Baker McKenzie: rośnie ryzyko kar w Polsce z tytułu naruszenia prawa konkurencji

Polscy przedsiębiorcy powinni liczyć się z rosnącym ryzykiem kar z tytułu naruszenia prawa konkurencji z powodu wzrostu aktywności krajowego urzędu antymonopolowego (UOKiK) – twierdzą prawnicy Baker McKenzie. Coraz większe znaczenie w egzekwowaniu przepisów o ochronie konkurencji w ich ocenie mają także postępowania prywatne odszkodowawcze (private enforcement).

Jak zauważa Backer McKenzie, w 2024 r. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) dokonał przeszukań u 51 przedsiębiorców, w porównaniu do 44 rok wcześniej i 30 w 2022 r. Łączna wartość kar nałożonych przez Urząd wyniosła w ubiegłym roku 938 mln zł, z czego 650 mln zł za praktyki ograniczające konkurencję. W poprzednich latach łączna wartość kar wyniosła 612 mln zł w 2023 r. oraz 428 mln zł w 2022 r. UOKiK posiada też uprawnienia do prowadzenia przeszukań w domach prywatnych oraz nakładania kar indywidualnych na menedżerów.

Ochrona konkurencji ma wysoki priorytet w Unii, a ustawa z 2017 r. daję podstawę do roszczeń

„Aktywność regulatora na polskim rynku znacznie wzrosła w ostatnich latach i jest obecnie porównywalna pod względem skali i metod działania do urzędów działających na europejskim rynku" – mówi Marcin Trepka, partner współkierujący praktyką ochrony konkurencji w warszawskim biurze Baker McKenzie.

„Ochrona konkurencji ma w Europie bardzo wysoki priorytet, co znajduje odzwierciedlenie w przepisach i bieżącej aktywności urzędów” – dodaje.

Ekspert Baker McKenzie zwraca także uwagę na obowiązującą od 2017 r. ustawę o roszczeniach o naprawienie szkody wyrządzonej przez naruszenie prawa konkurencji. Umożliwia ona dochodzenie w postępowaniach sądowych odszkodowań od przedsiębiorcy, który naruszył przepisy antymonopolowe. Ustawa wprowadza szereg rozwiązań wspierających poszkodowanych, w tym domniemanie szkody czy ułatwienia dowodowe.

Wartość dochodzonych odszkodowań może wielokrotnie przekroczyć wysokość kary nakładanej przez UOKiK w postępowaniu administracyjnym. Przy czym postępowanie odszkodowawcze może zostać wszczęte także bez wcześniejszego postępowania antymonopolowego – powód prywatny może samodzielnie przed sądem dowodzić istnienia naruszenia prawa konkurencji.

„W krajach, w których przepisy o prywatnych roszczeniach funkcjonują od wielu lat, blisko połowa spraw o naruszenie prawa konkurencji toczy się takim trybem, bez udziału urzędu antymonopolowego" – stwierdza Marcin Trepka.

W jego ocenie w Polsce „naturalnie jeszcze długo taka sytuacja nie zaistnieje". To dlatego, że obecnie nie wszyscy zdają sobie w ogóle sprawę, że poszkodowany może wystąpić z pozwem o odszkodowanie przeciwko podmiotom naruszającym prawo antymonopolowe i w ten sposób egzekwować prawo bez pomocy regulatora.

Jak podkreśla Backer Mckenzie, przedsiębiorca może dochodzić odszkodowania w oparciu o prawomocną decyzję prezesa UOKiK stwierdzającą naruszenie prawa konkurencji w ramach tak zwanego postępowania follow-on, jak również złożyć pozew samodzielnie bez wcześniejszego udziału Urzędu, czyli w postępowaniu stand alone

W takiej sytuacji obowiązek udowodnienia, że doszło do naruszenia przepisów, leży po stronie pozywającego. Jeśli sąd stwierdzi, że roszczenie jest uprawdopodobnione, może zobowiązać pozwaną firmę do udostępnienia dokumentów i materiałów istotnych dla sprawy, ułatwiając tym samym udowodnienie naruszenia i dochodzenie szkody.

Źródło: PAP