Indie otworzyły najwyżej położony most kolejowy świata. W tle spór terytorialny

Premier Narendra Modi zainaugurował w piątek strategiczną linię kolejową łączącą Dolinę Kaszmiru z resztą kraju. To pierwsza wizyta przywódcy Indii w tym regionie po kwietniowej masakrze turystów i zbrojnej konfrontacji z Pakistanem.

Nowo otwarta linia kolejowa łączy Srinagar – stolicę kontrolowanej przez władze w Delhi części Kaszmiru – z garnizonowym miastem Udhampur w regionie Dżammu.

Strategiczne połączenie umożliwi zarówno przewóz towarów i osób, jak i wojska. Z punktu widzenia Indii to kluczowe dla bezpieczeństwa w Kaszmirze, o który Delhi spiera się z Islamabadem. Transport torowy ułatwi przemieszczanie się indyjskich wojsk także w pobliskim Ladakhu, gdzie w ostatnich latach dochodziło do krwawych potyczek z chińskimi żołnierzami.

Na liczącej ponad 270 km trasie, po której pojadą pociągi, znajduje się 36 tuneli i 943 mosty. Jej budowa trwała ponad dwadzieścia lat i kosztowała w przeliczeniu 5 mld dol.

Najważniejszym z mostów jest mierząca 1315 metrów przeprawa nad rzeką Ćanab. Przebiega ona między dwiema górami, 359 metrów ponad lustrem wody. Po otwarciu indyjski most to najwyższa przeprawa kolejowa na świecie. Wcześniej rekord ten należał do ukończonego w 2016 r. mostu nad rzeką Najie w chińskiej prowincji Kuejczou.

Premier Indii obiecuje rozwój regionu o strategicznym znaczeniu w rywalizacji lokalnych mocarstw

Szef indyjskiego rządu zapowiedział, że pierwsze w historii połączenie kolejowe w Dolinie Kaszmiru zapewni sprawną komunikację niezależnie od pogody, wpłynie na rozwój turystyki i poprawi jakość życia mieszkańców.

Przed wiosennym atakiem terrorystycznym, w którym zginęło 26 osób, indyjski Kaszmir przechodził okres boomu ekonomicznego, napędzanego przez krajową turystykę i rządowe programy pomocowe. Zamach na wczasowiczów, którego w kwietniu dokonali powiązani z Pakistanem dżihadyści, i późniejsza zbrojna konfrontacja wojsk Indii i Pakistanu mocno odbiły się jednak na miejscowym biznesie.

W ostatnich dniach Hindusi i Pakistańczycy wycofali swoje wojska na pozycje sprzed swoich majowych starć, gdy nuklearne państwa po raz pierwszy od dziesięcioleci stanęły na skraju pełnoskalowej wojny. Ale rząd w Delhi i władze w Islamabadzie nadal prężą muskuły, a kolejny konflikt wisi w powietrzu.

Napięte pozostają także relacje indyjsko-chińskie. W grudniu Delhi i Pekin wprowadziły w życie porozumienie w sprawie swojej granicy w himalajskim regionie Ladakh. Żołnierze obu stron powrócili wówczas na pozycje sprzed potyczek, do których doszło między nimi w 2020 r. Nie kończy to jednak sporu terytorialnego między azjatyckimi mocarstwami.

Autor: korespondent XYZ w regionie Azji i Pacyfiku Tomasz Augustyniak