Dzieje się
Ten wpis stanowi część relacji na żywo z 11.04.2025
NEWSROOM XYZ

Dolar słabnie w oczach. „Szczególnie alarmująca sytuacja"

W ostatnich dniach mamy do czynienia z gwałtownym osłabieniem dolara. W opinii współzałożyciela i wieloletniego prezydenta Blackrocka Ralpha Schlossteina , gdy równocześnie w górę idą rentowności amerykańskich obligacji, mamy do czynienia ze „sytuacją alarmującą szczególnie”.

Dolar traci do euro, które kosztuje dzisiaj już niemal 1,14 dol., co jest poziomem najwyższym od 2022 r. Przed ogłoszeniem nowych amerykańskich ceł 2 kwietnia przez prezydenta Donalda Trumpa, które stało się katalizatorem do światowej wyprzedaży aktywów, za euro płaciło się 1,08 dolara.

Ale dolar traci także praktycznie do wszystkich innych walut, w tym złotego. Obecnie za dolara płacimy 3,78 zł, gdy na początku wyprzedaży na światowych rynkach finansowych to złoty tracił do dolara. W poniedziałek amerykańską walutę płaciliśmy nawet 3,93 zł.

W relacji do złotego dolar od poniedziałku jest tańszy o blisko 4 proc. W relacji do euro – o ponad 3 proc.

Oto prawdopodobny powód, dlaczego dolar tanieje aż tak gwałtownie

Równocześnie z wyprzedażą dolara, mamy wyprzedaż amerykańskich obligacji. Jak zauważył w wypowiedzi dla telewizji CNBC współzałożyciel Blackrocka Ralph Schlosstein, to szczególnie alarmujący trend.

– Zwykle w trakcie znaczących napięć na rynkach finansowych, np. w 2008 r. czy w 2020 r., problemy wywołują czynniki zewnętrzne, a (amerykański – przyp. red.) rząd przybywa na ratunek. Obecnie kryzys wywołuje polityka rządu – podkreślił Schlosstein.

Co jest też dziwne, gdy akcje idą tak znacząco w dół, obserwujemy ucieczkę do jakości, z jaką kojarzy się amerykańskie obligacje czy dolara. Obecnie jest inaczej.

W opinii Schlossteina może to sugerować, że mamy do czynienia z czymś innym, niż „tylko” typowym wypłukaniem rynków akcji z nadmiarów chciwości.

Zarówno on, jak i Greg Peters PGIM Fixed Income w wypowiedzi dla Bloomberga, nie wykluczają, że mamy do czynienia z większą wyprzedażą dotyczącą szczególnie amerykańskich aktywów, które można wiązać z niepewnością co do przyszłej polityki obecnej administracji.

Rynkowa plotka mówi o tym, że za wyprzedażą stoją Chińczycy, a także Japończycy, którzy są w czołówce partnerów handlowych USA i równocześnie zgromadzili najwięcej amerykańskiego długu.

Jak zauważył Greg Peters w rozmowie z Bloombergiem, zagraniczne podmioty mogą po prostu nie potrzebować już w tym samym stopniu zarówno dolara, jak i amerykańskich obligacji, gdy będziemy mieć do czynienia z istotnym ograniczeniem handlu ze Stanami Zjednoczonymi.

– Jeśli wartość handlu idzie w dół, nasi partnerzy handlowi nie potrzebują już tylu dolarów. To jest naturalny skutek uboczny prób ograniczeń handlu. Myślę, że obecna administracja (Donalda Trumpa – przyp. red.) tego do końca nie przemyślała – stwierdził Peters.

Czytaj także: