Na koncie Melissy już co najmniej 30 ofiar śmiertelnych. Po Jamajce huragan kieruje się nad Bermudy
Pierwsze dane po przejściu huraganu Melissa mówią o 30 ofiarach śmiertelnych, ale liczba może jeszcze wzrosnąć. To jeden z najgorszych huraganów w historii regionu.
Czterech zmarłych – trzech mężczyzn i jedna kobieta – to bilans po uderzeniu huraganu w Jamajkę. Nadciągając nad wyspę huragan miał najwyższą 5. kategorię. Wiatr wiał z prędkością prawie 300 km/h. Melissa pozostawiła po sobie zerwane linie wysokiego napięcia, podtopienia i lawiny błotne. Według tamtejszego ministra informacji w środę rano 77 proc. kraju pozostawało bez prądu. Rząd podał, że to najsilniejszy huragan, jaki kiedykolwiek uderzył w kraj.
Choć Melissa nie uderzyła bezpośrednio w Haiti, to przyniosła intensywne opady i powodzie. W efekcie zginęło tam 25 osób, a przynajmniej 10 uważa się za zaginione. Ok. 1000 domów zostało zalanych, a 12 tys. osób pozostaje w schronieniach tymczasowych.
Huragan spowodował też jedną śmierć na Dominikanie. Na Kubie nie ma na razie doniesień o ofiarach śmiertelnych. Miliony osób zostały tam jednak odcięte od prądu.
Słabnąca Melissa zmierza na północny wschód
Huragan, który osłabł do 2. kategorii, nadciąga nad Bermudy, gdzie dotrze jeszcze dziś w nocy. Według prognoz potem utrzyma obecny kurs, trafiając we wtorek w okolice Anglii i Islandii. Tam jednak osłabnie na tyle, że straci status huraganu.
Moc huraganu jest podawana w pięciostopniowej amerykańskiej skali Saffira-Simpsona. Uznaje się, że huragan 4. kategorii zrywa większość dachów, nie niszcząc jednak ścian. Z kolei przy 5. kategorii domy zostają całkowicie zniszczone.
Melissa zaczęła się formować 16 listopada, a 27 listopada stała się huraganem 5. kategorii. Następnego dnia uderzyła w Jamajkę, a potem w Kubę.
Źródło: Bloomberg, Reuters, EFE, PAP