W stronę konkurencyjnej gospodarki
Zielona transformacja może napędzać polską gospodarkę. Jak to zrobić?
Od zielonej transformacji nie ma już odwrotu – ale jak przeprowadzić ją w taki sposób, by wspierała rozwój polskiej gospodarki, a jednocześnie nie doprowadziła do gwałtownego wzrostu cen energii? O tym rozmawialiśmy z ekspertami podczas debaty zorganizowanej przez XYZ w ramach projektu „W stronę konkurencyjnej gospodarki”.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Czy według ekspertów nowa polityka USA będzie miała wpływ na zieloną transformację UE.
- Jakie są główne bariery utrudniające inwestycje w OZE.
- Czy znajdą się pieniądze na transformację polskiej energetyki.
Poprawa konkurencyjności gospodarki staje się dziś jednym z najważniejszych wyzwań dla administracji unijnej i polskiej. Dyskusję na ten temat dodatkowo zaostrzyła wojna handlowa wywołana przez prezydenta USA Donalda Trumpa. Zapowiedź wycofania się Stanów Zjednoczonych z porozumień klimatycznych również wpłynęła na intensywność debaty. Emocji nie uspokoił również Czysty Ład Przemysłowy, ogłoszony niedawno przez Komisję Europejską, który miał być receptą na bolączki europejskiego przemysłu. W tak napiętych okolicznościach powstaje pytanie: czy Polska powinna spowolnić, czy przyspieszyć zieloną transformację? Między innymi na ten temat wypowiadali się uczestnicy debaty XYZ.
Prezentujemy najważniejsze wypowiedzi uczestników dyskusji. Podkreślano w niej m.in. konieczność dostosowywania celów do realiów gospodarczych.
Zdaniem eksperta
Rewizja unijnych regulacji jest absolutnie konieczna
Naszym zdaniem rewizja unijnych regulacji jest absolutnie konieczna. Za niebezpieczne uważamy projektowanie celów na 2040 r. i 2050 r. w sytuacji, gdy nie znamy jeszcze skutków realizacji założeń na 2030 r.. Warto najpierw zweryfikować, jak poszczególne gospodarki poradzą sobie z celami na najbliższe lata, a dopiero potem – w sposób bezpieczny i oparty na faktach – wyznaczać kierunki na kolejne dekady.
Transformacja powinna mieć charakter neutralny technologicznie, czyli obejmować wszystkie możliwe rodzaje paliw, które pozwalają redukować emisje CO2. Obecnie silnie promowane są elektromobilność i zielony wodór, tymczasem obserwujemy spadek popularności gazu CNG w transporcie oraz istotne bariery regulacyjne utrudniające inwestycje w biometan.
Polska posiada dobrze rozwinięty sektor biopaliw pierwszej generacji (pochodzenia roślinnego), tymczasem Unia Europejska promuje trudne do wdrożenia i bardzo kosztowne biopaliwa kolejnych generacji. Jeśli rzeczywiście chcemy ograniczyć emisje w transporcie, powinniśmy uwzględniać każdy rodzaj biopaliwa, wodoru czy innego gazu, który prowadzi do celu. Podobnie w energetyce – skoro zainwestowaliśmy znaczące środki w rozwój infrastruktury do importu gazu, powinniśmy z niej teraz efektywnie korzystać. Redukcja emisji powinna odbywać się możliwie najniższym kosztem.
Nieco inaczej wygląda sytuacja branży lotniczej, która ma spore zaległości do nadrobienia.
– Z naszej perspektywy ważne jest, by dobrze wykorzystać ten czas. Nasz sektor przez lata nie angażował się wystarczająco w kwestie zrównoważonego rozwoju i ochrony klimatu. Dlatego własnie teraz mamy okazję, by nadrobić zaległości. Obserwujmy działania Donalda Trumpa i analizujmy je, ale koncentrujmy się przede wszystkim na sobie. Nie jestem zwolennikiem spowalniania transformacji – w naszej branży powinniśmy stawiać sobie ambitne cele. Dla lotnisk wyznacznikiem redukcji emisji CO2 jest prestiżowy globalny certyfikat Airport Carbon Accreditation. Jeszcze niedawno, spośród ponad 280 europejskich portów lotniczych posiadających taki dokument, tylko lotnisko Chopina w Warszawie reprezentowało Polskę. Obecnie certyfikat ma także port w Gdańsku. Staramy się o jego pozyskanie dla kolejnych lotnisk – zaznaczył Adam Sanocki, wiceprezes Polskich Portów Lotniczych.

Brakuje krajowej strategii
Wytwórcy energii podkreślają konieczność uchwalenia aktualnej krajowej strategii energetycznej, która jasno wskaże, jakie źródła należy rozwijać, by zapewnić stabilność systemu i pewność dostaw energii.
Zdaniem eksperta
Polska musi nadrobić zaległości
Wydaje się, że opóźnienia w transformacji energetycznej są już tak poważne, że nie mamy więcej czasu do stracenia. Branża pilnie potrzebuje długookresowej strategii krajowej, która nada kierunek niezbędnym zmianom. To kluczowe dla stabilności systemu energetycznego. Cele powinny być weryfikowane w trakcie realizacji, ale muszą obejmować długą perspektywę. Wciąż czekamy na strategię energetyczną Polski, która pozwoli ocenić, jak będzie kształtował się krajowy miks energetyczny. Jestem przekonany, że rozwój odnawialnych źródeł energii przyczyni się do obniżenia cen i zwiększy konkurencyjność polskiej gospodarki.
Równie istotna jak kierunek transformacji jest stabilność regulacyjna.
– Potrzebujemy ponadpartyjnej, narodowej strategii energetycznej, ponieważ firmy inwestują w źródła energii z myślą o kilkudziesięciu latach funkcjonowania. Jeśli strategie i przepisy będą często zmieniane, inwestycje albo nie powstaną, albo będą znacznie droższe – banki podejdą do takich projektów z większą ostrożnością. Jasno wytyczone długoterminowe cele pozwolą inwestorom lepiej się przygotować i przeprowadzić transformację w sposób, który zapewni akceptowalne ceny energii dla odbiorców – podkreślił Jakub Ruszel z Orlenu.
O stabilności nie może być jednak mowy, jeśli spojrzymy na przykład prezydenta USA Donalda Trumpa, który znany jest z nagłych i radykalnych decyzji.
Zdaniem eksperta
Polsce transformacja się opłaca
Lepsze regulacje i edukacja
Wykonawcy zielonych instalacji zwracają uwagę na szereg barier, jakie stoją przed inwestycjami w farmy wiatrowe i słoneczne. Wśród nich są długie procedury pozyskiwania pozwoleń, które w przypadku projektów wiatrowych trwają nawet siedem-osiem lat. Paneliści zgodzili się, że w przypadku branż elektroenergetycznej i paliwowej nie można mówić o deregulacji, ale raczej o tworzeniu jasnych, dobrych przepisów, które będą sprzyjały rozwojowi biznesu w Polsce. A oprócz tego niezbędna jest także edukacja.
Zdaniem eksperta
Istotnym problemem jest dostęp do sieci
Otrzymanie warunków przyłączenia do sieci to Święty Graal i jeden z najtrudniejszych elementów całej inwestycji. Częściowo jest to spowodowane tym, że niektóre projekty uzyskały warunki przyłączenia, ale nie są realizowane. To tzw. projekty zombie, które blokują rozwój nowych inwestycji. A przecież mogą znaleźć się inwestorzy, którzy w tym miejscu chętnie wybudują farmę wiatrową lub słoneczną. W tym przypadku widzimy otwartość rządu na poprawę sytuacji, pojawiły się już konkretne pomysły. Oczekujemy przede wszystkim większej przejrzystości działań operatorów sieci, aby inwestorzy wiedzieli, w jakich miejscach na mapie mają największe szanse na realizację projektu.
Jeśli mamy strategię, obraliśmy jako kraj pewien kierunek, to niezbędna jest edukacja w tym zakresie już w szkołach podstawowych. To bardzo ważne, by młodzi ludzie wiedzieli, skąd ta zielona transformacja się bierze i dlaczego inwestujemy akurat w OZE. Niestety farmy wiatrowe wciąż nie mają dobrego PR-u i ciągle spotykamy się z ostracyzmem czy absurdalnymi argumentami lokalnych społeczności, które nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości. Potrzebna jest też edukacja na wyższych szczeblach, abyśmy kształcili takich specjalistów, którzy znajdą zatrudnienie przy realizacji inwestycji związanych z zieloną transformacją. Takie programy już są prowadzone na Śląsku czy w regionie konińskim, gdzie mamy regiony górnicze i potrzebne jest przekwalifikowanie pracowników. Jednak w wielu przypadkach to inicjatywy prywatnych firm.
Potężne inwestycje
Koszty koniecznych inwestycji w zieloną transformację są ogromne. Jak wyliczyło Ministerstwo Klimatu i Środowiska w projekcie Krajowego Planu w dziedzinie Energii i Klimatu, w samym tylko sektorze wytwarzania energii inwestycje pochłoną w ambitnym scenariuszu 788 mld zł do 2040 r. Rozwój krajowej sieci energetycznej to kolejne 288 mld zł. A to przecież tylko część wydatków, które wiążą się z „zazielenieniem” polskiej gospodarki.
W branży lotniczej kierunki zmian wyznacza raport Destination 2050. Wynika z niego, że największy potencjał ma zastosowanie paliw alternatywnych (SAF), które mogą odpowiadać za ponad 50 proc. redukcji emisji. Nowe technologie lotnicze, takie jak bardziej efektywne silniki i napędy hybrydowe, pozwolą zmniejszyć emisje o niemal 30 proc. Na kolejnych miejscach są mechanizmy ekonomiczne, takie jak opłaty środowiskowe, oraz usprawnienie zarządzania ruchem lotniczym.
Zdaniem eksperta
Duże inwestycje napędzą polskie firmy
Już teraz nadrabiamy stracony czas i wyprzedzamy wiele państw europejskich. Od 2019 r. branża lotniskowa w Europie urosła o 1,8 proc., a w Polsce – o ponad 22 proc. Budujemy też jako kraj duże, centralne, zeroemisyjne lotnisko. Cały projekt Centralnego Portu Komunikacyjnego to ponad 130 mld zł wpompowanych w naszą gospodarkę. Do tego rozwijamy też lotnisko Chopina w Warszawie i modernizujemy porty regionalne. Chcemy, by te wszystkie projekty w jak największym stopniu realizowały polskie firmy.
Grupa Orlen planuje przeznaczyć na transformację energetyczną 180 mld zł do 2035 r. Czy znajdą się pieniądze na realizację wszystkich tych projektów? Na ten cel już teraz płyną fundusze unijne, m.in. w ramach Krajowego Planu Odbudowy.
Finansowanie z BGK
– BGK zarządza mniej więcej połową środków z KPO w Polsce. Około 90 mld zł przeznaczono na transformację energetyczną, z czego 70 mld zł stanowi Fundusz Wsparcia Energetyki. Z tej puli już 30 mld zł wykorzystano na rozwój i modernizację sieci energetycznych. Wyzwaniem nie jest dziś samo zapewnienie finansowania czy podpisanie kontraktów, ale skuteczne przeprowadzenie inwestycji operacyjnie – w ciągu najbliższych kilku lat. Rozpoczynają się projekty o ogromnej skali, co może prowadzić do problemów z dostępnością wykwalifikowanych kadr, firm wykonawczych czy specjalistycznego sprzętu – wskazał Mateusz Szczurek, członek zarządu BGK.
Finansowanie z BGK trafia nie tylko na rozwój sieci, ale także na budowę morskich farm wiatrowych i rozwój technologii wodorowych.
– Dobrze zaprojektowane inwestycje przyciągają kapitał także z komercyjnego rynku bankowego. Polski sektor energetyczny opiera się jednak na dużych, silnych podmiotach, które w poszczególnych bankach napotykają na limity koncentracji. To duże wyzwanie, m.in. dla takiego gracza jak Orlen. W takich przypadkach BGK może odegrać istotną rolę, oferując bardziej elastyczne rozwiązania regulacyjne. Warto pamiętać, że wiele inwestycji w energetyce jest ze sobą powiązanych. Jeśli sieci będą sprawniejsze i lepiej przygotowane do przyłączania nowych mocy OZE, to realizacja projektów zielonych instalacji stanie się prostsza i tańsza – również od strony finansowej – zaznaczył Mateusz Szczurek.
Główne wnioski
- Polskie firmy apelują, by raz jeszcze przyjrzeć się unijnym celom klimatycznym na kolejne dekady, bo zostały one wyznaczone w innej sytuacji gospodarczej. Z drugiej strony oczekują też przyjęcia przez polski rząd krajowej strategii energetycznej, która wskaże kierunki zmian w polskiej energetyce. Kluczowa w tym przypadku jest stabilność regulacji, która pomaga inwestorom realizować długofalowe projekty.
- Firmy budujące farmy wiatrowe i słoneczne chcą przyspieszenia procesów pozyskiwania pozwoleń na realizację zielonych inwestycji i odblokowania dostępu do sieci energetycznej. Niezbędna jest także edukacja i szkolenie kadr, bo kumulacja dużych projektów w energetyce może spowodować, że pojawią się problemy z pozyskaniem fachowców do realizacji inwestycji.
- Sektor bankowy przekonuje, że przy dobrze skonstruowanych projektach inwestorzy nie mają dziś problemów z pozyskiwaniem pieniędzy na zieloną transformację. Ogromne środki na ten cel, m.in. z Krajowego Planu Odbudowy, ma do rozdysponowania Bank Gospodarstwa Krajowego.






