Polscy i ukraińscy liderzy o wsparciu, pokoju i współpracy gospodarczej

Wicepremierzy Władysław Kosiniak-Kamysz i Radosław Sikorski oraz marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska przeprowadzili dziś rozmowy telefoniczne ze swoimi ukraińskimi odpowiednikami. Dyskutowano o bezpieczeństwie Ukrainy, wsparciu dla polskich firm i warunkach sprawiedliwego pokoju.

Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz rozmawiał z Denysem Szmyhalem, nowym ministrem obrony Ukrainy, który objął stanowisko 16 lipca. Było to pierwsze spotkanie w tej formule. Jak poinformował na platformie X, omawiano bezpieczeństwo i niepodległość Ukrainy, sojusznicze wsparcie oraz współpracę przemysłów zbrojeniowych. Podkreślił, że każda forma wsparcia przyczyniająca się do pokoju jest obowiązkiem Polski.

Według rzecznika MON Janusza Sejmeja, Kosiniak-Kamysz otrzymał zaproszenie do złożenia wizyty w Kijowie.

Wicepremier i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski rozmawiał z wicepremierem Ukrainy ds. integracji europejskiej i euroatlantyckiej Tarasem Kaczką. Tematem rozmów było wsparcie dla polskich przedsiębiorstw oraz współpraca w kontekście negocjacji akcesyjnych Ukrainy z Unią Europejską.

Marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska kontaktowała się telefonicznie z przewodniczącym ukraińskiego parlamentu Rusłanem Stefanczukiem. Zapewniła o niezachwianym poparciu dla działań mających zapewnić Ukrainie trwały i sprawiedliwy pokój oraz bezpieczeństwo, zaznaczając, że jest to możliwe tylko przy pełnym udziale Ukrainy.

Rozmowy odbyły się dwa dni przed planowanym na piątek spotkaniem prezydenta USA Donalda Trumpa z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.

W środę Niemcy organizują wideokonferencję liderów państw europejskich z udziałem Trumpa. Do nadchodzących rozmów Trump–Putin odnieśli się już liderzy 26 państw UE (bez Węgier) oraz mniejsze grono państw: Francja, Niemcy, Włochy, Wielka Brytania, Finlandia, Polska i przewodnicząca KE Ursula von der Leyen.

W oświadczeniach podkreślono, że droga do pokoju wymaga udziału Ukrainy, granic nie można zmieniać siłą, a zaatakowane państwo musi otrzymać gwarancje bezpieczeństwa na przyszłość.

Źródło: PAP