Trump zmienił narrację. Napisał o "zmianie reżimu" w Iranie
Jeśli obecny reżim irański nie jest w stanie uczynić Iranu ponownie wielkim, to dlaczego miałoby nie dojść do zmiany reżimu? - powiedział w niedzielę prezydent USA Donald Trump. Stwierdził również, że zniszczenia wywołane przez atak na irańskie obiekty atomowe są "monumentalne".
"Używanie terminu ‘zmiana reżimu’ nie jest politycznie poprawne, ale jeśli obecny reżim irański nie jest w stanie UCZYNIĆ IRANU ZNOWU WIELKIM, to dlaczego nie miałoby dojść do zmiany reżimu??? MIGA!!! - napisał Trump na swoim portalu społecznościowym Truth Social, używając skrótu oznaczającego "uczyńmy Iran znowu wielkim" (Make Iran Great Again).
Trump oraz przedstawiciele jego administracji wielokrotnie w ostatnich dniach podkreślali, że zmiana reżimu w Teheranie nie jest celem ich polityki. Mimo to, w wywiadzie dla telewizji Fox Business szef dyplomacji USA Marco Rubio zagroził, że jeśli władze Iranu zdecydują się dążyć do uzyskania broni jądrowej, reżim nie przetrwa.
W innym niedzielnym wpisie Trump stwierdził, że zniszczenia zbombardowanych przez USA obiektów programu nuklearnego Iranu były "monumentalne", a trafienia "mocne i celne". Wiceprezydent J.D. Vance, a także przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów nie potwierdzili w niedzielę wcześniejszych słów Trumpa, że obiekty w Fordo, Isfahanie i Natanz zostały "całkowicie i totalnie" zniszczone. Zamiast tego stwierdzili, że zostały mocno uszkodzone, a irański program atomowy został "opóźniony o długi czas". Vance sugerował przy tym, że Iran nadal jest w posiadaniu zapasów uranu wzbogaconego do poziomu 60 proc. (do produkcji broni jądrowej potrzebne jest 90 proc.).
Nieco odmienną narrację prowadził na konferencji prasowej szef Pentagonu Pete Hegseth. Powiedział on, że zarówno program nuklearny Iranu, jak i ambicje władz tego kraju do posiadania bomby atomowej „zostały zniszczone”. Podkreślił również, że amerykański atak nie miał na celu obalenia irańskiego reżimu.
Trump zakomunikował też w niedzielę, że do kraju wrócili piloci siedmiu bombowców B-2, którzy zrzucili bomby na obiekty w Iranie. Według Pentagonu, ich lot z bazy z Missouri trwał bez przerwy 17 godzin, a bombowce były kilkakrotnie tankowane w powietrzu. Szereg innych B-2 wyruszył przed uderzeniem z tej samej bazy na zachód w ramach próby zmylenia przeciwnika.
Źródło: PAP/XYZ