Trump rozpoczyna podróż po Bliskim Wschodzie. W planach kontrakty i rozmowy o bezpieczeństwie

Prezydent USA Donald Trump rozpoczął dziś trzydniową wizytę na Bliskim Wschodzie. Odwiedzi Arabię Saudyjską, Katar i Zjednoczone Emiraty Arabskie, aby rozmawiać o bezpieczeństwie, polityce regionalnej i wielomiliardowych kontraktach.

Pierwszym przystankiem jest Rijad. Amerykański prezydent spotka się tam z następcą tronu, księciem Mohammedem bin Salmanem, a następnie weźmie udział w szczycie przywódców państw arabskich. Wśród uczestników zapowiedziano prezydentów Libanu, Autonomii Palestyńskiej i Syrii.

W środę Trump uda się do Kataru, gdzie mieści się największa baza amerykańska na Bliskim Wschodzie. W czwartek zakończy podróż w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, które zapowiedziały inwestycje w USA o wartości 1,4 biliona dolarów. Prezydent nie wyklucza też wizyty w Stambule, gdzie mają się odbyć rozmowy pokojowe Ukrainy z Rosją.

Kontrakty i współpraca gospodarcza

Jednym z głównych celów wizyty są rozmowy o kontraktach gospodarczych. Arabia Saudyjska zapowiedziała inwestycje w amerykańską gospodarkę warte 600 mld dolarów, a Trump chce podnieść tę kwotę do biliona. W grę wchodzi też sprzedaż broni za 100 mld dolarów, w tym samolotów C-130, dronów MQ-9B i systemów rakietowych.

Trump ma również rozmawiać o inwestycjach USA w saudyjski sektor energetyki jądrowej. Umowa nie jest już uzależniona od normalizacji stosunków Arabii Saudyjskiej z Izraelem. Zjednoczone Emiraty planują rozwijać współpracę technologiczną z USA, szczególnie w zakresie sztucznej inteligencji i półprzewodników - pisze PAP.

Katar i wojna w Strefie Gazy

Podczas wizyty w Katarze Trump poruszy m.in. temat negocjacji dotyczących zakończenia wojny w Strefie Gazy. Doha odgrywa w nich rolę mediatora. W poniedziałek Hamas zwolnił ostatniego żyjącego zakładnika z amerykańskim obywatelstwem jako gest wobec Trumpa.

Oczekuje się, że prezydent USA podejmie także temat zniesienia sankcji wobec Syrii, których reżim został obalony w grudniu. Kontynuowane są też rozmowy z Iranem na temat porozumienia nuklearnego. Trump zapowiedział możliwą interwencję zbrojną, jeśli negocjacje nie przyniosą efektów.

Bez Izraela na trasie

W programie wizyty nie ma Izraela. Media informują o napięciach między administracją Trumpa a rządem Benjamina Netanjahu. USA miały naciskać na zawarcie rozejmu w Strefie Gazy przed podróżą prezydenta.

To druga zagraniczna podróż Trumpa w jego drugiej kadencji. W kwietniu był w Rzymie na pogrzebie papieża Franciszka. W 2017 r. pierwszą zagraniczną wizytę jako prezydent odbył również na Bliski Wschód.

Trump chce rozszerzyć tzw. Porozumienia Abrahamowe na kolejne państwa arabskie. 15 września 2020 r. w Waszyngtonie zawarto porozumienia, aby ustanowić pokój na Bliskim Wschodzie oraz dialog i współpracę między państwami-sygnatariuszami. Celem było też zagwarantowanie współistnienia wyznawców trzech religii monoteistycznych w zgodzie i tolerancji. Jako wspólny mianownik dla wyznawców judaizmu, chrześcijaństwa i islamu wskazano, że są to religie Abrahamowe i stąd nazwa tych porozumień.

Największym wyzwaniem pozostaje kwestia uznania państwowości Palestyny, czego domaga się Arabia Saudyjska w zamian za relacje dyplomatyczne z Izraelem.

Obawy Izraela

W Izraelu propozycja amerykańsko-saudyjskiej umowy o energetyce nuklearnej bez powiązania z kwestią Palestyny wywołała niepokój. Obecne władze Izraela nie zgadzają się na warunki stawiane przez Rijad.

Izrael wznowił ofensywę w Strefie Gazy 18 marca, domagając się rozbrojenia Hamasu i jego odsunięcia od władzy. Hamas twierdzi, że akceptuje porozumienie pod warunkiem zakończenia wojny, na co nie zgadza się Tel Awiw.

Arabia Saudyjska, Katar i ZEA to kluczowi sojusznicy USA w regionie i jedne z najbogatszych państw świata. Waszyngton liczy na dalsze zacieśnienie współpracy handlowej, wojskowej i technologicznej.