Melissa to najsilniejszy tegoroczny huragan. Może być też największym tropikalnym sztormem w historii Jamajki
Huragan Melissa dziś uderzy w wybrzeża Jamajki. Ten cyklon piątej, najwyższej kategorii, ciągle zwiększa swoją moc i jest najsilniejszym tegorocznym tropikalnym sztormem. Są już jego pierwsze ofiary śmiertelne, a władze apelują do ludzi, by się ewakuowali.
Prędkość wiatru tego cyklonu przekracza już 280 km/h, a huragan cały czas zbliża się do wybrzeży Jamajki. Jak jednak mówią telewizji CNN mieszkańcy wyspy, pojawiły się już pierwsze błyskawiczne powodzie. Są też pierwsze ofiary śmiertelne Melissy – to trzy osoby, które próbowały zabezpieczyć swoje domy.
Siła huraganu cały czas rośnie. O ile bowiem poprzednie huragany klasy piątej, które wykryto w tym roku, po 12 godzinach traciły swoją moc, to obecny zachowuje się zupełnie inaczej. Minimalne ciśnienie w centrum cyklonu spadło z 909 do 901 milibarów. A im jest ono niższe, tym sztorm staje się mocniejszy. Dla porównania – najniższe ciśnienie zanotowane w oku Katriny, która w 2005 roku zniszczyła południowo-wschodnie wybrzeże USA, wynosiło 902 mb. Zdaniem ekspertów to nie tylko więc najsilniejszy tegoroczny huragan, ale prawdopodobnie najsłilniejszy, jaki pojawił się nad wyspą w historii Jamajki.
Mieszkańcy nie chcą się ewaukuować
Władze wzywają mieszkańców do ewakuacji – liczyły, że w wyznaczonych strefach znajdzie się nawet 50 tysięcy ludzi. Na razie jednak ucieczkę wybrało zaledwie 1,7 tysiąca mieszkańców wyspy, którzy wykorzystali 170 z 800 miejsc, które mają być bezpieczne. Ludzie boją się bowiem, że wyznaczone schronienia nie zostały odpowiednio zabezpieczone – bardzo często to zwykłe szkoły.
Jak tłumaczą obywatele, ich mieszkania są często na wyższych kondygnacjach, a schronienia – parterowe. Nie ochronią więc przed potężnymi falami powodziowymi, o których ostrzegają eksperci. Dlatego mieszkańcy nadbrzeżnych miejscowości wolą pozostać wyżej i liczyć, że przetrwają same uderzenia wiatru.
Eksperci mówią jednak, że na uderzenie tak silnego huraganu nikt nie jest przygotowany. Nie tylko biedna wyspa z ograniczonymi zasobami, ale nawet USA nie poradziły sobie z Katriną, uderzającą w Nowy Orlean – a Melissa jest już silniejsza.
Do tego huragan nadciąga nad wyspę niestandardową ścieżką. Do tej pory takie zjawiska uderzały w Jamajkę ze wschodu. Melissa zaś ciągnie od południa. Uderzy więc w najważniejsze porty i lotniska, tam, gdzie infrastruktura jest na poziomie morza. Nie tylko spowoduje więc znaczne zniszczenia, ale utrudni potem dostarczanie pomocy.