Rolnicy krytykują nowe porozumienie UE–Ukraina. „Kontyngenty za wysokie”
Nowe porozumienie handlowe między Unią Europejską a Ukrainą spotkało się z krytyką ze strony Krajowej Rady Izb Rolniczych. Zdaniem jej prezesa Wiktora Szmulewicza, zaproponowane przez Komisję Europejską limity importowe są zbyt wysokie i zagrażają unijnemu sektorowi rolnemu.
Prezes KRIR ocenił, że rolnicy nie są zadowoleni z nowych ustaleń, które mają obowiązywać do 2028 roku. Porozumienie przewiduje przywrócenie kontyngentów i ceł na część produktów rolnych, ale w wysokościach wyższych niż przed wojną. – To nie chroni interesów europejskiego rolnictwa – stwierdził Szmulewicz w rozmowie z PAP.
Nowa umowa zakłada m.in. wzrost limitu importu cukru z Ukrainy do 100 tys. ton rocznie – pięciokrotnie więcej niż przed rosyjską inwazją. W sezonie 2023/24 do UE trafiło rekordowe 500 tys. ton cukru. Kontyngent na pszenicę ustalono na 1,3 mln ton – więcej niż w porozumieniu z 2016 r., ale mniej niż w ostatnich latach.
Cukier, miód i pszenica pod lupą KRIR
Szczególny niepokój KRIR budzi zwiększenie importu cukru. – Polski przemysł cukrowniczy został zrestrukturyzowany kosztem plantatorów. Teraz rynek może zostać zalany tańszym cukrem z Ukrainy i Mercosuru – ostrzegł Szmulewicz.
Krytyce poddano również wzrost limitu na miód – z 6 tys. ton do 35 tys. ton. Prezes KRIR podkreślił, że może to nie tylko zaszkodzić unijnym pszczelarzom, ale również odbić się negatywnie na całym rolnictwie. Mniej pasiek to mniej zapylaczy, co może przełożyć się na spadek plonów.
Zgodnie z porozumieniem, Ukraina zobowiązała się do stopniowego dostosowywania standardów produkcji rolnej do norm unijnych – m.in. w zakresie dobrostanu zwierząt i stosowania pestycydów. KE zapewnia, że mechanizmy ochronne w umowie będą skuteczniejsze niż dotąd.
KE mówi o kompromisie. Ukraina – o regresie
Komisarz UE ds. handlu Marosz Szefczovicz, prezentując umowę pod koniec czerwca, określił ją jako „nowy rozdział w relacjach z Ukrainą”. Jak podkreślił, ustalone limity są niższe niż faktyczny poziom importu z ostatnich lat, a nowe zasady mają chronić wrażliwe sektory europejskiego rolnictwa.
Wiktor Szmulewicz zaznaczył, że choć pomoc dla Ukrainy jest ważna, to nie może odbywać się kosztem unijnych producentów. – Inaczej zagrożone będzie bezpieczeństwo żywnościowe w Europie – powiedział.
Tymczasem ukraińscy rolnicy również wyrazili niezadowolenie z nowej umowy. Organizacja UCAB nazwała ustalenia krokiem wstecz. „Handel z UE staje się coraz bardziej konserwatywny mimo rosnącego importu z innych krajów trzecich” – napisano w oświadczeniu.
Źródło: PAP