Słowacja przyjmuje ustawę uderzającą w organizacje pozarządowe. Nowe przepisy przegłosowane mimo protestów i krytyki Unii Europejskiej

Słowacki parlament przyjął wczoraj nową ustawę zaostrzającą przepisy dotyczące organizacji pozarządowych. Nowe prawo uchwalono w trybie przyspieszonym i niewielką większością głosów. Zobowiązuje organizacje pozarządowe do ujawniania informacji o darczyńcach i przewiduje kary za brak zgodności.

Najbardziej kontrowersyjny zapis projektu – kwalifikujący organizacje jako lobbystów – ostatecznie usunięto, aby umożliwić przyjęcie ustawy. Mimo to partie opozycyjne, takie jak Postępowa Słowacja oraz Wolność i Solidarność (SaS), wezwały prezydenta Petera Pellegriniego, aby nie podpisywał ustawy.

Według przeciwników, nowe prawo przypomina rosyjskie rozwiązania. Może zagrozić niezależności społeczeństwa obywatelskiego. Organizacje takie jak Via Iuris czy Peace for Ukraine określiły ustawę jako „rosyjsko-podobną” ze względu na jej konsekwencje dla słowackiej opozycji demokratycznej.

Lucia Stasselová z inicjatywy Peace for Ukraine powiedziała, że prawo zostało „skopiowane z Rosji”, gdzie podobne przepisy służyły do niszczenia niezależnych instytucji i tłumienia wolności mediów - pisze Politico.

Protesty w kraju i za granicą

Na początku kwietnia tysiące Słowaków protestowało przeciwko ustawie w ponad 30 miastach w kraju, a także m.in. w Madrycie, Kopenhadze i Londynie. Mimo sprzeciwu społecznego i międzynarodowego rząd Roberta Ficy zrealizował swoją zapowiedź ograniczenia wpływu NGO i mediów niezależnych.

Premier Fico już po zwycięstwie wyborczym w 2023 r, deklarował chęć zakończenia „dominacji NGO” w kraju. Nowa ustawa jest realizacją tego politycznego planu.

Komisja Europejska skrytykowała pierwotną wersję ustawy w raporcie o praworządności na 2024 rok. Ostrzegła przy tym, że może wszcząć działania prawne, jeśli rząd w Bratysławie przepchnie projekt w obecnym kształcie.

Polityczni oponenci Ficy twierdzą, że zmodyfikowany projekt nadal podważa niezależność organizacji obywatelskich. Jak podkreślił poseł SaS Ondrej Dostál, to próba przypisania NGO negatywnego wizerunku i obejścia unijnego prawa.