Botswana i Angola chcą przejąć De Beers. Afryka walczy o kontrolę nad rynkiem diamentów
Botswana i Angola prowadzą rozmowy o wspólnym przejęciu koncernu De Beers – największej na świecie marki w branży wydobycia diamentów. Transakcja mogłaby całkowicie zmienić układ sił w globalnym handlu tymi kamieniami szlachetnymi.
Afrykańskie potęgi łączą siły
Botswana i Angola, dwa największe afrykańskie kraje produkujące diamenty, rozpoczęły rozmowy o możliwym przejęciu kontroli nad firmą De Beers, należącą obecnie do koncernu Anglo American. Spotkanie ministrów górnictwa – Bogolo Joy Kenewendo z Botswany i Diamantino Pedro Azevedo z Angoli – odbyło się w piątek w Gaborone, stolicy Botswany.
Według Reutersa, rozmowy obejmowały nie tylko branżę diamentową, lecz także współpracę w sektorach energii i logistyki. Negocjacje są na wczesnym etapie, ale obserwatorzy rynku podkreślają, że może to być początek przełomu w podejściu Afryki do własnych surowców.
Celem obu państw jest uzyskanie większej kontroli nad łańcuchem wartości i zmniejszenie zależności od globalnych gigantów górniczych, którzy przez dekady dominowali w afrykańskim sektorze wydobywczym.
Minister Kenewendo podczas spotkania podkreśliła, że tegoroczny priorytet to „przywrócenie blasku branży diamentowej” i większa współpraca największych producentów w Afryce.
Botswana ma udziały, Angola – ambicje
Botswana posiada obecnie 15 proc. udziałów w De Beers, a jej kopalnie odpowiadają za około 70 proc. rocznej produkcji surowych diamentów firmy. Dla tego kraju De Beers to kluczowy składnik gospodarki narodowej, ponieważ przychody z diamentów stanowią znaczną część PKB i wpływów budżetowych.
Z kolei Angola intensywnie rozwija swój sektor wydobywczy i otwarcie deklaruje chęć nabycia pakietu kontrolnego w De Beers. Taki ruch mógłby radykalnie zmienić globalny układ sił w handlu diamentami, w którym dotąd dominowały koncerny z Europy i Ameryki.
Wspólne przejęcie De Beers przez dwa afrykańskie państwa oznaczałoby symboliczny i gospodarczy zwrot – po raz pierwszy od ponad wieku afrykańscy producenci mieliby realną kontrolę nad własnym bogactwem naturalnym.
Kenewendo podkreśliła, że jako dwa największe kraje pod względem ilości i wartości wydobycia diamentów, Botswana i Angola powinny „połączyć siły, by w pełni wykorzystać potencjał tego surowca”.
Anglo American rozważa sprzedaż
Pomysł przejęcia De Beers pojawia się w momencie, gdy Anglo American – właściciel koncernu od 2012 roku – rozważa sprzedaż marki. W 2024 roku The Wall Street Journal informował, że spółka analizuje możliwość pozbycia się De Beers po słabszych wynikach sprzedaży i spadkach cen diamentów na światowych rynkach.
Prezes Anglo American, Duncan Wanblad, przyznał, że branża mierzy się z trudnościami wynikającymi z niepewności gospodarczej i ostrożnego podejścia kupujących. Mimo to spodziewa się stopniowego ożywienia popytu w drugiej połowie roku.
De Beers, założony w XIX wieku, przez dekady kształtował globalny rynek diamentów i był synonimem luksusu. Ewentualne przejęcie przez afrykańskich producentów mogłoby położyć kres dominacji zachodnich koncernów w sektorze, którego źródłem bogactwa jest właśnie Afryka.
Nowa era w afrykańskim przemyśle wydobywczym
Rozmowy w Gaborone to wyraźny sygnał rosnącej pewności siebie Afryki w kształtowaniu własnej przyszłości surowcowej. Jeśli Botswana i Angola zdecydują się na wspólną ofertę zakupu De Beers, byłby to historyczny moment dla kontynentu.
Przejęcie mogłoby nie tylko zmienić strukturę własności w przemyśle diamentowym, lecz także stać się punktem zwrotnym dla gospodarczej suwerenności Afryki. W praktyce oznaczałoby to, że zyski z wydobycia wreszcie pozostaną w krajach pochodzenia surowców.
Jak zauważają eksperci branżowi, inicjatywa Botswany i Angoli to pierwszy tak odważny krok w kierunku afrykańskiej kontroli nad strategicznymi zasobami. Dla obu państw byłaby to także szansa na wzmocnienie pozycji na globalnej scenie gospodarczej i uniezależnienie się od zachodnich inwestorów.
Źródło: Business Insider Africa