Nieprawidłowości w komisjach wyborczych w Bielsku-Białej. Sprawę zbada prokuratura

Sąd Rejonowy w Bielsku-Białej wykrył nieprawidłowości w pracach dwóch obwodowych komisji wyborczych. Prokuratura Generalna zapowiada postępowanie sprawdzające.

Nieprawidłowości ujawnione przez sąd

Rzeczniczka Prokuratora Generalnego Anna Adamiak poinformowała w środę o wykryciu nieprawidłowości w pracach dwóch obwodowych komisji wyborczych w Bielsku-Białej. Materiały w tej sprawie zostaną przekazane do Prokuratury Regionalnej w Katowicach, która wyznaczy właściwą prokuraturę do przeprowadzenia postępowania sprawdzającego.

Prokurator Generalny Adam Bodnar w dzisiejszym wpisie na platformie X podkreślił, że ujawnione przez Sąd Rejonowy w Bielsku-Białej nieprawidłowości budzą poważne wątpliwości co do rzetelności prac tych komisji i mogą wskazywać na możliwość popełnienia przestępstwa.

Do tej sprawy odniósł się także szef Stałego Komitetu Rady Ministrów Maciej Berek, który określił komunikat Prokuratury Krajowej jako „ważny, ale niepokojący”.

Nieprawidłowości wykryto po oględzinach kart do głosowania z dwóch komisji, przeprowadzonych przez Sąd Rejonowy w Bielsku-Białej. W posiedzeniu udział wziął prokurator Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej, upoważniony przez Prokuratora Generalnego.

Głosy przypisane odwrotnie

W jednej z komisji doszło do zamiany głosów oddanych na kandydatów na Prezydenta RP. Błędnie przyjęto, że większą liczbę głosów zdobył Karol Nawrocki, podczas gdy faktycznie zostały one oddane na Rafała Trzaskowskiego.

W drugiej komisji, jak ujawniła prokurator Adamiak, 160 głosów oddanych na Rafała Trzaskowskiego, spośród łącznej liczby 959 głosów, znalazło się w zamkniętym i opieczętowanym pakiecie z głosami przypisanymi Karolowi Nawrockiemu i zostało błędnie wykazane w protokole jako głosy na jego rzecz.

Od kilkunastu dni media informują o podobnych nieprawidłowościach w innych komisjach, między innymi w Krakowie i Mińsku Mazowieckim, gdzie przedstawiciele komisji zgłaszali błędy polegające na odwrotnym przypisaniu głosów kandydatom.

W związku z wniesionymi protestami wyborczymi Sąd Najwyższy w zeszłym tygodniu zdecydował o przeprowadzeniu oględzin kart do głosowania z łącznie 13 obwodowych komisji wyborczych, w tym także z dwóch komisji w Bielsku-Białej.

Oględziny kart i dalsze kroki

Jak przekazała rzeczniczka Prokuratora Generalnego, dotąd tylko Sąd Rejonowy w Bielsku-Białej powiadomił Prokuratora Generalnego o terminie posiedzenia w sprawie oględzin kart do głosowania. W odniesieniu do pozostałych protestów, w których Sąd Najwyższy zarządził oględziny, Prokuratura Generalna nie została jeszcze poinformowana o terminach posiedzeń sądów.

W związku z tym Prokurator Generalny zwrócił się do Sądu Najwyższego o przekazanie informacji o wyniku tych pozostałych oględzin.

Sąd Najwyższy rozpoznaje protesty w składzie trzech sędziów w postępowaniu nieprocesowym. W przypadku konieczności przeprowadzenia dowodów, takich jak zeznania świadków czy oględziny kart do głosowania, wydawane jest odpowiednie postanowienie.

Po rozpoznaniu protestu sąd może pozostawić go bez dalszego biegu z przyczyn formalnych lub rozpatrzyć go merytorycznie, uznając protest za niezasadny albo zasadny. W przypadku stwierdzenia zasadności protestu Sąd Najwyższy wskazuje, czy wykryte nieprawidłowości miały wpływ na wynik wyborów.

Po rozpoznaniu wszystkich protestów, na podstawie sprawozdania przedstawionego przez Państwową Komisję Wyborczą, Sąd Najwyższy rozstrzyga o ważności wyboru Prezydenta RP. Zgodnie z przepisami musi to zrobić w ciągu 30 dni od ogłoszenia wyników wyborów, co oznacza, że ostateczne rozstrzygnięcie musi zapaść najpóźniej do 2 lipca.

Prokurator Generalny konsekwentnie podkreśla, że istnieje potrzeba wyłączenia wszystkich sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego od orzekania w sprawach protestów wyborczych, argumentując, że zostali oni powołani po 2017 roku w wyniku procedur przed Krajową Radą Sądownictwa i nie spełniają wymogów niezawisłości i bezstronności.

Z kolei rzecznik Sądu Najwyższego sędzia Aleksander Stępkowski przypomina, że jedyną izbą uprawnioną do rozpoznawania protestów jest Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.

Źródło: PAP