Iran zaatakował amerykańskie bazy w Iraku i Katarze

Wieczorem czasu polskiego amerykańskie media zaczęły podawać informacje o zagrożeniu irańskim uderzeniem na amerykańską bazę lotniczą Al Udeid w Katarze. Nad bazą i w całym kraju zamknięta została przestrzeń powietrzna. Z kolei Reuters raportował o wybuchach w okolicach stolicy Kataru Ad-Dauhy, a irańska agencja Tasnim chwilę później ogłosiła operację „Zapowiedź Zwycięstwa", której „celem są bazy USA w Katarze oraz Iraku".

Pierwsze o nadciągającym zagrożeniu informowały media amerykańskie. Telewizja Fox News poinformowała o nadciągającym zagrożeniu irańskim uderzeniem na amerykańską bazę lotniczą Al Udeid w Katarze. Nad bazą i w całym kraju zamknięta została przestrzeń powietrzna. Z kolei Reuters raportował o wybuchach w okolicach stolicy Kataru Ad-Dauhy.

Iran faktycznie wystrzelił sześć rakiet w kierunku amerykańskiej bazy Al Udeid w Katarze – poinformował portal Axios. Według Reutersa nad bazą działały systemy obrony przeciwlotniczej.

Z kolei irańska agencja Tasnim na chwilę przed godz. 19 podała, że rozpoczęła operację „Zapowiedź Zwycięstwa", której celem są bazy USA w Katarze oraz Iraku. Irańska armia stwierdziłą, że trafiła w bazę wojskową USA Al Udeid w Katarze z „dewastującym i potężnym" skutkiem, co jest standardowym komunikatem ze strony islamistycznego reżimu.

Władze Kataru ogłosiły, że nie ma ofiar i zastrzegają sobie prawo do odpowiedzi.

Amerykanie spodziewali się ataku. Uruchomiono systemy Patriot

Według „New York Timesa", Iran w ogóle skoordynował dzisiejszy atak rakietowy na bazę lotniczą Al Udeid z katarskimi urzędnikami, z wyprzedzeniem informując ich o nadchodzących atakach.

Trzej irańscy urzędnicy, z którymi rozmawiała amerykańska gazeta, powiedzieli, że Iran musiał uderzyć w USA, ale jednocześnie przeprowadzić to w sposób, który umożliwiłby wszystkim stronom wyjście z sytuacji. Ma to być podobna strategia do tej z 2020 r., kiedy Iran dał Irakowi znać, zanim wystrzelił rakiety balistyczne na bazę lotniczą Al-Asad w Iraku po zabójstwie irańskiego generała Kasema Soleimaniego. Było to pod koniec pierwszej kadencji Donalda Trumpa.

Czytaj także: Syn ostatniego szacha Iranu: koniec reżimu jest bliski

Na chwilę przed wybuchami w Katarze „The Wall Street Journal" podawał, że Amerykanie spodziewają się ataku odwetowego ze strony Iranu.

Ambasada USA w Katarze zasugerowała obywatelom amerykańskim "pozostanie w schronieniach", a MSZ Wielkiej Brytanii wydało podobny komunikat w obawie o bezpieczeństwo swoich obywateli w tym kraju. Zalecenia obu rządów mają obowiązywać do odwołania.

Biały Dom i Pentagon są świadome i z bliska monitorują potencjalne zagrożenia dla bazy Al Udeid w Katarze – przekazał mediom wysoki rangą urzędnik Białego Domu. Siły USA uruchomiły systemu obrony powietrznej Patriot.

Już przed tygodniem "New York Times" pisał, że Iran przygotowuje pociski balistyczne do użycia w potencjalnym ataku odwetowym przeciwko amerykańskim bazom na Bliskim Wschodzie. Żołnierze USA w tym regionie zostali postawieni w stan najwyższej gotowości, a dostęp do amerykańskich obiektów czasowo ograniczono.

Al Udeid uznawana jest za największą bazę lotniczą USA w regionie. Została założona w 1996 r. Może pomieścić blisko 100 samolotów bojowych, a także 10 tys. żołnierzy. Położona jest około 40 km od Dohy. W rozwój bazy inwestuje również rząd Kataru, stanowi ona symbol ścisłej współpracy wojskowej między USA a tą monarchią. W maju odwiedził ją prezydent Donald Trump.

Poniedziałek to kolejny dzień izraelskich ataków na Iran. Mieszkańcy Teheranu powinni trzymać się z daleka od ośrodków produkcji broni oraz baz wojskowych – ostrzegło izraelskie wojsko, które w poniedziałek kontynuuje ataki na cele wojskowe, a także przeprowadza „bezprecedensowe ataki" na symbole irańskiego reżimu.

Czytaj także:

Źródło: PAP, XYZ. Tekst zaktualizowany o godz. 19.50