Kapitalizacja Nvidii wzrosła o 1 bln dolarów w dwa miesiące. Czy rynek jest zbyt rozgrzany?
Na amerykańskiej giełdzie nie ma bańki technologicznej, ale ryzyka narastają – taka była najważniejsza konkluzja analizy, którą opublikowaliśmy trochę ponad dwa miesiące temu. Od tamtej pory część spółek technologicznych zaliczyła jednak spektakularny rajd.
Akcje Nvidii wzrosły o prawie 30 proc., co oznacza, że kapitalizacja spółki zwiększyła się o 1 bln dolarów, przekraczając poziom 4 bln dolarów. Akcje Google poszły w górę o 16 proc., Microsoftu o 14 proc., a Amazonu o 12 proc. Spośród tzw. „Wspaniałej Siódemki” (Magnificent Seven) jedynie akcje Tesli znalazły się na minusie, tracąc w tym czasie 7 proc.
Mocno rosły także akcje innych spółek technologicznych – Palantir zyskał 24 proc., Arm Holdings 23 proc., a Spotify 10 proc. Indeks S&P 500 wzrósł w tym okresie o 9 proc.
W międzyczasie poznaliśmy również wyniki kwartalne wielu z tych firm. Zasadne wydaje się więc ponowne sprawdzenie, jak obecnie wyglądają wyceny na rynku i czy teza o narastaniu bańki nadal znajduje potwierdzenie.
Wyceny Wspaniałej Siódemki (poza Teslą) znacznie poniżej szczytu bańki internetowej
Naturalnym punktem odniesienia dla obecnej sytuacji jest bańka internetowa (dot-com bubble), która pękła na początku 2000 r. Najprostszym sposobem porównania jest analiza wyprzedzającego wskaźnika cena/zysk (C/Z), który pokazuje obecną wycenę spółki w odniesieniu do prognozowanych rocznych zysków za 24 miesiące (średnia z konsensusu analityków).
Dla spółek z grupy Magnificent Seven (ważony kapitalizacją) wskaźnik C/Z wynosi obecnie 33,5. Dla siedmiu czołowych spółek technologicznych w szczycie bańki internetowej sięgał 63,7. Różnica jest więc niemal dwukrotna. Trzeba jednak pamiętać, że porównujemy dzisiejszą sytuację do absolutnego apogeum spekulacyjnego szaleństwa.
Różnic jest więcej. W 2000 r. tylko jedna spółka miała wskaźnik C/Z poniżej 30, dziś są to już trzy firmy – Apple, Meta Platforms (Facebook) i Alphabet (Google), z czego w przypadku tej ostatniej wskaźnik C/Z spadł poniżej 20. Z kolei na szczycie bańki aż trzy spółki miały wskaźnik C/Z powyżej 80 – dziś jest to jedynie Tesla.
To właśnie Tesla wydaje się obecnie najbardziej, wręcz absurdalnie, przewartościowana. Ze wskaźnikiem C/Z na poziomie 121 jest droższa niż którakolwiek z czołowych firm tuż przed krachem dotcomów.
Na marginesie warto zauważyć, że jedyną spółką, która łączy obie grupy – z 2000 i 2025 r. – jest Microsoft. To dobitnie pokazuje, jak trudno w świecie technologii utrzymać się na szczycie przez dłuższy czas.
Inni giganci technologiczni osiągają bardzo wysokie wyceny
Jeszcze wyższe niż Magnificent Seven są wyceny spółek technologicznych, których kapitalizacja przekracza 100 mld dolarów.
- Dla Palantira wskaźnik C/Z wynosi 215,
- dla Arm Holdings – 69,
- a dla Palo Alto Networks oraz Spotify – 55.
Z kolei dla Microstrategy (115 mld dolarów kapitalizacji) obliczenie wskaźnika C/Z nie jest możliwe, ponieważ spółka notuje straty, a konsensus analityków zakłada, że za dwa lata nadal tak będzie. Jej wycena jest pochodną wartości posiadanych kryptowalut, przede wszystkim bitcoina.
Czy to możliwe, że jesteśmy świadkami narastania bańki? Punktowo – tak, ale na całym rynku raczej nie. Kluczowe pytanie brzmi, czy giganci technologiczni będą w stanie „dowozić” prognozowane wyniki. Jeśli przestaną, prognozy zostaną obniżone, co automatycznie podniesie wskaźniki wyceny, a wtedy…