Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes

Mex Polska chce rosnąć szybciej niż rynek. „Wydatki na jedzenie poza domem mogą wzrosnąć dwukrotnie”

Polską branżę gastronomiczną czeka gigantyczny rozwój. Paweł Kowalewski, prezes Mex Polska, mówi, że ściga się o najlepsze lokalizacje, bo zagraniczna konkurencja nie śpi.

- Rynek gastronomiczny w Polsce jest dalece nienasycony, nadal jesteśmy na etapie doganiania Europy, wydatki Polaków na jedzenie poza domem będą coraz wyższe, mają szansę wzrosnąć dwukrotnie w ciągu kilku lat – mówi Paweł Kowalewski, prezes Mex Polska.
– Wydatki Polaków na jedzenie poza domem będą coraz większe, mają szansę wzrosnąć dwukrotnie w ciągu kilku lat – mówi Paweł Kowalewski, prezes Mex Polska.

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jakie są perspektywy rozwoju rynku HoReCa w Polsce.
  2. Jaka jest strategia rozwoju Mex Polska, właściciela takich gastronomicznych marek, jak m.in. The Mexican czy Pijalnia Wódki i Piwa.
  3. Jaką część przychodów Polacy przeznaczają na jedzenie na mieście. Jak plasujemy się w tej kwestii na tle Europy.

Wartość rynku HoReCa w Polsce szacowana jest na około 38 mld zł – wynika z raportu firmy PMR. Segment rośnie ok. 8 proc. rocznie i ma rosnąć w podobnym tempie w kolejnych latach. Mex Polska, właściciel 56 lokali pod różnymi szyldami, m.in. Pijalnia Wódki i Piwa czy The Mexican, chce rosnąć szybciej niż rynek.  

Mex Polska szacuje, że zakończyła 2024 r. z ponad 106 mln zł przychodów ze sprzedaży. Z początkiem 2025 r. nawiązała współpracę z dostawcą posiłków na wynos Glovo. Szacuje, że ta decyzja może skutkować zwiększeniem w tym roku przychodów spółek operujących w części restauracyjnej grupy o co najmniej 5 proc. Taki wzrost przychodów przyniesie wzrost zysku netto o co najmniej 1 mln zł.  W 2023 r. firma wygenerowała 95,4 mln zł przychodów ze sprzedaży i 4,4 mln zł zysku netto.

Rynek gastronomiczny w Polsce jest nienasycony

Polacy przeznaczają dzisiaj na HoReCa niewielki procent miesięcznych wydatków.

– Za nami jest tylko Rumunia i kilka innych państw bałkańskich. Z kolei Czesi, Niemcy i Hiszpanie wydają na jedzenie poza domem kilka razy więcej niż Polacy. Skandynawia również nas przegania. Rynek gastronomiczny w Polsce jest dalece nienasycony, nadal jesteśmy na etapie doganiania Europy, wydatki Polaków na jedzenie poza domem będą coraz wyższe mają szansę wzrosnąć dwukrotnie w ciągu kilku lat – mówi Paweł Kowalewski, prezes Mex Polska.

 Jego zdaniem branżę gastronomiczną w Polsce czeka ogromny rozwój. 

– Jest tu nadal miejsce na każdy rodzaj kuchni i różnorodne formaty, bo wszystkiego jest u nas mniej, niż mogłoby być. W związku z tym sytuacja branży gastronomicznej wygląda dość optymistycznie. I dlatego firmy, które mają doświadczenie, kapitał, marki i wiedzę, powinny skupić się na zajmowaniu najlepszych lokalizacji pod kolejne lokale w naszym kraju, mając świadomość, że konkurenci z całego świata też tę okazję widzą i nie marnują czasu – dodaje prezes Mex Polska.

Rynek gastronomiczny w Polsce jest nienasycony, nadal jesteśmy na etapie doganiania Europy, wydatki Polaków na jedzenie poza domem będą coraz wyższe, mają szansę wzrosnąć dwukrotnie w ciągu kilku lat.

Optymizm wynika również ze zmieniających się tendencji i stylu życia młodego pokolenia.

– Trendy nam sprzyjają. Następuje wielka ewolucja mentalna w naszym kraju. Ubywa, zwłaszcza w dużych miastach, osób, które codziennie robią zakupy i przygotowują kilka posiłków. Tzw. Zetki myślą zupełnie inaczej niż poprzednie pokolenia. Priorytetem jest być i żyć, a nie mieć. Oczywiście można też się pokusić o kalkulację, czy gotowanie w domu się opłaca, jeśli wziąć pod uwagę koszty energii, wody, zaangażowanie i czas, potencjalnie zmarnowaną żywność. Poza tym jesteśmy stadni, potrzebujemy relacji, bycia w grupie, wspólnych posiłków. Nasze potrzeby społeczne to czynnik, który cały czas będzie napędzać rozwój gastronomii – dodaje prezes Mex Polska.

Zdaniem eksperta

Wydatki Polaków na gastronomię pozostają jednymi z najniższych w UE

Branża gastronomiczna w Polsce przechodzi dynamiczną transformację, która zmienia zarówno nawyki żywieniowe Polaków, jak i strukturę ich wydatków.

Na tle Europy wydatki Polaków na gastronomię pozostają jednymi z najniższych, choć dystans stopniowo się zmniejsza. Udział tych wydatków w całkowitej konsumpcji wynosi obecnie 4,2 proc., co zbliża nas do Austrii (4,3 proc.) i pozwala wyprzedzić Rumunię oraz Słowację (po 3,6 proc.). Mimo tego nadal pozostajemy daleko poniżej średniej unijnej – w UE, uwzględniając również usługi hotelarskie, odsetek ten sięga ok. 9 proc. Oznacza to, że przeciętny mieszkaniec Unii przeznacza na jedzenie poza domem ponad dwukrotnie większą część budżetu niż statystyczny Polak. Dla porównania, w Europie Zachodniej udział wydatków na gastronomię jest znacznie wyższy: w Irlandii to 14 proc., w Hiszpanii 13 proc., a w Grecji 12 proc. Nasi sąsiedzi w Niemczech osiągają poziom 8–9 proc.

W Polsce wciąż dominują zakupy żywności do domu – stanowią ok. 26 proc. budżetu przeciętnej rodziny, podczas gdy wydatki na jedzenie na mieście to zaledwie kilka procent. Dla porównania, w bogatszych krajach UE żywność kupowana do domu pochłania znacznie mniejszy odsetek budżetu – np. poniżej 15 proc. w Niemczech i Francji – co zostawia większą przestrzeń na konsumpcję w restauracjach.

Skłonność do korzystania z gastronomii rośnie wraz ze wzrostem dochodów. Badania pokazują, że dochód rozporządzalny na osobę jest jednym z kluczowych czynników wpływających na częstotliwość jedzenia poza domem – gospodarstwa domowe o wyższych dochodach znacznie częściej korzystają z restauracji niż mniej zamożne. Oznacza to, że w Polsce, wraz z poprawą sytuacji finansowej społeczeństwa, można oczekiwać dalszego stopniowego wzrostu wydatków na gastronomię.

Biorąc pod uwagę te czynniki, rynek gastronomiczny w Polsce ma duży potencjał wzrostu. Po pierwsze, wynika to z niskiej bazy – Polacy wciąż wydają relatywnie niewiele na jedzenie na mieście w porównaniu z mieszkańcami bogatszych krajów. Jeśli wraz ze wzrostem dochodów i zmianą nawyków konsumpcyjnych odsetek ten będzie rósł, wartość rynku gastronomicznego może w nadchodzących latach dynamicznie wzrosnąć. Przykładowo, osiągnięcie choćby połowy obecnego średniego udziału wydatków na gastronomię notowanego w krajach będących liderami w Europie, oznaczałoby kilkudziesięcioprocentowy wzrost popytu na usługi gastronomiczne w Polsce.

Według raportu Restaurant Week ponad 70 proc. Polaków regularnie odwiedza restauracje, a wyjścia na posiłki stały się najpopularniejszą formą spędzania czasu z bliskimi – wyprzedzając kino (49 proc.) czy koncerty (42 proc.). To sygnał, że Polacy coraz bardziej doceniają restauracyjne doświadczenia.

Mex Polska: dobra lokalizacja kluczem do sukcesu 

Mex Polska ma kilka gastronomicznych marek. Dzisiaj w sieci spółki znajdują się łącznie 54 lokale, z czego 34 pod logo Pijalnia Wódki i Piwa (z tego 14 franczyzowych), pięć restauracji The Mexican, trzy restauracje PanKejk, dwie pod szyldem Prosty Temat, siedem Chicas & Gorillas, jedną Spoko Taco. Poza tym Mex Polska przejęła brand PIZZANOVA i prowadzi pizzerie w Łodzi i Krakowie.

– Ta multibrandowa formuła jest fundamentem naszej strategii. Nie polega ona na budowaniu dużej sieci jednej rozpoznawalnej marki – my stawiamy na otwieranie kilku naszych lokali nawet w bezpośrednim sąsiedztwie – jednak pod różnymi szyldami. To ma biznesowy sens, kiedy na jednym rogu ruchliwego  skrzyżowania jest The Mexican, a na drugim Pijalnia Wódki i Piwa – dodaje prezes. 

Mex Polska skupia się przede wszystkim na rozwoju własnych lokali w dużych albo popularnych turystycznie polskich miastach, takich jak: Warszawa, Trójmiasto, Wrocław, Poznań, Kraków i Łódź, które generują obecnie około 95 proc. dochodów Grupy. W planach jest utrzymanie tej tendencji w miastach o podobnie dużej skali, jak np. Katowice. 

Multibrandowa formuła jest fundamentem naszej strategii. Nie polega ona na budowaniu dużej sieci jednej rozpoznawalnej marki – my stawiamy na otwieranie kilku naszych lokali nawet w bezpośrednim sąsiedztwie – jednak pod różnymi szyldami.

– W strategii zadeklarowaliśmy się do otwierania sześciu punktów rocznie, ale pod warunkiem, że uda się nam pozyskać dobrą lokalizację z korzystnym czynszem. Staramy się w racjonalny sposób i nie za wszelką cenę, wykorzystać każdą okazję, do tego, żeby stworzyć nowy lokal. Jednak nie decydujemy się na ryzykowne lokalizacje, bo naszym celem nie jest na siłę budowanie dużej sieci konkretnych brandów. Po to mamy kilka marek w portfolio, żeby dopasowywać kolejne otwarcia do potencjalnych lokalizacji. Ja stoję na straży bardzo racjonalnego biznesu. Moją rolą jest dbanie o wyniki, marże, biznes i akcjonariuszy, a nie promowanie gastronomii w słabych, mało rentownych lokalizacjach. Koszt inwestycji w lokal w dużym i małym mieście jest porównywalny, oczywiście czynsz w większym mieście jest wyższy, jednak w pakiecie tego wysokiego czynszu mamy ogromny ruch konsumencki już na starcie, który jest w małej miejscowości nieosiągalny, a to on gwarantuje przychody i sukces – zapewnia Paweł Kowalewski.   

Zdaniem eksperta

Wydatki Polaków na gastronomię mają potencjał do wzrostu

Udział wydatków na usługi gastronomiczne wykazuje jedynie częściową zależność od skali zamożności społeczeństwa. Choć generalnie w bogatszych krajach jest on wyższy niż w mniej zamożnych, to jednak nakładają się na niego także inne czynniki, takie jak wzorce kulturowe danego kraju. Bardzo ważnym czynnikiem pozostaje ruch turystyczny. Dlatego też wysoką pozycję w takim zestawieniu zajmują zwłaszcza kraje Europy Południowej.

Udział wydatków na usługi gastronomiczne w Polsce ma w nadchodzących latach potencjał do wzrostu. Z jednej strony będzie to powiązane ze wzrostem dochodów Polaków, z drugiej – z przyjmowaniem zachodnich wzorców kulturowych. To przekładać się będzie z kolei na wzrost popularności usług gastronomicznych – chociaż ze względów społeczno-kulturowych nie przewidujemy osiągnięcia udziału porównywalnego do krajów Europy Południowej, a przynajmniej nie w najbliższych latach. Z naszych badań wynika, że w sytuacji wysokiej inflacji wydatki na jedzenie poza domem/wychodzenie na miasto/zamawianie jedzenia na dowóz są przez Polaków ograniczane w pierwszej kolejności i w największym stopniu ze wszystkich kategorii produktowych. 

Prezes Mex Polska przyznaje, że firma monitoruje ceny produktów, mediów, koszty wynagrodzeń i stale na te zmiany reaguje.

– Dokonujemy zmian w ofercie gastronomicznej, promujemy pozycje wysoko marżowe, w ostateczności podnosimy też ceny. Jeszcze 10 lat temu zastanawianie się nad marżą było czysto teoretyczne, bo koszty prowadzenia działalności  się po prostu nieznacznie zmieniały. Jeśli na początku roku np. kurczak kosztował X zł, to na koniec roku kosztował 30 gr więcej na kilogramie, co nie miało większego znaczenia dla naszego biznesu. W ostatnich latach mieliśmy do czynienia z taką sytuacją, że ceny wielu produktów, koszty pracy, czy mediów potrafiły się zmienić znacząco w ciągu roku – dodaje Paweł Kowalewski.  

Główne wnioski

  1. Przeciętny mieszkaniec UE przeznacza na jedzenie poza domem ponad dwukrotnie większą część budżetu niż statystyczny Polak. Udział tych wydatków w całkowitej konsumpcji wynosi w Polsce 4,2 proc., co zbliża nas do Austrii (4,3 proc.) i pozwala wyprzedzić Rumunię oraz Słowację (po 3,6 proc.). Mimo tego nadal pozostajemy daleko poniżej średniej unijnej – w UE, uwzględniając również usługi hotelarskie, odsetek ten sięga ok. 9 proc. Wydatki Polaków na jedzenie poza domem będą coraz wyższe, mają szansę wzrosnąć dwukrotnie w ciągu kilku lat.
  2. Multibrandowa formuła jest fundamentem strategii Mex Polska, która ma w swojej sieci łącznie 54 lokale, z czego: 34 pod logo Pijalnia Wódki i Piwa i pięć restauracji The Mexican. Spółka planuje otwierać sześć lokali rocznie, ale pod warunkiem pozyskania odpowiedniej lokalizacji i z korzystnym czynszem.
  3.  Zdaniem prezesa Mex Polska branżę gastronomiczną w Polsce czeka ogromny rozwój, bo jak twierdzi, jest tu nadal miejsce na każdy rodzaj kuchni i różnorodne formaty.