Netanjahu mówił o "Wielkim Izraelu", sugerując poszerzenie granic. KE: aneksja jest nielegalna

UE odrzuca wszelkie zmiany terytorialne, które nie są częścią porozumienia między stronami - powiedziała rzeczniczka Komisji Europejskiej Anitta Hipper, odnosząc się do komentarza premiera Izraela na temat wizji „Wielkiego Izraela”. Aneksja jest nielegalna w świetle prawa międzynarodowego - przypomniała.

W wywiadzie dla izraelskiego kanału i24News, który został nadany we wtorek, izraelski premier Benjamin Netanjahu został zapytany, czy „odczuwa więź” z wizją „Wielkiego Izraela”, na co odpowiedział: „Bardzo”.

Termin „Wielki Izrael” odnosi się do biblijnych opisów zasięgu terytorium Izraela. Portal Times of Israel zauważył, że to pojęcie ma wiele wersji, a niektóre z nich odwołują się m.in. do części dzisiejszych terytoriów Jordanii, Libanu, Syrii, Egiptu, Iraku i Arabii Saudyjskiej. Termin spopularyzowano po wojnie sześciodniowej w czerwcu 1967 r. w kontekście terenów, które Izrael wówczas zajął.

Minister finansów Izraela chce przedzielić Zachodni Brzeg osiedlem mieszkalnym

Za kontrowersyjne można również uznać plany Izraela, dotyczący budowy tysięcy mieszkań na okupowanym Zachodnim Brzegu, spornym terytorium, do którego prawa rości sobie również Palestyna. Minister finansów w rządzie Netanjahu, Bezalel Smotrich, zapowiedział chęć postawienia osiedla na terenie E1, który miałby połączyć Jerozolimę z miastem Ma’ale Adummim, otoczonym przez terytoria Autonomii Palestyńskiej.

Jak wskazuje CNN, przedzielenie Zachodniego Brzegu na pół "uniemożliwiłoby utworzenie jednolitego państwa palestyńskiego". Sam Smotrich na konferencji prasowej mówił o pogrzebaniu "idei państwa palestyńskiego", poprzez budowanie "żydowskiej rzeczywistości".

Plan osiedla E1, od nazwy terytorium leżącego na wschód od Jerozolimy. Zakłada on budowę bloku składającego się z 3,4 tys. mieszkań. Budynek miałby przedzielić Zachodni Brzeg na część północną oraz południową.

Choć minister finansów Izraela zapowiedział ogłoszenie przetargu na realizację inwestycji, tak ta nie została jeszcze zaakceptowana przez rząd Netanjahu. Izrael próbował zrealizować podobną inicjatywę w przeszłości, jednak porzucono ją z uwagi na krytykę m.in. USA oraz państw europejskich.

Źródło: PAP/XYZ