Google kontra Bruksela. Gigant krytykuje unijne przepisy za tłumienie innowacji
Google alarmuje, że nowe regulacje UE szkodzą użytkownikom i firmom w Europie. Komisja Europejska analizuje zarzuty i prosi o dowody na koszty i korzyści.
Amerykański koncern Google ostrzega, że unijne przepisy wymierzone w gigantów technologicznych tłumią innowacje i pogarszają jakość usług dla europejskich konsumentów. We wtorek firma oficjalnie przedstawi swoje zastrzeżenia podczas warsztatów zorganizowanych przez Komisję Europejską.
Google broni swoich usług
Google, należący do koncernu Alphabet, stanie przed unijnymi regulatorami i krytykami, by bronić swojego stanowiska wobec Digital Markets Act (DMA) — przełomowego aktu prawnego, który ma ograniczyć dominację największych platform cyfrowych.
Firma podkreśla, że nowe przepisy prowadzą do realnych negatywnych skutków, takich jak pogorszenie jakości produktów online i wyższe koszty dla użytkowników. Zdaniem Google, konieczne są bardziej precyzyjne wytyczne, które pomogą firmie dostosować się do wymogów prawa.
Główna prawniczka Google, Clare Kelly, w swoim wystąpieniu wskaże, że zmiany w wynikach wyszukiwania, uzgodnione z Komisją i jej krytykami, doprowadziły m.in. do wzrostu cen biletów lotniczych w Europie, ponieważ użytkownicy nie mają już łatwego dostępu do stron linii lotniczych.
Według danych przytoczonych przez Kelly, europejskie linie lotnicze, hotele i restauracje odnotowały do 30 proc. spadku bezpośrednich rezerwacji, a użytkownicy skarżą się na nieintuicyjne obejścia i utrudnienia.
Wniosek o jasne wytyczne
Drugi z prawników Google, Oliver Bethell, zaapeluje do Komisji o jasne i szczegółowe wskazówki dotyczące zgodności z przepisami DMA. Według niego, dopiero wtedy firma będzie mogła szybko i pewnie wdrażać usługi zgodne z nowymi regulacjami na obszarze Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EEA).
„Musimy zrozumieć, co konkretnie oznacza zgodność. Nie tylko w teorii, ale też w kontekście praktycznych doświadczeń” – zapowiada Bethell.
Google podkreśla, że brak jasności co do tego, jakie działania są wymagane, spowalnia wdrażanie usług zgodnych z prawem. Firma oczekuje również, że krytycy przedstawią twarde dowody na korzyści i koszty wdrożonych zmian.
W skład EEA wchodzą wszystkie 27 państw Unii Europejskiej oraz Islandia, Liechtenstein i Norwegia. To właśnie tam Google chce wprowadzić zmodyfikowane produkty cyfrowe, spełniające wymogi DMA.
Całodniowe warsztaty, na których omawiane będą zarzuty wobec giganta technologicznego, rozpoczęły się dziś.
Zarzuty i możliwe kary
Google jest oskarżany o faworyzowanie swoich usług – m.in. Google Shopping, Google Hotels i Google Flights – w wynikach wyszukiwania kosztem konkurencji. To jedno z głównych naruszeń Digital Markets Act.
Za nieprzestrzeganie przepisów firma może zostać ukarana grzywną w wysokości nawet 10 proc. swojego globalnego rocznego obrotu. Dla Alphabetu oznaczałoby to miliardy dolarów kary.
Na początku czerwca Google zaproponował kolejne zmiany w swoich wynikach wyszukiwania, aby lepiej eksponować produkty konkurencyjnych firm. Krytycy twierdzą jednak, że te zmiany nadal nie zapewniają równego traktowania wszystkich podmiotów.
Komisja Europejska analizuje sytuację i daje firmie oraz jej oponentom szansę na przedstawienie swoich racji oraz konkretnych danych.
Google domaga się, by dyskusja na temat regulacji opierała się na realnych danych, a nie jedynie na teoretycznych założeniach. Firma utrzymuje, że obecna interpretacja DMA prowadzi do pogorszenia jakości usług.
Nowe wytyczne dla dzieci i młodzieży
Równolegle Komisja Europejska pracuje nad wytycznymi dotyczącymi ochrony nieletnich w Internecie, które mają wynikać z unijnego Digital Services Act (DSA). W najnowszym projekcie dokumentu dopuszczono możliwość, że państwa członkowskie będą mogły wprowadzać własne minimalne limity wiekowe dla korzystania z mediów społecznościowych.
Wskazano, że platformy powinny wdrażać środki weryfikacji wieku użytkowników w sytuacjach, gdy krajowe prawo wymaga określonego wieku do uzyskania dostępu do danego produktu lub usługi online.
Projekt przyznaje, że krajowe zakazy – np. we Francji – są możliwe. Nie przesądza jednak, czy są one w pełni zgodne z unijnym prawem.
Przemysł technologiczny twierdzi, że takie rozwiązania mogą prowadzić do fragmentacji rynku cyfrowego i kolidować z przepisami DSA, których przestrzegania pilnuje Komisja Europejska.
Weryfikacja wieku. Nowe propozycje
W nowym projekcie wytycznych znalazły się też zapisy mające ograniczyć ryzyko rozdrobnienia rynku i zakłóceń dla użytkowników. Komisja zaproponowała, aby platformy miały większą swobodę w wyborze metod weryfikacji wieku.
Proponuje się m.in., by oprócz metod weryfikacji, takich jak dokumenty tożsamości czy karty bankowe, można było stosować również techniki szacowania wieku. O ile zapewniają one porównywalną skuteczność.
Wytyczne rozróżniają między weryfikacją wieku a jego szacowaniem. Weryfikacja to techniczny proces pozwalający jednoznacznie potwierdzić wiek użytkownika. Szacowanie określa jedynie prawdopodobny wiek lub przedział wiekowy.
Projekt wytycznych został po raz pierwszy opisany przez francuski serwis Contexte. Ostateczna wersja dokumentu ma zostać opublikowana jeszcze przed wakacyjną przerwą w pracach Komisji.
Źródła: Reuters, Politico