UE pożyczy pieniądze dla Ukrainy. Nie wykorzysta jednak rosyjskich aktywów

Liderzy państw UE porozumieli się ws. finansowania Ukrainy. Pieniądze dla Kijowa nie trafią jednak z rosyjskich aktywów, a z pożyczki, którą zaciągną państwa Wspólnoty. Zdaniem premiera Belgii to tryumf "realizmu" nad "emocjami" państw Europy Wschodniej.

– Dzisiaj zatwierdziliśmy decyzję o udzieleniu Ukrainie 90 miliardów euro na kolejne dwa lata. W trybie pilnym udzielimy pożyczki wspieranej przez budżet UE. Pozwoli to na zaspokojenie pilnych potrzeb finansowych Ukrainy, a Ukraina spłaci tę pożyczkę dopiero po tym, jak Rosja wypłaci reparacje w formie aktywa na jej spłatę. Jednocześnie upoważniliśmy Komisję Europejską do kontynuowania prac nad pożyczką reparacyjną na podstawie unieruchomionych rosyjskich aktywów – powiedział po szczycie UE szef Rady Europejskiej Antonio Costa. Zapewnił, że „dzisiejsze decyzje zapewnią Ukrainie niezbędne środki finansowe do obrony i wsparcia narodu ukraińskiego”.

Szefowa KE powiedziała z kolei, że decyzję o zabezpieczeniu pożyczki dla Ukrainy budżetem UE podjęto jednomyślnie. Natomiast kredyt zaciągną 24 państwa – Węgry, Słowacja i Czechy nie wezmą udziału w pożyczce.

Premier Belgii: górę wziął racjonalizm

Ursula von der Leyen stwierdziła też, że brak zgody Belgii na użycie rosyjskich aktywów i wycofanie się trzech państw z pożyczki dla Ukrainy nie jest dowodem na to, że jedność UE kruszeje, bo "wsparcie jest nadal imponujące".

Z kolei premier Danii Mette Fredriksen uważa, że "wiele rządów i przywódców znajduje się pod rosnącą presją w krajowych dyskusjach politycznych, parlamentach". Jej zdaniem, na koniec duńskiej prezydencji w UE "sytuacja w Europie się zmienia". – Muszę powiedzieć, że Putin liczy właśnie na pewnego rodzaju zmęczenie wojną połączone z wojną hybrydową, która wprowadza do naszych społeczeństw wiele niepewności i zaburza poczucie bezpieczeństwa. Właśnie taki jest jego plan – stwierdziła.

Premier Belgii z kolei nie uważa się za zwycięzcę szczytu państw UE. Jego zdaniem Ukraina wygrała, bo dostała "wiarygodne finansowanie". Według niego na szczycie Wspólnoty byli przywódcy, którzy chcieli ukarać Putina "zabierając mu pieniądze". – Kraje położone blisko Rosji uznały to za satysfakcjonujące pod względem emocjonalnym – powiedział Bart De Wever. Dodał jednak, że „polityka nie jest zajęciem emocjonalnym”, a „górę wziął racjonalizm”.

Ukraina i Rosja chwalą decyzję UE

Decyzję UE o wzięciu pożyczki chwali też Rosja. Kiriłł Dmitrijew, specjalny wysłannik Władimira Putina ds. inwestycji, stwierdził, że zwyciężyło „prawo i zdrowy rozsądek”. „Poważny cios w podżegaczy wojennych UE pod wodzą nieudaczniczki Ursuli – głosy rozsądku w UE ZABLOKOWAŁY NIELEGALNE wykorzystanie rosyjskich rezerw do finansowania Ukrainy” – napisał na platformie X.

Za decyzję liderów państw UE dziękował też Wołodymyr Zełenski. „Dziękuję wszystkim przywódcom (państw) Unii Europejskiej za decyzję Rady Europejskiej, dotyczącą wsparcia finansowego dla Ukrainy w wysokości 90 mld euro w latach 2026–2027. To znaczące wsparcie, które naprawdę wzmacnia naszą odporność. Ważne jest, że rosyjskie aktywa pozostają zamrożone, a Ukraina otrzymała gwarancję bezpieczeństwa finansowego na najbliższe lata” – napisał Zełenski na Telegramie. „Razem chronimy przyszłość naszego kontynentu” – podsumował.