Chiny i UE są w punkcie zwrotnym. "Musimy przywrócić równowagę w stosunkach"
Chiny i UE osiągnęły punkt zwrotny w relacjach i niezbędne jest przywrócenie równowagi w stosunkach dwustronnych – wskazała przewodnicząca Komisji Europejskiej (KE) Ursula von der Leyen w Pekinie podczas 25. szczytu UE-Chiny.
Szczyt z udziałem przewodniczącej KE, przewodniczącego Rady Europejskiej Antonio Costy, a także przywódcy Chin Xi Jinpinga i premiera tego kraju Li Qianga jest poświęcony tematyce stosunków gospodarczych i międzynarodowych. Zgodnie z zapowiedziami strony europejskiej, na agendzie mają znaleźć się kwestie dotyczące nierównowagi handlowej, dostępu do rynku i metali ziem rzadkich, subsydiów (zwłaszcza na pojazdy elektryczne) i chińskiej nadwyżki zdolności produkcyjnych, a także stanowisko Pekinu wobec rosyjskiej pełnowymiarowej inwazji na Ukrainę.
W wypowiedzi przed szczytem von der Leyen podkreśliła, że UE jest największym partnerem handlowym Chin, a Chiny trzecim co do wielkości partnerem UE. "Wartość naszego dwustronnego handlu towarami przekracza obecnie 2 mld euro dziennie. Europa od dziesięcioleci wspiera rozwój gospodarczy Chin i nadal to robi. Jednak wraz z pogłębianiem się naszej współpracy pogłębiała się również nierównowaga" – podała szefowa KE.
Osiągnęliśmy punkt zwrotny. Przywrócenie równowagi w naszych stosunkach dwustronnych jest niezbędne – powiedziała von der Leyen.
"Aby były one zrównoważone, muszą być korzystne dla obu stron. Aby to osiągnąć, Chiny i Europa muszą uznać swoje obawy i zaproponować realne rozwiązania" – podsumowała.
Costa wskazał z kolei, że UE i Chiny "potrzebują konkretnych postępów w kwestiach związanych z handlem i gospodarką. Obie strony chcą, żeby nasze relacje były zbalansowane i korzystne dla obu stron".
Chiński przywódca Xi Jinping zaapelował z kolei o dokonanie przez UE „właściwego wyboru strategicznego”.
Jak podaje Reuters, oczekiwania wobec szczytu, upamiętniającego 50-lecie stosunków dyplomatycznych UE-Chiny, są niewielkie. Szczyt poprzedziły tygodnie narastającego napięcia między jego uczestnikami i spory o jego format. Na prośbę Pekinu czas trwania szczytu został nagle skrócony do jednego dnia.
Szczyt w Pekinie raczej podkreśli niż złagodzi różnice
Von der Leyen i Costa dzień przed wizytą w Pekinie udali się do Tokio. W Japonii liderzy UE i premier Shigeru Ishiba ogłosili zawarcie sojuszu na rzecz konkurencyjności.
Jak zwraca uwagę korespondent XYZ z Azji, Tomasz Augustyniak, Japonia jest dla UE bezpieczniejszym partnerem od Państwa Środka, podobnie jak Indie, z którymi Bruksela także zacieśnia ostatnio więzi. Do końca roku UE chce podpisać z Delhi umowę o wolnym handlu. Europa stara się w ten sposób umocnić swoją pozycję globalnego gracza.
Spodziewane jest więc, że czwartkowy szczyt w Pekinie w kontraście do rozmów w Japonii, raczej podkreśli różnice między UE a Chinami niż je zmniejszą. Problemami w relacjach są nierównowaga handlowa (w 2024 r. zanotowano ponad 400 mld euro deficytu na niekorzyść Europy), dostęp do krytycznych surowców oraz polityczne i gospodarcze wsparcie Pekinu dla Rosji. Bruksela oskarża Pekin także o subsydiowanie swoich przedsiębiorstw i ograniczanie firmom z UE dostępu do swojego rynku. Von der Leyen w ostatnich dniach powtórzyła te zarzuty podkreślając, że relacje gospodarcze Chiny-UE są niezrównoważone.
Ze swojej strony chiński biznes działający w Europie także apeluje o szerszy dostęp do unijnego rynku. Chińska Izba Handlowa przy UE (CCCEU) wezwała do redukcji barier handlowych i ograniczenia politycznej interferencji w sprawy gospodarcze. Na początku tygodnia organizacja podkreśliła, że Chiny i Europa muszą uzgodnić kompromis w sprawach takich jak dostęp do unijnego rynku chińskich pojazdów elektrycznych oraz eksport przez Chiny minerałów ziem rzadkich, używanych m.in. w produkcji silników, baterii i zaawansowanej elektroniki – wskazuje Augustyniak.