Operacja "Narnia". Tak Izrael wziął na cel irańskich naukowców

Izrael zdradził szczegóły operacji o kryptonimie "Narnia", czyli plan likwidacji najważniejszych irańskich naukowców, zajmujących się projektem nuklearnym. Dlaczego akurat "Narnia"? Jak tłumaczy "Jerusalem Post", przygotowanie tych ataków było tak skomplikowane, że wyglądało jak coś z opowieści fantastycznych [Narnia to cykl opowieści fantasy C.S Lewisa - red.]

Na długo przed operacją "Powstający lew", czyli głównym atakiem na Iran, izraelski wywiad podzielił naukowców na cztery grupy, w zależności od ważności danego uczonego dla programu atomowego. W styczniu tego roku okazało się jednak, że nie da się ich zlikwidować bez zniszczenia irańskiego systemu obrony przeciwlotniczej.

Dlatego też 120 ekspertów z wojskowego wywiadu i sił powietrznych podzielono na zespoły, z których każdy miał zająć się swoim celem. Oprócz zabicia ekspertów od programu atomowego, musieli przygotować ataki na system dowodzenia, bazy wojskowe itp. Tak operację "Narnia" rozszerzono do "Powstającego lwa", czyli pełnoskalowego powietrznego ataku na Iran.

Ataki Izraela na Iran rozpoczęły się w nocy z 12 na 13 czerwca. Izrael zabił - oprócz naukowców - m.in. dwóch szefów sztabu generalnego, dowódcę Gwardii Rewolucyjnej. Uderzenia zniszczyły też całkowicie systemy obrony przeciwlotniczej. Na cel wzięto też m.in. ośrodki atomowe czy fabryki uzbrojenia. W odpowiedzi Iran co noc odpala w stronę Izraela salwy rakiet. Większość z nich przechwytują jednak systemy obrony przeciwlotniczej.

Źródło: Jerusalem Post