, które zmienią sposób funkcjonowania rynku kredytowego w Polsce.

Jej zdaniem kluczowe jest precyzyjne odniesienie Trybunału do zasady proporcjonalności oraz wymogu pełnej przejrzystości w zakresie RRSO.

– TSUE wskazał, że przepisy unijne nie stoją na przeszkodzie stosowaniu SKD w maksymalnym zakresie, co oznacza, że konsument, którego prawa zostały naruszone, nie jest zobowiązany do ponoszenia żadnych kosztów kredytowych. Warto podkreślić, że decyzja ta ma również dalekosiężne konsekwencje dla rynku kredytowego w Polsce. Banki i inne instytucje finansowe mogą stanąć przed koniecznością zwrotu miliardów złotych na rzecz kredytobiorców, a także wprowadzenia istotnych zmian w swoich procedurach informacyjnych i umownych. Wyrok TSUE jest zatem sygnałem, że system ochrony praw konsumentów w Polsce zostaje wzmocniony,
a lekceważenie tych praw nie będzie tolerowane – wskazuje prawniczka w komentarzu dla XYZ.

W podobnym tonie wypowiada się Wojciech Bochenek z kancelarii Bochenek, Ciesielski i Wspólnicy z grupy Votum, reprezentującej kredytobiorców.

– Trybunał wprost wskazał, że pozbawienie banku prawa do odsetek i prowizji jest sankcją proporcjonalną w rozumieniu dyrektywy o kredycie konsumenckim. Przecina tym samym wszelkie spekulacje i narrację sektora bankowego na temat nieproporcjonalności sankcji za naruszenia ustawy i nienależyte wypełnienie obowiązków względem konsumentów. W wyroku wprost zaznaczono, że zasada proporcjonalności nie stoi na przeszkodzie temu, aby państwo członkowskie przewidziało jednolitą sankcję polegającą na pozbawieniu kredytodawcy prawa do odsetek i kosztów za naruszenie różnych obowiązków informacyjnych przewidzianych
w art. 10 ust. 2 ww. dyrektywy, mimo że indywidualna waga naruszenia każdego z tych obowiązków oraz jego konsekwencje mogą się różnić w zależności od przypadku – zaznacza prawnik.

Prawników cieszy odpowiedź na drugie z pytań (dotyczące warunków zmiany opłat), ale Karolina Pilawska dodatkowo zwraca uwagę, że TSUE podkreślił wymóg pełnej przejrzystości w zakresie RRSO. Jeśli bowiem w wyniku błędnego podania tej informacji konsument nie byłby w stanie określić kosztu kredytu, mogłoby to uzasadniać stosowanie SKD.

– Informacja o RRSO jest jednym z kluczowych elementów umożliwiających konsumentowi porównanie ofert kredytowych oraz ocenę całkowitych kosztów kredytu. Brak dokładności w tej kwestii uniemożliwia podjęcie świadomej decyzji finansowej, co jest sprzeczne z zasadą ochrony konsumentów – zaznacza prawniczka.

– Trybunał podkreślił, jak ważną rolę odgrywa prawidłowe i należyte spełnienie przez bank obowiązku informacyjnego. Wskazał również, że istotne jest, aby warunki umowne były skonstruowane w sposób prosty i jednoznaczny dla konsumenta. Argumenty przedstawione przez Trybunał mają uniwersalny charakter i mogą być pomocne także w innych sprawach z udziałem konsumentów. Warto zwrócić uwagę, że kwestie obowiązków informacyjnych i przejrzystości umowy były również podnoszone w sprawach frankowych, które rozstrzygał TSUE – podkreśla Wojciech Bochenek.

… ale pełnomocnicy banków studzą optymizm

Wojciech Wandzel z kancelarii Kubas Kos Gałkowski, reprezentujący Alior Bank w sprawie,
w której wypowiedział się TSUE, w komentarzu dla XYZ podkreśla, że zawyżenie RRSO nie stanowi samo w sobie naruszenia obowiązku informacyjnego. Trybunał nie zakwestionował dopuszczalności pobierania odsetek od kredytowanych kosztów, np. prowizji, na co liczyli konsumenci oraz podmioty, które przejęły ich roszczenia na podstawie cesji (tak jak Lexitor).

– Taka wykładnia Trybunału kładzie kres najczęściej powielanemu zarzutowi podnoszonemu przez parakancelarie, spółki windykacyjne i konsumentów w polskich sądach. Oznacza to masowe oddalenie powództw w sprawach już wszczętych i najprawdopodobniej zniechęcenie konsumentów oraz cesjonariuszy do występowania z roszczeniami do sądów – twierdzi Wojciech Wandzel.

W odpowiedzi na drugie z pytań jego optymizm budzi wskazanie, że to sądy krajowe mają oceniać w konkretnej sprawie, na ile konsument był w stanie zrozumieć warunki zmiany opłat i prowizji przewidziane w umowie kredytowej. Podobnie ocenia odpowiedź na trzecie z pytań.

– TSUE uznał, że nie powinno być automatyzmu w stosowaniu SKD za ewentualne naruszenia obowiązków informacyjnych. Wręcz przeciwnie – Trybunał podkreślił obowiązek sądu krajowego do każdorazowej oceny adekwatności sankcji (w tym jej proporcjonalności) w kontekście danego konsumenta i danej umowy kredytu. To sąd krajowy jest bowiem jedynym właściwym organem do dokonywania wykładni i stosowania prawa krajowego, co Trybunał podkreślił w pkt 50 wyroku
– komentuje reprezentant banków.

W podobnym tonie wypowiada się Piotr Szwechłowicz z kancelarii JNS Legal, reprezentującej banki. Jego zdaniem Trybunał kilkukrotnie podkreślił, że nie ma podstaw do automatyzmu
w wydawaniu wyroków i stosowania zawsze jednolitej sankcji za ewentualne naruszenie obowiązków informacyjnych.

– TSUE wyeksponował rolę sądu rozpoznającego konkretną sprawę. Według mnie zanegował stosowanie sankcji kredytu darmowego w odniesieniu do bagatelnych naruszeń obowiązków, które nie wpływają realnie na sytuację konsumenta – ocenia Piotr Szwechłowicz.

Dodaje, że w odpowiedzi na trzecie pytanie unijny Trybunał odwołał się do już utrwalonego orzecznictwa, zgodnie z którym konsekwencje naruszenia obowiązków informacyjnych mogą różnić się w zależności od tego, o jakie obowiązki chodzi i jaka jest waga naruszenia.

– TSUE podkreślił, że kluczową rolę pełni to, czy naruszenie obowiązku informacyjnego może podważyć możliwość oceny przez konsumenta zakresu zobowiązania – zaznacza prawnik.

Swoje stanowisko przedstawił ZBP. Powołał się na większość przywołanych już wyżej argumentów pełnomocników bankowych, np. o tym, że decyzje o SKD nie mogą być automatyczne, a o skali ewentualnych naruszeń ma decydować indywidualnie sąd krajowy. Związek stwierdził np., że TSUE nie uznał oprocentowania kredytowanych kosztów za niedopuszczalne, a zawyżenia RRSO za naruszenie obowiązku informacyjnego. Według związku to oznacza, że najpopularniejszy zarzut, na który masowo powołują się kancelarie w sprawach SKD został „definitywnie zakwestionowany przez Trybunał”.

„Wyrok potwierdza słuszność i konieczność zmiany przepisów o nieproporcjonalnej sankcji kredytu darmowego w Polsce, które są obecnie instrumentalnie wykorzystywane przez parakancelarie, budujące biznes na sprawach konsumenckich” – wskazuje ZBP.

Na horyzoncie mogą być kolejne wyroki ws. SKD

Wyrok TSUE może być dopiero pierwszym z serii, podobnie jak w sprawach kredytów frankowych.

W ubiegłym roku, w lipcu, Sąd Rejonowy w Łodzi skierował do TSUE siedem szczegółowych pytań dotyczących SKD (C-566/24). Dotyczą one m.in. możliwości pobierania odsetek od kredytowanych kosztów, informowania klienta o prawie do odstąpienia od umowy w terminie 14 dni od dostarczenia mu wszystkich wymaganych dokumentów, a także obowiązku informowania kredytobiorcy o prawie do proporcjonalnego zwrotu prowizji w razie przedterminowej spłaty kredytu.

Z kolei w listopadzie pytania do TSUE skierował Sąd Rejonowy w Białymstoku (C-831/24). Pytał m.in., czy sąd ma obowiązek badać z urzędu wszystkie możliwe podstawy do zastosowania SKD,
a także jak szczegółowo instytucja finansowa powinna określać zasady dotyczące przedterminowej spłaty pożyczki. W sprawie bierze udział Bartosz Czupajło, który pod koniec stycznia w XYZ komentował, że pozytywna odpowiedź Trybunału na to pytanie diametralnie podniesie poziom ochrony kredytobiorców w polskich sądach.

Wcześniej, już w styczniu 2024 r., swoje pytania do TSUE skierował Sąd Okręgowy w Krakowie
(C-71/24). Pytał, czy unijne dyrektywy sprzeciwiają się finansowaniu za pomocą kredytu prowizji
i innych opłat przewidzianych w umowie kredytowej. Drugie z pytań dotyczyło obowiązków informacyjnych przy wskazywaniu podstawy naliczania odsetek.

Na wyroki TSUE czeka się zwykle kilkanaście miesięcy, nawet półtora roku, a zatem odpowiedzi na pytania przesłane w drugiej połowie 2024 r. mogą napłynąć dopiero w 2026 r.. Niewykluczone natomiast, że odpowiedź na pytanie krakowskiego sądu nadejdzie jeszcze w tym roku.

Główne wnioski

  1. TSUE wydał długo wyczekiwany wyrok dotyczący sankcji kredytu darmowego. Uznał, że zawyżenie RRSO nie narusza obowiązków informacyjnych, ale może je naruszać niejasne wskazanie warunków zmian opłat przewidzianych w umowie kredytowej. Podkreślił rolę precyzyjnego określania kluczowych informacji, tak aby były zrozumiałe dla konsumenta.
  2. Najważniejsza była odpowiedź na pytanie trzecie, w którym TSUE potwierdził, że w razie naruszenia obowiązków informacyjnych bank może stracić prawo do odsetek i kosztów kredytu. Reprezentanci banków podkreślają jednak, że ocena każdej sprawy będzie należeć do sądu krajowego.
  3. Strona konsumencka jest zadowolona z wyroku i twierdzi, że otwiera on nowy rozdział w walce kredytobiorców z bankami. Liczą na dalszy napływ nowych pozwów. Według ZBP obecnie w sądach toczy się już 11-12 tys. spraw dotyczących SKD.