Niger zrywa współpracę wywiadowczą z Rosją i Turcją
Rządząca Nigrem junta wojskowa ogłosiła zerwanie współpracy wywiadowczej z Rosją. Powodem decyzji była niska jakość sprzętu szpiegowskiego i nieskuteczność rosyjskich techników.
Narodowa Rada Ochrony Ojczyzny (CNSP) przekazała, że rosyjski sprzęt do podsłuchu telefonicznego nie spełnił oczekiwań. Krytyka dotknęła także urządzeń dostarczonych przez Turcję, z którą Niger również rozwiązał umowę wywiadowczą - przekazuje PAP.
Po zakończeniu współpracy z Moskwą i Ankarą, Niger próbował uzupełnić braki przez krótkotrwałą współpracę z Marokiem. Gdy i ta nie przyniosła oczekiwanych rezultatów, nigeryjskie służby bezpieczeństwa powróciły do manualnych metod inwigilacji.
Od maja agenci Gwardii Prezydenckiej patrolują pieszo newralgiczne ulice stolicy – Niamey – od północy do godziny 6 rano, podsłuchując rozmowy przypadkowych przechodniów. To powrót do technik znanych sprzed ery elektronicznego wywiadu.
Pomimo zerwania współpracy wywiadowczej, Niger nie odciął się całkowicie od Rosji. Kraj dołączył do satelitarnej umowy z rosyjskim Roskosmosem, zawartej wcześniej przez Mali i Burkina Faso, dotyczącej nadzoru pogranicza.
Trzy kraje Sahelu, rządzone przez junty wojskowe, walczą z trwającym od lat zagrożeniem ze strony islamistycznych ugrupowań zbrojnych. Granice w regionie są rozległe, trudne do kontrolowania i często wykorzystywane przez rebeliantów.
W ostatnim ataku dżihadystów w zachodnim regionie Dosso zginęło co najmniej 10 nigeryjskich żołnierzy, a siedmiu zostało rannych. W tle walki z terroryzmem kraj boryka się z głębokim kryzysem – ponad 45 proc. ludności żyje w skrajnym ubóstwie.