Inflacja w Chinach w cieniu wojny handlowej z USA
Inflacja konsumencka w Chinach w czerwcu nieznacznie odbiła. Pierwszy raz od czterech miesięcy tamtejszy urząd statystyczny zaraportował odczyt dodatni, bo dynamika w relacji rocznej wyniosła 0,1 proc.
Od lutego tempo wzrostu cen konsumentów było ujemne, co świadczyło o deflacji - zjawisku, w którym cen spadają, a siła nabywcza pieniądza rośnie. Ciemną stroną takiej sytuacji jest jednak słabość po stronie popytu, co z kolei odbija się na producentach. Ci w teorii muszą stale obniżać swoje stawki, obniżając produkcję i wymuszając na nich sprzedaż magazynowanych towarów bo niższych cenach.
A to problem dla chińskiego przemysłu, który jak widać po czerwcowych danych nabiera na sile. Inflacja producencka (PPI) wyniosła w tym miesiącu -3,6 proc. Oznacza to pogłębienie spadku w porównaniu do maja, kiedy to analogiczny wskaźnik wyniósł -3,3 proc. Deflacja u producentów trwa nieprzerwanie od października 2022 r. Jednak ostatni, czerwcowy odczyt był najniższym od blisko dwóch miesięcy.
Wpływ na to ma nie tylko słaba konsumpcja wewnętrzna, ale również wojna handlowa pomiędzy największymi gospodarkami świata. Przypomnijmy, że USA podbijały stawkę celną na produkty sprowadzane z Chin do ponad 140 proc., choć ostatecznie podatek został zawieszony na poziomie 51,1 proc.