Satelita zatankuje satelitę. Przełomowa chińska misja w kosmosie

Chiny chcą przetestować tankowanie satelity przez satelitę. Takiej misji na orbicie jeszcze nikt nie przeprowadził. Nic więc dziwnego, że operacji będą pilnie przyglądać się Amerykanie.

Jak pisze South China Morning Post, satelita Shijian-25 zbliża się do Shijian-21. Oba satelity są na prawie zsynchronizowanych orbitach i wkrótce mają spotkać się w kosmosie i rozpocząć operację, jakiej jeszcze nikt nie przeprowadził.

Shijian-25 użyje bowiem swojego wysięgnika i automatycznie połączy się z drugim satelitą, by uzupełnić jego zapasy paliwa. Operacją są mocno zainteresowani Amerykanie, którzy w okolice chińskich maszyn wysłali dwa swoje wojskowe satelity zwiadowcze USA 270 i 271.

Tankowanie satelitów na orbicie nie jest prostą operacją. Wymaga bowiem precyzyjnego, automatycznego dokowania obu maszyn, a następnie użycia mechanicznych ramion i skomplikowanego systemu zaworów do przetoczenia paliwa. I to bez kontroli człowieka.

Jeśli jednak to się uda, będzie to ważnym krokiem w podboju kosmosu i dbaniu o środowisko. Satelity, które wyczerpią bowiem swoje paliwo, nie będą musiały albo trafiać na "śmieciową" orbitę, albo być niszczone w atmosferze. Można je będzie zatankować, by kontynuowały swoją misję.

Podobną misję planowała NASA. Jednak po latach opóźnień i rozdmuchaniu budżetu projektu, który miał przekroczyć dwa miliardy dolarów, OSAM-1 trafiła do kosza.

Źródło: South China Morning Post