Pokolenie Z w gastronomii: ambicje, oczekiwania, oceny i rzeczywistość pierwszej pracy
Z jednej strony inspirują, z drugiej irytują swoim zachowaniem. Przedstawiciele generacji Z na rynku pracy w sektorze gastronomicznym wzbudzają skrajne emocje. Czy rzeczywiście swoim podejściem różnią się od innych pokoleń? Zwłaszcza że praca na rynku HoReCa jest często dla nich pierwszym doświadczeniem zawodowym.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jakie jest podejście młodych ludzi do pracy w gastronomii.
- Czy generacja Z ma inne oczekiwania względem pracy i pracodawcy niż starsze pokolenia.
- Jak osoby z pokolenia Z są oceniane przez socjologów oraz pracodawców z branży HoReCa.
Jeden z warszawskich restauratorów opowiedział mi historię o pracy młodych ludzi w gastronomii. Dotyczyła ona witania gości, którzy wchodzili do restauracji. Pracownik restauracji, młody chłopak, który był za to odpowiedzialny, nie powiedział „dzień dobry” żadnej z wchodzących do lokalu osób. Na pytanie restauratora, dlaczego tego nie robi, odpowiedział, że ich nie zna, więc po co ma im mówić „dzień dobry”.
Inny młody człowiek marzył o pracy za barem. Gdy w końcu dostał szansę, tego samego wieczora stwierdził, że mu się tu nie podoba, za dużo widzi w klubie osób pod wpływem alkoholu i nie odpowiada mu taka atmosfera pracy. Z kolei jeszcze inna młoda osoba pierwszego dnia w pracy w restauracji podczas przerwy powiedziała menadżerce, że idzie zapalić papierosa, po czym już nie wróciła. Podobnych historii w świecie restauracyjnym można usłyszeć sporo. Dlaczego tak się dzieje?
– Często wynika to z weryfikacji umiejętności. Młody człowiek napełniony ambicją podbitą w domu przez rodziców uważa, że jest stworzony do wyższych celów, więc co to dla niego praca w gastronomii. A później okazuje się, że przychodzi do pracy i kompletnie nic nie potrafi. Pamiętajmy, że to jest jednak często pierwsza praca dla młodych ludzi. Nie muszą się więc na wszystkim znać, tylko mają się uczyć. Ale ważne, żeby tego chcieli i żeby pojawiła się w nich pokora zamiast niepotrzebnego buntu. Pokora buduje w nas dojrzałość i sprawia, że zaczynamy podejmować mądre decyzje – tłumaczy socjolożka Dorota Peretiatkowicz, która razem z Katarzyną Krzywicką tworzy projekt socjolozki.pl.
Na zlecenie McDonald’s Polska przygotowały raport „Pokolenia w gastronomii”, w którym analizują podejście poszczególnych pokoleń do pracy w gastronomii.
Wynagrodzenie, stabilne zatrudnienie i dobra atmosfera
Jak wynika z raportu, najczęstszym powodem podjęcia pracy w gastronomii, niezależnie od pokolenia, jest potrzeba zarobku. Aż 93 proc. badanych wskazuje wynagrodzenie jako priorytet w pracy, natomiast 90 proc. wymienia stabilność zatrudnienia. Ponad 80 proc. deklaruje, że jest zadowolona z terminowości wypłat. Co trzeci badany jako główny czynnik satysfakcji z pracy wskazuje pewne wynagrodzenie na czas oraz umowę o pracę. Ta ostatnia jest także najważniejszym dla 60 proc. ankietowanych oczekiwaniem wobec pracodawców w gastronomii.
Co ciekawe, ankietowani podkreślają także bardziej „społeczne” elementy zatrudnienia. Na pytanie o najważniejsze w pracy zawodowej czynniki 82 proc. przedstawicieli generacji X (urodzeni w latach1965-1979) i 78 proc. pokolenia baby boomers (1946-1964) wskazało możliwość poznania nowych ludzi. Ta sama grupa wyróżnia się także pod względem wskazań kontaktu twarzą w twarz. Na ważność tego aspektu wskazało 72 proc. iksów, 78 proc. baby boomersów, a jednocześnie tylko 43 proc. zetek (generacja Z – urodzeni w latach 1997-2012). Uwydatnia to różnice w potrzebach pokoleń.
– Praca w gastronomii jest dostępna dla wszystkich, dlatego może stanowić pomost między pokoleniami. Mimo różnic związanych z wiekiem, ale i doświadczeniami może to być większym atutem, niż wadą. Jeśli w środowisku pracy nie będziemy opierać się na stereotypach związanych z wiekiem naszych współpracowników, realizacja wspólnych celów może być łatwiejsza i dużo bardziej satysfakcjonująca – podkreśla Katarzyna Krzywicka.
Jednocześnie niemal 90 proc. badanych wciąż wskazuje atmosferę w pracy jako jeden z priorytetów. 75 proc. badanych przyznaje, że jest zadowolonych z atmosfery w zespole, a wskaźnik ten jest najwyższy wśród boomersów (88 proc.). Najważniejszym dla wszystkich pokoleń czynnikiem satysfakcji z pracy w gastronomii są dobre relacje wśród współpracowników. Dla 44 proc. badanych kluczowe jest równe traktowanie niezależnie od wieku, płci czy narodowości.
Plusy pracy w gastronomii
Co ciekawe, ponad 70 proc. badanych postrzega gastronomię jako miejsce, które pozwala zdobyć cenne umiejętności miękkie, takie jak komunikacja czy kreatywność. Badani przyznają, że branża umożliwia nawiązywanie ciekawych znajomości. Co ważne, 62 proc. potwierdza, że gastronomia uchodzi za miejsce pracy otwarte dla wszystkich pokoleń i łatwo w niej znaleźć zatrudnienie niezależnie do wieku.
– W McDonald’s wierzymy, że zróżnicowane zespoły budują lepsze środowisko pracy i wspierają nie tylko pracowników, ale też biznes. Dla ponad połowy badanych pracowników Macka praca u nas jest pierwszym doświadczeniem zawodowym w gastronomii. Dla 30 proc. to pierwsza praca w ogóle. To dowód na naszą otwartość na kandydatów niezależnie od wieku czy dotychczasowego doświadczenia zawodowego. Obecnie wśród niemal 38 tys. zatrudnionych nasz najmłodszy pracownik ma 18 lat, a najstarszy 74 – mówi Angelika Szafran, dyrektorka HR w McDonald’s Polska.
Pierwsza praca w życiu
Dla ponad połowy badanych obecna praca jest pierwszą w branży gastronomicznej, dla co trzeciej – pierwszą w życiu. I chociaż – jak już wspomnieliśmy – brak doświadczenia zawodowego przynosi różne skutki, to właśnie gastronomia jest postrzegana przez młodych ludzi jako branża, która daje im szansę na naukę.
– Młodzi ludzie zdają sobie sprawę z tego, że rynek pracy jest trudny. Wiedzą, że gastronomia to często jest dla nich pierwsze miejsce, które da im zarobek, ale też elastyczne podejście do pracy. Dodatkowo praca w często międzynarodowym i międzypokoleniowym zespole daje im duże możliwości rozwoju. Zresztą tam wszyscy możemy uczyć się od siebie nawzajem. Młode pokolenie czerpie od starszych, ci z kolei widzą, że zetki bardziej trzymają równowagę między pracą a czasem wolnym. Warto zwrócić uwagę na to, że właściwie te wszystkie pokolenia niewiele się różnią od siebie w pracy. Wydawało nam się, że młodsze pokolenie ma inne potrzeby niż starsze, ale one są bardzo podobne. Ważna jest dla nich wszystkich stabilność, wynagrodzenie i dobra atmosfera w pracy – ocenia Katarzyna Krzywicka.
Chcą mieć wszystko za darmo, bez dania z siebie czegokolwiek. Często zapominają o tym, że aby dostać wynagrodzenie, trzeba na nie wcześniej zapracować, a może nikt im tego nie przekazał w domu.
Pokolenie Z a realia gastronomii
Zdaniem Jerzego Sobieniaka, szefa kuchni i restauratora ważniejsze od wieku pracownika i przynależności do konkretnego pokolenia jest jego podejście do pracy.
– Przestaję dzielić społeczeństwo na pokolenia, tylko na ludzi nadających się do pracy w gastronomii lub nie. To jest kluczowe. Oczywiście młodzi ludzie bywają roszczeniowi, a część z nich jest wręcz skażona podejściem do pracy i zarabiania pieniędzy. Chcą mieć wszystko za darmo, bez dania z siebie czegokolwiek. Często zapominają o tym, że aby dostać wynagrodzenie, trzeba na nie wcześniej zapracować, a może nikt im tego nie przekazał w domu. Natomiast w gastronomii jak w każdej innej dziedzinie, jeśli będziesz fachowcem w tym, co robisz, to zostaniesz za to odpowiednio wynagrodzony niezależnie od tego, z jakiego jesteś pokolenia – podkreśla Jerzy Sobieniak.
Jak dodaje, zetki jak każde inne pokolenie, mają swoje plusy i minusy, co zauważa choćby w ich podejściu do pracy w kuchni.
– Każdy z nas chce być wyjątkowy, a skoro wszyscy są wyjątkowi, to nikt nie jest stworzony do robienia prostych rzeczy, tylko do wyższych. Często bywa, że osoby z pokolenia Z, które przychodzą do pracy w kuchni, potrafią przygotować wyszukane dania, które znają z programów kulinarnych lub mediów społecznościowych, a nie znają podstaw, np. nie potrafią zrobić rosołu albo schabowego. Druga sprawa: często, gdy awansują i zostają menadżerami lub szefami kuchni, wprowadzają zmiany, które nie są podyktowane żadnymi racjonalnymi argumentami, a jedynie chęcią pokazania się. A w pracy w kuchni często chodzi o powtarzalność. Jeśli coś jest dobre, to tego nie zmieniamy. Dla młodych ludzi powtarzalność często odbierana jest jako nuda, a niestety tak wygląda codzienna, żmudna praca w kuchni – mówi kulinarny ekspert.
Dostrzega jednak także dobre cechy przedstawicieli generacji Z.
– Na plus zapisałbym otwartość młodych ludzi na naukę i komunikację z drugim człowiekiem. Są pewni siebie i wiedzą, czego chcą. Dużo korzystają z mediów społecznościowych jak TikTok czy Instagram i ma to pozytywny wpływ na budowanie oferty w restauracjach. Być może spowoduje to, że gastronomia nabierze jeszcze większego kolorytu i rozwinie się jeszcze bardziej – dodaje Jerzy Sobieniak.
Zarządzanie pokoleniem Z w gastronomii
Podobne zdanie na temat pracy pokolenia Z w gastronomii ma Kajetan Hajkowicz, dyrektor do spraw marketingu w poznańskiej Werandzie. Dla niego kluczem w pracy ma być wiedza, charakter, osobowość i chęci do działania, a nie przynależność do konkretnej generacji.
– U nas nie liczy się wiek, a to, czy ktoś chce się uczyć i pracować. Kluczowa jest u nas atmosfera w pracy i podejście do ludzi. Uczymy się od siebie wszyscy nawzajem: młodsi od starszych i odwrotnie. Możemy dyskutować na różne tematy, ale niech ta dyskusja będzie oparta na racjonalnych argumentach. U siebie w marketingu mam głównie osoby z generacji Z. Są bardzo kreatywni, czasami mają 100 pomysłów na minutę. Są bardzo ambitni i nie mają problemu z tym, żeby jeśli jest taka potrzeba, zostać po godzinach, bo tego wymaga projekt – mówi Kajetan Hajkowicz.
Jak dodaje, obecnie Weranda we wszystkich swoich konceptach: trzech restauracjach, hotelu i działalności cateringowej zatrudnia ok. 200 osób. Taka liczba wymaga odpowiedniego podejścia do pracowników i zadbania o ich komfort pracy. Wprowadzając kolejne pokolenia do pracy, nie zauważa większych problemów z generacją Z, a wręcz przeciwnie.
– Uwielbiam generację Z. Jest dla mnie bardzo inspirująca. Podziwiam ich za pewność siebie, dążenie do celu i chęć zdobywania wiedzy. A z drugiej strony dostrzegam ich samotność. W pracy z zetkami nie zauważyłem, żeby byli roszczeniowi, a po prostu wiedzą, na co zasługują. To oznacza, że oczekują tak samo jak każde inne pokolenia dobrych warunków pracy i godziwego wynagrodzenia za ich pracę – podsumowuje Kajetan Hajkowicz.
Główne wnioski
- Gastronomia w wielu przypadkach bywa pierwszą pracą dla wielu młodych ludzi z pokolenia Z. Młodzi pracownicy często zderzają się z rzeczywistością, w której ich ambicje i oczekiwania nie idą w parze z umiejętnościami. Kluczowa okazuje się tutaj pokora oraz gotowość do nauki, oraz akceptacja standardów obowiązujących w danym lokalu.
- Pokolenie Z jak każde inne ma swoje wady i zalety. Z jednej strony bywa buńczuczne, roszczeniowe. Z drugiej wnosi do branży kreatywność, pewność siebie i otwartość na komunikację, czym inspiruje starsze pokolenia.
- Mimo różnic pokoleniowych dla praktycznie wszystkich pracowników w różnych wieku w pracy w gastronomii kluczowe są: terminowe wynagrodzenie, stabilne zatrudnienie i dobra atmosfera w miejscu pracy.