Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes

Polacy kupują 1,4 mln sztuk tzw. małpek i 8 mln litrów piwa dziennie. „Chcemy jednolitego podatku od grzechu” – żądają producenci wódki

W Polsce od lat trwa awantura o akcyzę. Producenci mocnego alkoholu alarmują, że obecny system faworyzuje branżę piwną. Z kolei producenci browarów sugerują, by branża spirytusowa skupiła się na zgłaszaniu postulatów dotyczących swojego biznesu, zamiast działać na szkodę innych.

Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego - Browary Polskie (po lewej) nie widzi powodów, dla których ustawodawca miałby ingerować w rynek na korzyść producentów mocnego alkoholu i podnosić akcyzę na piwo. Marek Sypek, dyrektor zarządzający w Stock Polska, uważa, że branża piwna jest faworyzowana zarówno w kwestiach akcyzowych, jak i reklamowych./ Fot. PAP, XYZ
Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie (po lewej) nie widzi powodów, dla których ustawodawca miałby ingerować w rynek na korzyść producentów mocnego alkoholu i podnosić akcyzę na piwo. Marek Sypek, dyrektor zarządzający w Stock Polska, uważa, że branża piwna jest faworyzowana zarówno w kwestiach akcyzowych, jak i reklamowych./ Fot. PAP, XYZ

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jakie stawki akcyzowe na alkohol obowiązują w Polsce i jak przedstawiciele producenta wódki, wina i piwa je interpretują. Czym jest Mapa Akcyzowa.
  2. O co od lat spierają się producenci alkoholu w naszym kraju?
  3. Ile Polacy wypijają rocznie piwa, wina i wódki.

Od stycznia 2025 r. wzrosła akcyza na alkohol. Podwyżka wynika z tzw. Mapy Akcyzowej czyli harmonogramu indeksacji na lata 2023-2027, którą wprowadził rząd Mateusza Morawieckiego. Głównym celem było zwiększenie wpływów budżetowych oraz ograniczenie spożycia alkoholu.

Spożycie alkoholu w Polsce symbolicznie zaczyna spadać, za to od lat trwa konflikt producentów wódki i piwa, którzy zupełnie inaczej interpretują wymagania akcyzowe. To zresztą nie jedyna kwestia sporna.

Warto wiedzieć

Zmiany stawek akcyzy na alkohol i napoje alkoholowe w 2025 r.

Od 1 stycznia 2025 r. o 5 proc. wzrosła akcyza na alkohol etylowy, piwo, wino, napoje fermentowane i wyroby pośrednie. Podwyżka wynika z harmonogramu indeksacji na lata 2023-2027. Stawki akcyzy na napoje alkoholowe wynoszą:

na alkohol etylowy – 7991 zł od 1 hektolitra alkoholu etylowego 100 proc. zawartego w gotowym wyrobie. Oznacza to dla producenta średni koszt ok. 15,9 zł na półlitrową butelkę wódki 40 proc. alkoholu,

na wino – 222 zł od 1 hektolitra gotowego wyrobu. Oznacza to dla producenta średni koszt ok. 1,67 zł na butelkę wina o pojemności 0,75 litra,

na piwo – 10,92 zł od 1 hektolitra za każdy stopień Plato gotowego wyrobu [Skala Plato przyjęła się jako podstawowa w przemyśle piwowarskim do określenia gęstości brzeczki – zawartości ekstraktu, z której powstało piwo. Plato jest systemem kalkulacji akcyzy, który ma odzwierciedlać sposób wytwarzania piwa i związane z tym koszty – przyp. red.]. Oznacza to średni koszt dla producenta ok. 0,65 zł za półlitrowe piwo,

na wyroby pośrednie – 445,00 zł od 1 hektolitra gotowego wyrobu,

na napoje fermentowane – 222,00 zł od 1 hektolitra gotowego wyrobu.

Podwyżka nie obejmuje cydru i perry o mocy nieprzekraczającej 5 proc. Wyroby te nadal opodatkowane są w wysokości 97 zł od 1 hektolitra gotowego wyrobu, a do 31 grudnia 2026 r. będą zwolnione z obowiązku oznaczania znakami akcyzy.

XYZ za MDDP Outsourcing

Akcyza kością niezgodny producentów wódki i piwa

W Polsce od lat trwa awantura o akcyzę. Producenci mocnego alkoholu są zdania, że obecny system akcyzowy wyraźnie faworyzuje branżę piwną. Z kolei producenci piwa polecają, by branża spirytusowa skupiła się na zgłaszaniu postulatów dotyczących swojego biznesu.

Percepcja podatku akcyzowego różni się w zależności od „miejsca siedzenia”, co pokazują poniższe slajdy.

– Alkohol w naszych produktach jest trzy razy droższy niż sprzedawany w innej formie, mimo że jego zawartość jest identyczna. Nie rozumiem, dlaczego jeden rodzaj alkoholu jest traktowany inaczej niż drugi – alarmuje Marek Sypek dyrektor zarządzający w Stock Polska.

Szacuje, że w przypadku półlitrowej butelki wódki około 72 proc. ceny to akcyza i podatki.

– Spójrzmy na statystyki: 38 proc. całej kategorii alkoholi stanowią alkohole mocne, które generują 70 proc. wpływów z akcyzy do Skarbu Państwa. Wpływy z piwa, które odpowiada za 54 proc. konsumpcji alkoholu, wynoszą jedynie 26 proc. całkowitej akcyzy. To pokazuje, że przemysł piwowarski korzysta z preferencyjnego systemu podatkowego.  Dlaczego państwo udziela bonifikaty na akcyzę dla piwa? Przecież akcyza to swoisty „podatek od grzechu”, a alkohol pozostaje taki sam – niezależnie od tego, czy mówimy o napojach spirytusowych, czy piwie. Czy zatem można uznać, że „grzech” zależy od rodzaju spożywanego alkoholu? Dla mnie jest to niezrozumiałe – dodaje Marek Sypek.

Dane XYZ za Związek Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego w Polsce - Browary Polskie

Co na to branża piwna?

Naliczanie akcyzy od alkoholu w takiej samej wysokości dla piwa i wódki jest postulatem od dawna forsowanym przez przemysł spirytusowy. Oznaczałoby to dla piwa podwyżkę stawki o ok. 260 proc., co przy zachowaniu tej samej akcyzy od wódki byłoby poważną ingerencją w rynek. Efektem byłby głęboki spadek na rynku piwa i przeniesienie części konsumpcji na wyroby spirytusowe, zwłaszcza najtańsze tzw. małpki, których jednostkowa cena jest najbardziej zbliżona do ceny piwa. Wynika to z faktu, że piwo i wódka są w pewnym stopniu produktami substytucyjnymi. Zrównanie stawek prowadziłoby do zmiany struktury spożycia i sytuacji, w której system podatkowy preferowałby mocne alkohole – zapewnia Bartłomiej Morzycki dyrektor generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie.

Akcyza to swoisty „podatek od grzechu”, a alkohol pozostaje taki sam – niezależnie od tego, czy mówimy o napojach spirytusowych, czy piwie. Czy zatem można uznać, że „grzech” zależy od rodzaju spożywanego alkoholu?

I wskazuje, że zgodnie z prawem UE nie ma możliwości takiego samego naliczania akcyzy dla wszystkich rodzajów alkoholi. Stan prawny w Polsce jest zgodny z dyrektywą UE wyznaczającą minimalne stawki oraz proporcje między nimi.

Zdaniem Ministerstwa Finansów

Krajowe stawki akcyzy na alkohol etylowy i piwo nie odbiegają od przeciętnych wartości w państwach członkowskich UE

Napoje alkoholowe podlegają regulacjom ustawy z 6 grudnia 2008 r. o podatku akcyzowym. Do napojów alkoholowych w rozumieniu ustawy zalicza się alkohol etylowy, piwo, wino, napoje fermentowane oraz wyroby pośrednie.  Ustawa o podatku akcyzowym określa stawki tego podatku dla każdej z wymienionych kategorii napojów alkoholowych. Ich wysokość uwzględnia minimalne wysokości stawek określone w przepisach.

Krajowe stawki akcyzy na alkohol etylowy i piwo nie odbiegają od przeciętnych wartości w państwach członkowskich UE. Także wzajemne proporcje wysokości opodatkowania akcyzą piwa i wódki nie różnią się w Polsce od średnich unijnych. Nie ma zatem mowy o preferencyjnym traktowaniu pod względem fiskalnym którejś z branż.

W 2022 r. wszedł w życie tzw. akcyzowy plan działań obejmujący sukcesywne, coroczne podwyżki stawek akcyzy m.in. na napoje alkoholowe do roku 2027. Obecnie w MF nie toczą się prace zmierzające do zmiany stawek akcyzy na tę grupę wyrobów.
Warto również wskazać na art. 10 ustawy 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, zgodnie z którym „akty prawne wpływające na strukturę cen napojów alkoholowych powinny służyć ograniczaniu spożycia tych napojów oraz zmianie struktury ich spożycia na rzecz napojów o niskiej zawartości procentowej alkoholu”.

– Stawki minimalne w dyrektywie UE dla piwa i napojów spirytusowych określone są w proporcji 1 do 3, co oznacza, że polskie regulacje w tym zakresie odzwierciedlają w pełni politykę unijną dotyczącą podatków na alkohol (proporcje w Polsce to ok. 1 do 2,9). Piwo we wszystkich krajach UE opodatkowane jest mniej niż spirytus (tak jak w dyrektywie). W żadnym kraju stawki akcyzy na piwo i alkohole mocne nie są jednakowe – twierdzi dyrektor generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie.

Szacuje, że w przeszłości w Polsce proporcja stawek akcyzy między piwem a wódką również była większa i wynosiła ok. 1 do 4,3. Zmieniło się to w 2003 r., gdy ówczesny rząd obniżył akcyzę wyłącznie na wyroby spirytusowe o 30 proc. To dlatego stawki akcyzy na wyroby spirytusowe dopiero w 2021 r. powróciły do poziomu sprzed 20 lat.

Branża spirytusowa przez niemal dwie dekady korzystała na obniżonej akcyzie, rozwijając w tym czasie m.in. rynek tzw. małpek. Stawki akcyzy uwzględniają także realny koszt wytworzenia i wprowadzenia danego alkoholu na rynek. W przypadku piwa ten koszt jest znacznie wyższy ze względu na składniki, dłuższy i znacznie bardziej energochłonny proces produkcji oraz logistykę, która wymaga dostarczenia znacznie większej ilości produktu na rynek – wylicza dyrektor generalny.

Jego zdaniem na rynku panuje równowaga w cenie czystego alkoholu w piwie i wódce.

– W cenie jednej butelki wódki można kupić ok. ośmiu butelek piwa, czyli tyle samo „procentów”. Podniesienie akcyzy wyłącznie na piwo zaburzyłoby tę proporcję. Nie widzimy powodów, dla których ustawodawca miałby ingerować w rynek na korzyść producentów mocnego alkoholu. Oczywiście przeliczanie i porównywanie obu trunków pod względem alkoholu jest również niedoskonałe, gdyż piwa nie spożywa się wyłącznie dla alkoholu, podczas gdy alkohol w wódce jest kwintesencją tego wyrobu. Można wszak nabyć piwo bez alkoholu (i takich piw jest coraz więcej), ale wódka bez alkoholu już nie ma racji bytu – zapewnia Bartłomiej Morzycki.

1,4 mln sztuk tzw. małpek i 8 mln litrów piwa dziennie – tak piją Polacy

Marek Sypek zwraca uwagę, że w mediach często powielane są nieprawdziwe informacje o tym, ile tzw. małpek, czyli alkoholu w małych szklanych butelkach o pojemności 90-200 ml, kupują Polacy.

– Dziennie sprzedawanych jest 1,4 mln sztuk napojów alkoholowych w małych formatach. Stanowi to 27 proc. sprzedaży całej kategorii. Za 57 proc. odpowiada piwo, w którym akcyza – jedna trzecia do jednej piątej – płacona jest przez nas. Dziennie sprzedaje się w naszym kraju 16 mln opakowań piwa o pojemności pół litra, o czym się głośno nie mówi. Przeciętny konsument, który chce kupić alkohol, ma wybór: może sięgnąć po półlitrowe piwo o zawartości alkoholu 5 proc., co łatwo przeliczyć na konkretną ilość czystego alkoholu. Alternatywą jest tzw. małpka – najczęściej 90-mililitrowa butelka o zawartości alkoholu 25-28 proc. W praktyce zawiera ona nawet mniej czystego alkoholu niż półlitrowe piwo dodaje Marek Sypek.

Warto wiedzieć

Polacy wydali więcej na alkohol wyłącznie przez wzrost cen trunków

Według NielsenIQ w 2024 r. Polacy wydali na alkohol o 0,6 proc. więcej niż w 2023 r. Jednak symboliczny wzrost wartości nie oznacza większej konsumpcji. Spowodował go wzrost cen trunków. Wydatki na piwo wyniosły 22,9 mld zł (wzrost o 0,2 proc.), na wódkę 16,9 mld zł (wzrost o 0,1 proc.), a na wino 4,6 mld zł (wzrost o 0,2 proc.). Wydatki na bezalkoholowe odpowiedniki osiągnęły 1,9 mld zł i były o 17,9 proc. wyższe niż w 2023 r. 

XYZ za Stock Polska

– Według danych NielsenIQ w 2024 r. sprzedaż piwa wyniosła ok. 3 mld litrów, czyli ok. 8 mln litrów dziennie. Puszki statystycznie sięgają do 50 proc. tego wolumenu. W kontekście powyższych danych można się spotkać z manipulacją polegającą na zestawianiu wielkości sprzedaży piwa oraz wódki w ujęciu litrów albo sztuk danego wyrobu. Oczywiste, że piwa jest więcej zarówno objętościowo (w litrach), jak i ilościowo (w sztukach), co wynika z „natury” tego napoju. W przeliczeniu na alkohol ta dysproporcja jest już jednak znacznie mniejsza – mówi Bartłomiej Morzycki

Jako kolejny przykład dezinformacji podaje porównywanie zakupów piwa i tzw. małpek w godzinach przedpołudniowych.

Charakterystyczną cechą małpki jest natychmiastowa konsumpcja dla osiągnięcia efektu rauszu po spożyciu alkoholu. Biorąc to pod uwagę, można założyć, że nawet 1,4 mln osób w godzinach przedpołudniowych znajduje się pod wpływem alkoholu. Piwo natomiast kupowane jest przede wszystkim w celu późniejszego wypicia w domu i dużo rzadziej spożywane jest od razu po zakupie. Po piwo sięga znacznie większa grupa konsumentów, ale jednostkowe spożycie alkoholu jest niewielkie lub umiarkowane. Przytaczane dane dotyczące liczby sprzedanych sztuk poszczególnych rodzajów alkoholu nie mają w związku z powyższym większego sensu – wylicza Bartłomiej Morzycki.

W cenie jednej butelki wódki można kupić ok. ośmiu butelek piwa, czyli tyle samo „procentów”. Podniesienie akcyzy wyłącznie na piwo zaburzyłoby tę proporcję. Nie widzimy powodów, dla których ustawodawca miałby ingerować w rynek na korzyść producentów mocnego alkoholu.

Marek Sypek ze Stock Polska podkreśla również różnice w cenach piwa i mocnego alkoholu.

Standardowa cena promocyjna piwa wynosi 2,50 zł. Tymczasem małe formaty alkoholu, które jeszcze trzy lata temu kosztowały 4,99 zł, dziś nie są dostępne poniżej 7 zł. Powodem tego wzrostu cen jest dodatkowy kreatywny podatek od małych formatów, potocznie nazywany „małpkowym”, który został wprowadzony w ramach nowej polityki fiskalnej tłumaczy Marek Sypek.

– Cena piwa zależy przede wszystkim od kosztów wytworzenia. W przypadku wódki proporcje są odwrotne: gdyby nie podatki, alkohol wysokoprocentowy byłby bardzo tani, gdyż koszt jego wytworzenia jest stosunkowo niski w porównaniu z innymi rodzajami alkoholi. Cena piwa zależy zatem głównie od kosztów produkcji a cena wódki głównie od wysokości podatków. Dlatego ten obszar jest tak ważny dla branży spirytusowej, na tym polu widzą poprawę swojej konkurencyjności względem piwa i szanse na zwiększenie sprzedaży wódki. W 2023 r. wpływy z tytułu podatku akcyzowego od piwa wyniosły 3,679 mld zł [nie ma jeszcze pełnych danych za 2024 r. – red.]. Pod tym względem Polska znalazła się na drugim miejscu w Unii Europejskiej – tylko we Francji wpływy do budżetu z tytułu piwnej akcyzy były wyższe. W 12 krajach UE stawka akcyzy od piwa jest niższa niż w Polsce, w tym m.in. w Niemczech – trzykrotnie, ale też m.in. w Czechach, Belgii, Austrii, Hiszpanii czy Luksemburgu – wylicza Bartłomiej Morzycki.

Zdaniem eksperta

Przeciętny Polak wypił w 2023 r. 87,4 litra piwa, 6 litrów napojów winiarskich i 3,4 litra czystego alkoholu

Sposób naliczania podatku akcyzowego od napojów alkoholowych określony jest w polskiej ustawie akcyzowej, ale wynika z zasad określonych w dyrektywie unijnej. Podatek akcyzowy od wina i od pozostałych napojów winiarskich naliczany jest od hektolitra gotowego produktu i dyrektywa nie pozostawia żadnej alternatywy w tym zakresie.

Wskazano przy tym, że stawka minimalna od tych napojów może wynosić 0 EUR, co sprawia, że w wielu państwach członkowskich Unii Europejskiej od wina i cydru akcyzy nie płaci się wcale.

Natomiast w odniesieniu do piwa i wyrobów spirytusowych dyrektywa przewiduje odmienne zasady. Akcyza na wyroby spirytusowe jest uzależniona od zawartości czystego alkoholu w produkcie, natomiast w przypadku piwa państwa członkowskie mogą zdecydować, czy podatek będzie naliczany na podstawie zawartości alkoholu, czy też od stopni Plato. Polska przyjęła tę drugą metodę.

Z uwagi na zapisy unijnej dyrektywy nie ma zatem możliwości prawnego ujednolicenia sposobu naliczania akcyzy dla wszystkich napojów alkoholowych, a przynajmniej wyroby winiarskie pozostają wyłączone z tej dyskusji.

Zgodnie z danymi GUS, przeciętny Polak wypił w 2023 r. 87,4 litra piwa, 6 litrów napojów winiarskich (win, win owocowych, miodów pitnych) oraz 3,4 litra czystego alkoholu w postaci wyrobów spirytusowych. Po przeliczeniu na czysty alkohol wynika z tego, że 53,8 proc. alkoholu spożyto w piwie, 38,1 proc. w wyrobach spirytusowych, natomiast 8,1 proc. w napojach winiarskich.

W bieżącym roku wysokość akcyzy na wina wynosi 222 zł za hektolitr. W przeliczeniu na butelkę 0,75l jest to więc 1,67 zł.

Wina wzmacniane, takie jak np. porto czy madera, zgodnie z przepisami akcyzowymi, są tzw. wyrobami pośrednimi i akcyza od nich jest wyższa. Jest to aktualnie 445 zł za hektolitr. W przeliczeniu na butelkę 0,75 l wynosi zatem 3,34 zł. Stawka podatku VAT na wszystkie wina to 23 proc.Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie icon-lightbulb.svg

Nie tylko akcyza. Reklama dzieli branżę alkoholową

Zdaniem Marka Sypka branża piwna jest faworyzowana zarówno w kwestiach akcyzowych, jak i reklamowych. Wskazuje, że producenci piwa mogą cały czas reklamować produkty, na co wydają 700-800 mln zł rocznie.

Zgodnie z obowiązującym prawem producenci alkoholi mocnych mają bardzo ograniczoną możliwość promowania swoich wyrobów – nie mogą sponsorować imprez masowych, eventów sportowych czy koncertów. Branża piwowarska od 2002 r. ma szeroką możliwość reklamy. Jedna kategoria produktów może angażować setki milionów złotych rocznie na kampanie marketingowe i komunikację z konsumentem i praktycznie bez ograniczeń promować swoje produkty ocenia Marek Sypek.

Menedżer Stock Polska ocenia, że niższa akcyza i możliwość reklamy stworzyły nierówne warunki rynkowe, które wyraźnie faworyzują jedną kategorię kosztem innych.

Ujednolicić przepisy i umożliwić reklamę mocniejszych alkoholi, czy całkowicie zakazać promocji napojów z procentami?

Podchodząc do sprawy uczciwie, jeśli jako kraj zdecydowaliśmy się na przeciwdziałanie konsumpcji alkoholu i jest to celem Ministerstwa Zdrowia, to konsekwentnie powinniśmy przyjąć jedno stanowisko: albo nie reklamujmy alkoholu w żadnej postaci, albo stosujmy jednakowe zasady dla wszystkich kategorii. Nasza branża wydaje dużo pieniędzy na różnego rodzaju programy edukacyjne. Alkohol powinien być dodatkiem do posiłku – podkreślamy, że należy go konsumować rozmyślnie i z umiarem zapewnia Marek Sypek.

Bartłomiej Morzycki komentuje, że reklama piwa i jej znaczenie jest przewartościowane w debacie publicznej.

– Reklama nie ma wpływu na całkowity poziom konsumpcji alkoholu i jest wyłącznie narzędziem konkurencji między poszczególnymi producentami. Nie widziałem inicjatywy branży spirytusowej dotyczącej umożliwienia reklamowania mocnych alkoholi. Myślę, że branża spirytusowa powinna skupić się na zgłaszaniu postulatów dotyczących swojego segmentu, zamiast działać na rzecz pogorszenia funkcjonowania producentów piwa. Nie widzimy powodu dla zmian w zakresie dalszego ograniczania lub wręcz zakazu reklamy piwa. Pamiętajmy też, że reklama piwa w coraz większym zakresie dotyczy produktów bezalkoholowych, co pozwala na ograniczanie spożycia alkoholu – dodaje dyrektor generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie.

- Cena piwa zależy przede wszystkim od kosztów wytworzenia. W przypadku wódki proporcje są odwrotne: gdyby nie podatki, alkohol wysokoprocentowy byłby bardzo tani, gdyż koszt jego wytworzenia jest stosunkowo niski w porównaniu z innymi rodzajami alkoholi - mówi Bartłomiej Morzycki dyrektor generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie. Fot PAP/Tomasz Gzell
– Cena piwa zależy przede wszystkim od kosztów wytworzenia. W przypadku wódki proporcje są odwrotne: gdyby nie podatki, alkohol wysokoprocentowy byłby bardzo tani, gdyż koszt jego wytworzenia jest stosunkowo niski w porównaniu z innymi rodzajami alkoholi – mówi Bartłomiej Morzycki dyrektor generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie. Fot PAP/Tomasz Gzell

Zdaniem dyrektora Stock Polska sytuacja branży uległaby poprawie, gdyby zreformować np. ustawę o wychowaniu w trzeźwości z 1982 r.

– W tamtych czasach nikt nie przewidywał istnienia e-commerce,  który dziś jest standardem w całej Europie. Tymczasem w Polsce sprzedaż alkoholu przez internet funkcjonuje w szarej strefie – oficjalnie niby jest zakazana, ale przepisy tego jednoznacznie nie określają. A ja chciałbym żyć w kraju, który ma jasno określone przepisy. Dla dużych producentów, takich jak my, e-commerce nie jest kluczowy, bo nasze produkty są dostępne w sklepach. Uregulowanie tej kwestii mogłoby pomóc szczególnie mniejszym destylarniom i producentom rzemieślniczym, którzy obecnie mają ograniczone możliwości dystrybucji wyjaśnia menedżer.

Zdaniem eksperta

Reklama alkoholu: wszystkich powinny obowiązywać te same normy

Reklama alkoholu to kwestia dość skomplikowana i jednocześnie w oczywisty sposób kontrowersyjna. Z punktu widzenia gospodarczej sprawiedliwości oczekiwać należy równości podmiotów wobec prawa.

Nie powinno mieć znaczenia to, o jakim rodzaju alkoholu mowa w reklamie winie, wódce, tequili, rumie czy piwie (choć nie ulega wątpliwości, że różnice między nimi są zasadnicze).

Z punktu widzenia prawa wszystkich powinny obowiązywać te same normy, innymi słowy wprowadźmy zasadę: wszystkie rodzaje alkoholu mogą być reklamowane lub zakażmy ich reklamy bez żadnych wyjątków.

Trendy na rynku alkoholi 2025

Trendy NoLo od kilku lat mocno zyskują na popularności zarówno w Polsce, jak i na świecie. Marek Sypek przyznaje, że widzi rosnące zainteresowanie kategorią napojów bezalkoholowych i o niższej jego zawartości.

My również systematycznie obniżamy zawartość alkoholu w naszych produktach, zwłaszcza tam, gdzie kluczową rolę odgrywa smak. Wynika to nie tylko z trendów konsumenckich, ale również z konieczności dostosowania się do rosnących kosztów produkcji, w tym akcyzy twierdzi menedżer.

Jest kilka subkategorii, w których obniżanie alkoholu ma sens.

W przypadku wódki trudno sobie wyobrazić wersję „zero” – bo gdy usuniemy z niej alkohol, pozostanie woda, co czyniłoby taki produkt czysto marketingowym zabiegiem. Inaczej wygląda sytuacja z dżinami, bo na pewno można stworzyć dżin, następnie usunąć z niego alkohol, zachowując bogaty bukiet smakowy. W kategorii alkoholi mocnych pojawiają się pierwsze eksperymenty np., w rumach, które dzięki procesowi starzenia i wykorzystaniu beczek zachowują charakterystyczne walory smakowe dodaje menedżer.

Na rynku alkoholi mocnych widocznym trendem jest obniżanie zawartości alkoholu np. z klasycznych 40 proc. do 20–25 proc.

To po prostu efekt większego rozcieńczenia, a nie całkowitego usunięcia alkoholu, jak w przypadku win. Segment bezalkoholowych alkoholi mocnych jest nadal niszowy, z pewnością będzie się rozwijał. Widzimy to na przykładzie piwa, które w wersji „zero” stało się realnym konkurentem dla napojów gazowanych, na półkach sklepów znajdziemy nawet kilkanaście smaków piw bezalkoholowych. Producenci piwa aktywnie eksplorują tę kategorię, pozwala im to rywalizować z takimi markami, jak Coca-Cola czy Pepsi wylicza Marek Sypek.

Globalnie ponad dwa lata temu Stock Spirits rozpoczął rozwój kategorii RTD czyli ready-to-drink, gotowych drinków na bazie alkoholu.

Mamy gamę napojów z zawartością od 3 do 7 proc. alkoholu – akcyza jest naliczana w sposób, który daje wszystkim równy dostęp do rynku, a co za tym idzie pozwala nam konkurować na sklepowej półce. Niestety w Polsce ta kategoria nie ma szansy powodzenia przyznaje Marek Sypek.

O ile w 2023 r. spadki dotknęły wszystkie segmenty piwa, w tym także piwa bezalkoholowe, to w 2024 r. nastąpiło wyraźne odbicie tej kategorii. Sprzedaż piwa 0,0 proc. wzrosła o 17,4 proc. pod względem wolumenowym, osiągając 6,4 proc. udziału w rynku. Wzrost pod względem wartości wyniósł 16,8 proc., co oznacza, że piwa bezalkoholowe stanowią już 7,5 proc. całego rynku piwa, a ich sprzedaż przekroczyła 1,7 mld zł, o prawie 250 mln zł więcej niż w 2023 r.

Zdaniem eksperta

Podwyżki akcyzy to element większej całości

Podwyżki akcyzy na alkohol należy postrzegać jako element większej całości – zaktualizowanego planu działania polityki podatkowej w Polsce. Celem tych działań jest nie tylko zwiększenie dochodów budżetowych, ale także ochrona zdrowia publicznego oraz wsparcie stabilności finansowej państwa w obliczu globalnych wyzwań gospodarczych. Kluczowe jednak, aby wprowadzane zmiany były wdrażane stopniowo i przewidywalnie, co pozwoli zminimalizować negatywne skutki dla przedsiębiorców i konsumentów.
 

Sprzedaż alkoholu w Polsce spada

Rynek alkoholu notuje regres drugi rok z rzędu. I nic nie wskazuje na to, by sytuacja miała się zmienić.

W 2024 r. wolumen sprzedaży całego segmentu alkoholi o zawartości powyżej 18 proc. spadł o 3,5 proc. Generacja Z spożywa mniej alkoholu i wybiera napoje o jego niższej zawartości. Mimo spadku zakończyliśmy miniony rok pozytywnie. Mamy około 32 proc. udziału w rynku alkoholi i planujemy rosnąć szybciej niż sektor zapewnia dyrektor zarządzający w Stock Polska.

Jak wynika z danych NielsenIQ, w 2024 r. Polacy kupili o 100 mln butelek i puszek piwa mniej niż w 2023 r. Najbardziej kurczy się sprzedaż lagerów (-3,1 proc.) oraz piw mocnych (-3,8 proc.).

Nie wiadomo, czy trend spadkowy kategorii alkoholowej będzie się utrzymywał.

Pierwsze dwa miesiące są mało reprezentatywne. W Polsce jest moda na „dry january” [czyli suchy styczeń, wyzwanie polegające na rezygnacji z alkoholu przyp. red.], więc styczeń zawsze jest słabszy sprzedażowo. Początek roku to też czas różnych postanowień noworocznych, w tym również związanych z ograniczeniem spożywania alkoholu – wylicza dyrektor generalny Stock Polska.

Na ograniczanie spożycia wpływ ma też cena alkoholu.

Producenci piwa alarmują, że jednym z kluczowych czynników wpływających na podwyżki jest wzrost akcyzy. Dla producentów piwa jest to poważne obciążenie, które przekłada się na ceny dla konsumentów, bo zdaniem przedstawicieli branży droższe piwo oznacza dalsze spadki sprzedaży. 

– Niestety, obecny system akcyzowy nie jest niesprawiedliwy. Moglibyśmy mówić o równych warunkach konkurencji, gdyby podatek był naliczany proporcjonalnie do zawartości alkoholu we wszystkich produktach, które go zwierają – twierdzi Marek Sypek.

- Obecnie producenci wódki płacą trzykrotnie większą akcyzę niż producenci piwa. W efekcie alkohol w naszych produktach jest trzy razy droższy niż ten sam alkohol sprzedawany w innej formie, mimo że zawartość alkoholu w nich jest identyczna. Nie rozumiem, dlaczego jeden rodzaj alkoholu jest traktowany inaczej niż drugi - mówi Marek Sypek, dyrektor zarządzający w Stock Polska.
– Obecnie producenci wódki płacą trzykrotnie większą akcyzę niż producenci piwa. W efekcie alkohol w naszych produktach jest trzy razy droższy niż ten sam alkohol sprzedawany w innej formie, mimo że zawartość alkoholu w nich jest identyczna. Nie rozumiem, dlaczego jeden rodzaj alkoholu jest traktowany inaczej niż drugi – mówi Marek Sypek, dyrektor zarządzający w Stock Polska.

Warto wiedzieć

Stock Spirit – produkcja w dwóch miastach w Polsce

Stock Spirit Group jest obecny w Polsce, Czechach, Słowacji, we Włoszech, w Niemczech, Austrii, Francji, Bośni i Hercegowinie oraz Chorwacji. Spółka ma osiem zakładów produkcyjnych: dwa w Niemczech, dwa w Czechach, dwa w Polsce, po jednym we Włoszech i Francji. Eksportuje produkty do ponad 50 krajów na świecie. W Polsce zatrudnia 1001 pracowników. 10 proc. polskiej produkcji idzie na eksport. Produkcja Stock Polska odbywa się w dwóch lokalizacjach. W Lublinie powstają kluczowe marki, m.in. Stock, Żołądkowa Gorzka, Lubelska, natomiast w Polmosie Bielsko-Biała, który spółka przejęła dwa lata temu, nadal produkowane są Biały Bocian, Ogiński czy Galeon.

Polska ma kluczowe znaczenie w strategii całego koncernu. Stock zrealizował w 2024 r. dużą inwestycję – budowę destylarni w Lublinie o wartości ponad 50 mln euro, zdolnej do produkcji 34 mln litrów spirytusu rocznie. Dzięki tej inwestycji Stock Polska jest w stanie pokryć niemal 100 proc. swoich potrzeb. Poza tym własna destylarnia zapewnia pełną kontrolę nad jakością i procesem produkcji. Tuż obok destylarni znajduje się nowoczesny zakład butelkowania, co pozwala na bezpośrednią dystrybucję gotowego produktu.

Stock inwestuje też w nowe technologie i współpracuje z firmami, które wykorzystują sztuczną inteligencję (AI) do wspierania sprzedaży i analiz danych. Przykładem jest system wspierający przedstawicieli handlowych, który dzięki AI umożliwia szybsze analizowanie zapasów w sklepach i sugerowanie zamówień. System wspomagający handlowców kosztował kilka milionów złotych, ale firma inwestuje także w szeroko pojętą digitalizację i analizę danych, co pozwala na szybsze dostosowanie się do zmieniających się trendów rynkowych. Poza tym wspólnie z firmą 7R buduje w Lublinie nowe centrum logistyczne, które będzie obsługiwało  całą produkcję w Polsce.

Zdaniem Marka Sypka największymi wyzwaniami dla prowadzenia biznesu w Polsce są kwestie legislacyjne, na które firmy mają najmniejszy wpływ. Menedżer jest zdania, że Polska potrzebuje uproszczenia systemu podatkowego i jasno określonych przepisów, które zapewnią jednakowe warunki dla wszystkich uczestników rynku. Tu nikt od bardzo wielu lat nie podjął wyzwania, żeby przeprowadzić normalną reformę podatkową, i mamy efekt podobny do zaklejania dziur na starej drodze, czyli łatę na łacie. Ktoś kiedyś podliczył, że ustawa o VAT ma już ponad 650 stron. Wiele aktów prawnych jest nieczytelnych, co sprawia, że przedsiębiorcy tracą czas i pieniądze na obsługę podatkową. Uproszczenie przepisów i zmniejszenie obciążeń mogłoby znacząco ułatwić życie biznesowi. Przykład Estonii pokazuje, że zmiany w systemie fiskalnym mogą być proste i efektywne.

Jego zdaniem biznes potrzebuje ciszy i spokoju.

– Chcielibyśmy w tym biznesie skoncentrować się na pracy, budowaniu wartości dodanej i płaceniu podatków, bo to jest również celem przedsiębiorców. Obecny system tego nie ułatwia. Na pewno warto spojrzeć np. na Szkotów, którzy produkują duże ilości whisky, a konsumują jej zaledwie kilkanaście procent i większość eksportują. My również chcielibyśmy, żeby w Polsce statystyki były podobne. Jednak przy tych wszystkich obciążeniach podatkowych to szalenie trudne. Chciałbym także, żebyśmy byli dumni z wódki, którą produkujemy w Polsce od zarania dziejów i która jest doceniana na świecie, tak jak Szkoci są dumni ze swojej whisky czy Włosi z wina. No i  żeby wódka była serwowana w polskich ambasadach w ramach promowania lokalnej gospodarki dodaje Marek Sypek.

XYZ za Stock Spirit

Główne wnioski

  1. Od 1 stycznia 2025 r. o 5 proc. wzrosła akcyza na alkohol etylowy, piwo, wino, napoje fermentowane i wyroby pośrednie. Podwyżka wynika z harmonogramu indeksacji na lata 2023-2027. Stawki akcyzy są zróżnicowane ze względu na rodzaj alkoholu. Od lat trwa spór branży piwnej i spirytusowej.
  2. Przeciętny Polak wypił w 2023 r. 87,4 litra piwa, 6 litrów napojów winiarskich (win, win owocowych, miodów pitnych) oraz 3,4 litra czystego alkoholu w postaci wyrobów spirytusowych. Po przeliczeniu na czysty alkohol wynika z tego, że 53,8 proc. alkoholu spożyto w piwie, 38,1 proc. w wyrobach spirytusowych, natomiast 8,1 proc. w napojach winiarskich. Dziennie w Polsce sprzedawanych jest 1,4 mln sztuk napojów alkoholowych w małych formatach i 8 mln litrów piwa.
  3. Stock Polska ma za sobą dużą inwestycję. Jednym z kluczowych projektów w grupie była zakończona w 2024 r. budowa destylarni w Lublinie o wartości ponad 50 mln euro, zdolnej do produkcji 34 mln litrów spirytusu rocznie. Dzięki tej inwestycji spółka jest w stanie pokryć niemal 100 proc. swoich potrzeb.