10 irańskich rakiet trafiło swoje cele, 27 osób jest rannych

Co najmniej 10 miejsc zostało trafionych w ataku rakietowym Iranu na Izrael w niedzielę rano; 27 osób zostało rannych, ale żadna z nich ciężko - poinformowało pogotowie ratunkowe. Kilka budynków w Tel Awiwie zostało poważnie uszkodzonych - dodał dziennik "Haarec".

Dowództwo Sił Obronnych Izraela przekazało, że Iran wystrzelił w dwóch seriach co najmniej 27 rakiet, które uderzyły w Hajfę oraz w środkową część kraju. W pierwszej salwie Iran wystrzelił 22 pociski, w drugiej - pięć.

Był to pierwszy atak rakietowy Iranu na Izrael po tym, gdy w nocy z soboty na niedzielę wojska Stanów Zjednoczonych przeprowadziły nalot na irańskie obiekty nuklearne. USA przyłączyły się tym samym do prowadzonej od 13 czerwca izraelskiej ofensywy przeciwko Iranowi.

Z powodu irańskiego ataku ogłoszono alarm powietrzny na większości terytorium Izraela, a mieszkańcom polecono zejść do schronów. Nad Jerozolimą słychać było silne eksplozje. Alarm ogłoszono również w sąsiedniej Jordanii.

Bezpośrednio po zakończeniu nalotu wojsko izraelskie poinformowało, że prowadzi kolejną falę uderzeń na cele militarne w zachodnim Iranie. W ataku zniszczono m.in. wyrzutnie rakiet balistycznych użyte w porannym nalocie na Izrael - przekazała armia.
Po amerykańskim ataku w niedzielę rano ponownie zamknięto przestrzeń lotniczą nad Izraelem. Od początku izraelski nalotów 13 czerwca Izrael zawiesił regularne połączenia lotnicze. Od kilku dni izraelskie linie lotnicze prowadziły jednak w ograniczonym zakresie loty repatriacyjne dla obywateli, którzy utknęli za granicą.

Izraelska obrona cywilna ponownie zaostrzyła też częściowo złagodzone wcześniej obostrzenia. Bezpośrednio po wybuchu wojny zamknięto wszystkie szkoły i zakłady pracy, których działanie nie jest niezbędne, zakazano też zgromadzeń. Te przepisy zostały w ostatnich dniach częściowo zniesione, jednak w niedzielę rano w całym kraju przywrócono najwyższy poziom zagrożenia i związane z tym ograniczenia.

Źródło: PAP