Zainteresowanie kredytami hipotecznymi rośnie wraz ze zdolnością klientów do ich uzyskania

Jak wynika z raportu portali Rankomat.pl i RynekPierwotny.pl, w I kw. 2025 r. wzrosła liczba zapytań o udzielenie przez banki kredytu hipotecznego. W marcu takie zainteresowanie wykazało blisko 37 tys. osób, czyli o 11 proc. więcej niż w lutym i o 17 proc. więcej niż w styczniu.

Wraz z popytem zwiększyło się również grono osób, które mogą o taki kredyt się starać. Jak zauważył Jarosław Sadowski z Rankomat.pl, wzrost zdolności kredytowej odnotowano we wszystkich grupach klientów w niemal wszystkich bankach. Jest to spowodowane spadkiem oprocentowania stałego, na co wpływ miały prognozy rynkowe zapowiadające możliwe obniżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej.

W badaniu przyjęto trzy kategorie potencjalnych kredytobiorców. Singla bądź singielkę o zarobkach 6 tys. zł „na rękę”, parę 30-latków o dochodzi 8 tys. zł netto oraz małżeństwo z dzieckiem dysponujące 10 tys. zł miesięcznie. I tak w przypadku pierwszej z wymienionych grup zdolność kredytowa w marcu wzrosła średnio do ok. 385,5 tys. zł. Jest to suma wyższa o 8,6 tys. zł niż w lutym i o 12,3 tys. zł niż jeszcze pod koniec 2024 r.

Para bez dzieci może pozwolić sobie na hipotekę na ok. 499,7 tys. zł, czyli o 23,2 tys. zł więcej niż w lutym. Z kolei rodzina 2+1 mogłaby się starać o kredyt na 588,3 tys. zł, czyli wyższy o 19,9 tys. zł niż jeszcze miesiąc wcześniej.

W ocenie ekspertów z obu serwisów sytuacja na rynku wskazuje, że mamy też do czynienia z rekordową dostępnością mieszkań od deweloperów. Wynika to nie tylko z liczby lokali na sprzedaż, ale też z faktu stagnacji we wzroście ich cen oraz wcześniej opisanemu zwiększeniu się zdolności kredytowej klientów.

I tak największy wybór mieszkań do 481,9 tys. zł, czyli średniej dla pary kredytobiorców, odnotowano w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii oraz Łodzi, bo na obu rynkach znajduje się ponad 3 tys. takich nieruchomości. Najmniej, bo niespełna 400 tego typu nieruchomości znajduje się w Krakowie i Warszawie, czyli miastach o najwyższych cenach.