Turcja. Kolejne zatrzymania polityków opozycji

Turecka prokuratura generalna wszczęła w poniedziałek postępowanie przeciwko Ozgurowi Ozelowi, liderowi największego w Turcji ugrupowania opozycyjnego, Republikańskiej Partii Ludowej (CHP) - przekazały media i politycy CHP. Politykowi zarzucono obrazę prezydenta i nawoływanie do popełnienia przestępstwa.

Prokuratura rozpoczęła dochodzenie z urzędu w związku z niedzielnymi wypowiedziami Ozela, który - jej zdaniem - "obraził prezydenta (Recepa Tayyipa Erdogana), otwarcie nawoływał do popełnienia przestępstwa i obrażał urzędników publicznych z powodu wypełniania przez nich obowiązków" - przekazała agencja ANKA.

W swoim przemówieniu Ozel skrytykował nasilające się represje wobec samorządów kierowanych przez opozycję po tym, jak władze tureckie zatrzymały w sobotę trzech kolejnych burmistrzów CHP pod zarzutem korupcji.

Wiceprzewodniczący CHP Gokan Zeybek zapewnił w poniedziałek, że "miliony stoją za naszym przewodniczącym i ani groźby, ani śledztwa nie mogą zepchnąć nas z obranej już drogi". "To najbardziej oczywisty dowód na zawłaszczenie państwa przez politykę. Rządzący nie tolerują krytyki i boją się prawdy, ale my nie będziemy milczeć" - zapewnił na platformie X Zeybek.

Tureckie służby zatrzymały w sobotę wywodzących się z CHP burmistrzów Adany, Antalyi i Adiyaman. Wcześniej w ubiegłym tygodniu zatrzymano innego polityka CHP, byłego burmistrza Izmiru - trzeciego największego miasta Turcji - i ponad 100 urzędników miejskich. W piątek 60 z nich zostało aresztowanych na czas dochodzenia.

Operacje policyjne są kolejnymi z serii zatrzymań urzędników z samorządów kontrolowanych przez CHP w ostatnich miesiącach. W marcu zatrzymano, a następnie aresztowano na czas postępowania, ówczesnego burmistrza Stambułu Ekrema Imamoglu - polityka uważanego za głównego rywala prezydenta Erdogana. Imamoglu został następnie wybrany przez CHP na kandydata partii w wyborach prezydenckich w 2028 roku.

Jego zatrzymanie wywołało w Turcji największą od ponad dekady falę protestów. Opozycja zarzuca władzom upolitycznienie procesów sądowych, na co rząd odpowiada, że sądy i prokuratury działają niezależnie od władzy wykonawczej.

Źródło: PAP