"Sunday Times": Tusk uważa za rozsądne rozważenie wyjścia Polski z Europejskiej Konwencji Praw Człowieka

Donald Tusk w wywiadzie dla brytyjskich mediów mówi, że Londyn powinien skończyć z iluzją, że wojna Rosji z Ukrainą to nie jest wojna Wielkiej Brytanii. Mówił też, że Putin to „wyjątkowo zwyczajna i prosta osoba”. Jak pisze „Sunday Times”, premier Polski zasugerował też, że Warszawa może zacząć rozważać opuszczenie Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, by łatwiej walczyć z nielegalną migracją.

– Teraz najważniejsze pytanie brzmi, ile ofiar jeszcze poniesiemy. Prezydent Zełenski powiedział mi w czwartek, że ma nadzieję, iż wojna nie potrwa dziesięciu lat, ale Ukraina jest gotowa walczyć jeszcze dwa, trzy lata – mówił w „Sunday Times” Tusk, komentując sytuację Ukrainy.

Jego zdaniem, Rosja ma poważne problemy gospodarcze i w dłuższej perspektywie nie ma szans. Obecnie nie można jednak jeszcze powiedzieć, że Zachód wygrywa z Moskwą. – Absolutnie nie. Mają jedną wielką przewagę nad Zachodem, a zwłaszcza nad Europą: są gotowi do walki (…) w czasie wojny to absolutnie kluczowe zagadnienie. (…) Nie masz szans na wygraną, jeśli nie jesteś gotowy walczyć lub przynajmniej coś poświęcić – zauważył Tusk.

Jednocześnie ostrzegał on Zachód, a przede wszystkim Wielką Brytanię, że Moskwa nie będzie nikogo oszczędzać. Wspominał m.in. o broni atomowej Rosji czy mówił o cyberatakach prokremlowskich hakerów na polskie koleje i szpitale. – Dlatego nie możecie żyć w słodkiej iluzji, (…) że to nie wasza wojna – dodał.

Ma on jednak nadzieję, że mimo zignorowanych ostrzeżeń przed działaniami Moskwy, Europa przetrwa. Jest jednak sfrustrowany tym, że niektórzy europejscy politycy już planują odbudować relacje z Rosją. – Dla mnie to zawsze jak dzwonek alarmowy – stwierdził.

Donald Tusk: Putin to wyjątkowo zwyczajna osoba

– Nie wierzcie, że Putin jest jakąś niezwykłą osobowością, magikiem mającym magnetyzm czy charyzmę. (…) To wyjątkowo zwyczajna i prosta osoba. Rozmowy z nim nie są interesujące. On ma bardzo prosty sposób myślenia i zawsze chodzi w nich o to, kto ma większą władzę i kto jest gotów użyć jej przeciwko niemu – ocenił Tusk. Wyjaśnił też, że z Putinem nie da się zawrzeć porozumienia, które rosyjski prezydent uszanuje. Dlatego z Moskwą trwać będzie „wieczna wojna”, póki nie nastąpią tam drastyczne zmiany.

Dodał też, że zarówno sukcesy gospodarcze Polski (jak choćby siła nabywcza przeciętnego obywatela, która w tym roku przewyższy Japonię), jak i autorytet moralny sprawiają, że to nasz kraj powinien być geopolitycznym liderem Europy. – Polski sposób myślenia powinien stać się sposobem paneuropejskim – powiedział. Dlatego całkowicie popiera wejście Ukrainy do NATO i UE.

– To może zmienić fatalizm ciążący na naszym regionie, który zakłada, że Ukraińcy, Polacy czy inne mniejsze narody muszą od czasu do czasu padać ofiarą Niemców lub Rosjan – powiedział Tusk. W jego opinii należy „wykorzystać ten wyjątkowy moment, ale też dziś bardzo krytyczny dla Ukrainy, (…) ponieważ jest bardzo prawdopodobne, że w ciągu najbliższych pięciu, siedmiu lat Polska będzie liderem tej części Europy. Razem z Ukrainą możemy być naprawdę bezpieczni i nikt, nawet Rosja, nie będzie miał szansy, żeby nam coś zrobić”.

Szef polskiego rządu powiedział, że jakiekolwiek porozumienie z Putinem w sprawie Ukrainy nie będzie warte podpisanego dokumentu. Jego zdaniem wciąż będzie trwać „nieustanna, wieczna wojna”, dopóki w Rosji nie nastąpią drastyczne zmiany.

Donald Tusk: Migracje to poważne zagrożenie dla Europy

Tusk zabrał też głos w sprawie masowych migracji. Jego zdaniem powodują one „coraz trudniejsze relacje etniczne i kulturowe wewnątrz społeczeństw”. Dlatego stanowią bardzo poważne zagrożenie dla Europy. Jego zdaniem wielkim problemem jest sztywna interpretacja Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Jak przypomina „Sunday Times”, Polska, Włochy i Dania naciskają na Trybunał w Strasburgu w tej sprawie. Jednocześnie, zdaniem gazety, Tusk coraz bardziej wspiera rozwiązanie proponowane przez brytyjskich konserwatystów. „Jeśli 46 sygnatariuszy konwencji nie może dojść do porozumienia w sprawie jej modyfikacji, to jego zdaniem całkiem rozsądne będzie rozważenie po prostu opuszczenia konwencji” – napisał „Sunday Times”.

– Moja rola w Europie polega raczej na zachęcaniu premierów i prezydentów do zrobienia czegoś więcej, niż pozwalają nam na to konwencje. (…) Wiem, że brzmi to trochę dziwnie z mojej strony, jako weterana walki o prawa człowieka. Ale musimy szanować rzeczywistość. Polityka musi dotyczyć rzeczywistości, a nie tylko marzeń – podsumował polski premier.